Pałąk ochronny Alfy Romeo spełnia już wymagania FIA na sezon 2024
Alfa Romeo została dzisiaj pierwszą ekipa, która pokazała światu faktycznie nową konstrukcję wyścigową na sezon 2023. Odsłonięty dzisiaj C43 ku zdziwieniu niektórych cały czas posiada kontrowersyjny pałąk ochronny nad górnym wlotem powietrza.Po głośnym i dramatycznym wypadku Zhou Guanyu, do jakiego doszło na stracie GP Wielkiej Brytanii, Federacja podjęła kroki, aby wzmocnić tę część bolidu. W dochodzenie włączyli się również przedstawiciele innych ekip, a temat był poruszany podczas aż trzech spotkań Technicznych Komitetów Doradczych.
Jednym z wniosków, jakie ustaliła po tych wydarzeniach FIA, było to, że regulamin w obecnym brzmieniu pozwalał ekipom homologować pałąki antykapotażowe, sprawdzając ich wytrzymałość na niższej części niż zakładano. To z kolei sprawiło, że część pałąku mogła ulegać uszkodzeniu przy mniejszych siłach niż zakładano w przepisach.
Przed sezonem 2023 FIA nakazała "zaokrąglenie górnej krawędzi pałąka, co miało zredukować szanse na zarycie się go w ziemi podczas wypadku", a dodatkowo "wprowadzono zmianę, dotyczącą minimalnej wysokość przykładania sił podczas testów homologacyjnych", a także "opracowano nowy fizyczny test homologacji, w którym siły pchają pałąk do przodu."
FIA poinformowała również zespoły, że zamierza zaostrzyć testy jeszcze bardziej w 2024 roku, aby zespoły miały wystarczająco dużo czasu na spełnienie wymagań.
Altro tema che sarà interessante analizzare quando vedremo la vettura reale sarà il Rool Hoop qui vediamo ad elemento singolo definito blade ma potremmo vedere una soluzione differente. #F1 #TechF1 #AlfaRomeo #C43 https://t.co/zo5FgwpWiz pic.twitter.com/QgIEOnEPCh
— Sala Stampa Racing (@SalaStampRacing) February 7, 2023
Alfa przyznała, że na porzucenie charakterystycznego projektu pałąka z wystającym elementem było zbyt późno, ale ekipa przyznaje, że dostosowała go do wymagań FIA na sezon 2023, a także podjęła dodatkowe kroki, aby już teraz spełnić rygorystyczne standardy wytrzymałości tego elementu, jakie w F1 będą wdrożone dopiero w 2024 roku, a to nie obyło się bez zwiększenia masy i to w najwyższym punkcie bolidu.
"Będziemy korzystali z zupełnie innego pałąka antykapotażowego", tłumaczył Jan Monchaux, dyrektor techniczny zespołu podczas prezentacji bolidu C43. "To nadal wersja z wystającym elementem, gdyż podczas podejmowania decyzji dotyczącej zmiany lub poprawy przepisów, byliśmy już w punkcie, w którym podjęliśmy pewne strategiczne decyzje, na temat tego co przenosimy na kolejną konstrukcję, a czego nie i nie mogliśmy już tego zmienić, gdyż było za późno."
"Pozostałe zespoły znalazły się w podobnej sytuacji. Uzgodniliśmy więc z FIA i zespołami, że wykonamy efektywnie trzy kroki."
"Pierwszy w 2023, który dotyczy głównie geometrycznych ograniczeń, aby unikać ostrych krawędzi, które mogą coś przeciąć, takich jak te na górze pałąka, aby jednocześnie utrudnić pałąkowi zarycie się w ziemi podczas wypadku."
"W 2024 wejdą w życie dostawowe przepisy i nowe testy obciążeniowe, które są bardziej wymagające i wszyscy będą musieli je przejść."
"To, co postanowiliśmy zrobić to już przewidzieć kształt naszego pałąka i zainwestować w dodatkową masę, aby sprostać przepisom na sezon 2024. Jako że byliśmy zaangażowani w wypadek, nie chcieliśmy sprostać tylko wymaganiom na sezon 2023, ale poczyniliśmy dodatkowy krok i ściśle przestrzegaliśmy wymagań na sezon 2024."
Monchaux przyznał, że FIA wprowadziłaby bardziej zaostrzone testy dla wszystkich ekip w 2023 roku, gdyby nie to, że do groźnego wypadku doszło na tak późnym etapie sezonu, gdy większość nowych konstrukcji była już na zaawansowanym etapie rozwoju.
"Nawet jeżeli w 2024 pewnie będziemy mieli inny pałąk, włożyliśmy w niego dodatkowy wysiłek, gdyż musieliśmy to zrobić i byliśmy tym zobligowani względem naszych kierowców."
"Także dlatego, że FIA mogła coś więcej zmienić na sezon 2023, ale było już za późno. Na pewnym etapie trzeba być realistą. Nie można w sierpniu zmuszać ekip do przeprojektowania podwozia na kolejny sezon. Jest po prostu na to zbyt późno."
"Tak więc nadal będziemy mieli tam ostrze (wystający element), ale będzie się ono znacząco różniło od tego, co mieliśmy wcześniej. Jest gładsze, grubsze i mocniejsze. Pierwotny pałąk wykonał swoją rolę, gdyż ludzie zapominają, że tak było, a Zhou nie miał żadnych obrażeń. Teraz wykona jeszcze lepszą robotę. Tak to możemy określić."
"Ściśle pracujemy z FIA także pod kątem sezonu 2026, aby ogólnie poprawić specyfikację pałąka antykapotażowego, gdyż mamy na to miejsce w F1. Nie chodzi tylko o nas, ale o wszystkich. Możemy na tym polu wykonać lepszą pracę, jeżeli chodzi o przepisy na sezon 2026."
komentarze
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz