Hamilton uważa, że Verstappen w Arabii Saudyjskiej przesadził
Lewis Hamilton nie ma wątpliwości, że Max Verstappen podczas wyścigu w Arabii Saudyjskiej wielokrotnie przesadził swoją agresywną jazdą na torze i przyznał, że ciężko było mu w takich okolicznościach zachować spokój.Lewis Hamilton ostatecznie wygrał inauguracyjną rundę w Arabii Saudyjskiej po niezwykle zaciętym i zmieniającym się co chwila pojedynku z Maksem Verstappenem. Końcowy wynik i punkt za najszybsze okrążenie w wyścigu sprawiło, że Hamilton przed finałowym wyścigiem sezonu zrównał się liczbą punktów z Verstappenem.
Niewiele jednak brakowało, aby sytuacja wyglądała zupełnie inaczej. Jeden i drugi kierowca miał w dzisiejszym wyścigu sporo szczęścia przy czym tym, który za każdym razem podejmował ryzykowane manewry był niemający wiele do stracenia, w przypadku wyeliminowania siebie i rywala z wyścigu, Max Verstappen.
Holender dwukrotnie szeroko wyjeżdżał walcząc o pozycję z Hamiltonem w pierwszym zakręcie, a FIA dwukrotnie zmuszała go do oddania pozycji Brytyjczykowi.
Podczas jednego z takich manewrów Holender zwolnił przed ostatnim zakrętem, a Hamilton najechał na tył jego auta, uszkadzając przednie skrzydło. Aż dziw, że nie doszło tam do większych uszkodzeń jednego i drugiego bolidu, gdyż uderzenie było naprawdę mocne.
Po drodze do mety Verstappen przepuścił Hamiltona i otrzymał dodatkowo karę 5 sekund, a jego średnie opony przed końcówką rywalizacji zupełnie się poddały. Zjazd od alei serwisowej po komplet nowych opon, aby pokusić się o punkt za najlepsze okrążenie został mu zablokowany przez Estebana Ocona i Valtteriego Bottasa, którzy ze stratą 20-kilku sekund znaleźli się w jego oknie pit stopu.
"Osobiście naprawdę musiałem starać się zachować spokój, a było to wyjątkowo trudne" mówił po wyścigu Hamilton. "W swojej karierze ścigałem się z wieloma kierowcami. Przez 28 lat starłem się z różnymi charakterami. Było tam kilku, którzy jeździli ponad limit. Nie respektowali zasad lub o nich nie myśleli."
"Dzisiaj starałem się rozmawiać poprzez czyny na torze. Starałem się utrzymać auto między białym liniami i robić to we właściwy sposób."
Zapytany o to czy Verstappen jest jednym z tych zawodników, którzy przekraczają granice, Hamilton odpierał: "On z całą pewnością przekracza granice."
"Z tym facetem unikałem wielokrotnie kolizji. Nie zawsze będę jednak gościem, który tak się zachowuje. Pewnego dnia trzeba powalczyć, co właśnie zrobiłem."
Odnosząc się do kwestii "nagłego" zwolnienia przez Holendra i nieudanej próbie przepuszczenia go, Hamilton zwrócił uwagę, że był zupełnie zdezorientowany nie wiedząc czego może się w takiej sytuacji spodziewać po kierowcy Red Bulla, tym bardziej, że nie dostał od swojego inżyniera żadnej informacji.
"Nie otrzymałem żadnej informacji, więc nie wiedziałem do końca co się dzieje" mówił Hamilton w zagrodzie telewizyjnej po wyścigu. "Nagle zaczął odpuszczać, a potem coś jakby zjeżdżać. Zastanawiałem się czy przypadkiem nie ma jakiejś szalonej taktyki? Nie wiem."
"Potem nagle zaczęły do mnie docierać informacje, po tym jak on mocno nacisnął na hamulce, a ja prawie z całym impetem wjechałbym w jego tył eliminując nas obu z wyścigu."
"On nie musiał martwić się o to, że obaj nie ukończymy wyścigu. Ja musiałem zadbać o to, abyśmy obaj go ukończyli. Ciekawie będzie jednak zobaczyć co się dalej wydarzy."
Mimo iż obaj kierowcy mają obecnie po tyle samo punktów w mistrzostwach, Verstpapen prowadzi w klasyfikacji ze względu na większą liczbę zwycięstw.
W ostatnim wyścigu sezonu Verstappen ponownie będzie miał więc możliwość prowokowania rywala do agresywnych manewrów.
"Jestem wyluzowany" mówił Hamilton. "Czuję się jakbym był w ringu i jestem na to gotowy."
komentarze
1. polskaplonie
Czy Hamilton jeździ fair? Chyba tak...
2. Angry Tiger
Jeździ miszcz Hamstee tak że nie potrafi ominąć bolidu jadącego dużo wolniej. Już chyba kursanci podczas nauki jazdy by to potrafili.
3. Angry Tiger
Hamster*
4. Angry Tiger
Hamilton miał pełno miejsca po lewej stronie. Widział że Max mocno zwolnił a ten najzwyczajniej w świecie wpakował mu się w tył bolidu.
5. Del_Piero
Max przesadził, ale Lewis też. Wjechanie komuś w tył jest nie do obronienia w żaden sposób
6. Aeromis
Innymi słowy LH: "Nie wiem co się działo, bo mi opiekun nie powiedział, to wjechałem w tył Maxa. Aha, ale to on przekracza granice, ja tylko się martwiłem abyśmy obaj ukończyli wyścig.". Wypisz wymaluj Toto Wolff.
Cóż, ktoś to pewnie kupi.
7. Kii
Lewis ma racje. Verstappen już od GP Brazylii przesadza ale cóż mu się dziwić, chce za wszelką cenę zdobyc tytuł pomimo, że jest wolniejszy od rywala no i w dodatku ma mniejsze doświadczenie co mu nie pomaga. Tylko ze wszystko ma swoje granice a one zostały już przekroczone w tym wyścigu kilka razy.
8. nonam3k
Hahha cały Lewis , bajkopisarz
9. MattiM
Nie wiem co się dzieje, dlatego mu wjadę w tył. Normalnie geniusz.
10. plmno
Jesteś siedmiokrotnym mistrzem świata i twój rywal zwalnia przy prawej bandzie, co robisz?
A) Wyprzedasz go zwyczajnie z lewej strony
B) Zwalniasz i wjeżdżasz mu w tył rozwalając sobie przednie skrzydło
11. Michael Schumi
Max moim zdaniem zwolnił na tyle, że Lewis mógł go wyprzedzić, a on zbliżał się do niego, podążając za nim. Przypomnijcie sobie restart do GP Australii 1999 r. (nie jest to taka sama sytuacja, ale nieco analogiczna pod względem możliwej reakcji na konsternację kierowcy jadącego z tyłu). Irvine podąża za Hakkinenen, samochód bezpieczeństwa zjeżdża, ale Mika zwalnia. Irvine jest naturalnie zdezorientowany, chociaż pojechał obok niego, jak tylko zobaczył lukę. Jedzie z nim bok w bok, ale nie za nim. Dopiero po chwili okazało się, że Hakkinen miał awarię, więc kontynuował jazdę. Jeśli więc Lewis został wyprzedzony poza torem, Max nagle zwalnia (a na torze nie było przecież żadnej żółtej ani czerwonej flagi) i robi mu miejsce to jak nie mógł skojarzyć faktów, że w ten sposób Max chciał mu oddać miejsce, a Lewis, nie wiedzieć czemu, podążał za jego tyłem, skoro mógł go wyprzedzić? W drugiej próbie jakoś udało mu się to zrobić.
12. ryan27
Czemu tak emocjonalnie do tego podchodzicie :-)
Przecież są filmiki można zobaczyć co się stało.
Na zdrowy rozsądek - jaki interes ma HAM w celowym wjeżdżaniu VER w tył bolidu, gdzie wiadomo że rozwali sobie skrzydło i na tym więcej straci. No jaki?
13. Danielson92
@5 Ale Ty jesteś oporny na argumenty. Widziałeś ruchy kierownicą u Maxa? Tak się oddaje pozycję? To chyba oddający ma zjechać z optymalnej linii wyścigowej. Przy drugim oddawaniu pozycji potrafił to zrobić na 7-8 biegu? Zresztą wiadomo co On kombinował. Chciał tak oddać, jak za drugim razem, żeby od razu wyprzedzić.
Cała reszta zachowań Maxa też nie fair. On każdego może wywieźć z toru, wypchnąć i nic sobie z tego nie robi. Myśli, że Hamilton będzie mu wiecznie ustępował. Myślę, że tym wyścigiem Holender stracił w oczach wielu ludzi. Zresztą nie bez przyczyny został dzisiaj wybuczany.
14. sismondi
Jest filmik i widać ile dał miejsca i jak się zachowywał ....
15. Michael Schumi
@12 To nie chodzi o rozpatrywanie tego w kategoriach jaki kto ma interes tylko kto popełnił błąd.
16. Hans1970
Kibicuję Maxowi i chciałbym , aby p tylu latach w końcu coś się zmieniło na szczycie tabeli. W klasyfikacji konstruktorów trudno to będzie osiągnąć po dzisiejszym dzwonie Pereza. Ale trzeba przyznać, że od kilku wyścigów Hamilton robi swoją robotę perfekcyjnie. Wychodzi doświadczenie i rutyna. Pamiętam jak na początku Ham też był tak narwany. Teraz chłodno kalkuluje i lepiej na tym wychodzi. Max ma talent w przeciwieństwie do swego ojca, ale nie chciałbym aby zdobywał tytuły i punkty w podobny sposób jak M. Schumacher. Wiem zwycięzców się nie osądza, ale też trzeba klasy w tym wszystkim.
17. sismondi
@16.Dokładnie niech gra czysto .....
18. Aeromis
@12. ryan27
Aha, skoro nie chciał, to miał prawo mu wjechać. O zgrozo, co za logika, jak u Hamiltona! xD
19. nonam3k
16. No doświadczenie Hamiltona w tym sezonie pełną gębą . Rozwalenie się przy zjeździe do boksu , wjechanie w tył maxa , zmiana balansu po restarcie gdzie spada na koniec stawki . Faktycznie doświadczenie i opanowanie.
20. Glorafindel
11. Michael Schumi
Ale Max zjechał na środek toru w momencie gdy Hamilton się do niego wyraźnie zbliżył i nic dziwnego, że Hamilton zwolnił i podążał za Maxem, który zamiast zjechać w jedną albo drugą stronę toru i trzymać się tej linii od początku do końca zaczął wężykować. Jak wyprzedzić takiego nieobliczalnego kierowcę na tak wąskim torze, który sobie wężykuje ?
Słowem klucz jest robienie miejsca. Na filmikach ewidentnie widać, że Max jedzie sobie po torze jak gdyby nigdy nic zwalniając. Jak masz awarię to też jedziesz środkiem ? Wężykujesz przed kierowcą za Tobą ?
To niedorzeczne, że w ogóle musimy rozmawiać na takie oczywiste rzeczy.
21. sismondi
@19.A co pokazał Max już nie mówię w tym sezonie ale w dzisiejszym wyścigu ??? Zachowuje się jakby sam był na torze nadęty bachor ....
22. sismondi
@20 Dokładnie i jakie miejsce do niby puszczenia na zwężeniu toru wybrał .....
23. PrezesArQ
@19.
W tym sezonie poza doświadczeniem rolę odgrywają napięcie i stress, a tego Hamilton za bardzo nie uświadczył w poprzednich latach. Jest na styku i czasem podejmuje pod presją złe decyzje. Nie jest to może godne ogólnej narracji jego wspaniałości, ale on też jest kierowcą i człowiekiem - myli się (chociaż przez lata wmawiano, że tak nie jest).
Choć go nie lubię to wydaje mi się, że w tej sytuacji się zgubił, może przy tych wszystkich VSC w pierwszym momencie widząc hamującego Maxa pomyślał, że to kolejny VSC. Wszak podobno inżynier go nie informował, że Max mu odda pozycję, więc może bał się wyskoczyć na lewą stronę i go wyminąć w obawie przed karą. Jak już się połapał, to było za późno.
Swoją drogą oddanie pozycji przez Maxa i jego inne poczynania dzisiaj to już kolejny temat. Oddanie pozycji, kiedy twierdzi że jest po prawej a był pośrodku toru i zmienia kierunki jazdy, jest słabe. Jakby polował na Ham, dla niego tragedia by się nie stała przecież, jakby obaj mieli DNF.
24. Ilona
Powinien po prostu uczciwie przyznać, że to on popełnił tutaj błąd i tyle, a nie gadać takie głupoty. Tłumaczenie w stylu "nie otrzymałem informacji i nie wiedziałem co sie dzieje" to jakiś żart. Gdyby to była awaria w bolidzie Maxa, też nie wiedziałby co zrobić bez informacji od inżyniera?
25. Aeromis
@ 22. sismondi
To Hamilton je sobie wybrał, powinien był minąć Maxa znacznie wcześniej.
26. Blazer
Właśnie oglądałem powtórki i w momencie uderzenia MAX był na środku toru- czyli było tyle samo miejsca po lewej i prawej stronie- tak się nie oddaje pozycji.
@12 słuszna uwaga. Kto po takim incydencie mógł więcej zyskać MAX, czy HAM?
@18 nikt nie mówi że nie chciał, tylko jaki miałby HAM interes w tym żeby taranować VER? Przecież wiadomo że przy takim uderzeniu różne rzeczy mogą się wydarzyć. Za to MAX eliminując siebie i HAM zyskuje przewagę. A w momencie uderzenie/oddawania pozycji dobrze wiedział że pierwszego miejsca nie dowiezie.
27. Aeromis
@26. Blazer
Hamilton wjechał w tył Verstappena mając lewą część toru pustą i duża przewagę w prędkości, tego nie da się obronić. To że nie miał w tym interesu jest bez znaczenia. Można wymyślać powód, np przewidziały mu się żółte flagi, skurcz go złapał ect, ale to bez znaczenia.
28. MarPOL_82
Verstappen 10s kary za spowodowanie kolizji.
29. Max3
Ktoś mi powie dlaczego Verstappen dostał dwie kary za wypchnięcie Lewisa??? Musiał oddać pozycję i jeszcze później mu 5 sekund dali!!!! O co kaman.
Jak dobrze ,że się wychowałem na F1 gdzie nie było takich kar, było ostre ściganie. Te 5 sekund zniszczyło wyścig. Po co oni dają kary nawet za najmniejsze przewinienia?? Nie mówię tylko o Maxie ale o wszystkich.Uwielbiam taką bezpardonową walkę, piękny sezon
Ale swoją drogą, gratulacje dla Merca.8 tytuł z rzędu.Jak oni to robią.Szacun
30. Vendeur
@29. Max3
Wystarczy nieco pomyśleć...
Max dostał 5s kary za to, że nie oddał prawidłowo pozycji. Potem ją oddał, bo myślał, że nadal musi. Ale już nie musiał, bo dostał karę. Niestety tutaj zawalił zespół, bo go o tym nie poinformował. Po tym manewrze przez radio usłyszał jedynie, że "nie musiał tego robić, ale już nie ważne..."
31. Faustus
@24
Ilona - stosujesz dosyć pokrętną logikę. Kto z awarią na ulicznym, ciasnym torze zatrzymałby auto na środku wąskiego odcinka czy w jakimkolwiek innym nawet szerszym miejscu? Idiota, któremu nie zależy na swoim i innych bezpieczeństwie. Czy auto, które ma oddać pozycję nie powinno zjechać z linii wyścigowej tylko jechać środkiem toru? Max sam przyznał, że obserwował w lusterkach zbliżający się samochód Lewisa. Jego hamowanie po wcześniejszym delikatnym ale jednak wężykowaniu było więc wykonane perfidnie i z pełną premedytacją, mającą na celu spowodowanie kraksy. Może i ucierpiałyby jego opony, ale to Hamilton miałby większe zmartwienie, bo wymiana przedniego skrzydłą wiązałaby się z dłuższym postojem w alei serwisowej.
Chyba jesteś zauroczona pomarańczowym wyścigowym chuliganem. Tak chuliganem, bo to co dzisiaj (i we wcześniejszych wyścigach) zaprezentował swoją "jazdą" woła o pomstę do nieba. Max jest szybki, ma przebłyski wyścigowego geniuszu, ale zgubi go w końcu cwaniactwo i chamstwo wyścigowe. Na tym polu jest zdecydowanym faworytem do zwycięstwa. Lewis mu do pięt nie dorasta, choć też ma trochę za uszami.
32. berko
@29. Max3
Te 5 sekund VER dostał nie za nieoddanie pozycji, tylko za to, że jak ją oddał to od razu wyprzedził Hamiltona.
O ile się nie mylę, jest zapis w regulaminie, że po oddaniu pozycji, kierowca oddający ma zostać za tym z przodu przez następne dwa zakręty. Ale nie jestem pewny, jak się mylę to poprawcie.
33. gnysek
Lewis ewidentnie skupił się na tym, że zaraz jest strefa DRS i że trzeba siedzieć na zderzaku Maxa, żeby nie tylko go wyprzedzić (co było formalnością), ale szybko odskoczyć - no i w ogóle nie brał pod uwagę opcji, żeby zrobić taki manewr jeśli okazja będzie szybciej.
34. giovanni paolo
Wspaniale jak każdy kurczowo trzyma się teorii o linii wyścigowej zapominając co zrobił najczyściej jeżdżący mistrz F1 w historii F1, gdy podczas pierwszego restartu wypychał rywala poza tor samemu tracąc pozycję na rzecz jakiegoś średniaka w średnim bolidzie.
Są nagrania w tej próby oddania pozycji, można sobie obejrzeć, to nie trwało ułamek sekundy, że hamilton jechał 300km/h a Verstappen środkiem jezdni 150km/h, że ten z tyłu nie miał jak zdążyć uciec i gdzie uciec. Bardzo ciekawe teorie, Verstappen tak bardzo wszedł hamiltonowi do głowy, że przewidział to jak zbliży się na 2 metry do jego bolidu by depnąć w hamulce i załatwić mu przednie skrzydło.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz