Według doniesień niemieckiego Bilda, Sebastian Vettel, za zdobycie tytułu mistrzowskiego otrzymał od Red Bulla premię w wysokości 3 milionów euro.
Wcześniej brytyjskie media informowały jedynie o wysokości premii dla szeregowych pracowników ekipy, którzy mieli otrzymać po 10.000 funtów premii.Bild podał jednak, że ekipa wypłaciła premie swoim głównym inżynierom w wysokości 50.000 euro, a Sebastian Vettel otrzymał okrągłe 3 miliony euro.
Za swój sukces w tegorocznej kampanii Formuły 1 zespół Dietricha Mateschitza według doniesień ma otrzymać od FOM 73 miliony euro, płatne w czterech ratach.
22.11.2010 18:13
0
Przecież każdy kierowca F1 ma w kontrakcie zagwarantowaną premię za zdobycie tytułu mistrza - żadna nowość ;-). Dodatkowo, te 3 mln euro dla Vettela, to wcale nie jest jakaś bardzo wysoka kwota ... Nawet Massa dostaje więcej podstawowej pensji od Ferrari, niż Sebastian łącznie ze swoich zarobków i z okazji zdobycia mistrza ... A teraz PYTANIE - który kierowca jako ostatni zdobył mistrza i był " GODNY " tego tytułu ... Pytam, bo z tego co można przeczytać po KAŻDYM zakończeniu sezonu, to ... kogoś takiego nigdy nie było ... ???? ;-)) Przykłady z ostatnich lat - Button " niegodny ", bo tak jak Vettel miał tylko najlepszy bolid. Hamilton " niegodny ", fuksem " zabrał " tytuł Massie. Raikkonen " niegodny " skorzystał na walce Alonso z Hamiltonen. Alonso " niegodny ", wiadomo współpraca Renault z producentem opon. Schumacher, no ten to już całkowicie i pod każdym względem " niegodny .... itd. itp. ;-))) Rzecz jasna, z mojej strony to jest ironia ... Gdyż prawda jest taka, że każdy sezon ma swojego mistrza i ten tytuł przypada kierowcy, który ma umiejętności, bardzo dobry bolid i trochę szczęścia w danym roku. Zawsze tak było, jest i będzie w F1, a Vettel nie jest tutaj żadnym wyjątkiem, bardziej " niegodnym " od innych. Więc naprawdę nie ma co jego " mieszać z błotem " przy każdej okazji. To on jest mistrzem F1 2010, bo zdobył najwięcej punktów z wszystkich kierowców - i tyle ;-).
22.11.2010 18:39
0
36. Moim zdaniem .....ostatnim jaki zaslugiwal to byl..........?/?/? Mikka Hakkinen. Pozdrawiam
22.11.2010 19:18
0
37. dafxf Dwa ostatnie tytuły są takie dziwne. Jakoś ani Button ani Vettel nie zasłużyli w pełni na niego elin jeżeli ktoś uważa że Kimi nie zasłużył na tytuł jest idiotą i tyle. Podobnie sytuacja dotyczy Schumiego. Jedni z najlepszych kierowcow w historii i nie zasłużyli..taaaa
22.11.2010 19:40
0
38. cyk - wiem, że Raikkonen i Schumi zasłużyli na swoje tytuły. A Kimi był, jest i będzie dla mnie zawsze NR1. Ale takie wypowiedzi, jak napisałam wyżej można było tutaj przeczytać swego czasu ... I tak jak zaznaczyłam - z mojej strony taki wpis, to ironia. Ponieważ zawsze znajdzie się osoba, która będzie uważać, iż dany kierowca nie zasługuje na tytuł ... A prawda jest taka, że mistrzem nie zostaje się z przypadku ;-). 37. dafxf - ale chyba do Hakkinena też można by się było doczepić, że był trochę faworyzowany w McLarenie ... Pozdrawiam :-)
22.11.2010 20:15
0
i38 i39 choler.......a moze i macie racje moze tak jest? Zawsze bedzie TO cos lub TEN ktos...........no chyba ze mistrzem zostanie............Robert!!! Pozdrawiam
22.11.2010 20:31
0
Ci co tak Vettela chwalą, porównajcie go z Webberem. Wcale go nie zdeklasował, a wręcz przeciwnie, raz lepszy Vettel a raz Webber. Stara wiara wie że Webber nie jest znakomity, jest dobrym kierowcą, ale nic więcej.Vettel Nie był lepszy od niego. Mieli znakomitą stajnie ze znakomitymi bolidami, podobnie jak w zeszłym roku Button i Barrichello
22.11.2010 20:37
0
Co robi dziś w Mclarenie Button?, jeżdzi za Hamiltonem. A co by robił w 2011 Vettel w Ferrari? na pewno jeździl by za Alonso, jak i w Mercedesie za Rosbergiem czy w Renault za Kubicą.
22.11.2010 20:40
0
36. @elin - Jest tak jak napisałaś. Mistrzostwo same w sobie, to zbiór kilku czynników, które umożliwiają kierowcy być na szczycie. Na sukces składa się konkurencyjny bolid, zasobny i dobrze zorganizowany zespół, wykfalifikowana kadra inżynierska i właściwe zaplecze infraskturalne .... no i oczywiście utalentowany kierowca(-y), który to wszystko będzie potrafił przełożyć na wynik sportowy. W tym roku w RBR wszystkie te czynniki zadziałały prawidłowo. Oczywiście, że nie wszystkie działały równie idealnie ale poziom, który osiągnęli plus odrobina szcvzęścia starczyły do zdobycia podwójnej korony. Moim zdaniem podobnie było rok, dwa lata, trzy i ileś tam czasu wcześniej. Jeśli jeden czynnik zawiedzie bardziej niż pozostałe mogą to zrekompensować, to wówczas nie ma wyniku. Ja tak to widzę.Pozdr.
22.11.2010 20:57
0
@28. jurcek, Nie wiesz nie pisz, Newey zarabia więcej niż niejeden kierowca F1 bo podobno coś około 9mln/rok, startuje też czasem w wyścigach.
22.11.2010 21:40
0
36. elin - Räikkönen
22.11.2010 21:44
0
36. elin - prawda jest taka, że u nas sporo osób jest sfrustrowanych sukcesem Vettela, ponieważ nie może pogodzić się z tym, że jego kariera toczy się w szybszym i lepszym tempie aniżeli kariera Roberta. I to głównie dlatego Vettel wg wielu naszych rodaków jest niegodny tytułu MŚ ;)
22.11.2010 21:47
0
45. seb_1746 - że też nie masz się czego doczepić, a Hakkinena bez Umlautu nie zauważyłeś?
22.11.2010 22:02
0
44. Mówimy o F1, nie o jakis dam dorobkach po godzinach. (po godzianch to ironia, żeby nie było...)
22.11.2010 22:02
0
"godny" mistrzostwa to będzie tylko Robert. O szybkim bolidzie, który mu to umożliwi (albo i nie ) mowy nie będzie. Więc czekam. Na ten fenomen.
22.11.2010 22:03
0
jakichś*
22.11.2010 22:12
0
49. fankaVettela i się doczekasz ;)
22.11.2010 22:12
0
@ jurcek, Jakim cudem inżynier ma być jeszcze etatowym kierowcą F1 i to w wieku 50 z górką, pomyśl czasem a nie na siłę próbujesz postawić na swoim, z pensją to też się nie popisałeś. Edukacja nie boli, szczególnie w młodym wieku.
22.11.2010 22:20
0
Co do zasłużył/nie zasłużył, to ja cały czas podkreślam, że to nie jest konkurs na zasługi czy ulubionego kierowcę (głosować na swojego idola/ulubieńca można w mam talent albo innym badziewnym programie), Vettel wygrał i basta. Wygrał bo miał dobry bolid to fakt, ale ciężko jest wygrywać mając słaby, no i pamiętać należy,że jednak kilka awarii miał, no i ten silnik Renault, który jednak nie pomagał w starciu z Ferrari i McL. p.s. aż strach pomyśleć jakby wyglądał sezon gdyby RBR jeździło na silnikach Merca.
22.11.2010 22:41
0
43. A ja z tego co zauważyłem to wszystko w F1 to zbiór czynników. Kto wygra tytuł - wyjaśniłeś. W samym GP - to samo, jeden element może nie zagrać dobrze (mechanicy, awaria, opony, kierowca) i wszystk się sypie. Nawet w czasie jednego okrążenia działa wiele czynników od których zależy, czy czas będzie dobry. A co do Vettela to cokolwiek ktoś nie powie, mówiąc teraz, za 5, za 10, za 20 lat przy sezonie 2010 zawsze będzie widniało, że tytuł jest jego, i nic tego nie zmieni. Patrzmy w przyszłość.
22.11.2010 22:42
0
49. fankaVettela- chociaż raz nie wypada się z Tobą niezgodzić
22.11.2010 22:42
0
53. Popieram... Taki jest sport,a w F1 wygrywa ten co w ostatnim wyscigu sezonu zgromadzi najwieksza ilosc punktów. W tym wypadku uczynił to Vettel czy komus to sie podoba czy nie ->(np. mi). Licza sie nie tylko umiejetnosci ale i szczescie, na co jest wiele przykładow w sporcie.
22.11.2010 22:46
0
47. Marti- nie chodzi tu o wskazanie błędu w pisowni, a o odpowiedź na pytanie: Räikkönen - był tym, który ostatnimi czasy zdobył zasłużenie (po wielu latach i częstym pechu) tytuł - przynajmniej wg. mnie
22.11.2010 22:52
0
Moje marzenie to Robert Kubica sięgający po swój pierwszy tytuł mistrzowski w barwach Red Bulla ;) Wreszcie pokochalibyście ten zespół tak jak ja ;P
22.11.2010 22:53
0
57. seb_1746 - w takim razie z mojej strony - sorry
22.11.2010 22:53
0
@36 Raikkonen i wg mnie Button :) Co do Buttona można się spierać. Dysponował przecież (do połowy sezonu) najszybszym bolidem, ale warto zaznaczyć, że od początku do końca był liderem mistrzostw i kontrolował sytuacje w przeciwieństwie do kierowców RBR w tym sezonie. Posiadali najszybszy bolid przez cały sezon, a jednak nie potrafili tego mocno zaakcentować zdobywając tytuł (Vettel) dopiero w ostatnim wyścigu (walka do ostatniego wyścigu).
22.11.2010 22:56
0
52. Nie bd sie tu kłócił kto ile ma lat, wyrosłem juz pare ładnych lat temu z tego. Ogarnij najpierw post, do którego sie odnosiłem. A pensji kierowcy do jakiegoś inżyniera nie przyrównasz. Może narazie do vettela.
22.11.2010 23:03
0
58. fankaVettela- ja bym wolał w Ferrari
22.11.2010 23:12
0
Jak Wentyl odejdzie to Robert może na jego miejsce przyjść. Byle nie z nim.
22.11.2010 23:35
0
43. rafekf1 - dokładnie :-). RBR i Vettel w tym sezonie całkowicie wykorzystali swoją szansę i dlatego to oni ( a nie ktoś inny ) mają podwójne mistrzostwo. Dodam jeszcze, że osobiście wcale nie uważam, iż sam tytuł już zrobił z Sebastiana najlepszego kierowcę w stawce. W przeciwieństwie do wcześniejszych mistrzów, Vettel jest dopiero na początku swojej kariery i jeszcze musi udowodnić ( potwierdzić ) swoje umiejętności w kolejnych sezonach ... Ale, nie powinno się też umniejszać znaczenia tego osiągnięcia, stwierdzeniami, że bolid RBR jeździł " sam " lub też z góry zakładać, że Sebastian w przyszłym sezonie będzie " nikim " ... 45. seb _1746 - jak zapewne wiesz, jako fanka Raikkonena, całkowicie się z Tobą zgadzam :-). Szkoda jednak tych dwóch tytułów, które Kimi powinien zdobyć z McLarenem ... 46. Marti - niestety, ale taka jest prawda. Zdecydowanie przydałoby się trochę więcej obiektywizmu przy ocenianiu Sebastiana, bo to co teraz ( niekiedy ) można przeczytać na jego temat, to nawet skomentować się nie da ... Pozdrawiam wszystkich :-)
23.11.2010 00:15
0
64. * bo TEGO co teraz 60. masmisbl - ja muszę przyznać, że jazda Buttona w tym sezonie zdecydowanie bardziej mi się podobała, niż ta z 2009. W Brawn GP dysponował najlepszym bolidem i tak jak w przypadku tegorocznego RBR, ciężko powiedzieć ile przy zdobyciu tytułu przez Anglika było zasługi doskonałego bolidu i świetnej taktyki Rossa, a ile umiejętności samego kierowcy. Natomiast w tym sezonie Jenson pokazał, że doskonale potrafi dostosować swój styl jazdy do większości torów i to co traci na braku takiej prędkości jaką posiada Lewis, zyskuje przez umiejętność dbania o opony i płynną jazdę. No i dodatkowy plus, że nie dał się wrobić w takiego pomocnika Hamiltona, jakim był Heikki ... ;-) Co do RBR - tak po prawdzie, to my jako kibice, na tym że zespół nie potrafił takim bolidem już wcześniej zapewnić sobie tytułu, zyskaliśmy chyba najwięcej, czyli właśnie walkę ( i emocje ) do ostatniego GP ;-). Chociaż racja, zarówno RBR jak i jego kierowcy popełnili w tym sezonie sporo błędów ... Jednak nie popełnili tak kosztownego błędu jak Ferrari ( zespół ze zdecydowanie większymi tradycjami w F1, niż RBR ) i to oni na koniec mają oba tytuły ...
23.11.2010 00:58
0
Z tym, że Kimi bardziej zasłużył w sezonie 2007 na tytuł niż Vettel teraz to i ja się bez wahania zgodzę! ;) Sporo prawdy jest w tym, co mówi elin, Seb musi jeszcze trochę udowodnić swoją wartość. I myślę, że całkiem prawdopodobne, że jeszcze sporo nam pokażę. Jednak denerwuje mnie to deprecjonowanie jego osiągnięć. Nie sądzę, żeby jego mistrzostwo było gorsze od tych Hamiltona i Buttona. Hamilton popełniał równie głupie błędy co Seb, miał świetny bolid, moim zdaniem najlepszy, nie tak wyraźnie jak RB6, ale za to bez żadnych awarii i pecha, a partner z zespołu nie stanowił najmniejszego zagrożenia. Podobnie Button, z tym, że on jeździł bezbłędnie, ale w drugiej połowie sezonu, gdy McL i Ferrari trochę podgoniły, nie istniał. Bolid był jednak w większości zdecydowanie najlepszy, i bezawaryjny, a przecież nie zapewnił sobie WDC na parę wyścigów przed końcem, jak zarzuca się Sebastianowi. Elin, nie za bardzo się zgodzę zo do postawy Buttona w tym sezonie. Heikkim to on nie jest faktycznie, ale jego jazda polegająca na oszczędzaniu opon i strategii (bo dzięki niej wygrał 2 GP) jakoś do mnie nie przemawia. Jest bezbłędny, ale i bezbarwny. Już wolę kierowców jak Vettel, Alonso, Hamilton, czasem popełniających błędy, ale nierzadko zachwycających, niesamowicie szybkich, walecznych. Jakby było więcej takich Buttonów w F1 to strasznie nudna by była.
23.11.2010 08:30
0
@58 Fanka Vetela.....no widzisz kobieto i mozemy znalezdz WSPOLNA opcje.Tak Robert w Red Bullu to by bylo za piekne zeby bylo prawdziwe. A co poniektorym Fanom Roberta zalecam przyjzec sie BLIZEJ Ferrnando i dopiero WPYCHAC Roberta w to terazniejsze PIEKLO(powtarzam terazniejsze z Alonso). Przeciez Ferrari nie pozwolilo by OBJECHAC swojego nr.1 bo co na to prezes banku(S......) Wiec lepiej bylo by naszemu rodzynkowi w RBR z czym tutaj jeszcze raz ZGADZAM sie z nasza kolezanka. Pozdrawiam
23.11.2010 09:29
0
@61. jurcek, Wygoogluj sobie kto ile zarabia i nie pisz więcej głupot, 10 minut roboty. Aluzja do wieku była z powodu głupot które piszesz (młody wiek może być jeszcze tego wytłumaczeniem w innym przypadku źle to o tobie świadczy), poczytaj najpierw i dopiero pisz, opcja szukaj nie boli. Newey to nie jakiś byle inżynier tylko geniusz wśród konstruktorów, gdyby nie on wielu spośród kierowców nigdy nie było by mistrzami świata a RBR jeździłby na poziomie FI co najwyżej.
23.11.2010 18:24
0
66. Vaire - również wolę oglądać w wyścigu kierowców - fighterów, którzy jeżdżą w widowiskowy sposób, takich jak np. Hamilton. I uważam podobnie, jeśli w stawce byłoby więcej Buttonów ( czy Rosbergów ), to F1 byłaby nudna. Jednak Jenson okazał się dla mnie jednym z największych, pozytywnych zaskoczeń tego sezonu. Nigdy nie miałam zbyt dobrego zdania o jego umiejętnościach i byłam przekonana, że w jednym zespole z Lewisem nie ma najmniejszych szans, a my będziemy oglądać coś w stylu tegorocznego Ferrari ( gdzie Massa został po prostu zdeklasowany przez Alonso ). Tymczasem okazało się, że McLaren stworzył bardzo dobry duet, doskonale uzupełniający się na torze.
23.11.2010 19:52
0
No cóż, Button zdeklasowany nie został, ale dość wyraźnie ustępuje Lewisowi. Ja raczej spodziewałam się czegoś takiego, jak teraz. Pojeździ sobie w McL, ale mam wątpliwości, by miał szansę zostać ponownie mistrzem u boku Lewisa. A co do Massy, to chyba bardzo zaszkodziło mu przyjście Alonso do Ferrari. On nie jest chyba aż takim beznadziejnym kierowcą, by jeździć Ferrari na poziomie Kubicy i Rosberga. Felipe ma dosyć słabą psychikę, a nagle z maskotki zespołu stał się niepotrzebnym dodatkiem, który musi usuwać się z drogi Alonso. Czytałam trochę o tym, że niby Felipe jest częsty krytykowany, Fernando też nie najlepiej się do niego odnosi, do tego bolid jest parę procent wolniejszy... Cóż, taka jest chyba specyfika zespołów, w których jest Alonso. Partner musi być dużo słabszy od niego, a jak nie jest, to stanie się słabszy, a jak nie stanie się, to będzie wielka awantura. Fernando jest świetnym kierowcą, ale zespół musi być zupełnie ustawiony pod niego.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się