Alonso: sytuacja z Soczi potwierdza różne zasady dla kierowców F1
Dwukrotny mistrz świata nie przebierał w słowach przed weekendem w Turcji, komentując swój sprytny manewr z pierwszego okrążenia z GP Rosji. Hiszpan uważa, że ta sytuacja dobitnie pokazuje, że w F1 "obowiązują różne zasady dla różnych kierowców".Zachowanie Fernando Alonso z pierwszego okrążenia rosyjskiego wyścigu nie uszło uwadze różnym ekspertom. 40-latek w sprytny sposób ściął zakręt numer 2, nie tracąc ani zyskując żadnej pozycji.
Manewr kierowcy Alpine wzbudził wiele kontrowersji, gdyż tuż przed wyścigiem próbował podobnej zagrywki. Mimo to FIA nie wyciągnęła konsekwencji w stosunku do niego, argumentując to tym, że "nie zyskał żadnej trwałej przewagi".
Z kolei liczni obserwatorzy nie mieli żadnych wątpliwości, że manewr Alonso był poniekąd odpowiedzią na wcześniejsze zachowania innych kierowców, którzy za podobne występki nie otrzymywali żadnych kar. Hiszpan narzekał na to podczas weekendów w Austrii, a teraz znowu poruszył ten wątek:
"Zrobiłem to, bowiem chciałem otrzymać takie pytania tutaj w Stambule. To potwierdza, że gdy ja robię takie rzeczy, to nagle wszyscy mają inne podejście do takich zdarzeń. Być może teraz dojdzie do licznych zmian na poboczach w okolicach pierwszego zakrętu", mówił dwukrotny mistrz świata, cytowany przez Autosport.
"Przez większą część sezonu byłem po prostu idiotą, gdyż w kilku rundach byłem wyprzedzany przez wielu kierowców poza granicami toru. Doskonale pamiętam zmagania w Austrii, kiedy nikt się temu nie przyglądał. Po Soczi nagle to się zmieniło. Wszystko więc się potwierdziło."
"Są różne przepisy dla różnych kierowców. Można to też tak zinterpretować - w inny sposób rozmawia się o niektórych kierowcach."
Alonso skomentował także brak kary dla Lando Norrisa za jego wykroczenie z końcówki wyścigu na torze w Soczi. Brytyjczyk przekroczył wówczas białą linię wjazdu do alei serwisowej, a mimo to nie otrzymał żadnej sankcji. Taka decyzja nie spodobała się m.in. Alfie Romeo, a Hiszpan twierdzi, że taka sytuacja nie była przypadkowa:
"Zobaczymy, kto następny przekroczy białą linię wjazdu do pit-lane, jakiej będzie narodowości i jaką karę dostanie."
komentarze
1. Pajol
Dobrze mówi nie od dziś wiadomo że to Brytyjski Sport i swoich bronimy.
2. hubertusss
Ferdek ma rację. Sędziowie karzą wg uznania a nie wg regulaminu. To samo tyczy się majstrowania przy regulaminie w trakcie sezonu. Zależy kto ma z czym problem to się go zmienia lub nie.
3. Krukkk
Alonso chce byc buntownikiem F1, ale prawdopodobnie nic z tego nie wyniknie.
4. Del_Piero
Powiedział co wiemy wszyscy od dawna. W Bahrajnie Hamilton mógł bezkarnie przekroczyć tor 29 razy, a Max już nie. Na Monzy Tsunoda nic nie dostał za zderzenie z Kubicą, a Max za zderzenie z Lewisem już tak.
5. ekwador15
no Max nie dostał kary za wyjazd poza tor w 1 zakręcie na silverstone mimo, że tym wyjazdem obronił prowadzenie, Leclerc wyeliminował w Rosji 2020 Strolla i nie dostal kary. Lewis dostał karę za silverstone mimo to był to incydent. to jest logiczne że na wpływ sędziów mają czynniki zewnętrzne. MAx dostal kare na monzy tylko dla tego, bo juz zaczeło się mówić, że z nim nie da się scigac, zawsze będzie kolizja bo on nie odpusci a wczesniej kolizji nie bylo dzieki odpuszczaniu Lewisa. na silverstone 98% ludzi chcialo kary dla Lewisa bo przestraszyli sie jak potezna byla kraksa. najbardziej absurdalna byla kara Lewisa w rosji rok temu za niedozwolone próby startu. kara podczas wyścigu za cos co nie mialo miejsca w wyścigu. idąc tą logiką, przekroczenie predkosci w pitlane podczas treningów powinno byc karane dodatkowymi sekundami podczas postoju podczas wyscigu
6. IEPSowiec
Problemem jest brak konkurencyjnej serii wyścigowej singleseaterów w Europie, która mogłaby organizować zawody niezależnie od FIA. Taka seria nie powinna być oparta na jednym kraju macierzystym, jak w przypadku F1 Wielka Brytania. Powinna różnić się od F1 na wielu płaszczyznach, począwszy od odpowiedniego regulaminu technicznego, poprzez przejrzysty i konsekwentny regulamin sportowy oraz na innym doborze torów kończąc. Myślę, że znalazloby się wielu kierowców, takich jak Fernando, którzy chętnie skorzystaliby z takiej opcji. Nowa seria mogłaby przyciągnąć również innych producentów, którzy nie chcą wejść do F1 z wielu powodów...
7. hubertusss
@6 nie możesz zorganizować, żadnych zaowów niezaleznie od FIA. Gdybyś to zrobił FIA natychmiast przystąpiłaby do obrony swego monopolu. Tor, który by się na to zgodził stracił by wszelkie licencje i homologacje. Sankcje dotknęły by zawodników i zespoły. Ferderacje jakie by nie były bardzo mocno strzegą swego monopolu. Czy to piłka nożna czy motorsport
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz