Hamilton: GP Włoch było największym ciosem dla Ferrari
Lewis Hamilton uważa, że jego wygrana na torze Monza podłamała całe Ferrari. Miał to być największy, psychologiczny cios w sezonie 2018.Ferrari na swój domowy wyścig przyjechało w roli faworyta. Kilka dni wcześniej Vettel pewnie triumfował w GP Belgii, mówiło się także o znacznej przewadze silnika włoskiej ekipy. W kwalifikacjach pole postion wywalczył Kimi Raikkonen, tuż przed Niemcem.
Wydawało się, że Ferrari w końcu zatriumfuje u siebie, ale po starcie doszło do kontaktu Vettela i Hamiltona, po którym Sebastian znalazł się na końcu stawki. Lewis ostatecznie miał lepsze tempo od Kimiego i wygrał, robiąc włoskim kibicom niemiłą niespodziankę. Według Brytyjczyka, był to moment, który mocno zabolał Scuderię.
"Powiedziałbym, że to był największy psychologiczny cios. Było ich kilka. Dla Sebastiana był to moment, gdy sam zrobił błąd. Kiedy popełnia go zespół, to boli, ale kiedy to ty, jako kierowca, zrobisz go w momencie, gdy masz wszystko pod kontrolą, to jest okropne. Mógł wziąć to do siebie. Potem walczyliśmy na Monzie i to dotknęło zespołu."
Niedziela dla Mercedesa była świetnym dniem, ale dużo gorzej było w sobotę, gdy Bottas i Hamilton nie zdołali przebić się do pierwszego rzędu. Dodatkowo, wtedy wszyscy mieli jeszcze w głowie wyścig na Spa.
"Przegraliśmy poprzednią rundę. Wiedzieliśmy, jadąc na Monzę. że to będzie twardy orzech do zgryzienia. Mieliśmy nadzieję, że być może coś się uda. Może przy idealnym okrążeniu dałbym radę zająć drugie miejsce w kwalifikacjach. Byłem sfrustrowany. Nawet nie, wręcz wściekły na siebie. Tak to już jest. Nie powstrzymuję tego. Myślałem, że tyle się przygotowywałem, a i tak zepsułem kwalifikacje. Zrobiłem dobre okrążenie, ale straciłem pięćdziesiąt setnych tu i tam, a to mogło zdecydować o drugiej lub trzeciej pozycji."
"Noc po sobocie była trudna, rozważałem, jak bardzo agresywny chcę być w niedzielę. Trudno było to ocenić. Przesadzisz, obrócisz się i jesteś ostatni, ewentualnie się rozbijesz. Z drugiej strony, możesz nie wykorzystać okazji. Zawsze to niewiadoma. Nigdy nie wiesz co się stanie i to w motorsporcie jest świetne, szczególnie w wyścigach."
komentarze
1. FanHamilton
vettel nie uwazał ! trudno się mówi.
2. XandiOfficial
ma rację Lewis ...
w tym samym miejscu w 2010 gdy prowadził w mistrzostwach popełnił błąd ... pechowa roggia
3. TomPo
Vettel to w tym sezonie wyprowadzil cala serie ciosow... w samego siebie i w zespol xD
Moze chlop sie minal z powoloaniem i trzeba bylo boks trenowac xD
4. Mat5
Nic dziwnego. Ferrari na Monzy podczastreningów i kwalifikacji spisywało się bardzo dobrze, bo w końcu udało im się zdobyć pierwszy rząd. Po tym można było mieć wrażenie, że nic ani nikt nie odbierze im zwycięstwa w domowym wyścigu. Najpierw w Variante Roggia Vettel się obrócił a następnie Mercedes ograł Ferrari w boksach. To musiało boleć Ferrari zwłaszcza, że mogli wygrać u siebie pierwszy raz od 2010.
5. dody
Lewis spędził dwa niesamowite sezony - dwie najlepsze w ciągu ostatnich pięciu lat. W 2016 roku nie został mistrzem, choć prawdopodobnie myślał, że wygra. Klęska z Nico stała się dla niego poważną motywacją i stał się bardziej silny przez ostatnie dwa lata.
Lewis stał się bardzo trudny do pokonania. W tym roku zobaczyliśmy, że Sebastian miał z tym problemy. Oczywiście Mercedes był gorszy w niektórych obszarach, ale jako kierowca Lewis pokonal Sebastiana.
Myślę, że z czasem Lewis zostanie nazwany najlepszym zawodnikiem w historii tego sportu.
6. sylwek1106
Na koniec GP Włoch jeszcze ta parada Mercedesów. Nie jestem fanem Merca, ale to co tam zrobili, to było kozackie, BOT zniszczył opony RAI, a potem HAM wyprzedził Fina, strategia i wykonanie na110% zasługują na uznanie.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz