Alonso o awariach bolidu: to już nie może być pech
Kierowca z Oviedo nie ukrywał swojego wkurzenia po kolejnej kosztownej awarii w tym sezonie. Hiszpan otwarcie przyznał, że jego poziom frustracji wszedł na zdecydowanie wyższy poziom.Fernando Alonso z całą pewnością można uznać jako jednego z największych pechowców tegorocznych zmagań. Hiszpan aż pięciokrotnie w niedziele nie widział w tym roku flagi w szachownicę - głównie za sprawą awarii jednostki napędowej. Nic dziwnego, że złośliwi kibice zaczęli przypominać mu jego drugi epizod w McLarenie i silników Hondy.
Z powodu tych usterek 41-latek stracił oczywiście mnóstwo punktów i jest to jeden z czynników, dla którego przegrywa z Estebanem Oconem w klasyfikacji kierowców. Niedzielne zmagania z Meksyku również musiał przedwcześnie zakończyć. Jego frustrację można było zauważyć już po opuszczeniu kokpitu A522. Nie omieszkał jej także wyrazić w trakcie medialnych wywiadów:
"Moja obecna forma jest jedną z najwyższych w sezonie, a wyniki i klasyfikacje na koniec roku będą jednymi z najsłabszych. To trochę frustrujące, ale co mogę na to poradzić", mówił poirytowany były mistrz świata, cytowany przez The Race.
"Straciłem w tym sezonie 60 punktów, więc dodając kolejne 6, wyjdzie około 66. I wszyscy inni na tym korzystają, bo zdobywają dwa "oczka" więcej niż powinni. Niewiarygodne jest jednak to, że tylko jedno albo dwa auta wycofują się w każdym wyścigu i zawsze musi być to samochód oznaczony numerem "14."
"W moim przypadku awarii uległo pięć silników, a do tego dochodzą kłopoty z czasówki w Australii, a w Austrii nawet nie wystartowałem w sprincie z powodu awarii. Uważam, że po 19 rundach nie zdobyliśmy nawet 50% punktów, na które zasłużyliśmy. Jednakże nic z tym nie możemy już zrobić."
I can’t think of any other driver than Fernando Alonso on the current F1 grid who will get such a welcoming cheers even when retiring the car. Thank you Mexican fans! pic.twitter.com/KbVAfP0Z3Z
— Fernando Alonso updates (@startonpole) October 31, 2022
Wspominając o częstych usterkach francuskich silników należy przypomnieć wypowiedzi szefostwa Alpine, które przed sezonem zapowiadało kilka niedociągnięć na tym polu. W zimę Renault miało bowiem całkowicie skupić się na czystych jego osiągach, a dopiero później pracować nad kwestią niezawodności. Hiszpan natomiast zwraca uwagę na to, że awarie dotykają tylko jego bolidu, a nie Ocona:
"Moim zdaniem nie jesteśmy [odpowiednio] przygotowani. Silnik po prostu nie wytrzymuje wyścigów. I to nie może być pech, gdy wymieszasz pięć albo sześć motorów, a i tak nie kończysz zmagań. Według mnie, będą mieli sporo roboty do wykonania tej zimy. Mam nadzieję, że nie będzie jej jakoś dużo."
Ostatnie zdanie Hiszpana oczywiście nawiązywało do jego przeprowadzki do Astona Martina, która nastąpi od razu po finale sezonu w Abu Zabi. Zapytany o możliwości bolidu Alpine w ostatnich dwóch rundach - 41-latek podkreślił, że nie może się doczekać finiszu tegorocznych zmagań:
"Nie obchodzi mnie to. Będę jeździł tam tak szybko jak tylko będę mógł i to samo zrobię w Abu Zabi. Potem przyjdzie czas na świętowanie ostatniego wyścigu z zespołem i powrót do domu."
Ostatnią awarię jednostki napędowej Alonso skomentował również Otmar Szafnauer. Co ciekawe, Amerykanin zdradził, że drugi kierowca jego ekipy też miał z nią problemy:
"Niestety, na 52. okrążeniu Fernando doznał awarii cylindra i musiał jechać z pięcioma. Spowodowało to znaczy spadek mocy i trudno było przez to utrzymać się w punktach. Ostatecznie problem ten nie został rozwiązany i musiał się wycofać", wyjawił szef Alpine, cytowany przez oficjalną stronę F1.
"Esteban natomiast miał pewne problemy z chłodzeniem już na początku wyścigu, przez co musiał zastosować technikę jazdy "lift and coast". Tracił na tym sporo czasu na okrążeniu. Koniec końców, świetnie sobie z tym poradził, zajmując 8. miejsce i zdobywając kilka cennych punktów dla zespołu."
"Zdajemy sobie sprawę z tego, że niezawodność będzie kluczem w naszej batalii w klasyfikacji konstruktorów i to właśnie ona zawiodła nas w dwóch ostatnich rundach, w których dysponowaliśmy mocnymi osiągami. Jestem jednak pewny, że możemy sobie poradzić z tymi problemami, wchodząc w ostatnie wyścigi sezonu."
komentarze
1. Iron Man
Tak to jest gdy nie potrafi się odpowiednio obchodzić z bolidem. Ocon jeździ zachowawczo ale solidnie i dowozi punkty.
2. giovanni paolo
Za rok będzie jeździł na silnikach mercedesa i tym samym będzie pierwszym i jedynym kierowcą, który w erze hybrydowej "objeździ" wszystkich producentów silników. Ale na to należy poczekać do posezonowych testów. Taki de vries zaliczy trzech producentów w pół roku ale w jego przypadku na Ferrari nie ma co liczyć. Inny kierowca, który jeździł na silnikach trzech producentów to Vettel. Także podczas posezonowych testów Vettel wypadnie z tego grona bo idzie na emeryturę, de vries wkoczy na status kierowcy jeżdżącego z trzema producentami (teraz ma dwa, mercedesa i Renault podczas testów gdy szukali kierowcy), a Alonso będzie jako jedyny "znał wszystkich producentów".
3. kiwiknick
@2
A Seb nie jechał kiedyś BMW?
4. giovanni paolo
3. Chodzi o erę hybrydową. Dla samego siebie masz prawo sprawdzić kto jeździł v10, kto v8, dla jakiego producenta i tak dalej.
5. devious
@Paolo
"Za rok będzie jeździł na silnikach mercedesa i tym samym będzie pierwszym i jedynym kierowcą, który w erze hybrydowej "objeździ" wszystkich producentów silników. "
Nie powtarzaj bzdur krążących w mass mediach :) Bo już kilka razy gdzieś o tym Alonso i 4 producentach silników czytałem/słyszałem. Nie jest to prawdą...
Już taki koleś był i to w 2017 roku czyli 4-tym sezonie ery hybrydowej - co roku miał inny silnik :)
W 2014 jeździł Mercedesem, w 2015 Hondą (jeździł to za dużo powiedziane - nie dojechał na start jedynego wyścigu, w którym wziął udział - więc możemy polemizować czy "wystartował" z Hondą, ale wziął jednak udział w weekendzie Grand Prix i kwalifikacjach), w 2016 z Renault, a w 2017 z Ferrari w Haasie. Podpowiem, że to Duńczyk o imieniu Kevin :)
"Inny kierowca, który jeździł na silnikach trzech producentów to Vettel"
Innych z 3-ma silnikami jest więcej :)
Max Verstappten też zaliczył 3 silniki: Hondę w RBR, Renault miał w Toro Rosso i RBR, a w 2016 zaliczył 4 wyścigi z Ferrari za plecami w swoim Toro Rosso STR11 :) Brakuje mu tylko Merca... Może kiedyś :D
Kolejny to Danny Kvyat - tez zaliczył 3 producentów: Renault, Hondę i Ferrari w Toro Rosso i Red Bullu.
Romek Grosjean też 3: w Lotusie w 2014 miał Renault, w 2015 Merca, a w Haasie Ferrari.
Nico Hulkenberg dołączy do "klubu" w przyszłym sezonie, bo jest ponoć już po słowie z Haasem i ma kontrakt na 2023 - po Mercu i Renault będzie jeździł Ferrari. Co ciekawe Ferrari jeździł już w 2013, a wcześniej też Cosworthem, więc ma "zaliczonych" już 4 producentów (ale przed erą hybrydową). Ricciardo też ma 4 i też jak Hulk Ferrari w 2013, a wcześniej Coswortha, więc w erze hybrydowej tylko 2. Ale Daniel być może będzie w przyszłym roku rezerwowym w Red Bullu i Toro Rosso, wiec być może sprawdzi też Hondę - na razie to gdybanie.
Wliczając erę "przedhybrydową" i licząc "erę nowożytnią" czyli po 2000 roku to chyba Button i Alonso zaliczyli najwięcej "silników", choć może i trzeba by się przyjrzeć takim obieżyświatom jak Trulli. Nie wiem, nie znam danych, sam sprawdzam "na czuja" :)
Przed 2000 rokiem to nie ma co nawet sprawdzać, bo wcześniej to z silnikami była istna ruletka, więc tam pewnie niektórzy kierowcy to w jednym sezonie miewali 2-3 producentów "za plecami". Podam tylko przykład, że pomiędzy 1987 a 1994 rokiem mieliśmy w F1 20 różnych producentów silników (!!!) - nie mówię o "brandach" jak TAG itp. twory, ale realnych producentach - w tym takie marki jak Yamaha, Lamborghini, Peugeot, Subaru, Alfa Romeo - jednocześnie mieliśmy też dużo totalnych wynalazków jak Motori Moderni i ich kuriozalny silnik W12 :) Normalnie Złota Era F1 :) A pewnie większość kibiców nawet nie wie, że takie Subaru w F1 było... Krótko, ale było :) Tak jak i kilka innych ciekawych marek w tamtym okresie.
Wracając do kierowców:
-Alonso zaliczył w karierze Renault, Ferrari, Merca (2007), Hondę i Coswortha (2001 Miniardi) - 5 producentów silników.
-Button: BMW (Williams w 2000), Renault (2001-02), Hondę i Merca - tylko 4, jednak mało.
-Trulli: Renault, Cosworth, Toyota, Honda, Peugeot (ale to już 1999), Hart (1997) i ew. Mugen, jeżeli go liczyć oddzielnie niż Hondę (w sumie chyba tak) - ale to już wchodzimy w latach 90-te własnie. Ale to 7 różnych producentów w karierze.
-Fisichella - Ferrari, Renault, Mercedes, Ford, Honda, Peugeot - 6 producentów (nie licząc "brandowania" bo miał np. Playlife w Benettonie, albo Petronas w Sauberze) ale to też lata 90-te, więc się nie liczy.
Pewnie więcej takich "kwiatków" było, temat rzeka w sumie.
A co do de Vriesa i liczenia treningów to bez sensu. Taki Gasly jeździł w F1 z dwoma silnikami: Renault i Hondy, ale testował też na treningach Ferrari w Toro Ross. To 3 z miejsca ma. Pewnie takich dużo więcej by się znalazło, ale kto by liczył treningi... Starty w wyścigach to można liczyć :)
6. devious
Licząc od 2000 to mam kolejnego mocnego zawodnika:
Nick Heidfeld: Peugeot (2000), Ford (2004), BMW, Ferrari i Renault - 5 producentów, nie licząc Petronasa, jako obrandowanego Ferrari (wtedy 6)
Rubens Barrichello 7 różnych producentów (!) ale to od 1993 roku, czyli tej "świrniętej" ery. Po 2000 miał tylko 4 różne silniki (Ferrari, Honda, Mercedes, Cosworth) - to tak jak Coulthard, ten też 4 po 2000. Takich co mieli 4 producentów to jak na pęczki, nie ma co liczyć :)
HH Frentzen - jak liczyć "brandy" to miał 9 różnych producentów! A realnie - Merc, Ford, Renault, Honda, Cosworth, Ferrari - i tak nieźle. I znowu pytanie czy liczyć Mecachrome oddzielnie z Renault (to ta sama fabryka) i Mugena-Hondę z Hondą - więc albo 6 albo 8. Acer i Petronas to były brandy Ferrari.
Dobra, za dużo tego, nie do ogarnięcia temat :)
7. Automotof1
Alonso zna takie słowo jak : KARMA !
8. Grzesiek 12.
@ 1 Iron Man
Nie wiedziałem że z Alonso taka psuja :-D
Sam wierzysz, w to co piszesz ?
9. Frytek
@ 8. Grzesiek 12
Może chodzi mu o to, że Alonso za mocno wciska gaz i dlatego jest szybszy od Ocona. Ocon najwyraźniej nie wciska gazu do końca i dojeżdża do mety. Może ma taki ogranicznik jak w gokartach? Hehe
Pamiętam jak Robertowi ciągle padało BMW a Heidfeld dojeżdżał bez problemu. Może ta sama sytuacja
10. Grzesiek 12.
@ 9 Frytek
10/10
Trochę z innej beczki, czy ktoś ma Canal +, z dostępem viaplay. Zastanawia mnie czy to idzie bezpośrednio przez kabel z anteny satelitarnej, czy trzeba jeszcze neta podłączać do routera ?
11. Grzesiek 12.
*dekodera
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz