Krack przyznał, że Alonso mógł prowadzić w Monako
Szef Astona Martina jednoznacznie skomentował sprawę nietrafionej strategii Fernando Alonso z GP Monako, dając do zrozumienia, że wyszedłby na prowadzenie, gdyby nie otrzymał wcześniej pośrednich opon. Luksemburczyk nie postrzega tego jednak jako błędu zespołu.
Chociaż cyrk F1 przeniósł się do Hiszpanii, wciąć nie ustają debaty odnośnie tego, czy Fernando Alonso mógł wygrać wyjść na prowadzenie GP Monako, gdyby nie otrzymał pośredniej mieszanki. Przypomnijmy, że dostał ją akurat w momencie, gdy opady deszczu mocno się nasiliły, w związku z czym już po jednym okrążeniu musiał zjechać po przejściówki.
Biorąc pod uwagę różnice czasowe, jakie wówczas dzieliły go i Maxa Verstappena, byłoby to bardzo możliwe, choć zagadką pozostaje, czy Hiszpan byłby w stanie utrzymać to prowadzenie do samej mety. Sam kierowca nie był tego pewny, co dawał do zrozumienia już po zakończeniu wyścigu.
Po przyjeździe do Katalonii Alonso w bardzo podobny sposób komentował całą sprawę, doszukując się nawet winy mediów w tym wszystkim. Z jego czwartkowymi słowami musiał zatem zmierzyć się Mike Krack, czyli przełożony 41-latka:
"Taka jest natura F1 i musimy z tym żyć. Jesteśmy narażeni na takie coś i chcemy, żeby mówiło się o nas tylko, kiedy wszystko sprawuje się dobrze. Musimy też jednak zaakceptować to, że jeśli mogło być lepiej, pojawią się takie tematy. Nie ma w tym tragedii", tłumaczył szef Astona Martina, cytowany przez The Race.
"Rozumiem Fernando, że zwraca na to uwagę, gdyż taki jest fakt i to dobrze wiemy. Jeżeli dany sport jest tak bacznie obserwowany, to wiadomo, że różnie będzie się o nim rozmawiało, aczkolwiek dla mnie to żaden kłopot."
Później Krack bardziej skupił się na samej nietrafionej decyzji swojego zespołu, przyznając, że Alonso mógł wyjść na prowadzenie, gdyby od razu otrzymał przejściowe opony:
"Jeśli poprzez agresywną strategię rozumiemy hazard, to nie. My się tym nie zajmujemy i jesteśmy zespołem, który opiera się na danych. Spoglądamy na wszystkie informacje, jakie mamy. I jeśli wam tylko o to chodzi, to odpowiedź jest jasna."
"Z perspektywy czasu, wygląda na to, że przy takiej taktyce tak by się stało [wyszlibyśmy na prowadzenie], ale gdy podejmujecie jakieś decyzje, musicie polegać na dostępnych danych. I tak jak powiedziałem wcześniej - nie bawimy się w jakiś hazard i jeśli o to chodzi, wszystko funkcjonowało tak, jak powinno. Poza tym z perspektywy czasu zawsze można zrobić coś inaczej."
komentarze
1. Michael Schumi
Po fakcie można na spokojnie to przeanalizować. Wątpię, że podjęliby złą decyzję. Warunki zmieniały się bardzo szybko i trudno było wszystko tak łatwo przewidzieć. 2 miejsce jest niesamowite dla Fernando. Zresztą, i tak Ferrari jeszcze długo będzie brylować w rankingu amatorskich strategii.
2. Raptor Traktor
"Jeśli poprzez agresywną strategię rozumiemy hazard, to nie. My się tym nie zajmujemy i jesteśmy zespołem, który opiera się na danych. Spoglądamy na wszystkie informacje, jakie mamy. I jeśli wam tylko o to chodzi, to odpowiedź jest jasna."
1. W momencie, w którym Alonso zjeżdżał po te pośrednie opony, Valtteri Bottas jechał już od dwóch okrążeń na przejściowych i zdążył w międzyczasie wyprzedzić Pereza, mimo że po pitstopie tracił do niego 9 sekund. Razem z Bottasem zjeżdżał Stroll, który też zresztą dogonił Checo. Kiedy Alonso wyjechał z boksu na pośrednich oponach, prawie połowa stawki była już na przejściowych (nikt wtedy nie zakładał opon na suchą nawierzchnię). Ale nie, to nie był błąd zespołu.
2. Przewaga puszek w tym sezonie jest tak duża, że tutaj trzeba hazardu, żeby wygrać. Ale nie, my jesteśmy zieloni spece i wygramy z Red Bullami dzięki magii Fernando, nawet na torze, gdzie nie da się wyprzedzać. No i co wam wyszło z tych kalkulacji? Zresztą o jakim hazardzie ten człowiek mówi, skoro miał na torze Strolla jadącego na przejściówkach szybciej od tych na slickach?
Pieprzenie od rzeczy i wybielanie się z oczywistych amatorskich błędów. Nie mówię, że mieli wygraną na dłoni, bo mogło to pójść w każdą stronę, ale na pewno dało się przynajmniej zagrozić Verstappenowi i w tym celu nie trzeba było wcale grać w rosyjską ruletkę, tak jak to ten jegomość stara się nam wmówić.
3. Danielson92
Szef zespołu się nie zna i piepszy głupoty. Krukkk mówił , że nie było szans na prowadzenie :-D
A w tv było widać, że szanse jednak były. Szkoda, że nie wykorzystali, bo zakładam że w Monaco Alonso nie dałby się wyprzedzić Maxowi.
4. Krukkk
@3. Jeszcze raz przeczytaj komentarz nr 2. Chociaz w Twoim przypadku czytanie tego komentarza nawet dziesiec razy nic nie wniesie.
Upieprzyles sobie na sile szukac na mnie hakow i to jest na dzien dzisiejszy Twoim jedynym celem tutaj, bo jak sam pisales: "Nie znasz sie na technice". Wiem, ze ciezko pogodzic sie z porazka i za ta ceche naprawde szanuje Cie, ale nie strzelaj na oslep jak Xandi, gdyz sama upartosc to w zyciu za malo.
5. Krukkk
@3. PS.
Jak juz Jestes zwolennikiem "GDYBANIA", to pomysl sobie co by bylo, gdyby Max zjechal przed Alonso po opony przejsciowe. Roznica miedzy P1 a P2 na mecie bylaby ok jednej minuty albo wiecej. :D
6. Danielson92
@3 Właśnie czytam ostatni akapit komentarza nr 2 i o co się rzucasz. Sam napisałem, że szansę były, a kolega Raptor, że dało się zagrozić Maxowi, więc nasze komentarze się pokryły. Także to Ty nie umiesz czytać ze zrozumieniem. Chciałeś mnie zblaznic, a sam się ośmieszyłeś :-D Czyli reasumując -wyszlo jak zawsze :-D Resztę Twojego bełkotu pominę .
7. Danielson92
Oczywiście miało być nr 4 . Krukkk i nie rzucaj się tak, bo już coraz więcej osób po prostu robi sobie tu z Ciebie jaja.
8. Krukkk
@6. A ze jest roznica miedzy ZAGROZIC a WYPRZEDZIC, badz dojechac do mety przed Maxem to juz inna bajka. :D
Jak slusznie zauwazyl kolega Raptor Traktor Karck glupoty wygaduje. A Ty przycisniety do muru nie zmieniaj merytoryki, bo Twoj komentarz nr 3 ewidentnie wskazuje, ze zgadzasz sie z Karckiem.
9. Krukkk
* z Krackiem. Oczywiscie Mike Krack.
10. Viggen2
@8
Przestan blaznic sie.
11. Danielson92
@8 Nie wygaduj głupot. Krack powiedział, że mieli szansę. Ja też tak twierdzę. Ty zapieraleś się w swoim stylu, że nie i żadne argumenty do Ciebie nie trafiały.
12. Krukkk
@11. Nie mieli szansy, ale nikt nie zabroni Ci zgadzac sie z glupotami Kracka. Ja natomiast zgadzam sie z tym co powiedzial Fernando a potwierdzeniem tego byly roznice czasowe miedzy Alonso a Verstappenem.
Mike Krack przyjal ta sama postawe co kazdy szef zespolu a w szczegolnosci byly juz szef Binotto, Horner oraz Wolff.
Bardzo dobrze, ze murem staje za zespolem, ale to nie oznacza, ze szef zespolu zawsze ma racje.
A to, ze nie od dzis zachowujesz sie jak choragiewka na wietrze to jest twardy fakt a nie glupota. No i przede wszystkim nie zamierzam dyskutowac o tym kto i za pomaca czego oglada przekaz z wyscigu.
Milego weekendu wyscigowego.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz