Alonso: zmiana opon uderzyła w osiągi Red Bulla i Astona Martina
Fernando Alonso twierdzi, że spadek formy Astona Martina i Red Bulla nie jest przypadkowy i może mieć związek z wdrożonymi na Silverstone nowymi oponami Pirelli.Włoski producent na Silverstone zapowiedział wdrożenie nowej konstrukcji gładkiego ogumienia z uwagi na znacznie szybciej rosnące osiągi nowych bolidów, które przed sezonem były niedoszacowane nawet przez same zespoły.
Mieszanki opon nie uległy zmianie, ale jej konstrukcja została poprawiona, aby wytrzymać większe przeciążenia, a jej wdrożenie zbiegło się w czasie nieprzypadkowo na torze, który stawia duże wymagania przed oponami i na którym już wielokrotnie Pirelli miało problemy.
Mimo iż nowe opony miały nie wpływać na zmianę osiągów poszczególnych zespołów, Alonso jest przekonany, że Red Bull i Aston Martin właśnie dlatego słabiej spisują się na torze. Wcześniej podobne zdanie wyraził także Sergio Perez.
"Tracimy 0,1 sekundy do McLarena więc nie jest tak źle, jak wygląda nasz wynik" mówił Hiszpan. "Ale tak, musimy się poprawić, gdyż bez dwóch zdań w ostatnich wyścigach cofnęliśmy się, podczas gdy inni zaliczyli poprawę."
"Przypadkowo kilka ekip zaczęło mieć problemy, gdy Pirelli wdrożyło na Silverstone nowe opony, a kilka innych zespołów jest teraz zadowolonych ze swoich bolidów."
"Nie chodzi tylko o nas. Uważam, że Red Bull również wyraźnie oberwał przez te opony. W każdych kwalifikacjach i wyścigu zdobywali podwójne zwycięstwa, a teraz nie są nawet na pole position."
"Checo [Perez] ma problemy z awansem do czołowej dziesiątki. Na Silversotne Max na mecie wyścigu był tylko trzy sekundy przed Lando [Norrisem]. Rzeczy nie wyglądają normalnie od czasu wyścigu na Silverstone."
Zapytany czy jego odczucia na temat opon bazują tylko na czasach, czy również jego wrażeniach z prowadzenia bolidu, odpierał: "Na tym i na tym. Czuje, że bolid inaczej się prowadzi na tych oponach. Ale tak jak mówiłem, czasami ciężko zachować neutralność."
"Oczywiście nie poprawiliśmy bolidu tak bardzo w porównaniu do naszych rywali. Teraz co czwartek wszystkie zespoły dostarczają jakieś nowe elementy. Teraz łatwo zauważyć jak wiele nowych części dostarczają ekipy na Grand Prix."
"Ale jeżeli spojrzymy na Red Bulla, który był zawsze pierwszy i drugi w każdym treningu, kwalifikacjach i wyścigu, a teraz nie wygrał żadnej sesji treningowej, a na Silverstone był tylko trzy sekundy przed Lando... Uważam, że Red Bull stracił na osiągach od czasu Silverstone i to jest fakt."
komentarze
1. Michael Schumi
Jeżeli Fernando ma rację to FIA w elegancki sposób obeszła nienaruszanie regulaminu (aby ukrócić dominację RBR). No ale jeżeli faktycznie to powód gorszej dyspozycji to powinni znaleźć na to rozwiązanie. Z efektem podskakiwania też początkowo wszyscy się borykali, ale potem prawie wszyscy to wyeliminowali.
2. bartexar
Alonso nie może przestać podlizywać się Red Bullowi i Maxowi, okropnie się na to patrzy.
A każda zmiana osiągów cieszy, nawet jeśli celowa.
Użyje ulubionego argumentu fanatyków Red Bulla:
Kiedyś mogły być przepisy specjalnie przeciwko Mercedesowi, prawda?
Jakakolwiek strata Red Bulla względem innych cieszy, bo to może nam uratować ten sezon (a przynajmniej kilka wyścigów). A wypadnięcie starego dziada i synalka Strolla z czołówki to już w ogóle super sprawa. Oby Alonso miał takich weekendów jak najwięcej i już sobie definitywnie dał z tym sportem spokój.
3. Lulu
Uwielbiam takie tłumaczenia z teoria spiskową w tle . Kiedy Max jedzie gorzej zawsze krzyczy przez radio ze skrzynia , że balans że coś , Lewis zawsze krytykuje taktykę zespołu z doborem mieszanek , Alonso widzi teorie spiskowe i ponadnatyralne zmiany tam gdzie ich nie ma . Ja to widzę zwyczajnie po chłopsku. RBR nie rozwijał tak mocno bolidu z jakiegoś powodu , a może to skutek faktycznie kary i ograniczenia w tunelu . Mercedes ciśnie jak może i kombinuje jak się da by gonić + sprawdził spowrotem Alisona i od tego czasu widać że ruszyli do przodu . Aston zaczął sezon z wyniesiona myślą techniczna ale niestety kalka się zużyła i wracają po woli na swoje miejsce. Pozdrawiam wszystkich
4. zachukg
@2 Albo jestes psychofanem oponeo, albo siedzisz w f1 od premiery dts. Wybierz jedno. W każdym razie brak szacunku do kierowcy niemalże doskonałego pokazuje, że ludzie plują ci na buty od małego :( Wlaśnie tym się róznią dojrzali fani od szczyli takich jak ty (pomijam wiek, ale jesli jestes +35 to już w ogóle żenada) - nawet bardzo kibicując danemu kierowcy są w stanie docenić kunszt dobrych kierowców - i nie gadają o jakichś odejściach, gdy nadal objezdzają mlodych.
5. Litwak
Alonso gow.. prawda, Max ma właśnie darmowy pitstop wyścigu Perez goni i wjedzie na podium gdzie niby RB słabiej się spisuje ??
6. hubertusss
W RB zmiana opon raczej nie uderzyła. Max kontrolował wyścig Perez pomimo, ze jest średniakiem odrobił wiele strat. Po Prostu AM nie ma pomysłu na rozwój auta a konkurencja jak widać nie śpi. Nie ma co zwalać na opony. Szkoda Ferdka. Na początku sezonu odgrywał pierwsze skrzypce za RB a teraz spadek w dół. To chyba jego ostatni sezon może być jak AM się nie podniesie. W co wątpię by byli zdolni zrobić.
7. bartexar
@4. Śledze F1 odkąd Alosno jeździł 1. raz w McLarenie i obserwuje jak wszyscy go mają dość po pewnym czasie. To niszczyciel zespołów.
8. tytus83
Alonso trochę się zbłaźnił tą wypowiedzią. I Panie @4 dodam, że @2 ma po części rację. Alonso trochę podlizuje się RB i Max-owi. Co to za stwierdzenie, że nie jest normalne, że RB nie dojeżdża z przewagą 30 sekund i nie wygrywa wszystkich treningów, kwalifikacji i wyścigu? Żenada. Według niego RB ma wygrywać wszystko i to jest normalne. Ciekawe co na to szefowie AM. Ogólnie frustracja z niego wyszła bo jak na początku sezonu bywał na podium to było fajnie. Zaczął nawet gadać o wygraniu wyścigu. A tu zonk. Konkurencja poszła do przodu i już nie pasi. Po za tym chyba wszystkim fanom F1 (z wyjątkiem zafiksowanych psycholi kogokolwiek) zależy na równej walce o zwycięstwa 4-5 zespołów.
9. nekos
To tylko potwierdza, że tegoroczny Aston to kopia puszek. Na początku było fajnie, ale wątpię żeby dalej się w tym sezonie rozwinęli.
10. wsk175wsk
Chyba zapominacie panowie jak podobna zmiana Pirelli zniszczyła nam sezon w którym mieliśmy rywalizację Mercedesa z Ferrari. Po takiej samej zmianie opon w trakcie sezonu Mercedesowi przypasowało a Ferrari spadło.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz