Valsecchi: Sainz ma dwa, trzy wyścigi a później będzie już tylko rezerwistą
Mimo iż za nami dopiero trzy wyścigi sezonu, presja wywierana na Carlosa Sainza jeżeli chodzi o powrót do walki o mistrzostwo świata jest coraz większa.Głos w sprawie wewnątrz zespołowej rywalizacji Ferrari zabrał ostatnio Davide Valsecchi były zawodnik, mistrz GP2, a obecnie aktywny komentator włoskiego Sky Sports.
Włoch zwraca uwagę, że Carlosa Sainza czeka w tym roku ciężkie wyzwanie, gdyż jego zdaniem Charles Leclerc jest od niego "bardziej utalentowany".
Szefostwo Ferrari zarzeka się, że obaj kierowcy mają póki co równe szanse na odnoszenie zwycięstw, ale obserwatorzy zwracają uwagę, że taka sytuacja nie będzie trwała w nieskończoność, gdyż zespół Ferrari słynie z ustalania kolejności swoich kierowców.
Sainz musi więc jak najszybciej powrócić do zwyciężania w przeciwnym wypadku będzie mógł jedynie przyglądać się z boku jak jego kolega zespołowy walczy z rywalami z innych zespołów.
"Sytuacja Sainza jest obecnie bardzo skomplikowana" mówił Valsecchi w podcaście F1 Nation. "Zdaje sobie sprawę, że ma ogromną szansę na wygranie mistrzostw, gdyż bolid jest wystarczająco szybki, aby walczyć o mistrzostwo i dać mu tytuł."
"Problemem jest jednak to, że obok niego jest ktoś, kto prawdopodobnie ma większy talent."
"Zdaje sobie również sprawę z tego, że musi się śpieszyć i szybko zacząć zwyciężać, aby objąć prowadzenie w mistrzostwach."
Valsecchi twierdzi, że tylko kwestią czasu jest to kiedy zespół Ferrari zacznie stawiać wszystko na jednego zawodnika, zwłaszcza jeżeli do gry powróci Red Bull i Max Verstappen.
"Znając Ferrari oni wręcz słynną ze strategii wybierania pierwszego kierowcy i kierowania swoich wysiłków za jednego zawodnika."
"Uważam, że dla Sainza kluczowy jest teraz czas. W zeszły weekend nie miał szczęścia. Popełnił pewne błędy, które ostatecznie wiele go kosztowały, gdyż musiał wycofać się z wyścigu."
"To nie najlepszy okres, ale to najważniejszy czas w jego życiu i całej jego karierze. Musi przyspieszyć, by znaleźć się na szczycie. Jeżeli tak się nie stanie straci szansę."
Valsecchi przyznaje, że bardzo dobrze zna Sainza i jego rodzinę i wierzy, że Hiszpanowi uda się odwrócić losy tegorocznych mistrzostw.
"Cisnę go trochę. Lubię go, znam jego rodzinę" przyznawał były kierowca. "Nie mogę powiedzieć, że to mój przyjaciel, ale znam go bardzo dobrze i chciałbym, aby został mistrzem świata."
"Jeżeli nie uda mu się wygrać w kolejnych dwóch czy trzech wyścigach, zostanie już tylko rezerwistą. Drugim kierowcą względem Leclerca, który prawdopodobnie sięgnie po tytuł."
"Bycie drugim kierowcą nie jest łatwe, gdyż denerwuje to kierowców. Chcemy być najlepsi a przynajmniej najlepsi wewnątrz własnego zespołu."
"Jego sytuacja z mojego punktu widzenia nie jest więc łatwa, gdyż bolid jest konkurencyjny. Jedynym sposobem jest wygrywanie, a to łatwiej obecnie przychodzi Leclerkowi."
komentarze
1. bartexar
Włosi się nigdy nie nauczą zamknąć tę cholerną jadaczkę na początku sezonu. Zawsze wszystko wiedzą po 4 tygodniach a potem wielkie zdziwienie że jest inaczej.
2. Jacko
@1. bartexar
Skoro po 4 tygodniach, to i tak są słabi. Przynajmniej połowa Polaków z tego portalu wie wszystko już po testach, także gdzie tym Włochom do nas.
Phi
3. Manik999
Stawianie na lidera to normalna rzecz, zwłaszcza kiedy rywale napierają. Zobaczymy, co przyniosą najbliższe wyścigi. Dla Ferrari lepiej będzie, jak Sainz nie zagrozi Leclercowi w tempie. Historia pokazała już, że walka wewnątrz jednego zespołu niesie ze sobą wiele konsekwencji. Mam tylko nadzieję, że nie będą pogrywać z Hiszpanem tak, jak Merc z Bottasem.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz