Norris: za chaos w Australii odpowiada także okropne ogumienie
Lando Norris twierdzi, że spory udział w chaosie z końcówki Grand Prix Australii miało "okropne" ogumienie Pirelli, które nie zapewnia kierowcom wystarczającej przyczepności.Druga czerwona flaga podczas GP Australii została wywieszona w samej końcówce wyścigu po wypadku Kevina Magnussena. Wyścig wznowiono restartem z pól startowych na 56 z 58 okrążeń. Kierowcy mieli możliwość złożenia świeżych miękkich opon, aby powalczyć na dystansie dwóch kółek o poprawę swoich pozycji.
Rywalizacja nie potrwała jednak długo, gdyż już w pierwszym zakręcie doszło do chaosu na torze. Najpierw Fernando Alonso został trącony przez Carlosa Sainza i się obrócił. Chwilę później, kawałek dalej na torze potężny dzwon zaliczyli kierowcy Alpine, a z tyłu stawki Logan Sargeant najechał na Nycka de Vriesa.
Lando Norris nie gryzł się w język, wskazując, że za chaos podczas restartu częściowo odpowiadało także ogumienie. Brytyjczyk nie potrafił "określić jak słaba była przyczepność opon". Zawodnik McLarena wskazywał również na temperaturę do jakiej zostały rozgrzane opony przed restartem i nie wykluczone, że na jego komentarz ma wpływ planowane przez FIA i Pirelli pozbycie się koców grzewczych.
Brytyjczyk, który wyścig ukończył na szóstym miejscu tak powiedział o sędziach, którzy podjęli decyzję o czerwonej fladze i starcie z pól: "Nie mam nic przeciwko nim, ale ludzie, którzy podejmują decyzje nie mają pojęcia co dzieje się w bolidzie."
"Mamy miękkie opony rozgrzane do 65 stopni Celsjusza, a ja nie potrafię określić jak niską mieliśmy przyczepność na tym torze."
"Ta temperatura nie jest taka zła. Ale opona nie pracuje na tej nawierzchni przy tej temperaturze. Nie potrafię określić jak słaba była przyczepność."
"Dlatego właśnie widzieliście jak wszyscy w pierwszym zakręcie blokowali koła. Nie mieliśmy praktycznie w ogóle przyczepności, więc trzeba było wcześniej nacisnąć na hamulce, a to doprowadziło do incydentów i chaosu."
"Gdyby opony zapewniały nam dobrą przyczepność, myślę że widzielibyście dobry wyścig bez chaosu i takiej nieporadności. Było ciężko."
"Nie powiedziałbym, że była to nieporadność wszystkich. Po prostu się ścigasz i nie ma przyczepności, to takie proste."
"Potrzebujemy opony, która da nam trochę więcej przyczepności, a właściwie opony, która spisuje się tak, że może znaleźć w bolidzie Formuły 1 na szczycie sportów motorowych, a w tej chwili, w dzień taki jak dzisiaj, jest to coś okropnego."
Logan Sargeant, który jadąc z tyłu stawki po zblokowaniu kół na dojeździe do pierwszego zakrętu po prostu wjechał w Nycka de Vriesa również przyznaje, że miał problem z przyczepnością opon.
"Gdy nacisnąłem na hamulce nic nie miało odpowiedniej temperatury- opony, hamulce."
"Nacisnąłem na hamulce i od razu zblokowałem przednie opony. Przepraszam Nycka. Nienawidzę kończyć w ten sposób wyścigów."
"Muszę przyjrzeć się i zobaczyć co tam się stało, ale czułem się dziwnie, gdyż wydawało mi się, że hamuję w tym samym miejscu, co podczas poprzednich dwóch restartów."
komentarze
1. Gumek73
Już w zeszłym roku można było przejechać cały wyścig na jednej oponie, to w tym roku, nie wiadomo po jakiego grzyba dali twardsze opony.
No jednak Pirelli to też Włosi, wiec nie mogą być gorsi od czerwonych.
2. ekwador15
no a oni chcą zabronić koców grzewczych, na pewno będzie lepiej xD
3. BigBen
@2
Miałem to samo napisać.No ale wiesz jak jest...brak kocy grzewczych uratuje 5 pingwinów,4 strusie,12 surykatek i świat będzie zdrowszy.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz