Haas nie uniknął grzywny po GP Węgier
Zespół Gene'a Haasa po GP Węgier nie uniknął grzywny w wysokości 5000 euro za niebezpieczne wypuszczenie na tor Romaina Grosjeana.Mechanik od razu zasygnalizował problem, a zespół szybko poinstruował kierowcę, aby zatrzymał swój bolid.
Mimo to sedziowie ukarali zespół grzywną: "Sędziowie przejrzeli zapis wideo pit stopu Grosjeana z godziny 14:35, wysłuchali wyjaśnień przedstawicieli zespołu i ustalili, że nakrętka tylnego lewego koła w chwili wypuszczania zawodnika na tor nie była w pełni przykręcona ze względu na zerwany gwint."
"Mechanik natychmiast zasygnalizował problem a zespół natychmiast przekazał Grosjeanowi informację o konieczności zatrzymania auta. Grosjean zatrzymał się w pierwszym bezpiecznym miejscu, aby nie przeszkadzać w rozgrywaniu wyścigu."
"Zabezpieczenie mające na celu utrzymanie koła zadziałało. Aby być w zgodzie z pozostałymi takimi sytuacjami, w których bolid zatrzymywał się na torze i nie był sklasyfikowany, a dodatkowy pit stop i kara 10 sekund nie mogła być na niego nałożona po tym jak zespół poczynił wszelkie niezbędne kroki, sędziowie ukarali ekipę 5000 euro grzywny."
komentarze
1. s1986seba
No to jak..? uznali że zespół zrobił wszystko prawidłowo, a karę nałożyli. Zerwany gwint to siła wyższa, awaria mechaniczna. Za defekt bolidu i zatrzymanie się bolidu na torze jakoś się kar nie nakłada, a to przecież taka sama sytuacja.
2. marek1982
Wyobraź sobię jadący bolid i naglę tylne skrzydło odpada. To oznacza że część została źle zamontowana albo co jeszcze gorsze źle zaprojektowana. Tak samo jest z nakrętką.Kara jest motywacyjna dla Haasa i prewencyjna dla innych.
3. s1986seba
@2
Odpadały T-wingi, kara raz była, raz nie. Każdy defekt bolidu na torze wynika ze złego zaprojektowania lub zamontowania czegoś. Rozumiem sytuacje gdyby koło rzeczywiście odpadło, ale w tym wypadku zespół zareagował natychmiast i nie odpadło nic, zagrożenia nie było.
Analogiczna sytuacja - jedzie sobie Alonso z Hondą, i się popsuł. Przyczyna - zły projekt lub montaż, kary brak.
Jedzie sobie Romain Hassem, i popsuło się koło. Przyczyna - zły projekt lub montaż, kara jest.
Inna sprawa że te 5k euro to takie symboliczne, że dla nich nie do odróżnienia od upomnienia, wiec cała dyskusja akademicka (chyba że ściągną z wypłaty mechanikowi :)
4. DJ SEBQ
A zeszły sezon i Gutierrez? Malezja i odpada koło przednie,a w sumie to odlatuje daleko daleko, była wtedy jakaś kara?
5. s1986seba
@4
Przypomnij mi co tam było, bo przez te browary w czasie wyścigu ledwo pamiętam ten dzisiejszy :)
6. DJ SEBQ
Dziś , Groszek, niedokręcono koła w alei i wypuszczono go na tor, koło nie odpadło, Francuz zatrzymał się w bezpiecznym miejscu ale kara finansowa jest,
Zeszły rok, Guci jedzie w Malezji i koło "wystrzelone" lewe przednie podczas jazdy na torze, czy była wtedy jakaś kara?
7. pz0
Pamięta ktoś Buemiego w chinach parę lat temu :) ?
8. s1986seba
A tak to było świetne, choć nie pojmuję jak to się stało. Najlepsze, że bez przednich kół dalej kręcił kierownicą i chciał odjechać od ściany. To dopiero musi być Masakra, jak lecisz 300 kmh bez przednich kół :)
9. Spargus
@6Już usnął, nie dowiesz się :D
10. Spargus
sorry, jak pisałem komentarz, to jeszcze nie było @8. Miało być śmiesznie a wyszło jak zwykle :<
11. s1986seba
@8
Zdziwisz się, miałem drzemkę na klawiaturze :)
Ale -
"Sędziowie przyjęli do wiadomości, że kierowca nic nie wiedział o problemie w jego aucie i nie zdecydowali się go ukarać.
Zespół tłumaczył, że wszystkie urządzenia podczas zmiany kół działały prawidłowo i że za usterkę odpowiada prawdopodobnie usterka mechaniczna.
Mimo to Haas nie unikną grzywny w wysokości 5000 euro, czyli w sumie wyjątkowo łagodnej kary, patrząc na to jakie kary za podobne przewinienia potrafiła wydawać FIA w przeszłości."
Kara taka sama, choć dalej nie zgadzam się z karami za usterkę mechaniczną.
I tak całe szczęście, że nie ma kary dla kierowcy, kiedy to absolutnie nie jest jego wina, choć wcześniej takie rzeczy się zdarzały.
A zupełnie z innej beczki - co pijecie i w jakich ilościach w czasie wyścigu? Ja przynajmniej 4pak, taka moja mała celebracja, jak się czeka po dwa tygodnie na 1.5 h emocji. Nie wiem jak sobie dam rade z czterema tygodniami przerwy, a oglądanie starych wyścigów jakoś mnie nie rajcuje.
12. s1986seba
up - ten cytat to z 2016-10-02, żeby nie było niejasności.
Pół dnia czytam archiwum F1.dziel-pasje.pl, skarbnica wiedzy normalnie :)
13. s1986seba
I jeszcze - przydało by się jakieś forum, albo jeszcze lepiej jakiś shoutbox na stronce, bo wiele ciekawych opinii przepada gdzieś pomiędzy mało popularnymi komentarzami.
Kempa, ładnie proszę, pomyśl o tym, bo jak jest gorąco to pod przypadkowym postem zawiązuje się offtopowa dyskusja którą mało kto przeczyta, a jest warta uwagi.
Inna sprawa - chwalmy pod niebiesa Kępę (i resztę anonimowej ekipy) i ich zaangażowanie w to co robią, bo bycie tutaj jest dla mnie równie ważne co sam wyścig, właśnie to zjednoczenie ludzi dzielących tą samą pasję (choć ze skrajnie rożnymi opiniami, in plus moim skromnym zdaniem)
14. DJ SEBQ
Węgry 2009 odpada koło z bolidu Alonso
Chiny 2010 i odpadające 2 koła z bolidu Buemiego
Węgry 2010, odpada w alei serwisowej koło Rosberga
Japonia 2010 odpada koło w bolidzie Kubicy
Chiny 2011 i również nie dokręcone koło po wyjeździe z Pitlane kierowcy STR, chyba Alguersuari
Brazylia 2011 i odpada koło kierowcy marussi na wyjeździe z alei
Chiny 2013 odpada koło Webera
Chiny 2016 Hulkenberg i odkręcone koło
Trochę tych incydentów było, jeszcze Schumi w Belgii podczas Quali w Mercedesie i uderzony kołem kamerzysta ale nie pamiętam dokładnie gdzie miał miejsce incydent.
15. pz0
@11.
Co piję w czasie wyścigu? - Yerbę i nie mam pojęcia w jakiej ilości.
Jak bez wyścigów w czasie przerwy wakacyjnej? - Jak nie jestem w tyrałce to idę na żużel, albo działeczka, ognicho, hamaczek, piwko. Luzik. Poza tym tak się układa że zawsze w czasie przerwy wakacyjnej gonię na wczasy, tradycyjnie w sierpniu. W tym roku znowu Syberia - ognicho, bimberek. Co by nie mówić, to jednak kacapy potrafią się bawić.
16. GOJolyon
@14 Nurburgring Webber
17. Jacko
Do Panów u góry: kara nie jest za to, że nakrętka uległa awarii, tylko za to, że zespół wypuścił go z niedokręconym kołem na tor. Po to jest sygnalizacja dokonania zmiany i po to jest lizakowy, by wypuścić na tor bolid sprawny. Tutaj mechanik wiedział, że nakrętka nie trzyma, a mimo to ktoś dał ciała i go puścili, stwarzając zagrożenie. Po to między innymi sędziowie przeglądali zapisy wideo pitstopu, żeby się zorientować, czy mechanik potwierdził prawidłową zmianę. Nie potwierdził i od razu gdy samochód ruszył, sygnalizował awarię.
A później, rzeczywiście zespół zachował się prawidłowo i za to kary nie dostali.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz