Binotto uważa, że kolizja Vettela i Leclerca była po prostu głupia
Szef włoskiej ekipy był zły na swoich kierowców za wzajemne wykluczenie się z wyścigu.Pod koniec rywalizacji Sebastian Vettel i Charles Leclerc walczyli o pozycję i doprowadzili do kolizji na prostej przed zakrętem numer 4. Kontakt był stosunkowo delikatny, ale przy bardzo dużej prędkości. Spowodował ogromne straty, wykluczając oba auta.
Po wyścigu od kierowców nie dało się usłyszeć zbyt wielu ciekawych wypowiedzi. Więcej zdradził szef, Mattia Binotto, który dosadnie opisał całe zajście.
"Myślę, że obaj są odpowiedzialni za to przynajmniej w małym procencie."
"Nie chodzi o nałożenie grzywny lub wskazanie winnego. Dzisiaj mogli walczyć i wiedzieli o tym. Powodem takiej decyzji było zapewnienie 2. pozycji w klasyfikacji konstruktorów oraz ich rywalizacja w klasyfikacji kierowców. Możliwość walki nie oznacza jednak zezwolenia na głupie zachowania, szczególnie pomiędzy kolegami z zespołu, pomiędzy dwoma samochodami Ferrari. Dla mnie to było po prostu głupie."
W Maranello w ciągu kilku dni odbędzie się odprawa, zapewne w niezbyt przyjemnej atmosferze. Włosi nie chcieli zajmować się zajściem w Brazylii, by móc trochę ochłonąć.
"Nie obejrzałem tego jeszcze i nawet nie chcę dzisiaj tego robić. Jeśli robi się to na gorąco, można wyciągnąć błędne wnioski. Rozmawiałem z kierowcami, ale będzie czas, by razem przedyskutować to raz jeszcze. Będzie też czas na przeanalizowanie wideo i danych. Niezależnie jak to ocenimy, najważniejsze jest, że są rozczarowani i przepraszają zespół."
Ferrari od początku sezonu było krytykowane za ingerowanie w walkę swoich kierowców i kilkukrotnee stosowanie poleceń zespołowych. Binotto zwrócił uwag na to, że chociaż zmienił podejście, to nadal czekają go nieprzychylne komentarze.
"Gdy staraliśmy się zarządzać kierowcami w tym sezonie, byliśmy krytykowani za to. Gdy mogą się ścigać, my znów możemy zostać skrytykowani."
komentarze
1. WDrake
Obaj winni, on jest niepoważny, Lec miał się zatrzymać i puścić Vet?
2. Hi5per
Jako Tifosi, mogę powiedzieć że Mattia nie ogarnia co się dzieje u niego w stajni. Przez 3 lata trzymałem kciuki za VET. W zeszłym sezonie powoli zaczął poważnie rozczarowywać. W tym sezonie wreszcie jakiś powiew świeżości dla wszystkich fanów Ferrari, a Mattia broni VET jak niepodległości. Wiadomo że VET nigdy nie pogodzi się z rolą kierowcy nr.2, a taka sytuacja w źle wpływa na cały team. Cienko to widzę w sezonie 2020. Na miejscu Ferrari bym rozwiązał kontrakt z VET (mają wystarczająco kasy by zapłacić kary umowne, i to nie był by pierwszy raz gdy tak robią), i ściągnął bym innego młodzika na jego miejsce.
Ten brak decyzyjności jak w akademiku, może kosztować LEC miejsce na podium w generalce.
3. Mission Winnow
Vettel nigdy nie pogodzi się z rolą drugiego kierowcy - a Charles go w tym roku ośmieszył - z takimi kłodami pod nogi rzucanymi jest znacznie lepszy. Rozwiązać kontrakt za porozumieniem stron z Vettelem - zapłacić i ściągnąć Hulkenberga na kierowcę numer.
4. Mission Winnow
upp.
Kierowcę numer dwa.
5. sliwa007
Binotto nie chce kolejnego publicznego linczu na Vettelu i stad takie wyciszenie sprawy. Szkoda tylko, że Leclerc kolejny raz traci przez Vettela.
Ale to wszystko jest nieważne, grupka fanatyków Vettela od dzisiaj zacznie od nowa pisać swoje głupoty jakim to Vettel jest świetnym graczem w tym sezonie, oraz jak słaby jest Leclerc.
Prawda jest inna, Borowczyk ładnie to podsumował pod koniec wyścigu. Vettel się skończył, jest mistrzem pustego toru, ale nikt mu już nie zaufa bo nie potrafi czysto walczyć. Musi się podporządkować Leclercowi albo odejść, każda inna opcja oznacza kłopoty dla Ferrari.
6. gnysek
Vettel ma chyba jakaś depresję moim zdaniem, chyba chciałby znów być mistrzem i mu nie idzie, bo w tym sezonie potrafi mieć takie skrajne dni, gdzie się zamienia w jakiegoś sfrustrowanego szaleńca który nad sobą nie panuje i puszczają mu nerwy. Nawet wczoraj po kolizji, Lecrerc od razu zjechał grzecznie na bok a Vettel udawał, że nic się nie stało i chciał jechać na trzech kołach, byle wyprzeć przed samym sobą spowodowanie kolizji.
A potem było widać, jak niemal płacze, co tylko dowodzi problemów emocjonalnych.
7. TomPo
Tym sie roznia mezczyzni od dzieci.
Lewis czy Ricardo wzieli swoje bledy na klate, przyznali sie i przeprosili.
No ale Ventyl siedzi cicho w koncie i chowa sie za szefem, ktory na sile stara sie go wybielic.
Binotto tez jest jak dziecko we mgle, wypowiada sie zanim jeszcze zobaczyl nagrania.
Jak Ventyl nie ma bolidu, gdzie startuje z PP, a pozniej jedzie z przewaga i stara sie po prostu dojechac do mety, to staje sie conajmniej przecietnym kierowcom.
Ilosc bledow na poziomie Maldonado, a nie 4-krotnego.
Plus taki, ze bedzie za Lec na koniec sezonu i to jest wlasciwe miejsce dla niego.
8. Ilona
Ostatnie zdanie trafione w punkt. Żadne rozwiązanie nie będzie idealne i zawsze beda krytykowani. Można wiele zarzucać Ferrari ale ta sytuacja akurat o niczym nie swiadczy, prędzej czy później zdarza się w każdym zespole. Gorzej gdyby miało się zaczac powtarzać, ale myślę że wycigana z tego odpowiednie wnioski. Oczywiście w tym duecie to Seb jest tym złym, więc cokolwiek by nie zrobił jest z góry skazany na największą krytyke.
9. ekwador15
Lec dostał za swoje. Tak samo spychał Lewisa na monzy. tutaj doszło do kontaktu a tam mądrośc Lewisa pozwoliła zachować oba bolidy na torze.
10. Hi5per
@9
Co ty porównujesz człowieku? Hejt wylany, byle był hejtem. Pamiętaj, karma wraca.
11. Szaakal
@TomPo
"Ilosc bledow na poziomie Maldonado, a nie 4-krotnego."
Heh, a to zabawne, podobnie można powiedzieć o Tobie... "Ilość błędów na poziomie dziecka, a nie dorosłego".
Ilona, w tym duecie Seb jest tym złym, bo zniszczył wyścig sobie i koledze z zespołu...
Widziałaś wypadek? Bo patrząc na ostatnie zdanie, to mam wątpliwości. Ja w pierwszej chwili pomyślałem, że Vet nie chce, żeby Lec miał 3 miejsce w klasyfikacji :)
12. Raptor202
@11 Przede wszystkim ja bym nie zakładał, że Vettel zrobił to umyślnie (gdyby tak było, to powinien zostać zawieszony). Nie zadbał o to, by manewr był bezpieczny, wepchnął się nie patrząc na rywala i tyle. Głupi błąd, nie pierwszy zresztą w tym sezonie. Vettelowi najwyraźniej często zdarza się wyłączyć myślenie, a o bezpieczeństwie rywali to on chyba w ogóle nie słyszał.
@6 Co do kontynuacji jazdy, to jednak ciężko dojechać gdziekolwiek, gdy praktycznie całe koło ci odpadło (Leclerc), a przy kapciu jak u Vettela jakaś szansa na dotoczenie się do garażu jest.
13. Kimi Rajdkoniem
Binotto pokazał wszystkim co się dzieje gdy pozwala się kierowcom na jazdę bez kontroli. Oni sa stworzeni by wygrywac, być wyżej i wyżej. Naturalnym jest, że chcą pokonać każdego zaczynając od kolegi z zespołu. Dotyczy to Hamiltona, Vettela, Riciardo czy kogokolwiek kto doprowadził do kolizji.
Stało się. To fatalny wynik dla zespołu. Teraz trzeba się zastanowić czy wolimy oglądać taki chaos czy wyścigi prowadzone za rękę z garażu. Ja nie wiem czy jest jakieś dobre rozwiązanie poza zmianami kadrowymi w Ferrari (wśród kierowców)
14. esbek2
@ 12. Też uważam, że był to głupi błąd Vettela. Niestety te błędy są coraz częstsze. A ten dodatkowo skutkuje tym, że na pudle w tym roku nie będzie kierowcy Ferrari.
15. TomPo
@11
A ilez to bledow ja tam niby popelnilem?
Oprocz oczywiscie babola z 'kierowcom', co wyniknelo z tego, ze zmienilem tresc zdania w trakcie, a ten wyraz pozostal i wyszlo z bledem.
Jestesmy ludzmi, kazdy popelnia bledy, ale mowimy tutaj o 4-krotnym mistrzu swiata.
To tak jakby prof. Miodek robil blad ortograficzny w kazdym zdaniu.
To po prostu jest zenujace.
16. BAR 82_MCE
@15
,, siedzi cicho w koncie,,
17. Kruk
@15. Koledze Szaakal bardziej chodzi o to, ze czesto komentujesz rzeczywistosc nie majac o niej bladego pojecia.
Samo dodawanie do "ignorowanych" swiadczy o tym, ze masz klapki na oczach.
18. obiektywny2019
Błąd VET był MINIMALNY z ogromnymi konsekwencjami. On ledwo musnął LEC. Najpierw pierdzicie że chcecie walki na torze koło w koło a później jak coś się stanie, to wielkie płacze...Tępe, debilne HIPOKRYCI....To samo HAM vs ALB. Jakoś nie jest Wam smutno że HAM zepsuł ALB wynik życia, tylko na VET trzeba wylewać hejt, bo walczył o NIC z Leclerciem.
19. Kruk
@18. Jaki hejt/srejt? Vettel sam siebie srejtuje swoim zachowaniem na torze i poza nim. Nie slucha inzyniera wyscigowego, psuje wyscig drugiemu kierowcy Ferrari (w RBR byla ta sama historia).
To co reprezentuje Ventyl na totrze, nie ma nic wspolnego z twarda walka kolo w kolo.
20. sliwa007
Czasami zastanawiam się, czy ktoś tych psychofanów Vettela opłaca, żeby bronili swojego pupila za wszelką cenę, czy po prostu są aż tak tępi z natury.
21. Vendeur
@15. TomPo
Dlatego zawsze czytaj wypowiedź, zanim ją puścisz w eter. Popełniłeś błędy bardzo typowe dla obecnie szerzącego się analfabetyzmu. Zatem wstyd, posyp głowę popiołem i obiecaj poprawę! ;)
22. 2lame4u -_-
18. obiektywny2019
Oczywiście, że Hamilton zniszczył wyścig Albonowi popełniając bład.
Tylko.... Hamilton przyznał się do błedu i przeprosił a primadonna VETELLOWA dość, że nawrzeszczała do radia to jeszcze po wyścigu nie potrafi przyznać, że spi***lił calemu zespołowi wyścig i chowa się za pleckami szefuńcia. Przez jego głupotę kolejny raz Ferrari nie punktuje. Sprzęt mają całkiem niezły tylko stratedzy i jeden z kierowców podarowały Mercowi taką przewagę w generalce.
Myślę, że głównie ludzie nie trawią Vettela bo zachowuje się tak jak się zachowuje i wcale się im nie dziwię...
23. Ilona
11. Szaakal, chodzi o to, że niektórzy nawet nie muszą widzieć wypadku, żeby z automatu ocenić kto jest winny. Zgadzam się z tym co powiedział Binotto, że jeden i drugi w pewnym stopniu jest za to odpowiedzialny, ale nie che mi się nawet na ten temat dyskutować, bo widzę że to bez sensu. Każdy tutaj wie lepiej i niech będzie, że Seb celowo 'zniszczył' wyścig.
24. XandrasPL
Błąd Vettela. Cwaniactwo takie z jego strony, że "lepiej odpuść" ale nawet nie było czasu na reakcje przez młodego bo już jechał bez opony.
Na 1 okr. Leclerc tak samo zjechał przed Norrisa. Ten uchronił się i młodego z Maranello przed kolizją, która w tamtym miejscu byłaby jeszcze gorsza bo bandy z każdej strony gdzie by uderzyli były blisko.
Ten ruch polega na tym aby zacząć zjeżdżać na przeciwnika aby ten odpuścił. Standardowy ruch każdego kierowcy. Vettel nie po raz pierwszy raz tak zagrał. Leclerc na 1okr. zrobił to samo o czym już pisałem. Natomiast chyba Vettel zrobił to przy takiej prędkości i środku prostej, że na reakcje nie było szans. Na hamowaniu by już to szybciej wypaliło gdyby Vettel był te 20, 30 cm bardziej z przodu (zapewne nie całkowicie) ale na tym to polega.
Ale wiecie. Był plan c czyli crash a Seba ufa swoim inżynierom. No i tyle. Leclerc miał świeższe gumy. Chyba widzieli, że nie ma co pytać Vettela o zamianę bo i tak by tego nie zrobił.
25. XandrasPL
Rossi też kiedyś nie mógł znieść, że jakiś młody Marquez robi jego rekordy. To go kopnął podczas walki.
26. belzebub
@23 Ilona, wszyscy tutaj wiedzą że jesteś wielką fanką Vettela i nigdy nie przyznasz jego winy i nie widzisz nic złego w jego dotychczasowym zachowaniu. Nie zdziwił bym się, jakbyś miała na ścianie jego wielki portret... Hahahaha.
Wracając do tematu, gdzie w którym miejscu winę ponosi za cały wypadek Leclerc???? Vettel miał półtora szerokości bolidu miejsca na wyprzedzenie, a mimo to ściął i zjechał w kierunku Leclerca! Ale oczywiście winę ponosi Leclerc, bo przecież powinien zjechać maksymalnie w lewo i na trawę, żeby Twój idol miał wystarczającą ilość miejsca. A w ogóle to Leclerc nie powinien wcześniej wyprzedzić Twojego miszcza.
Ilona, zejdź na ziemię, bo odpłynęłaś!
27. lechart
26. belzebub .. Słusznie ...... dodał bym jeszcze, że w Ferrari jeździ teraz dwóch "amatorów", jeden jeszcze się nie nauczył, a drugi ( z przerostem ego) oduczył ...... :))
Szkoda dobrego samochodu.
28. PatiMat
I bardzo dobrze uważa Binotto-ciotto ,który nie potrafi opanować zespołu. Czemu on tak kryje Vet. Od zawsze kibicowałem Vet. Wierzyłem ,że się poprawi. Ale teraz ....... cała nadzieja w Lec.
29. Dumel
Vet chciał wypchnąć LEC, bo inaczej przegrałby walkę o pozycję.
Sytuacja łudząco podobna do startu wyścigu, gdzie wypchnął na trawę Hamiltona w walce o 2 miejsce po starcie za LEC. Bodajże w Rosji. Hamilton zjechał na trawę przez co przegrał z nim start, gdyby tego nie zrobił to nastąpiłaby kolizja podobna do tej z Brazylii między LEC i VET...
30. Dumel
c.d. do @29
To samo widzieliśmy w Singapurze w zeszłym roku, gdzie VET zajeżdżał tor VER i Kimiemu byle nie stracić 1 pozycji i co się stało? Każdy dobrze pamięta.
31. Kruk
@Ilona. Kolejny raz przykro mi. Oczywiscie nie widzialas jak Vettel skrecil w lewo, uderzajac w Leclerca?
32. PrezesArQ
Co by nie było, najbardziej nie na miejscu jest teraz nagłówek artykułu obok "Vettel: możemy być zadowoleni." ;-)
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz