Marko ocenił mocne i słabe strony Red Bulla i Ferrari po pierwszej części sezonu
Helmut Marko po pierwszej części sezonu postanowił ocenić słabe i mocne strony zarówno Red Bulla, jak i Ferrari, z którym jego ekipa toczy w tym roku bój o mistrzostwo świata.Marko przyznaje, że ekipa z Maranello ogólnie była szybsza od Red Bulla na pojedynczym okrążeniu, ale poza tym oba zespoły szły w pierwszej części sezonu łeb w łeb jeżeli chodzi o tempo wyścigowe.
Zespół z Milton Keynes mimo początkowych problemów z niezawodnością na przerwę wakacyjną schodził z przewagą 97 punktów nad najbliższymi rywalami, a Max Verstpapen po serii błędów i usterek w bolidzie Charlesa Leclerca wypracował sobie bardzo bezpieczną przewagę aż 80 punktów nad Monakijczykiem.
O skali bezpieczeństwa tej przewagi może świadczyć fakt, że Holender, aby sięgnąć po mistrzostwo świata może sobie pozwolić już na dojeżdżanie do mety w każdym wyścigu na drugim miejscu. Sytuacja może jednak diametralnie zmienić się jeżeli do gry włączą się usterki mechaniczne w trakcie niedzielnej rywalizacji.
Zespół Ferrari nadal jednak prezentuje wysoką formę co pokazał chociażby w wyścigach w Austrii i we Francji.
"W tym sezonie zawsze byliśmy na równi z Ferrari za wyjątkiem Barcelony" mówił Marko dla Motorsport-total.com.
"Często forma w danym dniu przesądzała o tym, kto ostatecznie był z przodu- nie licząc oczywiście błędów strategicznych czy problemów technicznych, których mieliśmy znacznie mniej. Nieznaczny deficyt mamy jedynie na pojedynczym okrążeniu."
"Leclerc ma mniej więcej tyle pole position co my zwycięstw. Pierwsze pole startowe niewiele jednak mówi, a mamy przecież tory, na których można wyprzedzać, więc nie jest to żadne wielkie kryterium."
"W Monte Carlo czy Singapurze będzie zupełnie inna bajka. Najważniejsze jednak, aby mieć prędkość podczas wyścigu bez przeciążania ogumienia."
Mimo iż Ferrari początkowo wydawało się dyktować tempo na torze Paul Ricard we Francji, Marko zaprzecza jakoby Red Bull był tam wolniejszy.
"Nie zgadzam się z takim stanowiskiem: w Le Castellet, Max był szybszy w wyścigu" mówił Austriak. "Gdy po 10 okrążeniach tracisz niespełna sekundę, pokazuje to, że jesteś szybszy. Mieliśmy tam szybsze auto w wyścigu."
"W trakcie całego sezonu idziemy łeb w łeb. Wszystko zależy od formy w danym dniu i poprawek. Zawsze mają one wpływ przez jeden może dwa wyścigi. Ale nawet one nie sprawiają, że układ sił mocno się zmienia."
komentarze
1. Grzesiek 12.
Myślę, żeby to Toto i Hamilton mieli bolid Binotto i Leclerca nie byłoby tak wesoło Helmutowi...
Patrząc jak Verstappen odskoczył Checo, a Leclerc poziomem zbliżył się do Sainza, można powiedzieć że w ostatnich wyścigach to Holender zrobił różnicę :P
2. Davien 78
Jakimś kapiszonem cisnąłeś i nikt nie chce nawet ci odpisać. Ale coś koło sedna jesteś z konkluzją. Ile to było tych rund, 12? Dwie awarie czerwonego bolidu z nr 16. Jeden tor ewidentnie po za zasięgiem do RB. I jedna wymiana silnika i start z końca stawki No to 8 x 25 pkt + 18 + 8 = 226 pkt. Tyle miałby Ham mając czerwony bolid oczywiście w ekipie Mercedesa. Ile tam ma Ver tych pkt? Z pewnością miałby z 50 mniej. Tak mniej więcej to by wyglądało na półmetku. Założenie że Rus miał Merca do dyspozycji.
3. Grzesiek 12.
Widzisz, znalazł się jeden taki co "odpisał"
A że Twoje wyliczenia można włożyć między bajki:
1. błąd podstawowy - do tej pory mieliśmy 13 wyścigów
2. zapomniałeś o błędzie Ham.
w kwalifikacjach w Austrii, a przypisałeś 25 pkt.
Widzisz tutaj nie da się przyłożyć kalki do odbytych wyścigów, pododawać i poodejmować gdzie trzeba. Trzeba spojrzeć troszeczkę szerzej, a co już ciebie przerasta :D
4. Krukkk
@2. Po co odpisywac na komentarz nr 1 skoro wszystko jest napisane w artykule. Z czym tutaj dyskoutowac? Dr Marko powiedzial to, co kazdy ogladajacy wyscigi doskonale wie.
A co do Waszych spekulacji co by bylo, gdyby Lewis wsiadl do bolidu Charlesa: Zatrzymalby sie na poboczu, wysiad i zaplakal z bezradnosci. To samo zrobilby Max, tylko ten najpierw poprzeklinalby, zeby odreagowac :D
5. Grzesiek 12.
4. Krukkk
Pełna zgoda. Sam kierowca w bolidzie Ferrari i strategami niewiele więcej by zrobił (pomijając błędy). Co innego gdyby bolid Ferrari był w rękach Mercedesa...
6. Davien 78
5@ Owszem wyścigów nie liczyłem. Stąd pytajnik.
Po drugie Ham wyleciał w Austrii ponieważ zakręt ten pokonywał z prędkością o 9.8 km/h szybciej niż najszybszy przejazd przez ten zakręt jaki do tamtej chwili wykonał. A wynikało to z tempa obecnej maszyny Marcedesa, co starał się podkręcać ryzykując. Mając do dyspozycji samochód nr 16 nie potrzebował by jechać przez ten zakręt na granicy przyczepności. Na pewno nie wypadł by z toru tamtego dnia. Pomyśl napierw nim weźmiesz coś za pewnik. Nie mniej w całym przekazie chodziło o to kto byłby liderem po 13 wyścigach jak twierdzisz ( dalej nie sprawdziłem ile ich było), zakładam że do 13 potrafisz liczyć.
7. Grzesiek 12.
@6
Mam wrażenie że podpiszesz cyrograf z diabłem aby udowodnić innym wielkość Hamiltona:D
Rzuciłem luźno tezę ze RB miałby gorzej z Mercem niż z Ferrari, bo to co oni wywinęli w trakcie trwania sezonu, to jakiś koszmar.
Ty zaś wszystko wyliczyłeś i nawet napisałeś ile punktów miałby Hamilton i Versrappen. Ja od początku twierdziłem że nie da się przyłożyć kalki i wyliczyć bo to różnie mogłoby się ułożyć. Ty zaś nagle dostałeś olśnienia... i tylko z kwalifikacjami gdzie Lewis popełnił błąd polemizujesz , resztę weekendów przyjmujesz za pewnik hehe
Przypominasz mi stylem pewnego osobnika z tego portalu, może mniej groźnego dla otoczenia .... tylko że tamten był zaślepiony Rai.
Nie wiem kto byłby liderem po 13 wyścigach . Ale wiem jedno, raczej byłoby na styku, a walka o tytuł trwałaby do końca .
8. HuskyContainer
A ludzie tak się cieszyli, że Merc wypadł z walki i, że to Ferrari wskoczyło na ich miejsce.
Oby Mercedes wrocil jak najszybciej, bo z tym Ferrari to będzie tak, że mając najlepszy bolid będą w stanie wygrać tylko pojedyncze wyścigi
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz