
Vowles uważa, że zaktualizowana dyrektywa wpłynie na osiągi rywali Williamsa
Szef brytyjskiej stajni skomentował wydanie zaktualizowanej dyrektywy ws. przednich skrzydeł przez FIA. 45-latek wyjawił powody jej odroczenia do GP Hiszpanii, sugerując, że może ona negatywnie wpłynąć na rywali swojego zespołu.Dywagacje techniczne nie ominęły zimowej przerwy między sezonami. Dość niespodziewanie FIA poinformowała o zaostrzeniu wytycznych dot. elastyczności przedniego skrzydła, które zaczną obowiązywać od GP Hiszpanii. Nie ulega wątpliwości, że będzie miało to niebagatelny wpływ na układ sił w stawce.
Wszystko przez to, iż w pierwszych rundach zespoły będą mogły korzystać z bardziej uginających się elementów. W związku z tym FIA chciała wprowadzić zaktualizowaną dyrektywę już od GP Australii, a ewentualnie GP Emilii-Romanii. Zespoły przesunęły jednak ten termin na podbarcelońskie zawody.
Potwierdził to po prezentacji nowego bolidu Williamsa James Vowles, tłumacząc to obecnością w kalendarzu między tymi dwiema rundami Monako. Brytyjczyk zasugerował też, że to rywale jego teamu mogą bardziej ucierpieć na nowych wskazówkach:
"Pierwotnie miała to być siódma runda, ale zmienili to. Między tymi zawodami znajduje się jeszcze Monako, a zespołom naprawdę trudno jest posiadać tam odpowiedni zapas przednich skrzydeł", powiedział pryncypał Williamsa, cytowany przez PlanetF1.
"W związku z tym przesunięto to na pierwszy wyścig po Monako. Kiedy regulacje zostały zmienione, nasze skrzydło znajdowało się już w fazie produkcji. Jeśli chodzi natomiast o samo wykorzystywanie tego obszaru, wszystkie ekipy robią, co tylko mogą."
"Oczywiście znajdą się takie, które będą bardziej zaawansowane od innych. Nie uważam, abyśmy byli pionierami w tej dziedzinie. Jednakże mogę powiedzieć, że zmiana przepisów nie sprawiła nam trudności. Prawdopodobnie będzie miała większy wpływ na innych."
Vowles podzielił się też pewną ciekawostką związaną z piątkowym pokazem Williamsa na torze Silverstone. Jak się okazało, model FW47 został w stu procentach złożony zaledwie 6 godzin przed premierowym przejazdem Carlosa Sainza:
"Zorganizowaliśmy takie wydarzenie, w którym pokazaliśmy samochód wyjeżdżający na tor na żywo, podczas gdy został w całości złożony w nocy o 4.00. Wtedy dopiero wszystkie komponenty zostały złożone, a 6 godzin później wyjechaliśmy tym bolidem na tor. Jest to pokaz tego, jak traktujemy to poważnie i w jaką stronę idziemy."
komentarze
1. waterball
Williamsowi zmian przepisów nie sprawi trudności, bo Williams nie potrafił skonstruować uginającego skrzydła. A inne zespoły do Hiszpanii będą jeździć z lepszym dociskiem ...
2. Gumek73
Na linii FIA zespoły, zawsze będzie zabawa w policjantów i złodziei.
Jeżeli ktoś się łudzi że zespoły tak poprostu oddadzą to walkowerem to chyba nie za długo interesuje się tym sportem.
3. giovanni paolo
Tak tak, dyrektywa sprawi że Williams skoczy w generalce do góry o dwa miejsca bo oni byli uczciwi a rywale byli nieuczciwi dlatego byli szybsi niż ci co byli uczciwi.
Jeżeli zespół pracuje prawidłowo to regulacje nie robią mu różnicy bo jest we właściwym rygorze pracy. W poprzednim sezonie Williams musiał oddawać produkcję elementów poszycia bolidu zewnętrznym podmiotom (według opisu pracownika, w jednym momencie potrafili produkować podłogę Haasa i Williamsa trzy metry obok siebie). Liczyło się by sztuka była zrobiona na czas, i żeby jako tako wyglądała i przypominała projekt, a nie że podwykonawca ma lepszy proces produkcji.
4. yaiba83
Zmiana będzie taka, że przez 8 wyścigów będą dostawali jeszcze większe baty, bo nie mogą sobie pozwolić na więcej części zamiennych. A na resztę sezonu pozostali na bank już szykują coś ekstra...
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz