Wolff wyjawił, co działo się w obozie Mercedesa po GP Abu Zabi
Szef ośmiokrotnych mistrzów świata konstruktorów uchylił rąbka tajemnicy ws. wydarzeń po GP Abu Zabi, kiedy zasygnalizowali zamiar odwołania się od wyników tej rundy. Austriak potwierdził, że w najważniejszych rozmowach brali udział prezes Daimlera, Ola Kallenius i Lewis Hamilton.Wydarzania z GP Abu Zabi jeszcze długo po nocach będą śnić się ekipie Mercedesa oraz Lewisowi Hamiltonowi. Po kontrowersyjnych decyzjach FIA dotyczących zdublowanych kierowców stracili oni mistrzostwo świata kierowców na ostatnim okrążeniu. To wtedy Max Verstappen wykorzystał przewagę świeższego ogumienia i wyprzedził Brytyjczyka, zdobywając pierwszy tytuł w karierze.
Sfrustrowany Mercedes od razu złożył dwa protesty związane z wyścigiem na torze Yas Marina, a kiedy zostały one odrzucone, wyrazili intencję złożenia odwołania. Takowy sygnał oznaczał, że ekipa z Brackley miała 96 godzin na przygotowanie odpowiednich dokumentów. W związku z tym zarządzono ciszę medialną i odmawiano jakichkolwiek rozmów z mediami.
Gdy w czwartek dochodziła już "godzina zero", Niemcy poinformowali o wycofaniu się ze złożenia apelacji i zaakceptowaniu wyników GP Abu Zabi 2021. Po tym komunikacie Toto Wolff wziął udział w specjalnej konferencji, podczas której ujawnił, co dokładnie działo się w jego obozie po zakończeniu zawodów:
"Po wyścigu zadzwoniłem do Jeana Todta [ówczesny prezes FIA] oraz Petera Bayera [sekretarz generalny FIA] i powiedziałem im, że nie zgadzam się z podjętymi decyzjami. Oczywiście działałem pod wpływem emocji. Musieliśmy jednak zastosować jakieś środki zaradcze i zastanowić się nad tym, czy w ogóle jest sens składania protestu", mówił boss niemieckiego zespołu, cytowany przez Motorsport.
"Zebraliśmy więc wszystkich inżynierów, prawników, Ola [Kalleniusa] i ostatecznie zdecydowaliśmy się złożyć ten protest. Ron Meadows [dyrektor sportowy Mercedesa] i przedstawiciele teamu dwukrotnie odwiedzali sędziów, którzy ich wcześniej zaprosili. Następnie czekaliśmy na decyzję. Okazała się ona negatywna."
"Potem już czekał nas powrót do hotelu i dalsze myślenie nad tym, co właśnie się wydarzyło. Była też druga opcja - świętowanie z okazji wywalczenia ósmego tytułu wśród konstruktorów. Wybrałem tę ostatnią możliwość. W ten sposób starałem się odłożyć frustrację na obok, która była związana z decyzjami pozbawiającymi nas mistrzostwa świata kierowców. Od następnego dnia tym się zająłem."
W międzyczasie media aż huczały od doniesień, jakoby to sam Hamilton miał poprosić Mercedesa o to, by zrezygnowali ze złożenia apelacji. Wolff nie potwierdził tych plotek, aczkolwiek wyjawił, że 36-latek brał udział w dyskusjach ws. wydarzeń z Abu Zabi:
"Ostatnie parę dni to były rozmowy na linii my-FIA. W tych dyskusjach uczestniczyli też Lewis, Ola i jego partnerzy. Chcieliśmy podjąć właściwą decyzję. Złożyć apelację czy mimo naszej frustracji spróbujemy ulepszyć ten sport i wykorzystać to przy podejmowaniu kluczowych decyzji? O wycofaniu się zadecydowaliśmy w środę wieczorem."
komentarze
1. ekwador15
FIA niszczy ten sport i kto ich ratuje? sam mercedes, któremu odebrali tytul. mercedes musi dbac o marke także swoich aut i nie będzie tutaj wojował, bo w przypadku wygrania z FIA, spadlby pewnie na nich hejt. Lewis oddal tytul ze wzgledow marketingowo-politycznych, sportowo wygralby ostatnie 4 wyscigi i przyklepał tytul.
oczywiscie fani maxa mowia, ze ten mial pecha np w Azerbejdżanie gdzie pekla mu opona i stracil pewne 25 pkt. ci sami fani nie pamietają ze Lewis w 2016 mial 5 awarii i przegral tylko 5 pkt z Rosbergiem
2. X-Y-Z
Szkoda że nie złożyli tego protestu, nawet mając nikłe szanse na zwycięstwo. Myślę że dało by to Panom z FIA trochę do myślenia w przyszłości aby być konsekwentnym w swoich decyzjach, a nie raz 5 s kary, a drugi raz z to samo brak kary, podczas jednego wyścigu ( chyba GP Austrii 2020r) SC musi zrobić jeszcze jedno okrążenie po oddublowaniu się, a innym razem SC może zjechać natychmiast. To co w tym roku pokazali sędziowie FIA przejdzie do historii wyścigów
3. XandrasPL
Hamilton zaraz kończy kariere, Mercedes straszy odejściem. Dla FIA I F1 to znak, że trzeba znaleźć innych pupilków i na nich robić pieniądze. Skorzystali z pierwszej lepszej okazji czyli Max pokonuje wielkiego Hamiltona.
4. Biziscoot
Ja myślę że Merc zrezygnował z protestów bo jak już ochłoneli to zaczęli kalkulować na chłodno. Hamilton kiedyś odejdzie i kto na jego miejsce ... po cichu spoglądają w stronę Maxa.
A gdyby mu zabrali tytuł bo przypuśćmy że by wygrali to sądzicie że Max chciałby kiedyś dla nich jeździć?
Tyle lat oglądam f1 i nie takie transfery widziałem, jeden z wielu prostszym przykładów Szumi przechodzi ze zwycięzkiego Benettona do Ferrari na parę lat posuchy.
A Senna, a Prost itd. itd.
Mnie w f1 nic nie dziwi.
5. Globtrotter
@4 nie sądzę, żeby Max kiedykolwiek jeździł dla Merca.
Wydaje mi się, że może być jak z Vettelem. Póki RBR są w stanie walczyc o najwyższe trofea, Verstappen będzie u nich jeździć. Kiedy spadną, zmieni zespół, na 99% jestem pewny, że nie byłby to Mercedes.
Co do Mercedesa i sytuacji po ostatnim GP.
Sądzę, że podeszli do tego na zasadzie "tak nas załatwiliście? To szykujcie się na kolejne dominacje i 3-4 tytuły Lewisa"
Nie chce mi się wierzyć, że zespół, który od 2014 roku był niemalże niedościgniony i zawsze znajdował sposób na zniwelowanie ewentualnych strat do rywala, miał problemy przez większość tego sezonu i nic temu nie poradzili.
Dobra, stracili ważnych inżynierów. Tak myślę, że cały czas skupiali się na sezonie 2022 i wszystkimi nadchodzącymi zmianami.
Coś jakby poddali bitwę, żeby wygrać wojnę.
Pewnie pierwsze wyścigi dadzą odpowiedź, czy będziemy miec emocji czy znów nuda i dominacja jednego zespołu.
6. Glorafindel
Moim zdaniem Merc powinien iść na całość i na maksa skompromitować FIA, doprowadzić do odebrania niezasłużonego mistrzostwa Verstappenowi i zrzec się mistrzostwa kierowców przez Hamiltona i zakończyć ten sezon bez wyłonienia mistrza.
Takie skompromitowanie FIA i całej F1 nauczyłoby ludzi nastawionych tylko na zarobek, że to nie oni i nie marketing wybiera kto ma być mistrzem ale sport o tym decyduje.
7. Biziscoot
@6 wszystko się prawie zgadza ale co do niezasłużonego mistrzostwa Maxa to tak trochę się nie zgodzę, ten chłopak naprawdę napracował się w tym sezonie i też mu należała się szansa na to mistrzostwo. A to jak to przebiegło w ostatnim wyścigu to już inna kwestia, błędy sędziów, błedy strategów merca, wywieranie presji przez szefów merca i rbr, no i ryzykowna strategia rbr oraz splot wydarzeń.
Bo gdyby nie wypadek to by nic takiego się nie wydarzyło.
8. jmp64f1
Oszust zawsze będzie oszustem. Mistrzostwo zdobyte przez oszustwo, dla mnie nie jest mistrzostwem, zatem holender nie jest majstrem, tylko kierowcą ekipy oszustów.
9. Frytek
@8
Dlaczego uważasz że Redbull oszukiwał?
To FIA dala ciała a nie ekipa która na tym skorzystała. Mercedes miał niesamowitego pecha że Latifi się rozbił a Redbull nie mając nic do stracenia wykorzystał to po mistrzowsku. Mercedes w ostatnim wyścigu przegrał przez to że buł za szybki i nie chcieli czy też nie musieli ryzykować. Ale w tym przypadku ryzyko się opłacało, a to że Massi ze swoją ekipą zrobili szopkę to inna sprawa.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz