2022-10-07 GP Japonii - #1 trening 05:00 - 06:00
Poz. | Kierowca | Zespół | Czas | Okr. |
---|---|---|---|---|
1 | F.Alonso | Alpine | 1:42.248 | 7 |
2 | C.Sainz | Ferrari | 1:42.563 | 15 |
3 | C.Leclerc | Ferrari | 1:42.634 | 16 |
4 | E.Ocon | Alpine | 1:43.022 | 5 |
5 | K.Magnussen | Haas | 1:43.258 | 15 |
6 | M.Verstappen | Red Bull | 1:43.362 | 4 |
7 | M.Schumacher | Haas | 1:43.761 | 13 |
8 | L.Norris | McLaren | 1:43.889 | 7 |
9 | V.Bottas | Alfa Romeo | 1:43.969 | 13 |
10 | S.Perez | Red Bull | 1:44.234 | 4 |
11 | G.Zhou | Alfa Romeo | 1:44.429 | 15 |
12 | D.Ricciardo | McLaren | 1:44.486 | 8 |
13 | L.Hamilton | Mercedes | 1:44.558 | 6 |
14 | L.Stroll | Aston Martin | 1:44.570 | 10 |
15 | A.Albon | Williams | 1:44.791 | 9 |
16 | P.Gasly | AlphaTauri | 1:44.878 | 12 |
17 | N.Latifi | Williams | 1:45.424 | 11 |
18 | G.Russell | Mercedes | 1:46.103 | 4 |
19 | Y.Tsunoda | AlphaTauri | 1:46.192 | 16 |
20 | S.Vettel | Aston Martin | 1:48.090 | 8 |
#1 trening: Alonso najszybszy na mokrej Suzuce
Rozpoczęło się japońskie święto wyścigowe na torze Suzuka. Kierowcy F1 w piątek zostali przywitani opadami deszczu, które uniemożliwiały wykorzystanie pełnego potencjału nowych bolidów.Tor Suzuka należy do grona kultowych, "old schoolowych" obiektów wyścigowych. Z tego powodu europejskim fanom nie straszne są poranne godzinny rozgrywanych na nim sesji. Pobudka na GP Japonii jest równie przyjemna co pobudka na pierwszy wyścig sezonu w Australii.
Zarwaną nockę w stu procentach wynagradzają osiągi bolidów uzyskiwane na tak kultowych zakrętach jak eski Senny, Degner, Spoon czy najbardziej lubiany łuk F1 obok Eau Rouge w Spa, 130R.
Piątkowa sesja treningowa rozpoczęła się na mocno zalanym wodą torze. Mimo iż opady deszczu nie były wyjątkowo duże, na torze zdążyły powstać małe cieki wodne, które mogły zaskoczyć kierowców.
Pierwszym śmiałkiem, który po pięciu minutach od startu sesji wynurzył się z garażu był Kevin Magnussen z Haasa. Duńczyk nie ryzykował i pokonał pętlę toru na deszczowych oponach. Chwilę później uczynili to także Yuki Tsunoda oraz Nichoals Latifi.
Pierwsze czasy pojawiły się na tablicy wyników dopiero po 20 minutach. Pomiarowe okrążenie jako pierwszy wykręcił Mick Schumacher, a chwilę później dołączyli do niego kierowcy Ferrari.
Carlos Sainz nie miał dobrych informacji dla swoich kibiców, wskazując przez radio, że słyszy w aucie dziwne dźwięki, sugerując, że sprawdzenia może wymagać turbosprężarka. Szczęśliwe Hiszpan dotrwał do końca sesji bez większych problemów.
Nie lepsze informacje dla swoich kibiców miał także Lando Norris, który po opuszczeniu garażu informował, że na wyświetlaczu pojawiło się "ostrzeżenie jednostki napędowej".
Mogący zapewnić sobie już w ten weekend drugi tytuł mistrzowski Max Verstappen na tor wyjechał dopiero w połowie sesji, ale od razu założył opony przejściowe, pewnie dyktując tempo.
Zaraz po nim reszta stawki zaczęła korzystać z opon oznaczonych zielonym paskiem, a czasy szybko ulegały poprawie.
W końcówce sesji znowu nieco mocnej popadało, a ruch na torze mocno spadł.
W takich warunkach czasy zeszły na drugi plan, ale z kronikarskiego obowiązku musimy odnotować, że najszybszy po godzinnej sesji był Fernando Alonso, który o 0,3 - 0,4 sekundy wyprzedził kierowców Ferrari, a swojego zespołowego kolegę o blisko 0,8 sekundy.
Nie ulega jednak wątpliwości, że Alpine ponownie dobrze rozpoczyna weekend wyścigowy. Tydzień temu w Singapurze było podobnie, ale wyścig dla francuskiego zespołu zakończył się fatalnie, podwójną awarią, przez co McLaren zdołał ją wyprzedzić w kalcyfikacji konstruktorów.
Walka o czwarte miejsce w klasyfikacji zespołowej zapowiada się więc bardzo emocjonująco.
Piąty czas w tabeli wyników należał po pierwszym treningu do Kevina Magnussen, a szósty do Maksa Verstappena. W czołowej dziesiątce znaleźli się jeszcze: Schumacher, Norris, Bottas i Perez.
Stawkę zamykał Sebastian Vettel, przed którym znaleźli się Tsunoda, Russell i Latifi, który na jednym ze swoich okrążeń wyjechał szeroko na żwirowe pobocze.
Już po zakończeniu sesji doszło do sporego wypadku po próbnych startach na torze Suzuka. Panowanie nad swoim autem stracił Mick Schumacher, który w Singapurze rozpoczął rozmowy o przedłużeniu swojej umowy z Haasem. Według niemieckich mediów rozmowy mają być kontynuowane w USA, gdzie obecny będzie właściciel zespołu, Gene Haas. Takie incydenty nie pomogą jednak Niemcowi w tych rozmowach.
komentarze
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz