Verstappen: jazda quadem po śniegu pomogła mi na Interlagos
Max Verstappen podczas spotkania z dziennikarzami w Abu Zabi przyznał, że jazda quadem po śniegu pomogła mu w uniknięciu wypadku na torze Interlagos i pozwoliła mu opanować poślizg auta na bardzo mokrej nawierzchni toru.Młody Holender przyznał, że w całej sytuacji miał sporo szczęścia, ale w grę wchodziło również opanowanie i umiejętności, których uczył się od małego.
„Gdy zaczęło mnie obracać nacisnąłem hamulec i zblokowałem wszystkie cztery koła” wyjaśniał utalentowany zawodnik. „Potem wyprostowałem koła, gdyż przy skręconych zaczynasz się obracać. Miałem pełny drift.”
„Potem gdy zobaczyłem, że przód auta ślizga się w odpowiednim, idealnym kierunku i gdy zbliżałem się do barier, zwolniłem hamulce a koła znowu zaczęły się obracać i odzyskały przyczepność. Ten ostatni moment był pod moją kontrolą.”
„Trzeba mieć szczęście, aby bolid zaczął zmierzać w odpowiednim kierunku, bo jak zacznie się obracać to pojawia się duży problem. Moim szczęściem było to, że auto zaczęło jechać w dobrym kierunku, a potem moim zadaniem było ominięcie barier.”
Verstappen przyznał, że w takim opanowaniu bolidu pomogła mu jazda quadem po śniegu oraz go-kartem na mokrej nawierzchni.
„Takich rzeczy uczy się jeżdżąc quadem po śniegu lub go-kartem. Gdy pojawia się taki moment zawsze chce się go dobrze naprawić. To coś co ćwiczyłem od bardzo małego dziecka.”
Jazda Verstappena na ostatnich okrążeniach GP Brazylii wywołała falę zachwytu nad stylem jazdy młodego Holendra, który często był porównywany do tego co na torze pokazywali Ayrton Senna oraz Michael Schumacher.
Verstappen przyznał, że bardzo mu to schlebiało, ale nie chciał popadać w przesadny samo zachwyt.
„To miłe, ale myślę, że ważne jest aby być w takiej sytuacji neutralnym. To był wspaniały wyścig, ale to już przeszłość. Skupiam się na kolejnych wyzwaniach.”
„Dzień po cały czas byłem zadowolony ze swoich osiągów. Pod koniec było bardzo ciężko i byłem zadowolony, że mogłem w ogóle dojechać do mety, gdyż ostatni sektor był bardzo ciężki, więc na ostatnim okrążeniu cieszyłem się, że to już koniec.”
Zapytany czy był zaskoczony tym iż inni kierowcy nie próbowali naśladować jego taktyki i nie szukali optymalnego toru jazdy na mokrym torze, odpierał: „Cieszyłem się, że tego nie robili.”
„Tata ciągle mnie tego uczył- nawet gdy jedzie się za samochodem bezpieczeństwa i nie można w pełni naciskać, zawsze trzeba próbować szukać przyczepności, zwłaszcza na mokrym torze.”
„Dla mnie było to zupełnie naturalną sprawą. Od bardzo młodego wieku to robię- nawet w F3 tak jeździłem.”
komentarze
1. Ziel5950
W mojej opinii cały ten manewr był zrobiony w stosunku znanym w Formule 1, czyli 80% do 20%.
W tym przypadku 80 % szczęścia, 20 umiejętności.
2. B_O_N_K
Jak by go zawinęło jak Raikkonena lub Massę to by mu nawet jazda łazikiem po księżycu nie pomogła... Miał niesamowitego fuksa i tyle.
3. dexter
Bardzo dobre opanowanie bolidu przez Verstappena. W takiej sytuacji gdy juz zaczyna kierowce obracac caly priorytet lezy wlasnie w tym aby nigdzie nie uderzyc i upozycjonowac auto w dobrym kierunku. Na tym polega caly kunszt. Absolutnie suwerennie wyszedl z opalow.
Podobnie zreszta zachowal sie Vettel. I tutaj tez cala rutyna kierowcy wyscigowego zwyciezyla, poniewaz fantastycznie rozwiazal goraca sytuacje. Tutaj nie chodzi o incydent tylko o antycypacje jak w takiej sytuacji sie zachowac. Tzn. noga z hamulca, auto sie toczy tylem w kierunku jazdy, mimo tego trzeba patrzec jak kierowac autem, odczekac do momentu az tor bedzie wolny i dopiero pozniej obrocic auto we wlasciwym kierunku. Reakcja Vettela byla wlasciwa. A sytuacja jest bardzo, bardzo i jeszcze raz bardzo glupia, poniewaz kierowca ktory w takich warunkach nadjezdza z tylu bedzie mial trudnosc aby zauwazyc inny samochod na torze.
Patrzac na zachowanie Räikkönena mozna tez tylko podniesc kciuk do gory, bo dla niego wypadek mogl sie bardzo zle skonczyc. Dobrze ze skierowal auto na zewnetrzna strone toru w kierunku sciany alei serwisowej. Gdyby zostal na torze to duzym prawdopodobienstwem dochodzi do tragicznej kolizji
Pod tym wzgledem wszyscy kierowcy zachowali sie m.in. dzieki swojej rutynie, intuicji, wytrenowanych nawykow wzorowo.
4. ds1976
Muszę jeszcze raz obejrzeć wyścigi VES w F3, nie zwróciłem wówczas uwagi na jego zachowanie za SC. Nie da się ukryć, że gówniarz niesamowicie potrafi wykorzystywać paletę dostępnych narzędzi, od playstation po quady! Zastanawiające!!!
5. JBBN
Bolid miał dobrze ustawiony nowe kapcie to i wyprzedzał do tego tych co wyprzedzał to jechali na zużytych oponkach bardzo wolno. Także ja bym się nie podniecał niech wygra ze dwa razy mistrza dla bulli to można będzie go pochwalić
6. dexter
Tutaj absolutnie nie ma nic zaskakujacego, poniewaz za samochodem bezpieczenstwa po mokrym torze wyscigowym tak wlasnie sie jezdzi. Oczywisty jest fakt ze na mokrym torze zawsze trzeba sobie wyszukac najlepsze miejsca. Za samochodem bezpieczenstwa kierowca wyscigowy tak czy siak nie ma nic do wygrania albo stracenia. W takiej sytuacji mozna troche eksperymentowac. Oczywiscie glownym zadaniem kazdego kierowcy wyscigowego podczas kazdej fazy SC jest rozwazne poruszanie sie po torze wyscigowym, tzn. bez zadnych wybrykow - to jest podstawa.
Kierowca ma pelne rece roboty poniewaz musi zrozumiec jak pojechac, jak rozgrzac opone, jak przyspieszyc etc. W takiej sytuacji podczas fazy SC zawsze bedzie troche chaosu na torze wyscigowym. Za samochodem bezpieczenstwa kierowca tez potrzebuje kilka okrazen aby sie do warunkow panujacych na torze przyzwyczaic. Wtedy dopiero bedzie mial szanse aby dokladniej porozgladac sie po torze, tzn. ocenic gdzie jest jakas kaluza, w ktorym miejscu przez tor przeplywa jakis potok, gdzie stoi woda, w ktorym miejscu jest aquaplaning, w ktorym miejscu jest lepsza przyczepnosc, kto jedzie z tylu, kto jedzie z boku itd. itp.
Jadac w deszczu za samochodem bezpieczenstwa trzeba pamietac ze temperatura opony bedzie spadac. W takiej sytuacji poprzez temperature hamulcow trzeba opone bardziej rozgrzac.
Co kierowca wtedy robi? Lewa stope trzyma na hamulcu, a prawa stopa naciska na pedal gazu. Takim sposobem mozna pojechac w zakrecie troche uslizgiem. Wtedy tez automatycznie wzrasta temp. hamulcow. Kierowca musi takze pamietac aby zostawic sobie odpowiednio duzy odstep do poprzedzajacego bolidu (oczywiscie, nie az tak duzy aby inni kierowcy po restarcie mogli odjechac). Juz tylko z tego powodu aby widocznosc byla w miare lepsza trzeba pojechac za samochodem bezpieczenstwa inna linia jazdy.
Dla mnie troche zaskakujace jest tylko to ze inni dopiero podczas wyscigu wpadli na taki pomysl. Dopiero gdy niektorzy inzynierowie podpatrzyli jazde Verstappena poinformowali swoich zawodnikow. Inzynier Nico Rosberga poinformowal go w momencie gdy Verstappen byl juz obok niego, takze... W kazdym razie Verstappen ekstremalnie wykorzystal warunki ktore panowaly na torze na swoja korzysc. To jest ogromny plus tego chlopaka.
W sumie kazdy zawodowy kierowca wyscigowy wie ze w deszczu sa jeszcze inne linie jazdy ktore mozna wykorzystac. Oczywiscie ze jazda po morkrym torze jest specyficzna. Co chwile kola beda sie gdzies w miejscu krecic, auto na tylnej osi nie bedzie stabilne etc. Ale taki jest urok jazdy po mokrym torze. Normalnie aby nie zostac zaskoczonym podczas wyscigu przez aquaplaning kierowca powinien prowadzic samochod po sladach. Wtedy ma wieksza szanse aby ominac niebezpieczne miejsca. No, chyba ze podczas manewru wyprzedzania na dohamowaniu bedzie musial zmienic linie jazdy.
W mokrych warunkach tor wyscigowy bedzie sie caly czas zmienial. Wtedy trzeba sie do zmian dostosowac. Aby sie do zmian szybko dostosowac, trzeba potrafic podczas jazdy dokladnie „czytac“ sytuacje. Tzn. caly czas trzeba obserwowac w ktorym miejscu na torze jest wiecej wody, a w ktorym mniej. Oczywiscie ze to nie jest wcale takie latwe - szczegolnie jesli kierowca gdzies w srodku stawki jedzie i caly spray spod kol rywala zaslania mu widocznosc. Wtedy nie bedzie dokladnie widzial gdzie ewentualnie kaluze moga wystapic. Ale nie zawsze kierowca z duza predkoscia prowadzi auto po torze wyscigowym. Tak jak juz wyzej napisalem, np. w wolnych zakretach gdy juz caly ten spray nie zaslania widocznosci mozna na boki spojrzec aby ocenic sytuacje, sprawdzic inna linie itd. itp.
Tak na marginesie to Max Verstappen powinien byc bardzo dobrym przykladem dla dzieci i calej mlodziezy ktora marzy o karierze kierowcy wyscigowego. Ale w deszczu nie ma ochoty na tor kartingowy poniewaz po przejechanej mokrej sesji zaczyna sie pewien problem - trzeba swoj sprzet najpierw wlasnorecznie czyscic i pielegnowac. Ostatnio takie nastawienie tez czesto obilo mi sie o uszy...
5. JBBN
Temat sily docisku, ustawien oraz ogumienia to jest inna strona medalu.
Tutaj jednak chodzi o inteligencje wyscigowa samego zawodnika. O umiejetnosc wykorzystania podczas jazdy na limicie (tzn. w pelnej koncentracji) reszte swojego umyslu w taki sposob aby wymyslic sobie rozne scenariusze. Takimi zdolnosciami wyrozniaja sie najlepsi kierowcy.
7. shodan
to zle czasy gdzie byle kto jest kreowany lub tez sam kreuje sie na mistrza w ogole max powinien jezdzic w 2 osobowym bolidzie razem z tata :)
8. dexter
@ds1976
To jest trening, trening i jeszcze raz trening. Godziny spedzone na torze kartingowym/wyscigowym (tysiace godzin i to w roznych warunkach). Quad albo PlayStation moze byc tylko taka zabawa. Ale nigdy nie zastapi ani nie zblizy sie do zebranego doswiadczenia, pojedynkow, ustawien setupu, do jazdy w roznych warunkach, do wykreconych w rzeczywistosci okrazen na torze kartingowym/wyscigowym
9. Skoczek130
Nic nie bierze się z niczego. Ayrton Senna przejechał setki kilometrów na mokrym torze gokartem. Z każdym kolejnym obrotem zyskiwał cenne doświadczenie i stawał się lepszy. W myśl zasady "nie nauczysz się, póki nie upadniesz". Talent poparty pracą.
10. ds1976
@8 dexter
A jednak sam VES w mediach opowiadał, że manewr wyprzedzenia Nasra na Spa trenował do upadłego właśnie na Playstation. To, że wykorzystuje doświadczenie ciężkich godzin w kartingu jest aż nazbyt oczywiste. Chodzi mi o to, że VES wykorzystuje każde narzędzie by być lepszym, by wykonać choćby ten jeden manewr w jednym konkretnym miejscu. Przypomina mi to nieco Schumachera który wyniósł przygotowanie fizyczne w F1 na wyżyny. Nikt przed nim nie przywiązywał szczególnej wagi do kondycji fizycznej. Okazało się, że dzięki temu zyskiwał ogromną przewagę nad rywalami. VES idzie tym samym torem rozwoju wykorzystując co tylko się da aby być lepszym. Niewątpliwie mamy szczęście obserwować od początku karierę jednej z największych gwiazd w historii F1 (niestety kiedy Senna walczył z Prostem byłem małych chłopcem, i choć fascynowały mnie fajne samochody, niezbyt wiele z tego rozumiałem. Dziś mamy Verstappena, kto będzie jego Prostem?)
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz