Verstpapen wkrótce będzie musiał przyjąć kary silnikowe
Mistrz świata F1 wkrótce może znaleźć się w sporych opałach za sprawą brakujących elementów silnikowych po kosztowej usterce jednostki w Kanadzie.Ani Honda, ani Red Bull oficjalnie nic jeszcze nie potwierdzili odnośnie przydatności silnika, który został wymontowany z bolidu Holendra po drugim treningu w Montrealu. Taka zwłoka może jednak wskazywać, że Honda nie ma dobrych wieści dla mistrzów świata.
Przypomnijmy, że Verstappen zmuszony został do wcześniejszego zjechania do garażu podczas drugiego treningu w Kanadzie. Ekipa dopatrzyła się usterki układu ERS, ale później okazało się, że uszkodzeniu mogły też ulec pozostałe elementy układu hybrydowego. W Kandzie Holender otrzymał jedną z wcześniej używanych jednostek, podczas gdy uszkodzona, świeżo założona do jego auta jednostka poleciał bezpośrednio do Sakury na inspekcję.
W Hiszpanii Red Bull musiał sięgnąć po kolejny nowy silnik ze swojej puli i był to już ostatni czwarty motor spalinowy, który mistrzowie świata mogli wymienić bez kar za nadprogramowy wykorzystanie części.
Jak już wspomnieliśmy cały czas nie ma oficjalnego stanowiska co do trzeciego silnika Verstappena, ale jeżeli faktycznie okaże się, że musi zostać on spisany na starty, to Red Bull już wkrótce będzie zmuszony do skorzystania z piątego silnika spalinowego, który będzie wiązał się z kara przesunięcia o dziesięć pól na starcie.
W Hiszpani Verstappen bez przekonania, ale wyraził swoje obawy co do tego w jakiej zostanie postawiony sytuacji po problemach z Kanady.
"Myślę, że bardziej istotne jest dowiedzenie się co tam się wydarzyło i to jaki będzie to miało wpływ na ten weekend i resztę roku" mówił trzykrotny mistrz świata.
Jego szef też już nie ukrywa, że wielce prawdopodobne jest iż jego ekipa w tym roku zostanie zmuszona do skorzystania z nadprogramowych elementów silnika.
"Musimy zobaczyć, jak wszystko ułoży się podczas kolejnych wyścigów, ale to nieuniknione, że na pewnym etapie weźmiemy piąty silnik" mówił Christian Horner.
Zespół Red Bulla w minionych latach nie raz strategicznie rozgrywał podobne sytuacje. Verstappen przyjmował na siebie kary silnikowe na torach, na których wyprzedzanie było względnie łatwe, jak na przykład w Spa, na którym wyścig w tym roku rozegrany zostanie jeszcze przed przerwą wakacyjną.
W minionych dwóch latach Holender miała tam kary przesunięcia na starcie. W zeszłym roku wygrał po starcie z szóstego pola, a w 2022 roku przebił się na pierwsze miejsce po starcie z 14. miejsca.
Wtedy jednak jego ekipa mogła cieszyć się zdecydowanie większą przewagą sprzętową. Ewentualne problemy Verstappena w tym sezonie chętnie wykorzysta chociażby Lando Norris, który ma już na swoim koncie pierwsze zwycięstwo i wyraźnie widać, że ciągle mu mało. Brytyjczykowi dwukrotnie w tym roku zabrakło bardzo niewiele, aby pokonać w walce o zwycięstwo trzykrotnego mistrza świata. W wyścigach na Imoli i w Barcelonie na metę wpadał bowiem tuż za jego tylnym skrzydłem. Kara przesunięcia na starcie następnym razem może więc w zupełności wystarczyć.
komentarze
1. Zirdiel
Z tak dużą przewagą punktową w generalce, to on może bezkarnie wymienić kilka silników w tym sezonie.
2. hubos21
@1
Jak Ferrari będzie dalej dojeżdżać za Mercedesem to tak, teraz goni go Lando ale różnica punktowa jest i tak spora.
3. Danielson92
Verstappen i Red Bull mają wszystko pod kontrolą. Nawet jeśli Max przegra kilka wyścigów to i tak nie ma mowy o utracie tytułu.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz