komentarze
  • 1. TomPo
    • 2018-11-13 19:46:53
    • *.dynamic.chello.pl

    Zachowanie Seby bylo totalnie durne i osobiscie to bym uniewaznil wszystkie jego czasy w kwalifikacjach, poniewaz zawodnik sprawil, ze nie mozna bylo zweryfikowac poprawnosc regulaminoweji bolidu.

    Natomiast... nie mozna tych bolidow wazyc wyrywkowo PO kolejnych etapach kwalifikacji?
    Tak, by nikt nie mial pretensji czy pecha, ze akurat wtedy go komputer wylosowal, kiedy bylo to najmniej odpowiedni moment? Chyba raczej miedzy jednym przejazdem w Q3 a drugim, nikt nie wsadzi 100kg cegiel do bolidu by mial dobra wage? Szczegolnie ze kamery sa wszedzie. Mozna nawet monitoring zastosowac, by bylo widac gdy ktos cos wklada/wyciaga z bolidu, prawda?

  • 2. XandiOfficial
    • 2018-11-13 20:32:14
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    Gdyby odpadł przez to w Q2. No było by ciekawiej ale takie są zasady. Zasady FIA każdy zna i wiadomo. Jest Lewis potem reszta i na końcu Vettel Grosjean Magnussen i czasami jakiś odpał się znajdzie. Raz z Williamsa, raz z forceindia i nie chodzi mi o Ocona. Nie mówię, że końcówka nie jest tam z przypadku ale co weekend to równe traktowanie powinno być nie ważne co tam z tyłu głowy chodzi nie wiadomo jakiemu przedstawicieli z sędziów. Zasady to zasady ale w takich warunkach to jest niszczenie sportu. To w jaki sposób obsłużony był Vettel to była większa porażka niż Jego zachowanie. Nie gotowi, słupek głupi nie zdjęty. Koleś odsuwał się z nim jakby miał wylew albo włączyło mu się tempo Williamsa. Vettel złamał przepisy bo gdyby robił to prawidłowo straciłby ponad 3 minuty a i tak miał farta a dlaczego? Już tłumaczę.

    Bolid musi zostać wepchnięty na wyłączonym silniku. Pomiar trwa dłużej i bolid zostaje zepchnięty przez sędziów na wyłączonym silniku a potem zespół musi go dopchać tak do boksu. Ferrari i tak miało blisko ale są tory jak Australia, Kanada i Japonia gdzie czołówka ma boksy na końcu. I co wtedy? Straciliby jeszcze więcej czasu a widać było 4 min później od incydentu Vettela że inni próbowali zrobić czas na softach i robili gorsze czasy od Sirotkina bo padało już.

  • 3. mcjs
    • 2018-11-13 21:36:40
    • *.dynamic.chello.pl

    Co Ty mówisz Xandi, może odpalić silnik jak go już zepchną z wagi. Widziałeś żeby po każdym ważeniu mechanicy pchali samochody do boksu?

  • 4. saint77
    • 2018-11-13 22:15:58
    • *.dynamic.chello.pl

    Wielu z Was nie zgodzi się ze mną, ale ja powtarzam i będę powtarzał, że wszystko co robimy powinno być oparte na logice i normalnym podejściu. Jeśli ktoś ustanawia debilne przepisy, to trudno się spodziewać, żeby nie było krytyki.

    W tym przypadku przepis o ważeniu jest kretynizmem czystej krwi, można go przyrównać do wielu bubli prawnych w Polsce, które potrafią zrujnować człowieka. Mogę tu przytoczyć prawdziwy - choć odległy przypadek - pewnego piekarza z Legnicy, który nie sprzedany chleb oddawał do przytułków, domów opieki, szkół, przedszkoli itp. Po kilku latach nasz ukochany system prawny w postaci US dobrał mu się do tyłka za nieodprowadzone z tego tytułu podatki/Vaty/sraty czy co tam innego i w efekcie czego dobrze prosperująca firma zatrudniająca kilkunastu pracowników zbankrutowała, ponieważ kary finansowe nałożone przez urzędników przewyższały cały majątek i oszczędności piekarza.

    Twarde prawo ale prawo - to było dobre za Hammurabiego lub Kazimierza Wielkiego, kiedy trzeba było batem i kijem przywoływać do pionu. Obecnie jak się stosuje debilne prawo, trzeba liczyć się z buntem. Niestety twórca przepisu, który zezwala na rujnowanie kwalifikacji zawodnikowi jest albo niedorozwinięty umysłowo do swojej roli albo czerpie z tego tytułu korzyści finansowe. Innej możliwości nie ma. Skoro przepis pozwala na kilkuminutową przerwę w sesji kwalifikacyjnej dla zawodnika, to jest to przepis stworzony przez idiotę. Oczywiści można zawodnika ukarać. Leśne dziadki natomiast mogą czuć się pewnie - niezależnie od poziomu głupoty zawsze znajda dobra posadkę w FIA, gdzie będą mogli tworzyć archaiczne prawa.

  • 5. elin
    • 2018-11-13 23:02:04
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    @ 2. XandiOfficial

    To co piszesz nie jest prawdą, rację na @ mcjs.
    A procedura ważenia powinna wyglądać tak :

    " Zgodnie z przepisami kierowca powinien zatrzymać się przed pachołkiem, wyłączyć silnik i poczekać aż zostanie wepchnięty na wagę. Później sędziowie powinni go zepchnąć z wagi, a dopiero potem może odjechać z włączonym silnikiem. "

    Sędziowie nie odstawili pachołka, ponieważ robią to dopiero kiedy kierowca zatrzyma bolid przed nim. Sebastian tego nie zrobił, tylko go potrącił i na włączonym silniku wjechał na wagę. Złamał procedurę i reakcja sędziów raczej nie powinna dziwić - nie byli przygotowani na takie zachowanie i chyba nie całkiem wiedzieli co dalej robić. Ważenie było nieważne z winy zawodnika.
    Gdyby Vettel zastosował się do całej procedury, zdecydowanie nie straciłby tyle czasu co napisałeś.


    @ 4. saint77

    Zgadzam się z Tobą - ten przepis jest idiotyczny i powinien być zmieniony. Co do tego nie ma żadnych wątpliwości.

    Ale dopóki obowiązuje, to kierowca powinien się zastosować, a nie stosować swoje " prawo buntu ". Nie jestem za podziałem na równych i równiejszych ( zawodników ze słabych zespołów i czołowych ). Każdy powinien być tak samo traktowany - każdy wie, że podczas sesji kwalifikacyjnej może być wezwany na ważenie i jak napisano w newsie -
    " "Zawsze istnieje ryzyko zatrzymania. Ferrari wiedziało o tym i powinno o tym pomyśleć. Mówię to ekipom za każdym razem. Powinni powiedzieć coś w stylu "chcemy zrobić tak i potrzebujemy na to tyle czasu, natomiast możemy zostać zatrzymani, więc dodajmy do tego czasu dodatkową minutę"."

    Ferrari najwyraźniej nie brało tego pod uwagę, a Sebastian postanowił wyładować swoją frustrację łamiąc całą procedurę ważenia. Zdecydowanie można Go zrozumieć.
    Jednak co będzie, kiedy każdy niezadowolony z jakiegoś przepisu postanowi to publicznie zademonstrować ... ?

  • 6. XandiOfficial
    • 2018-11-13 23:12:50
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    @3 @5 Co innego widziałem. Co prawda to były treningi ale kilka razy Tororoso musiało iść po bolid. Kierowca sam może włączyć bolid z tym systemem. Ten klucz nie jest potrzebny co zawsze jest gotowy w razie czego w boksie, typ stoi z tym czymś za bolidem i nie bierze udziału w akcji. No ja nie wiem.

  • 7. MuchFaster
    • 2018-11-13 23:16:46
    • *.147.106.223.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl

    Zalogowałem się bo temat ciekawy. Prawo jest w tym wypadku durne i pełna zgoda że trzeba wytoczyć wojnę leśnym dziadom.
    Obowiązuje jednak dłuższy czas i kwalifikacje to nie jest moment na bunt. Tutaj wszystko dzieje się w napięciu i stresie, którego Vet znowu nie wytrzymał i nawalił.
    Takie sprawy powinni wywalczyć z FIA na drodze oficjalnej: kierowcy, zarządy teamów, FOM, ... wcześniej.
    Wiadomo że takie przepisy dodają kolejny element ryzyka i zmienną to trudnej sztuki zarządzania kwalifikacjami.
    Także tego.. ;)

  • 8. saint77
    • 2018-11-13 23:28:29
    • *.centertel.pl

    Kolejny dowód na to, że w F1 rządzą Leśne Dziadki:
    "chcemy zrobić tak i potrzebujemy na to tyle czasu, natomiast możemy zostać zatrzymani, więc dodajmy do tego czasu dodatkową minutę".
    On chyba nie wie ile w Q2 czy Q3 znaczy 1 minuta dla zespołu walczącego o PP.

    No ale prawo to prawo. Dowód na to, że 3/4 zgredów do wymiany. Tkwią mentalnością jeszcze w latach 70tych.

  • 9. RoyalFlesh F1
    • 2018-11-14 08:30:18
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Tyle było komentarzy na temat Ferrari i złej taktyce. I Ci sami panowanie którzy tak twierdzili, bronią usilnie Vettela. Też powiedziałem, że to nie było ok wyskakiwać z ważeniem. Ale powiedzmy sobie, że wiedzieli w Ferrari, że to może się stać. I mieli dostatecznie wiele czasu, żeby zrobić czas.

    Gdyby odpadł w Q2, to byłaby to wina Ferrari i Vettela, mogli po prostu dokończyć okrążenie. A zasady były jasne i znane. Tyle w temacie.

  • 10. mcjs
    • 2018-11-14 09:34:39
    • *.dynamic.chello.pl

    @6 Xandi
    Czasem na pewno tak się zdarzy, np. jak w bolidzie zabraknie paliwa albo z jakiegoś powodu kierowca nie może uruchomić silnika ponownie. Gdyby bolidy miały być pchana po każdym ważeniu, to spowodowałoby to nieopisany chaos, zwłaszcza w pierwszej części kwalifikacji, kiedy wszyscy są na torze.

  • 11. Vendeur
    • 2018-11-14 11:51:59
    • *.dynamic.chello.pl

    @4. saint77 - przepis jest głupi, owszem, ale porównywanie jego głupoty do rozdawania chleba za darmo jest delikatnie mówiąc nie na miejscu. Debilizm tego drugiego jest akurat wielokrotnie większy, a w pierwszym przypadku, jakby nie było, należy się po prostu dostosować. Normalny zawodnik, tzn. człowiek, który choć trochę panuje nad swoimi emocjami i głową, wykonałby właściwie procedurę (dzięki czemu i tak zmarnowałby mniej czasu), a problem poruszył po sesji kwalifikacyjnej.

  • 12. dexter
    • 2018-11-14 15:09:47
    • *.dyn.telefonica.de

    Panowie Vettel, Hamilton i Verstappen faktycznie dbaja o to, aby w F1 nigdy nie jest nudno :-))

    Z wazeniem jest tak, ze kazdy kierowca od czasu do czasu w sesjach treningowych, kwalifikacjach zostanie zawolany na wage. Takie rzeczy dzieja sie podczas sesji i jest to zasada losowa. Robi sie to z tego powodu, aby po prostu stwiedzic, ze bolid zawsze, tzn. w dowolnym momencie lezy powyzej minimalnej wagi. A wiec, nie tylko na koncu sesji, gdy samochody sa sprawdzane, ale podczas calej sesji. Inaczej czysto teoretycznie kierowca moglby w Q2 pojechac z waga o 10 kg mniejsza, a dopiero pozniej, gdy auto przechodzi przez kontrole finalowa przed Parc ferme zwiekszyc balast.

    No i Sebastian Vettel przed Q2 przez zasade losowa zostal wybrany do wazenia. Naturalnie w calkowicie niekorzystnym momencie. Sytuacja ogolnie byla napieta, poniewaz warunki atmosferyczne przed Q2 byly bardzo niestabilne. Gdy Sebastian zostal przywolany tor byl jeszcze suchy, ale w niektorych miejscach na torze zaczynalo kropic. Chmury nad torem byly czarne. Topowa trojka: Ferrari, Mercedes i Red Bull natychmiast do walki wyslala swoich kierowcow na oponie Supersoft. Trzeba bylo wykrecic czas, aby byc po bezpiecznej stronie. I nagle Ferrari po jednym okrazeniu zjechalo do boksow. W garazu dla Vettela i Räikkönena lezal juz przygotowany zestaw ogumienia Soft. W Q2 naturalnie wybrana zostaje taka mieszanka na ktorej startuje sie do wyscigu (TOP 10). To byla odwazna decyzja Ferrari.

    W tym momencie wszystko musialo isc mega szybko. W takiej chwili kazda sekunda sie liczy. Ferrari podarowalo jedno okrazenie, a kierowcy przed okrazeniem pomiarowym musieli jeszcze wykonac okrazenie rozgrzewajace. I akurat w tym momencie generator losowy wybral Sebastiana Vettela do wazenia. Wlasciwie zadna duza rzecz, ale w takiej sytuacji, gdzie chodzi o kazda sekunde jego pospiech byl wskazany.

    Seb szybko stal sie niecierpliwy, uderzyl w slupek, zmusil pomocnika, ktory stal przy wadze do odejcia na bok i zbyt pozno zgasil silnik na wadze. Gdy auto nie zostalo natychmiast wypchniete z platform pomiarowych Sebastian zapalil silnik i odjechal. Pech chcial, ze tylne kola obrocily sie w miejscu i waga poleciala... Szkoda: 25.000 - 30.000 euro. FIA musiala wyciagnac z garazu swoja zapasowa standardowa wage.

    Oczywiscie incydent musial wyladowac na stole Stewardow. Dowody przemawialy czesciowo na korzysc Vettela, poniewaz wylaczyl silnik, aczkolwiek za pozno. Ponadto nie zachowal sie wlasciwie do polecen pesonalu obslugi. Grzywna: 25.000 euro (w przyblizeniu tyle ile kosztuje nowa waga) + ostrzezenie. Ostrzezenie praktycznie dla Sebastana nie jest zagrozeniem, poniewaz to jest jego pierwsze, a do konca sezonu nie dostanie trzech ostrzezen, aby zostac zdegradowanym na polu startowym.
    Jeszcze odnosnie wagi

    Wymagane jest aby silnik podczas wazenia byl wylaczony. A to ma prosty powod: wibracje silnika. Wibracje moga byc pozniej powodem, ze pomiar na wadze bedzie falszywy. Tak samo jak kobieta w domu, ktora skacze na wadze, poniewaz mysli, ze bedzie mogla wage oszukac ;-) Silnik musi byc juz wylaczony.

    Rowniez wymagane jest aby auto zostalo z wagi wypchane, poniewaz mozna wage uszkodzic. A to jest hightech, ktory troche kosztuje. Wlasciwie sa to plyty metalowe i jesli kierowca na wadze nacisnie na pedal gazu to plyty niekontrolowanie leca do tylu. To jest mobilna waga, ktora nie jest przymocowana do ziemi. Taka sytuacja jest troche niebezpieczna, poniewaz osoby stojace wokol wagi mozna zranic. Z tym, ze Seb tutaj nie opuscil wagi kompletnie lekkomyslnie, tylko poniekad rozsadnie odjechal z wagi.

    Naturalnie duze wzburzenie, poniewaz reguly sa regulami. Z drugiej strony taka sytuacja jest gdzies zrozumiala, poniewaz w takim momencie idzie o kazda sekunde, jest duze napiecie, sa kwalifikacje. Pogoda jest coraz gorsza, komisarze FIA sie nie spiesza. Vettel jeszcze pokazuje reka: "Szybciej, szybciej! Odejdz! Pozwol mi jechac dalej, spiesze sie!" Dla mnie sytuacja absolutnie zrozumiala, poniewaz rozumiem jego napiecie: pogoda sie zmienia, a ja mam tylko jeden run. Run moze sie tylko udac, jesli natychmiast zaloze nowe opony i opuszcze aleje serwisowa. Ze w takiej sytuacji kierowca jest zdenerwowany rozumiem doskonale. Przynajmniej Seb respektowal wazenie. A byli juz tacy, co potrafili pojechac prosto obok wagi :-))


    @TomPo

    "Zachowanie Seby bylo totalnie durne i osobiscie to bym uniewaznil wszystkie jego czasy w kwalifikacjach, poniewaz zawodnik sprawil, ze nie mozna bylo zweryfikowac poprawnosc regulaminoweji bolidu."

    Bzdury, poniewaz wylaczyl silnik i pomiar wagi sam w sobie zostal dokonany. Zarazem poprawnie zostal dokonany. Nastepnie wlaczyl silnik poprzez generator MGU-K. W epoce silnikow hybrydowych jest taka mozliwosc.

    A w sytuacji gdyby nawet kierowca nie wylaczyl silnika to mozna sprawdzic o ile kilogramow przekroczyl wage. W takich warunkach jezdzi sie z wieksza iloscia paliwa w baku. I tutaj niebezpieczenstwo, ze bede mial niedowage jest prawie niemozliwe.

  • 13. dexter
    • 2018-11-14 15:50:27
    • *.dyn.telefonica.de

    @elin


    Witaj moja kolezanko! Jakos nie widac Cie na portalu. Co slychac u Ciebie, jak zdrowie?
    Impreza byla po zwyciestwie Räikkönena w Austin?


    PS. " "Zawsze istnieje ryzyko zatrzymania. Ferrari wiedziało o tym i powinno o tym pomyśleć. Mówię to ekipom za każdym razem. Powinni powiedzieć coś w stylu "chcemy zrobić tak i potrzebujemy na to tyle czasu, natomiast możemy zostać zatrzymani, więc dodajmy do tego czasu dodatkową minutę"."

    W takich warunkach, ktore panowaly na torze nie mozna sobie tak prosto dodac dodatkowej minuty.

  • 14. Vendeur
    • 2018-11-14 17:06:10
    • *.dynamic.chello.pl

    @ 12. dexter - tylko, że wedle przepisów chyba kierowca musi wyłączyć silnik PRZED wjechaniem na wagę. Jako że Vettel tego nie chciał zrobić, to stewarci nie zabierali słupka. Całą lawinę zdarzeń zapoczątkował kierowca swoim idiotycznym zachowaniem. Nie ma tu znaczenia, że się spieszył, że Ferrari tak a nie inaczej zaplanowało sesję. Zdarzenie losowe, z którym Vettel po raz kolejny nie potrafi sobie poradzić. Moim zdaniem niesłusznie go bronisz.

  • 15. rbej1977
    • 2018-11-14 21:07:22
    • Blokada
    • *.dynamic.chello.pl

    Jakby na miejscu Vettela był Kubica z tą wagą to też taki jad byście na niego wylali??.

  • 16. kiwiknick
    • 2018-11-14 22:01:23
    • *.dip0.t-ipconnect.de

    @15 "Jakby na miejscu Vettela był Kubica z tą wagą to też taki jad byście na niego wylali??."
    Ci hipokryci by tych leśnych dziadków wirtualnie zlinczowali :))

  • 17. elin
    • 2018-11-14 22:35:17
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Witaj Kolego dexter !

    Coś dawno nie dyskutowaliśmy ... ale Ciebie również jakoś bardzo mało widać na forum w ostatnim czasie ... Zdecydowanie za mało.

    No radość ze zwycięstwa Kimiego faktycznie była ;-). Zwłaszcza, że trzeba było na to czekać aż od Australii 2013 ... Dodatkowo, bardzo mi zależało, żeby jeszcze przed odejściem z Ferrari ( tak na pożegnanie ) stanął na najwyższym stopniu podium - i na szczęście się udało :-).
    Teraz już spokojnie czekam na Jego przejście do Saubera ... i z ciekawością na Charles Leclerca w Ferrari.


    " W takich warunkach, ktore panowaly na torze nie mozna sobie tak prosto dodac dodatkowej minuty. "

    Rozumiem dlaczego Sebastianowi aż tak bardzo zależało na czasie. Ale chyba mniej by go stracił, gdyby zastosował się do całej procedury ważenia, niż próbował ją na siłę przyspieszyć.
    W tak zmiennych warunkach atmosferycznych kierowca w ogóle nie powinien być wzywany na ważenie. Jednak skoro jest taki przepis, to powinno się go przestrzegać i bez znaczenia czy jest to Vettel, czy np. Sirotkin ...
    Zresztą, mimo wezwania na ważenie, w Q2 Sebastian zdołał przejechać dwa okrążenia więcej niż Kimi - więc był czas, aby wszystko spokojniej rozegrać.

  • 18. dexter
    • 2018-11-20 12:50:02
    • *.dyn.telefonica.de

    Dzien dobry elin!

    Sorry, ze odpisuje dopiero teraz, ale w ostatnich dniach bylem troche zajety. Niemniej jednak staram sie zawsze odpisac i mysle, ze mimo tego przeczytasz.


    "Rozumiem dlaczego Sebastianowi aż tak bardzo zależało na czasie. Ale chyba mniej by go stracił, gdyby zastosował się do całej procedury ważenia, niż próbował ją na siłę przyspieszyć."

    To byl bardzo zly moment w ktorym kierowca zostal sciagniety na wage. Po prostu okolicznosci nie byly korzystne. W takim momencie tak jak juz wyzej wspomnialem liczy sie kazda jedna sekunda.

    Sebastian Vettel uprawia ten sport aby wygrywac. W rzeczywistosci cos strasznie szalonego rowniez nie zrobil. Badz co badz respektowal wage. A w historii bywaly juz takie przypadki, gdzie kierowca pojechal po prostu prosto obok wagi i cala procedura poszla sie sypac. Dla FIA troche goraca sytuacja, poniewaz podczas zjazdu z wagi osoby ktore staly z tylu musialy odskoczyc na bok. Waga nie jest do ziemi przymocowana.


    "W tak zmiennych warunkach atmosferycznych kierowca w ogóle nie powinien być wzywany na ważenie. Jednak skoro jest taki przepis, to powinno się go przestrzegać i bez znaczenia czy jest to Vettel, czy np. Sirotkin ..."

    To juz jest temat do FIA. Poza tym kierowcy musza zjechac, poniewaz wazenie zwiazane jest z minimalna waga (opis #12). Minimalna waga wynosi 733 kg. Przy czym co najmniej 333 kg musi lezec na przedniej osi i 393 kg na tylnej osi. Roznica to masa do gry. Niektore bolidy waza ponizej minimalnej wagi i zespoly musza wprowadzic odpowiedni balast, aby nie spasc ponizej minimalnej wagi i tym samym ryzykowac dyskwalifikacje. Balast jest umieszczony w strategicznie waznych punktach w samochodzie wyscigowym i sluzy do poprawy balansu auta. Poza tym FIA, aby nie postawic kierowcow w gorszej sytuacji w ostatnich trzech minutach rezygnuje z wazenia.


    "Zresztą, mimo wezwania na ważenie, w Q2 Sebastian zdołał przejechać dwa okrążenia więcej niż Kimi - więc był czas, aby wszystko spokojniej rozegrać."

    Sorry elin, ale to zdanie niezupelnie odzwierciedla sytuacje w Q2. A dlaczego wytlumacze ponizej.


    Najlepiej mozna sytuacje opisac dzielac wydarzenia na kilka czesci.

    Przed zakonczeniem sezonu 2018 w obu zespolach cel byl jasno zdefiniowany: pelna koncentracja na zdobyciu mistrzowskiego tytulu w klasyfikacji konstruktorow. Po zdobyciu mistrzowskiego tytulu w klasyfikacji kierowcow Mercedes chcial piata podwojna korone z rzedu. Wszystko inne byloby porazka. Ponadto fokus jest juz ustawiony na przyszly rok i dobre wejscie w sezon 2019 jako zdobywca tytulu konstruktorow bylo nie tylko dla Mercedesa niesamowicie wazne, ale rowniez dla Ferrari.

    Pozycja wyjsciowa wygladala tak, ze Mercedes posiadal 55 punktowa przewage. Gdyby na Interlagos Wlosi zdobyli 13 punktow wiecej, szansa Ferrari by byla dalej zachowana. Dopiero w Abu Dhabi mistrzostwo konstruktorow pomiedzy Mercedesem i Ferrari zostaloby rozstrzygniete. Patrzac na problemy Mercedesa z Meksyku oraz tutaj w wolnym treningu to taki scenariusz nie byl niemozliwy. Dla przypomnienia Mercedes w ostatnich wyscigach walczyl z ogumieniem. A powod do konca nie byl jeszcze calkowicie znany. Raz opony byly zbyt gorace, nastepnie zbyt zimne, w Sao Paulo znowu zbyt gorace.

    Rowniez w Ferrari analiza musiala zostac przeprowadzona. W ostatnich weekendach wyscigowych podczas wolnych treningow zespol eksperymentowal z roznymi podlogami. Niepewnosc na ktora Ferrari w takiej sytuacji wlasciwie nie moze sobie pozwolic. W sobotnim trzecim treningu wszystkie znaki na niebie jednak wskazywaly na pewna ulge. W probie generalnej wygladalo tak, ze Ferrari znow powrocilo do starej krzepkosci i to sprawilo nadzieje.

    W odroznieniu do piatkowych treningow generalnie temperatury w kwalifikacjach byly wyzsze, ale nie bylo takiej sytuacji, ze nagle asfalt zostal o 20°C ekstra nagrzany. Podczas proby generalnej uwzgledniajac dosc krotki longrun bolidy Ferrari i Mercedesa byly mniej wiecej na takim samym poziomie. Mercedes w trzecim wolnym treningu byl jeszcze byl troche zakryty. Oba samochody Mercedesa w pierwszym i drugim sektorze, w ktorych glownie chodzi o top-speed od strony silnikow zgubily troche mocy. W kazdym razie oba zespoly w ostatnich dwoch wyscigach pozytywnym rezultatem (ewentualnie wygrana dwoch ostatnich wyscigow) chcialy zakonczyc sezon.

  • 19. dexter
    • 2018-11-20 13:08:59
    • *.dyn.telefonica.de

    Layout Interlagos zasadniczo powinien bardziej pasowac do profilu Ferrari SF71H. To jest petla na ktorej w pewnym obszarze przy srednim poziomie docisku aerodynamiczna wydajnosc jest kluczowym aspektem. Pozycja wyjsciowa po treningu zdecydowanie przemawiala na korzysc Ferrari.

    Tor w Sao Paulo ma takie znaczace punkty w ktorych latwo mozna stracic czas. Slynny zakret Senna-S, gdzie latwo przestrzelic punkt hamowania. Zakret tez byl glowny problem dla kierowcow - przednie lewe wewnetrzne kolo na dohamowaniu jest odciazone, poniewaz w tym miejscu kierowcy probuja juz troche skrecic autem do zakretu. To samo tyczy sie zakretu numer 8. Przed zakretem 8 jest bardzo szybki prawy zakret. Nastepnie kierowcy musza sprobowac prostopadle ustawic auto do kierunku jazdy i skrecic kierownica trzymajac noge na hamulcu - tutaj wewnetrzne kolo przewaznie stoi w miejscu. Pozniej jest lewy zakret 9 oraz zakret 10 i tutaj mamy identyczny temat. Nie mozna upozycjonowac samochodu na wprost. W tym miejscu mozna czesto zobaczyc lekki kat skretu, tzn. wewnetrzna strona oraz wewnetrzne kolo sa odciazone. W tym miejscu kierowca musi sprobowac tak pozno nacisnac na hamulec jak tylko jest to mozliwe. To jest glowny problem, dlatego czesto mozna zaobaczyc przestrzelone punkty hamowania.

    Sebastian Vettel w 3 wolnym treningu optymalnie trafil we wszystkie punkty. Pojechal naprawde fantastyczne okrazenie. Jedyna rzecz: w zakrecie numero 2 dostal troche podsterownosc - wierzcholek zakretu nie zostal optymalnie trafiony. To sprawilo, ze musial troche wziac wewnetrzny curb ze soba. To nie bylo moze calkiem optymalne, ale cala reszta byla bardzo dobra. W zakrecie 4 bardzo ostro dohamowal. Pozny wierzcholek i natychmiast stal juz na gazie, aby do Infield wziac ze soba caly rozmach. Nastepny zakret ekstremalnie szybki naroznik (powyzej 230 km/h) i znowu musial ostro dohamowac. W miedzyczasie krotko ustawil auto do kierunku jazdy, perfekcyjnie trafil w wewnetrzny curb i na dojezdzie do lewego zakretu pojechal wysmienicie. W tym miejscu auto ma duza podsterownosc, ale mial na wejsciu bardzo dobry speed, takze potrafil szybko obrocic pojazd.
    Podobnie pojechal w nastepnych naroznikach: dobre dohamowanie, auto toczy sie do zakretu, caly ped zostaje optymalnie wykorzystany, szybki obrot samochodu i stopa szybko stoi na gazie. W ostatni zakret rowniez trafil perfekcyjnie. Na zewnetrzenej pojechal lekko na tarce, przeciazyl auto, byl krotki moment, ktory nie kosztowal duzo czasu. Ostatni zakret jest najwazniejszy, poniewaz prowadzi na prosta i w takim zakrecie mozna duzo wygrac, ale tez stracic. Rezultat: top-speed w punkcie pomiaru maksymalnej predkosci: powyzej 340 km/h. To bylo juz bardzo bardzo dobre i bardzo czyste okrazenie (rekord toru zostal pobity). Tak wiec napiecie przed kwalifikacjami wisialo w powietrzu.

    Od momentu, gdy Ferrari powiedzmy "wysortowalo" temat podlogi, kierowcy mogli skoncentrowac sie na rzeczach niezbednych, tzn. na ustawieniach auta i nad detalami. Gdy podczas weekendu wyscigowego kierowca usiadzie za kierownica i przy kazdym wyjezdzie na tor od samego poczatku bedzie przy muzyce to zasadniczo jest dobry znak. Znak, ktory ewentualnie wskazuje na duze zaufanie do auta.


    No i przyszly kwalifikacje

    Co podczas kwalifikacji na takim torze jak Autodromo Jose Carlos Pace jest wazne? Po pierwsze kierowca potrzebuje swoj rytm, aby dobrze wejsc w okrazenie, bezblednie pojechac okrazenie i na hamulcu tak jak wyzej opisalem optymalnie trafic w punkty hamowania. Po drugie na tak krotkim okrazeniu szczegolnie w Q1 i Q2 potrzebny jest odpowiedni timing. Specyficznie ruch na okrazeniu outlap jest tutaj tematem - szczegolnie w srodkowym sektorze, gdzie kazdy probuje otworzyc swoj gap do poprzedzajacego bolidu. Na tak krotkim okrazeniu czesto jest tak, ze zblizajac sie z tylu mozna miec problem. Kierowcy, ktorzy sa akurat na jednym szybkim kolku czesto stoja na drodze. To jest goracy scenariusz szczegolnie w Q1 i Q2.

    Odleglosci pomiedzy kierowcami sa bardzo male. Tutaj w Brazylii bylo tak, ze powiedzmy od pozycji 9 do pozycji 18 roznica wynosila tylko jedna sekunde. Od pozycji 2 do pozycji 6 roznica wynosila 0,1 sekundy (Kimi, Seb, Lewis, Valtteri i Daniel). A to juz jest slowo.

  • 20. dexter
    • 2018-11-20 14:15:50
    • *.dyn.telefonica.de

    Nastepnym kluczowym faktorem sa warunki atmosferyczne. Pogoda w sporcie motorowym jest kluczowym czynnikiem, poniewaz moze decydowac o wyniku. A typowa nastrojowa pogoda w Sao Paulo jest znana i nie zapewnia nudow.

    Sao Paulo znajduje sie na poludnie od tropikalnych obszarow Brazylii w zimowo-suchej subtropikalnej strefie klimatycznej. Wlasciwie pora deszczowa trwa od listopada do marca. Tym razem bylo podobnie (wyjatek niedziela). Zwlaszcza na sobote byly prognozowane opady i burze.

    Ryzyko opadow w pierwszej i drugiej sesji kwalifikacyjnej wynosilo 60 procent, przynajmniej tak
    meldowaly serwisy meteo przed kwalifikacjami. Sytuacja wygladala zupelnie inaczej niz rano, poniewaz jeszcze rano (jesli w ogole) mowa byla o trzeciej sesji kwalifikacyjnej (Q3). Warunki atmosferyczne wygladaly tak, ze miedzy trzecim wolnym treningiem a kwalifikacjami slonce sie pokazalo, ale w pewnym momencie wiatr obral inny kierunek i chmury Cumulonimbus (chmura burzowa) dosc szybko pojawily sie nad torem.

    Kierowcy zostali przez radio poinformowani na temat warunkow na torze. Lewis dostal informacje, ze deszcz jest juz w drodze i ma sie pospieszyc. I tak jak juz wyzej wspomnialem: na tak krotkim okrazeniu dobre zarzadzanie czasem jest kluczowym aspektem. Wystarczy, ze kierowca bedzie 10 sekund spozniony i nagle bedzie musial jechac w deszczu. Scenariusz, ktory juz wielokrotnie mozna bylo ogladac na torze Interlagos. Tor jest tak specyficznie polozony, ze na gorze, czyli na prostej startowej (tam gdzie jest Paddock) moze byc sucho, a na dole przy jeziorze bedzie mokro.

    W pierwszej sesji kwalifikacyjnej (Q1) niektorzy kierowcy meldowali, ze w pojawily sie pierwsze krople deszczu. Nawet Fernando Alonso pytal przez radio, w ktorym zakrecie kierowcy wypadaja z toru, poniewaz poczul wilgoc pod kolami. Na Interlagos sa pasaze, gdzie pod gore kierowca jedzie na pelnym gazie. W takim miejscu ewentualnie mokra nawierzchnia, opona slick, 1000 KM pod posladkami + pelny gaz: baw sie dobrze...

    Ogolnie mowiac mokre kwalifikacje bylby dla wszystkich duzym znakiem zapytania, poniewaz piatkowe treningi odbywaly sie jeszcze w suchych warunkach. Kierowcy rowniez byli informowani, aby odpowiednio przestawic regulacje sily hamowania i nacisnac na gaz, poniewaz deszcz bardzo szybko sie zblizal. Niektorzy kierowcy przed rozpoczeciem Q2 ustawili sie na wyjsciu z pit-lane, aby szybko wyjechac na tor. Sytuacja na torze wygladala tak, ze jeszcze bylo relatywnie sucho, ale wilgoc znajdowala sie juz na podejsciu.

    W takim momencie kierowca musi wszystkie karty postawic na jedno okrazenie, a przy okazji nie popelnic bledu. Sek w tym, ze kierowca nie moze jechac powoli, poniewaz to rowniez bedzie zle. Generalnie jest to bardzo trudna sytuacja. Mokra nawierzchna = zero przyczepnosci. Na mokrym torze kierowcy jezdza wolniej o 10-15 sekund na okrazeniu.

    Sytuacja w Q2 wygladala tak, ze wszyscy wyjechali na oponie supersoft, a kierowcy Ferrari po jednym okrazeniu zjechali na zmiane ogumienia. Takim sposobem zespol chcial wejsc do Q3, aby wystartowac w niedziele na oponie zoltej. Z tym, ze manewr kosztowal czas: zmiana ogumienia, wjazd na tor, zjazd do boksow, zmiana ogumienie. I teraz w takiej sytuacji Sebastian Vettel przy pomocy generatora losu zostaje sciagniety na wage. W momencie, kiedy liczy sie kazda jedna sekunda.
    Teraz trzeba sobie wyobrazic, ze rozgrzanie opony soft (twardszy wariant) moze trwac troche dluzej i w pewnych warunkach trzeba pojechac 2 okrazenia, aby byc wystarczajaco szybkim. Taki byl plan. Zespol z Maranello chcial dostac sie do Top10, musial tylko utrzymac poziom. Dwa bolidy Ferrari byly na identycznej strategii.

    W takich warunkach wiele zalezy od tego co zespol zrobi na samym poczatku Wariant A - bezpieczny numer, tzn. aby po prostu miec jedno okrazenie w worku i byc bezpiecznym. Wariant B - podjac ryzyko tak jak Ferrari. A wiec strategie mozna wybrac w dwoch kierunkach. Okrazenie na mieszance super-miekkiej i jest po sprawie. Albo jak warunki pogodowe pozwalaja, czyli idealnie na oponie, na ktorej chce wystartowac do wyscigu. W tym przypadku mowa jest o oponie miekkiej. Na oponie soft mozna pojechac dluzszy pierwszy stint. Opona supersoft znowu ma lepszy grip i na starcie ma zalete predkosci. A zespol Ferrari musial podjac ryzyko, poniewaz w kazdym przypadku potrzebowal wiecej punktow niz Mercedes. I teraz dalej: gdyby w tym momencie zaczal padac deszcz to Mercedes mialby male szanse aby uderzyc z powrotem.

    Na torze sytuacja wygladala tak, ze wszyscy podrozowali na mieszance supersoft z wyjatkiem Ferrari i Red Bulla. Pytanie brzmi zawsze na ktorej mieszance kierowca jest szybszy, poniewaz to sie liczy. Mercedes swoj najlepszy czas wykrecil na oponach supersoft. Na tej oponie musial rowniez wystartowac, poniewaz namieszance soft nie poprawil czasu. A w suchych warunkach i przy wiekszej temperaturze opona soft jest zaleta.

    W Q2 tor czesciowo byl mokry. Kierowcy meldowali, ze w zakrecie 13 i 14 jest mokro. Naturalnie pod koniec Q2 Vettel wyjechal na oponie supersoft, poniewaz takim sposobem mogl nabrac wyczucia jak sytuacja bedzie wygladac w Q3.

    Z tym, ze cala historia zwiazana z reakcja Vettela uwzgledniajac wszystkie okolicznosci jest dla mnie tak jak juz wyzej napisalem zrozumiala. Tutaj nie bylo w ogole czasu. Pogoda byla coraz gorsza. Vettel jeszcze wyraznie pokazywal ludziom aby sie pospieszyli. Ja rozumiem jego utrate cierpliwosci, poniewaz wiedzial, ze z pogoda jest bardzo ciasno i moze pojechac tylko jeden run na oponie soft. Ale tylko wtedy, jesli natychmiast wyjedzie na tor. Ujecia z kamery onboard wyraznie pokazywaly, ze osoby przy wadze zostawili sobie sobie ekstremalnie duzo czasu, aby przeprowadzic swoj pomiar. Ze w takiej sytuacji kierowca moze stracic humor (on wie, ze jego caly harmonogram zostaje zagrozony) jest zrozumiale. Seb reka wyraznie pokazywal znak, ze silnik jest wylaczony. Jesli wjechal na wage z zapalonym silnikiem to pytanie w takiej sytuacji brzmi jak stewardzi ocenia zdarzenie. Normalnie bolidy zostaja wpchane na wage i pozniej wypchane z wagi.

  • 21. dexter
    • 2018-11-20 16:10:28
    • *.dyn.telefonica.de

    W kazdym razie pomiar zostal dokanany przy wygaszonym silniku. Nastepnie silnik zostal odpalony poprzez baterie i podczas zjazdu waga zostala zepsuta. W efekcie koncowym kierowca Ferrari musi zaplacic za wage. Najwyrazniej strach przed nadchodzacym deszczem odegral tutaj kluczowa role.

    Dla Vettela i dla zespolu w takiej chwili (deszcz sie zbliza, stracony jest jeden run) waga jest najmniejszym problemem. W takiej sytuacji kierowca nie mysli o wadze lub karze, poniewaz jego zadaniem jest postawic auto na pole-position. Rowniez zespol w takich warunkach ma wazniesze problemy do rozwiazania niz zepsuta waga. Na pierwszym planie jest wlasny samochod na pole-position, a reszte trzeba pozniej wysortowac. To nie jest dla nikogo produktywne, aby w takiej sytuacji myslec o ewentualnej karze. Dla kierowcy w takim momencie najwazniejszy jest spokoj, glowa w dol i pelna koncentracja. Pozniej mozna zobaczyc jak rzeczy sie dalej rozwina.

    W kwalifikacjach bylo dwoch kandydatow, ktorzy ewentualnie mogli spodziewac sie kary: Hamilton i Vettel. Jedna rzecz byla zagrozeniem, druga wykroczeniem. Choc wagi w ostatnim czasie chyba jeszcze zaden kierowca nie popsul :-)) To jest nowe wykroczenie, ale tutaj nie ma zadnej kary referencyjnej.

    Seb dostal kare pieniezna + ostrzezenie. Widocznie Jo Bauer, ktory jest Delegatem Technicznym FIA powiedzial komisarzom ile kosztuje nowa waga + kabel. Oni pomysleli okay i powiedzieli: "Panie Vettel, Pan bedzie musial zaplacic odszkodowanie 25.000 Euro." Czy ostatecznie Vettel prywatnie, tzn. z wlasnej kieszeni bedzie musial zaplacic za wage stoi na innym arkuszu papieru. W kazdym raziem On moze sobie na to pozwolic. Niemniej jednak interesujace jest kto na koncu bedzie musial wlozyc reke do portfela.

    PS. Niestety podczas wyscigu Wlosi znowu przeliczyli sie z ustawieniami. Kimi Räikkönen zblizyl sie do Lewisa Hamiltona i Maxa Verstappena tylko dlatego, poniewaz obaj kierowcy podrozowali w naruszonych samochodach. Verstappen cierpial na brak docisku, Hamilton na brak mocy silnika, a u Vettela znow opony nie chcialy wejsc do swojego okna roboczego. Problem z czujnikiem pogorszyl balans. Czujnik jeszcze przed startem zmusil Niemca do wyboru takich ustawien, ktore mialy negatywny wplyw na zachowanie auta i zuzycie opon. Gdy pod koniec wyscigu chcial przynajmniej wykrecic najszybsze okrazenie, doznal kleski na Bottasie, ktory podrozowal na mieszance soft. Nastepny wskaznik, ze w aucie Vettela gdzies lezal problem. Dlatego Vettel bez wiekszej obrony przepuscil tez Räikkönena do przodu. Kimi przynajmniej patrzac od strony ogumienia byl zadowolony.

    Na papierze rezultat Fina i jego pojazdu wystawia dobre swiadectwo. Dotarl do mety tylko ze strata 4,7 sekundy za zwyciezca. Sek w tym, ze przeciwnicy posiadali handicap. Verstappen na uszkodzonej podlodze stracil 10 procent docisku, a Hamilton tracil minimum 0,4 sekundy na okrazeniu z powodu problemow silnika. Tak wiec Ferrari nawet sprawnym autem bylo zbyt powolne.

    Pierwsze oznaki pojawily sie juz w kwalifikacjach. Ani Vettel, ani Räikkönnen na oponie supersoft (w porowniu do mieszanki soft) nie potrafili wypracowac sobie takiej przewagi jak wlasciwie mozna bylo oczekiwac. Ponadto oba bolidy Ferrari zgubily przewage patrzac na predkosc maksymalna.

    Klarowne bylo, ze Ferrari musialo poswiecic top-speed w zamian za docisk. Mozliwe, ze bali sie o tylne opony, ktore w piatkowych dlugich przejazdach nabawily sie pecherzy. Ale rowniez ze strachu, ze podczas sesji kwalifikacyjnej moze padac deszcz. Ustawienia setupu odbily sie na wykrecanych czasach okrazenia. Z wieksza predkoscia maksymalna mozna bylo zyskac wiecej czasu niz stracic w zakretach. Ponadto w niedziele bylo tak duzo gumy na torze, ze problem powstawnia pecherzy na oponie bylby duzo mniejszy niz w piatek. Takim sposobem Ferrari zaplacilo w wyscigu. Sebastian Vettel wyprzedzil tylko samochody ze srodka pola, a przed atakami Red Bulla byl praktycznie bezbronny.

    Badz co badz w jednym punkcie Ferrari znalazlo odpowiedz. Zaprezentowana nowa podloga z Austin (z pionowymi generatorami Vortex) przy trzecim podejsciu rowniez nie funkcjonowala. Docisk nie jest tak stabilny jak na standardowej podlodze. Temat jest na tyle interesujacy, poniewaz od przerwy letniej wszystkie prace rozwojowe, ktore zostaly przeprowadzone za przednimi kolami byly nieskuteczne. Jedynie przednie skrzydlo zaprezentowane w Soczi oraz system chlodzenia ukladu hamulcowego przyniosly oczekiwany pozytywny rezultat. Tak wiec Ferrari teraz ostatecznie wie, ze pomiedzy laboratorium a rzeczywistoscia na torze maja pewien problem zwiazany z korelacja. Swiatlo w tunelu patrzac na sezon 2019.

  • 22. dexter
    • 2018-11-20 21:58:41
    • *.dyn.telefonica.de

    PPS: No elin, dlugo ze soba nie rozmawialismy... :-)

    "No radość ze zwycięstwa Kimiego faktycznie była ;-). Zwłaszcza, że trzeba było na to czekać aż od Australii 2013 ... Dodatkowo, bardzo mi zależało, żeby jeszcze przed odejściem z Ferrari ( tak na pożegnanie ) stanął na najwyższym stopniu podium - i na szczęście się udało :-).
    Teraz już spokojnie czekam na Jego przejście do Saubera ... i z ciekawością na Charles Leclerca w Ferrari."

    Moge sobie wyobrazic. W koncu Räikkönen na ponowne zwyciestwo musial czekac 2044 dni lub 113 wyscigow. To jest wieczysty dlugi dystans, w ktorym kierowca wyscigowy jest spragniony.
    Z cala pewnoscia na calym swiecie miliony fanow cieszylo sie razem z Räikkönenem. Trzeba powiedziec, ze Fin zasluzyl na zwyciestwo. W tym roku mial kilka szans i zawsze cos nie funkcjonowalo. Trzeba przyznac, ze koncowa faza w Austin miala cos w sobie.

    Wszyscy liczyli na pojedynek Sebastiana Vettela z Lewisem Hamiltonem, a glownymi aktorymi w tym wypadku zostali Kimi Räikkönen i Max Verstappen. Oni w USA sprawili duza sensacje zdobywajac podium. Kimi wygrywa wyscig, a Max z pozycji 18 zdobywa drugie miejsce na podium. Wlasciwie dwaj zwyciezcy. Mozna powiedziec, ze Kimi sprawil sobie najbardziej pozadany prezent urodzinowy. On w tamtym okresie chyba swietowal urodziny (39 lat).

    Z tym, ze trzeba przyznac iz wyscig dla Ferrari byl zwiazany z duzym stresem. Czerwoni mogli to zrobic troche lepiej, tzn. z mniejszym poziomem stresu (strategia, faza SafetyCar). W miedzy czasie nie wygladalo to dobrze. Wyscig, ktory wydawal sie juz rozstrzygnienty, a tutaj pojawil sie nagle dramat. Choc trzeba przyznac, ze to byl wyscig w ktorym Ferrari znowu bylo z przodu przy muzyce. Auto zostalo z powrotem przebudowane i nagle bolid byl taki jak w pierwszej polowie sezonu. Obaj kierowcy znowu mieli szanse, aby powalczyc o podium. Fakt, ze na koncu zrobili cos dobrze. I najwazniejsze, ze na koncu wystarczylo, aby Kimi stanal na najwyzszym podium. Generalnie spektakulary wyscig. Na koncu trzy rozne samochody bardzo blisko obok siebie. Ostry wyscig, ostra walka. Mozna bylo miec nadzieje, ze w Lewis znajdzie wlasciwy parking w Parc Ferme, poniewaz wlasciwie zna tylko miejsce pod szyldem z napisem 1 ;-)). Niestety Toto Wolff musial odmowic impreze w slynnym Piano Bar w Austin.

    No i Kimi nie stracil humoru. Na pytanie jak duza jest radosc po pierwszej wygranej po pieciu latach: "Lepiej niz drugie miejsce." - Fin opowiada. To jest zdanie, ktore moze tylko Kimi wypowiedziec. Genialne, hehe. Szkoda, ze w takim dniu jego zona Minttu i maly syn Robin nie mogli byc na torze.


    A w Brazylii prosze Pani, Fin rowniez byl pierwszoplanowa postacia.

    Tym razem Kimi w oryginalny sposob wykonal swoja prace. Haslo: track-walk.
    W czwartek podobnie jak Maurizio Arrivabene i Toto Wolff lecac bezposrednio z Zurychu wyladowal rano na lotnisku w Sao Paulo. Aby ominac wszystkie korki i zaoszczedzic czas to osoby, ktore posiadaja niezbedny budzet przesiadaja sie na helikopter i po prostu leca z lotniska na Autodrom helikopterem. To prowadzi do tego, ze bedac nad celem mozna wykrecic runde wokol toru.
    W czwartki rowniez jest taka tradycja, ze kierowcy, aby lepiej poznac tor wsiadaja na rower lub na piechote wraz ze swoim inzynierem wykonuja tzw. track-walk. Wszyscy, ale nie Kimi...

    Räikkönen zanim wyladowal wykrecil helikopterem krotka runde nad Autodromo Jose Carlos Pace i natychmiast obwiescil na Twiterze, ze w tej chwili praca na dzisiaj zostala wykonana. Jasne, Kimi mial wystarczajaco duzo innych rzeczy do czynienia. Tak wiec calkiem bez pracy tez nie mozna... ;-))
    Moim zdaniem wybral absolutnie najlepszy wariant przy ktorym najlepiej mozna zaoszczedzic kolorie. Hehe...

    Zasadniczo jest tak, ze kazdy kierowca indywidualnie wybiera sposob, aby do takiego weekendu wejsc w nastroj A takiej osobie jak Kimi, osobie z wieloletnim doswiadczeniem mozna powiedziec tylko: "W imie Boze, jesli nie masz dzisiaj ochoty na track-walk, zostaw to po prostu..."

    Osobiscie sadze, ze trakc-walk jest dosc praktyczna forma zapoznania sie z torem. Mozna zobaczyc w ktorym miejscu sie cos zmienilo, jak wyglada asfalt, jak wygladaja curbs. Specyficznie na nowych torach mozna sprawdzic jak wszystko sie rozwija, podoba mi sie lub nie itp.

    W ostatnich latach takim trwalym tematem na Interlagos byly rozne uderzenia. Ten tor zawsze mial wiele nierownosci. Z biegiem lat nawierzchnia asfaltu urosla odczuwalnie prawie do jednego metra. Nie mam pojecia ile razy nowy asfalt zostal tutaj juz polozony i znowu sfrezowany. Ale Brazylijczycy zawsze posiadali swoj wlasny sposob jak poradzic sobie z nierownosciami na torze. Co roku bylwalo gorzej...

    Dlatego taki track-walk specyficznie na zjezdzie do alei serwisowej moim zdaniem nie jest calkiem zlym rozwiazaniem. Choc z drugiej strony patrzac, problem polega na tym, ze spacerujac po torze golym okiem czlowiek nie jest w stanie zobaczyc nierownosci. Nierownosc na torze, ktora bedzie odczuwalna w bolidzie wyscigowym jest w bardzo rzadkich przypadkach widoczna golym okiem. Z jednym wyjatkiem - nawierzchnia asfaltowa bedzie miala tak ogromna dziure, ze mozna rozerwac auto na dwie czesci. Takie rzeczy jak wyboje na torze natychmiast odczuwalne sa w aucie, ale dla oka rzadko widoczne. Do takich rzeczy track-walk nie jest potrzebny, ale sa rowniez inne rzeczy, ktore po prostu trzeba wiedziec i na ktore kierowca musi sie troche nastawic. Widocznie w takim wypadku Kimi wykonal wszystko z samochodu. Tzn. zrobil okrazenie i wiedzial na co musi zwrocic uwage. Np. w Brazylii na wyjsciu z zakretu numero 4 zostal odnowjony podwojny curb. A Räikkönen ma oczy w glowie, zobaczyl z cockpitu kraweznik i z duzym pradopodobienstwem wyprobowal jak auto sie zachowuje. To mu widocznie wystarczy...

    Pozdr.

  • 23. elin
    • 2018-11-21 22:32:05
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Witaj dexter,

    No faktycznie, trochę długo trzeba było czekać na Twoją odpowiedź ... ale jak zawsze warto :-).

    Opisałeś wszystko tak dokładnie, że tylko czytać i analizować ( a wiesz, że to uwielbiam :-), zwłaszcza, że zwracasz uwagę na szczegóły z których zwykły fan nie zawsze zdaje sobie sprawę ) ... i nic nie trzeba dodawać.
    Chociaż jeśli chodzi o Sebastiana, to jednak uważam, iż bez względu na powody kierowca powinien dostosować się do przepisu, a nie go zmieniać. Tym bardziej tak doświadczony zawodnik.


    PS.
    " Niemniej jednak staram sie zawsze odpisac ... "

    No czasem mam wrażenie, że jednak nie zawsze i kończysz dyskusję zbyt wcześnie ... Ale to może takie moje marudzenie ;-))

    Pozdrawiam

Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo