komentarze
  • 1. Michael Schumi
    • 2022-03-15 18:23:52
    • *.play-internet.pl

    Sądząc po dyspozycji Russela w wyścigu, w którym zastępował Lewisa, gdzie wskoczył z miejsca w jego bolid i w którym niewiele stracił do P1 a w wyścigu był szybszy od Bottasa to sądzę raczej, że będzie w stanie konkretnie rywalizować z Lewisem. Hill zdecydowanie nie docenia Russela.

  • 2. belzebub
    • 2022-03-15 19:03:12
    • *.centertel.pl

    Wszystko zależy od tego, jakie osiągi będzie miał finalnie bolid Mercedesa i który z nich lepiej sobie w nim poradzi. Teoretycznie obaj zaczynają w tym samym miejscu, bo konstrukcje i prowadzenie będzie inne, przeważyć może jednak większe doświadczenie Hamiltona, chociaż może być i tak, że obaj będą reprezentować podobny poziom. Jednak i tak wszystko rozbije się o jakie miejsca będą walczyć. Co innego jazda na początku stawki, a co innego w środku. Russell dotychczas nie miał najlepszego tempa wyścigowego, ale ma talent który pozwoli szybko się zaadaptować w bolidzie Mercedesa. Tak czy owak będzie ciekawie.

  • 3. carrera 2013
    • 2022-03-16 11:09:27
    • *.147.37.128.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl

    Russel powinien robić swoją robotę.

  • 4. devious
    • 2022-03-16 14:28:22
    • *.134.70.206

    Marzenia Hilla, najpierw o tym, że Hamilton zniszczy Verstappena, a teraz, że nie będzie presji.
    Ależ koleś w dupsko wchodzi Lewisowi, jak rasowy fanatyk :) Aż mi wstyd, że kiedyś z nim sympatyzowałem jak walczył o tytuł... Nieźle ma nasrane we łbie, wszystko pod z góry założoną tezę.

    Jakim cudem szybki zawodnik nie będzie wywierał presji? Nawet Bottas potrafił presję wywierać na Lewisie, przynajmniej w qual. A co dopiero Rosberg, który Lewisa wręcz seryjnie potrafił pokonywać i nawet tytuł ugrał pod nosem Hamiltona (po drodze wygrywając 7 wyścigów z rzędu, co jest ewenementem w skali F1, nawet mając mega mocny i dominujący bolid się to rzadko zdarza w tym sporcie).

    Russell nie musi pokonać Lewisa w skali sezonu, ale kilka wygranych w qual i mocne wyścigi i presja i tarcia będą oczywiste. Lewis póki co miał 3 "mocnych" partnerów w F1 tj. Alonso, Buttona i Rosberga i był przez wszystkich 3 często pokonywany i w każdym przypadku była duża presja i różnego rodzaju "konflikty" - skarżenie się do zespołu, płacze, czy nawet skarżenie się w social mediach o nierówne traktowanie. Na koniec regularna wojna i zerwanie przyjaźni z Rosbergiem.

    Tak więc jakim cudem nagle teraz Hamilton będzie sobie bez presji przegrywał (ewentualnie) z Russellem? Nie ma czegoś takiego w F1, albo walczysz i jest presja z obu stron, albo miażdżysz rywala jak Hamilton np. Kovalainena albo się poddajesz bez większego oporu jak np. Massa z Alonso.


    "Dla Hamiltona nie będzie to koniec świata, jeżeli Russell będzie szybki."

    To raczej odwrotnie, Russell nie ma nic do stracenia - jak przegra z Lewisem, to przegra z 7-krotnym MŚ, który do tego ma status kierowcy nr 1. Nikt się nie zdziwi.

    Natomiast jak tylko Russell będzie z przodu, to wszyscy będą patrzeć na Lewisa "przegrywasz z młokosem, no jak?" - presja zawsze jest na tym starszym, mającym tytuły za pasem i renomę mistrza.

    Wystarczy popatrzeć jak to było w Ferrari jak Leclerc naciskał Vettela. Vettel z super lidera Ferrari w 2017-18 nagle stał się cieniem samego siebie. OK wcześniej też popełniał błędy, ale jego pewność siebie coraz mocniej spadała im bardziej "rósł" Leclerc.


    Za każdym jednym razem młody i szybki zawsze wywiera presję i się to źle kończy dla tego starszego:
    -Lewis - Alonso - ten drugi już po roku odszedł z McLarena
    -Rosberg - Schumacher - duży upadek "legendy" Schumachera, aż żal było patrzeć
    -Ricciardo - Vettel - ten drugi już po roku odszedł z RBR
    -Verstappen - Ricciardo - ten drugi stopniowo ustępował pola Maxowi, aż w końcu odszedł z RBR bo nie chciał być nr 2
    -Leclerc - Vettel - ten drugi już po roku odszedł z Ferrari
    Itd. itp.

    Teraz pora na Russella. On idzie po swoje i zna swoją wartość. Już w Williamsie potrafił podgryzać Mercedesy, w Spa nawet objechał w qual samego Hamiltona... Wiec naturalną szybkość ma, to pewne.

    Nie musi nawet pokonać Lewisa w skali sezonu - i pewnie tego nie zrobi, bo Lewis to stary wyjadacz i umie sezon "rozgrywać" i zawsze jest regularny, zaś George pewnie bedzie miał wzloty i upadki. Ale te momenty, gdy będzie z przodu - jeżeli będzie ich odpowiednio dużo - będą jeden po drugim podkopywać fundamenty Hamiltona. Krok po kroku, kropelka po kropelce.

    I będzie fajnie to oglądać, czy Russell podoła i okaże się wystarczająco twardy? Lewis już w przeszłości pokazywał, że tak jak jest mega szybki, to też wcale nie jest "kuloodporny" - Button i Rosberg choć naturalnie mniej utalentowani i wolniejsi, to potrafili znaleźć "sposób" na Lewisa, wejść mu do głowy i zrobić tam demolkę... George też może.

  • 5. I_am_speed
    • 2022-03-16 17:22:05
    • *.dynamic.gprs.plus.pl

    @4
    Bardzo przyjemnie się czytało Twój komentarz ;)
    Jedno malutkie sprostowanie - Leclerc i Vettel jeździli razem dwa sezony, 2019 i 2020. A psychika Vettela legła w gruzach wraz z wjazdem w bandę na Hoffenheim w 2018, od tego momentu nie zaprezentował już nigdy nic ponad normę, wręcz przeciwnie.

    Co do Hilla to gościa nie da się słuchać i czytać jego wypowiedzi już od jakiegoś czasu. To jak w tamtym sezonie desperacko próbował umniejszać umiejętnością Maxa było wręcz niesmaczne, rozumiem, że można mieć do kogoś mniejszą lub większą sympatię, ale to jest facet, który robi za eksperta w Sky, słuchają go ludzie na całym świecie, wstyd...

    Faktycznie, biorąc pod uwagę historię powinno być tak, że Russell zacznie podgryzać Lewisa. Ale szczerze mówiąc, ja nie wierzę w pojedynek tej dwójki. Russell w ostatnim czasie, w swoich wypowiedziach i swoim zachowaniem już zdążył wystarczająco pokazać, że jest w pełni "kupiony" przez Toto Wolffa i Mercedesa, już wali formułki z pamięci odpowiadając na pytania, zupełnie jakbym słyszał Lewisa.
    Do czego zmierzam, myślę, że George doskonale wie jaki zespół ma plan wobec niego, Mercedes będzie chciał utrzymywać kult Hamiltona i będzie w niego pompować wszystko tak długo jak to będzie możliwe, a następnie wykreują Russella na swoją następna gwiazdę gdy Lewis skończy jeździć, bo chłopak idealnie się wpisuje w taką rolę. Mając to na uwadze myślę, że George dobrze wie jak należy teraz zagrać żeby skorzystać na tym w przyszłości, to zbyt inteligentny gość żeby chciał się teraz buntować jak zespół będzie chciał żeby ustępował Lewisowi. Ja to widzę tak, że Russell zostanie sprowadzony do roli lepszego Bottasa i nie wyobrażam sobie zaciętego pojedynku pomiędzy nim a Lewisem. Coś musiało by pójść bardzo niezgodnie z planem, żeby do tego doszło. Bez wątpienia Russell ma prędkość żeby pokonywać regularnie Hamiltona na pojedynczym okrążeniu. Dużo też zależy od tego w jakim miejscu faktycznie będzie Mercedes w nadchodzącym sezonie, jeśli to znowu będzie dominacja nad rywalami to szanse na zespołowy pojedynek są żadne, jak Russell za często będzie szybszy to mu zaleją kilka razy więcej paliwa na kwalifikacje żeby Lewis lepiej przy nim wypadł skoro i tak będzie pierwszy, już gdzieś to grali ;) Ale jeśli to będzie walka Mercedesa o miejsca za rywalami to prawdopodobieństwo pojedynku rośnie.

    Podsumowując, moim zdaniem osoby, które liczą na zespołowy pojedynek w Mercedesie mogą się niestety rozczarować. Będę miło zaskoczony jeśli rzeczywistość okaże się być inna niż w moim scenariuszu ;)

  • 6. Frytek
    • 2022-03-17 08:10:31
    • *.163.152.232.ipv4.supernova.orange.pl

    @5
    Też mi się wydaje że George nie będzie szalał i na siłę chciał walczyć z Lewisem. Zbyt wiele zawdzięcza Mercedesowi i nie będzie im robił po górkę. Jego jedyna szansa aby w kulturalny sposób walczyć z Ham to kwalifikacje, nie wieże że tam będą go spowalniać. Jeśli uda mu się być w czasówce przed Lewisem a następnie dobrze wystartować to nikt mu nie będzie kazać oddać pozycji.
    W Mercedesie mieli zasadę, że ten kto pierwszy ma prawo wyboru strategii i wątpię aby to zmienili. Nawet Bottas na początku sezonu nie musiał oddawać pozycji, Lewis tylko czekał aż Valteri zajedzie opony i go obieżdżał.
    Tak czy siak Jeśli George będzie szybki to będzie bardzo ciekawie, już zacieram ręce na ich konfrontacje

  • 7. jogi2
    • 2022-03-17 11:05:40
    • *.

    Na razie to Russell jeszcze nic nie pokazał, chyba, że głupie wpadki. Niech się nionanizują, bo okaże się, że jest mniej solidny niż Botas. Pewnie młody będzie się chciał wykazać i coś mu tam wyjdzie jadąc na limicie ale jest cały sezon. Nie mogę się już doczekać jak ten nadmuchany balonik pęknie. :)

Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo