Ecclestone: ludzie zapomnieli czemu zmienialiśmy kwalifikacje
Bernie Ecclestone uważa, że motywy jakie przyświecały wszystkim wprowadzającym nowy format sesji kwalifikacyjnej przed sezonem 2016 zostały zapomniane w ferworze krytyki nowego systemu eliminacji.Ecclestone, który obok Jeana Todta z FIA, nie chciał powrotu do starej czasówki twierdzi, że powody, dla których została ona zmieniona zostały bardzo szybko zapomniane.
„Ludzie wydają się zapominać o tym co chcieliśmy osiągnąć, a naszym celem było wymieszanie stawki, gdyż to co widzieliśmy do tej pory nie było ekscytujące” mówił w wywiadzie dla Autosportu 85-letni włodarz F1. „Lewis [Hamilton] pomógł nam trochę w tym sezonie za sprawą słabych startów i przymusowego przedzierania się przez stawkę, a Ferrari wydaje się w końcu pozbierało, więc może coś się zmieni.”
„Dopóki nie uda nam się przekonać wszystkich do nowego formatu kwalifikacji, nie znajdziemy odpowiedniej odpowiedzi. To proste.”
komentarze
1. DesertRain
Mówcie co chcecie, ale IMHO Bernie MA rację.
Abstrahując od trybu w jaki nowe kwalifikacje zostały wdrożone przed sezonem...
2. gzr
Najlepiej przebudować wszystkie tory budując szeroką prostą startową, tak aby wszystkie bolidy startowały z jednej linii ;)
3. Jahar
Berni chce zrobić cyrk i przedstawienie z wyścigów. W wyścigach nie chodzi jednak o cyrk a o wyłonienie najszybszego zawodnika w najszybszej maszynie. Jeśli maszyny zostaną zrównane poziomem to bedzie za mało osiągów do wyprzedzania a jeśli zostanie tak jak jest to najszybszy kierowca będzie po prostu z przodu. Dlatego wymyślono poroniony pomysł aby najlepszych spróbować przenieść na tył stawki. Oczywiście z góry to było skazane na porażkę bo najszybsi zawsze są z przodu ponieważ to są wyścigi a nie cyrk starego siwego dziada. Ten paradoks sprawia, że niektóre osoby chcą zmienić pojęcie wyścigów w medialny teatr nierozumiejac, że kibic też człowiek i zmienia zainteresowania co jakiś czas zwłaszcza wtedy gdy władze dyscypliny zamykają się na świat a potem starają się o zainteresowanie wymyślając zasady sprzeczne z tym co większość ludzi rozumie pod pojęciem wyścigi. Jeśli stawka ma się wymieszać to tylko przez współzawodnictwo a nie porąbane zakazy i nakazy, które przeczą duchowi sportu. Pomysły Ecclestone oczywiście nie mają nic wspólnego z wyłonieniem najszybszych a są tylko skokiem na kasę i jak się okazuje życzeniowym skokiem co pokazał nowy system kwalifikacji.
4. Polak477
Ale jeśli chcą wymieszać stawkę to są lepsze sposoby. Na przykład losowania miejsc, albo jakieś randomowo eksplodujące opony. Tylko ile będzie w tym sportu? Jak chcieli równej stawki to nie trzeba było zmieniać przepisów co 2 lata, bo wiadomo, że każde drastyczne zmiany spowodują rozwarstwienie stawki, bo jedni przystosują się lepiej, inni gorzej.
5. Lukas9_5
Ale jakie wymieszanie stawki w ogóle? Mercedes dalej startował z pierwszej linii, ferrari z drugiej, sauber dalej był tylko przed manorem. Nic to nie zmieniło, jeśli chodzi o ustawienie na polach startowych
6. MacGyver
@3
"Jeśli maszyny zostaną zrównane poziomem to bedzie za mało osiągów do wyprzedzania"
To nie jest prawda.
7. Jahar
@6. Moim zdaniem jest. Pamiętam ile wyprzedzeń było przed DRS a ile jest teraz chociaż uważam to za sztuczne.
8. silvestre1
Całe zamieszanie z eliminacjami świetnie ilustruje jak robi się ludziom wodę w mózgu. Nie ma i nie może być żadnej jednomyślności wśród zespołów, to tylko wizja pismaków. Jak teraz Mercedes będzie wygrywał kolejne GP, to będzie lament - bo nuda, bo procesja. Będzie nacisk na FIA i Ecclestona,żeby coś z tym zrobili. Myślę że jeszcze w tym sezonie wybuchnie kolejna bomba albo przyszłoroczne przepisy będą tak porąbane że nikt tego nie ogarnie.
@3. Ten sport ma być widowiskowy, bo inaczej ludzie machną na to ręką. To zawsze był cyrk a w cyrku emocje. Ludziom potrzeba mocnych wrażeń. Procesje już były - wystarczy.
9. St Devote
Te wszystkie udziwnienia i próby wymyślenia na siłę sposobu uatrakcyjnienia kwalifikacji i wyścigu technologią są zwyczajnym tematem zastępczym. Tak naprawdę wszyscy podświadomie myślą o jednym i tym samym, tylko nikt nie ma odwagi powiedzieć tego wprost jako pierwszy.
10. 012jp
Jeśli FIA tak bardzo chce wymieszać stawkę to niech kierowcy w Q3 jadą tylko jedno okrążenie pomiarowe. Dojdzie wtedy stres, błędy, za to wszystko w normalnej sportowej rywalizacji. A najlepiej gdy kierowcy na to okrążenie będą startować z pitlane co np 5 sekund w kolejności odwrotnej do miejsca w Q2. To byłaby krótka, ale mega intensywna i trzymająca w napięciu do ostatniej sekundy seria quali. No i byłyby niespodzianki :)
11. Rimaro
@10. 012jp Popieram w 100%, chyba najlepszy pomysł jeśli chcą coś zmienić w kwalifikacjach. Od siebie dodałbym tylko, żeby TOP 8 w Q3 dostawało dodatkowy zestaw opon tylko na tą sesję, aby uniknąć czegośtakiego jak oszczędzanie na wyścig, czy odpuszczanie, żeby przypadkiem nie zablokować koła na hamowaniu. A może jakieś specjalne mieszanki na Q3? Chociaż to mogłoby za dużo kosztować.
12. Kierr
W mojej opinii stare kwalifikacje mogą powrócić, jedynie czego mi naprawdę brakuje w F1 od 2010 roku to tankowania.Momenty kiedy to kierowca z końca stawki zatankowany był pod tak zwany korek lub wręcz odwrotnie mała ilość paliwa i szybkie przebijanie się na początek stawki,
pit-stop który trwał znacznie dłużej co za tym idzie taktyki i kalkulacje zespołów czy warto zrobić dodatkowy zjazd a jak do tego dochodziły warunki pogodowe,kolizje ( Safety Car) i oczywiście zużycie opon to działo się nie mało.Rozumiem dużo wypadków było w alejach serwisowych ale to w końcu F1!, i tak rządzi jeden lub przy odrobinie szczęścia z dwa/trzy zespoły tak było i będzie tylko ze aktualnie V6 to nie V12/10 a kierowcy jadą zmieniają opony często wracają nawet na tą samą pozycję,a o drs nie wspomnę gdzie kierowca zamiast wyprzedzać woli zbliżyć się i czekać na strefę DRS bo po co ryzykować.Zostały tylko incydenty na torze bo padać nawet nie chce.
13. przesio
@3 Jahar - Hamilton trochę sam robi show , psuje start spada na tył a potem się przebija . Nie potrzeba poronionych kwalifikacji do tego :)
14. Cyfrowy5
@2
Nie problem w przebudowaniu pól startowych, ale w tym, że sobotnia jazda bolidów jest potrzebna do zarobienia kasy ze sprzedanych biletów i praw do transmisji. Nawet gdyby włodarze F1 odpuścili taką kasę, to gdyby rozważyć Twój pomysł, to już widzę tą walkę bok w bok, koło w koło i te latające kawałki skrzydeł, nosów i czego tam jeszcze, a przed samym wejściem w pierwszy zakręt to pewnie koła by latały itd., więc bardzo niebezpieczny pomysł.
Ja już kiedyś tu pisałem o moim pomyśle, który by zupełnie wywrócił wyniki poszczególnych wyścigów, ale i z pewnością wynik całego sezonu, tym samym zrobiłoby to wyścigi szalenie ciekawe, a mianowicie; odpuścić sobotę, a na start do wyścigu kierowcy ustawiali by się w odwrotnej kolejności niż dojechali w poprzednim wyścigi (ew. w pierwszym wyścigu losowane by były pola startowe). Nie sztuka być dobrym kierowcą, mieć super bolid i stać na pierwszych polach startowych. Sztuka to potwierdzić to co wyścig startując z ostatniego pola. Ile walki, przepychania, wyprzedzania, aby dotrzeć na szczyt stawki, a to wszystko po to, aby w następnym wyścigu stanąć na końcu stawki... Wyniki wyścigów byłyby wywrócone do góry nogami, a widowisko zyskałoby niesamowitą adrenalinę i oglądalność by wzrosła o X%, może na tyle, że pokryło by brak sobotnich kwalifikacji. Ech...., szkoda tylko, że nikt tego nie wdroży, ale pomarzyć można...
15. Ramzes39
Może powinni wypróbować system z WTCC, w sobote quale i sprint z 20 okrążeń. W niedzielę wyścig kolejność startowa dla wszystkich oprócz pierwszej 8 jak mejsce zajęte w sprincie , pierwsza 8 w odwrotnej kolejności.
16. Szynnal
Ostatnio tak właśnie sobie rozmyślałem jak uatrakcyjnić kwalifikacje - i szczerze mówiąc wpadłem na jeden (niemożliwy do realizacji w rzeczywistości) plan. Gdyby tak kierowcy w Q3 pokonywali okrążenie... pod prąd? to by było super! szkoda tylko, że nie da się tak przestroić tych wszystkich machin i urządzeń pomiarowych...
17. 012jp
@14 z całym szacunkiem, ale dla mnie to taki pomysł jest absurdalny. Emocje by były, ale co to za sport w którym zwycięstwo jest... największą karą w perspektywie kolejnego wyścigu. Wyobraź sobie że Niemcy w piłce nożnej jako mistrzowie świata rozpoczynali by teraz każdy mecz od wyniku 0:3 tylko dlatego, że okazali się najlepsi.
18. yogisionek
pamiętam czasy gdy kwalifikacje trwały godzinę i kierowca miał 12 okrążeń na wykręcenie najlepszego czasu. Jak miał pecha to nie wykręcił najszybszego czasu bo natrafił na zły moment. bywało tak że najlepsi kończyli startując z tyłu stawki bo nie udało się lub w końcowej fazie kwalifikacji zaczął padać deszcz. drugim rozwiązaniem jest tak jak WTCC ale to marzenia ściętej głowy
19. MacGyver
@Jahar:
W wielu seriach, gdzie bolidy są wręcz jednakowe (ten sam konstruktor silnika i jednakowe nadwozia) manewrów wyprzedzania jest więcej niż w F1.
20. dexter
Nawiazujac do tytulu mozna rownie dobrze powiedziec iz ludzie zapomnieli ze w pierwszej linii Ecclestone prowadzi gre polityczna...
Ta sama dyskusja, ten sam problem, te same pomysly, ta sama gra FIA i Bernarda Ecclestone'a (zmiana formatu kwalifikacji) byla juz w F1 przerabiana. A byly to czasy gdy szefem FIA byl Max Mosley a zespol Ferrari z Michaelem Schumacherem na czele dominowal w F1. Wtedy m.in. w pewnej czesci zmiana regul kwalifikacji miala na celu obalenie dominacji zespolu z Maranello. To samo dzis sie dzieje...
Rzucilem okiem na tutejsze komentarze i widze ze nadal w glowach kraza jakies pomysly ktore z prostymi regulami Motorsportu maja malo do czynienia. Ja sie zapytam, dlaczego niektorzy uzytkownicy chca na sile komplikowac cala sprawe? Chaos nie jest rozwiazaniem dla F1.
Wszystkie pomysly ala: kto, kiedy i gdzie ma startowac, podzial kwalifikacji, start w odwrotnej kolejnosci,, dodawany przebieg czasowy - wszystko bylo juz dawniej w F1 przerabiane i nie przynioslo pozadanego efektu.
Wypowiem sie tylko ze sportowego punktu widzenia....
Po pierwsze stary format kwalifikacji nie byly problemem F1. Dodatkowo funkcjonowal bardzo dobrze. Zycie znowu pokazalo ze do konca nie przemyslane pomysly czy eksperymenty w praktyce, czyli na torze wyscigowym nie funkcjonuja. Obojetnie, czy to nowy format kwalifikacji (ktory byl zdany na smierc spowodowana m.in. krotkotrwala wytrzymaloscia opon), czy temat zaostrzonych regul komunikacji radiowej ktory godzine przed wyscigiem zostaje po raz „tysieczny“ zmieniony.
Ecclestone mial zamiar wprowadzic m.in. taki format kwalifikacji, gdzie kierowcy w zaleznosci od uzyskanej pozycji w kwalifikacjach dostaliby dodatkowo sekundy karne. Jego idea (mimo krytyki ze wszystkich stron) byla modyfikacja formacji startowej, poniewaz takim sposobem taka zmiana zdaniem Ecclestone'a miala przyniesc w wyscigu wiecej manewrow wyprzedzania i pozwolilaby zdegradowac Mercedesa.
Ja zawsze staram sie zrozumiec intencje czy powod zmiany itd. itp. Ale w tym przypadku nic sensownego mi do glowy nie przychodzi. Po prostu mija sie to z moja ideologia sportu i nie tylko. Nie moge po prostu sobie wyobrazic zeby ktos byl karany za to, ze wykona dobra, bardzo dobra czy najlepsza prace. Karanie podmiotu ktory wykona najlepsza prace jest sprzeczne z zasada wyniku. Obojetnie czy to na studiach, w zyciu zawodowym czy w sporcie zawodowym, ze zdrowa konkurencja taki format nie ma nic tez do czynienia. W takiej sytuacji mozna od razu rzucic kostke do gry, czy wyciagnac los z numerem startowym - z pewnoscia bedzie to bardziej uczciwe...
Zacytuje slowa Ecclestona: „Fani dokladnie wiedza, czy ktos stoi na pole-position, czy na szostej pozycji. Wiedza dokladnie ile czasu trzeba dodac. To jest prostsze niz cokolwiek innego“.
Dla mnie osobiscie „prostsze niz cokolwiek innego“ oznacza ze najszybszy kierowca stoi na pole-position, drugi szybki kierowca stoi z tylu na drugim miejscu itd. itp. W takim przypadku mowa jest o prawie czy zasadzie osiagniec i dokonan. I celem wszystkich powinien byc wykrecony najszybszy czas na okrazenia. Takie rzeczy pojmuje nawet 12 letni dzieciak, ktory bawi sie kartingiem.
Co obecnie jednak malo osob rozumie, przynajmniej takie spostrzezenie rzucilo mi sie w oczy np. dlaczego celem zawodnika jest uzyskanie w Q2 pozycji dziewiatej. I dlaczego dziewiata pozycja startowa jest faktycznie lepsza niz pozycja osma. Dlaczego celem zespolow jest zajecie w Q2 dziewiatego miejsca, a nie zakwalifikowanie sie do Q3 poniewaz tam istnieje niebezpieczenstwo i mozna zajac osma pozycje? Aktualny przyklad w Bahrajnie: Hulk i Grosjean - ktory nawiasem mowiac probowalem tez tutaj na portalu pod odpowiednim tematem wytlumaczyc.
@MacGyver
Inne serie wyscigowe gdzie bolidy sa wrecz jednakowe nie sa tez F1. F1 ma calkiem inny kod DNA, ma calkiem inne aero i nie jest tez zadnym pucharem marek.
W F1 dziala efekt domina. Mimo odpowiedniej mocy jednostki napedowej, mimo plasko ustawionego tylnego skrzydla wyprzedzanie moze byc i nawet jest trudne.
21. MacGyver
@ dexter:
Odnosiłem się tylko do hipotezy, że wyrównanie mocy silników poskutkuje mniejszą liczbą wyprzedzeń. Jako kontrargument podałem przykłady serii, gdzie moc jest taka sama, a liczba wyprzedzeń dużo większa.
Jednak rzeczywiście, nie wziąłem pod uwagę tego, że wyrównanie mocy W TEJ KONKRETNEJ SERII może przyczynić się do jeszcze mniejszej liczby manewrów. Słusznie.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz