Kierowcy krytykują wypuszczenie ciężkiego sprzętu na tor Suzuka
Grand Prix Japonii wywołało swoje najgorsze koszmary z przeszłości po tym jak kierowcy zauważyli na torze traktor, który miał pozbyć się rozbitych lub uszkodzonych bolidów z toru.Krytycznie do działań FIA na torze Suzuka odnieśli się zarówno Pierre Gasly, który był wyjątkowo wzburzony tym faktem po opuszczeniu swojego auta, oraz Sergio Perez, który dał wyraz swoim emocjom w komunikacie radiowym.
Wyścig o GP Japonii został przerwany czerwoną flagą zaraz po starcie po tym jak kilku kierowców miało problemy na pierwszym okrążeniu na mocno zalanym wodą torze. Carlos Sainz rozbił się, Alex Albon miał usterkę bolidu i zatrzymał się na poboczu.
Pierre Gasly z kolei uderzył w kawałek banneru reklamowego, który utknął na jego nosie.
W 2014 roku w podobnych warunkach na torze Suzuka usuwano bolid Saubera, a panowanie nad swoim autem stracił Jules Binachi, który z dużym impetem wbił się pod traktor. Kierowca kilka miesięcy później zmarł.
Jego ojciec również zabrał głos w sprawie dzisiejszego incydentu, przyznając, że jest to brak szacunku względem kierowców i pamięci jego syna.
Tragiczny finał tego wyścigu sprawił, że FIA podęła decyzję iż ciężkie pojazdy nie będą wypuszczane, gdy na torze znajdują się kierowcy mogący jechać z dużą prędkością.
Z tego powodu do takiego incydentu nie miało prawa dojść zwłaszcza na torze Suzuka. Nic więc dziwnego, że szykuje się kolejna afera z FIA w roli głównej.
Sergio Perez, który również zauważył traktor na torze przez radio meldował do swojego inżyniera: "Czy nie wyraziliśmy się jasno, że nie chcemy widzieć na torze dźwigów?"
Gasly, który nadrabiał stracony czas po wizycie w boksie, dodawał: "Boże- co jest? Co robi tutaj ten traktor? Przejechałem obok niego. To nie jest akceptowalne! Co się tutaj wydarzyło? Nie wierzę w to…"
Sebastian Vettel również nie był zadowolony tym co zobaczył na torze: "Następnym razem powinni poinformować nas, że na torze jest głupi traktor. Wiem, że jedziemy za samochodem bezpieczeństwa, ale w zakręcie 12 mamy to…"
Mocny wpis na Twitterze zamieścił również Lando Norris:
Wtf. How’s this happened!? We lost a life in this situation years ago. We risk our lives, especially in conditions like this. We wanna race. But this… Unacceptable.
— Lando Norris (@LandoNorris) October 9, 2022
i Alex Wurz, przewodniczący GPDA:
I think we need to discuss a tractor on track..... we can keep it short: this must NOT happen guys 🔴
— alex wurz (@alex_wurz) October 9, 2022
FIA zareagowała na te doniesienia, wydając lakoniczne oświadczenie: "Samochód bezpieczeństwa został wypuszczony na tor, a wyścig był w fazie neutralizacji. Bolid numer 10, który został uszkodzony i zjechał do bosku za samochodem bezpieczeństwa, jechał z dużą prędkości, aby dogonić stawkę. Jako że warunki pogarszały się, czerwona flaga została wywieszona jeszcze zanim bolid numer 10 minął lokalizację wypadku [Carlosa Sainza], gdzie doszło do uszkodzenia okrążenie wcześniej."
Chwilę potem wezwała do siebie Pierre'a Gasly'ego, aby ten wytłumaczył się dlaczego przy czerwonej fladze jechał z prędkością 250 km/h.
Gdyby ktoś miał jeszcze wątpliwości jak niebezpieczna była to sytuacja, niech spojrzy na film poniżej:
This is UNBELIEVABLE pic.twitter.com/HyskyWswOR
— Ani. (@Louisxsun28) October 9, 2022
Jeżeli wyścig zostanie wznowiony, kierowcy na pewno nie otrzymają za niego kompletu punktów. Aby tak się stało muszą pokonać bowiem przeszło 75 procent dystansu wyścigu. Jeżeli chcesz wiedzieć jak przyznawane są od tego roku punkty w F1 za pokonanie niepełnego dystansu wyścigu zajrzyj tutaj.
komentarze
1. Markok
Ostatni akapit to złoto. Niesamowite było zakłopotanie wszystkich po wyścigu, FIA w całej okazałości proszę Państwa.
2. mcjs
Gasly nie powinien tak szybko jechać, to fakt, ale wypuszczenie sprzętu na tor w takich warunkach i przy pozostających na torze kierowcach, jest nie do zaakceptowania. FIA musi za to odpowiedzieć, stworzyli sytuację w której chłopak prawie się zabił.
3. ekwador15
widać że tona przepisów nie sprawdza się, zawsze są afery z fia. tak samo jak z tymi punktami, okazało się, że przyznają cale punkty bo wyścigu nie przerwano tylko dojechano do mety xD mimo, że dystans był krótszy. FIA to jest banda nieudaczników, biora kase nie wiadomo za co. nie mozna prosciej pisac tych przepisow? niezależnie czy dojadą do mety w czasie czy zostanie przerawny, jesli w ciagu 3h zrobią mniej niz 75% dystansu to nie ma pelnych punktow i juz. tak samo z tym dźwigiem i prędkością jazdy za SC. skoro jest SC to wydawałoby sie, ze jest bezpiecznie a tu ktoś z tylu jedzie goni stawke niemal z pełną prędkością. okazuje się ze VSC byloby bezpieczniejsze od pelnego SC w tej sytuacji
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz