Kierowcy narzekają na usunięcie czwartej strefy DRS na torze Albert Park
Większości zawodnikom nie spodobała się decyzja FIA o usunięciu czwartej strefy DRS na australijskim obiekcie. Ich zdaniem, znacząco utrudniło to walkę koło w koło podczas niedzielnego wyścigu. Z kolei Helmut Marko wskazał ciekawy powód, dla którego zdecydowano się na takie działanie.Przed rozpoczęciem weekendu w Australii FIA poinformowała o rekordowej ilości stref DRS na tamtejszym torze. Oprócz dotychczasowych trzech takich miejsc otwarcie tylnego skrzydła umożliwiono również na odcinku pomiędzy zakrętami numer 8 i 9.
Pierwsze odczucia z wprowadzonej zmiany były dość pozytywne, lecz nie do końca wszystkim to odpowiadało ze względów bezpieczeństwa. Przed trzecim treningiem dyrektor wyścigowy, Niels Wittich, postanowił osobiście poznać stanowisko każdego zespołu i po zapoznaniu się z nimi zdecydował się usunąć wypomnianą już strefę DRS.
Wywołało to ogromne poruszenie w padoku, gdyż nie brakowało głosów, że decyzję tę podjęto po naciskach ze strony Alpine. Jego kierowca, Fernando Alonso, jako pierwszy miał poruszyć ten wątek. Zdaniem przedstawicieli Red Bulla, dzięki temu Francuzi nie mieli już takich problemów ze swoich bolidem na tym zakrzywionym odcinku:
"Naprawdę nie rozumiem, dlaczego usunęli tę strefę. Była ona o wiele bezpieczniejsza niż na przykład to, co robiliśmy w Dżuddzie. Dla mnie jest to spora tajemnica, dlaczego tak postąpiono", mówił Max Verstappen.
"Alpine nie mogło po prostu przejechać tego odcinka z DRS. Z tego powodu domagali się, by on zniknął. Dziwne jest natomiast to, że takie decyzje są podejmowane tylko, dlatego że jeden team tego chce", dodał Helmut Marko.
Pomijając już wątek Alpine w całej sprawie, kierowcy nie ukrywają, że usunięcie tej strefy DRS niekorzystnie wpłynęło zwłaszcza na niedzielną rywalizację. Zmniejszyło to bowiem szanse na przeprowadzenie skutecznego ataku. Zwrócił na to uwagę m.in. Sergio Perez, który walczył z kierowcami Mercedesa na dystansie wyścigu:
"Szkoda, że usunęli tę strefę DRS. Osobiście uważam bowiem, że dzięki niej ściganie byłoby o wiele lepsze", powiedział 2. zawodnik tegorocznego GP Australii, cytowany przez Motorsport.
Z Meksykaninem zgodził się idol miejscowej publiczności, a mianowicie Daniel Ricciardo:
"W zakręcie numer 9 byłoby trochę manewrów wyprzedzania dzięki strefie DRS. Widziałem jedno okrążenie, gdy Lando [Norris] znajdował się za Kevinem [Magnussenem] po restarcie i zbliżał się do niego przed "dziewiątką". Gdyby miał DRS, raczej dopadłby go. Więc tak, z czwartą strefą DRS byłoby więcej możliwości", przekonywał kierowca McLarena.
Do wspomnianych braków możliwości do wyprzedzania odniósł się też sam przedstawiciel Alpine, Esteban Ocon:
"Byliśmy bardzo blisko, ale nie mogliśmy wyprzedzić. Jeśli mam być szczery, brakowało po prostu tej czwartej strefy DRS. Okej, była ona niebezpieczna akurat w tym miejscu, aczkolwiek byłem tam zawsze najbliżej bolidu z przodu", przekazał Francuz.
"Wykonywanie manewru z tak dużą prędkością byłoby ryzykowne i zgadzam się z decyzją o jej usunięciu strefy DRS. Jednakże to właśnie jej prawdopodobnie brakowało do tego, by widowisko było jeszcze lepsze."
komentarze
1. pan37lureta
Wywalić wszystkie strefy DRS
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz