Alpine przeprowadziło rozmowy z "potencjalnymi" nowymi ekipami F1
Stajnia z Enstone za wszelką cenę chce znaleźć współpartnera, któremu będzie dostarczać swoje jednostki napędowe. Z tego powodu Renault przeprowadziło już rozmowy z "potencjalnymi" nowymi uczestnikami F1.Odkąd McLaren zdecydował się powrócić do silników Mercedesa, Alpine jest jedynym teamem, który korzysta z motorów Renault. Nic więc dziwnego, że francuski producent od kilku miesięcy szuka bliskiego współpartnera, dzięki któremu mieliby znacznie więcej danych do analizy.
Podczas przerwy zimowej dużo mówiło się o ewentualnych powiązaniach z Alfą Romeo bądź Williamsem. Ostatecznie nic z tego nie wyszło, gdyż stajnia z Hinwil postanowiła pozostać przy jednostkach napędowych Ferrari, a brytyjski team nie zamierza opuszczać Mercedesa.
Alpine nie złożyło jednak broni i zdecydowało się przeprowadzić rozmowy ze stronami, które zgłosiły zainteresowanie wejściem do F1:
"Są ludzie, którzy zainteresowali się wejściem w ten sport. Niektórzy z nich głośno o tym mówili i ich nazwy pojawiły się w prasie. Oni nie szukali żadnego rozgłosu czy czegoś w tym stylu", powiedział dyrektor wykonawczy francuskiego zespołu, Marcin Budkowski, cytowany przez The Race.
"Jest wiele osób, które są zainteresowane wejściem do F1. Jest to znakomity sport i miejmy nadzieję, że stanie się bardziej opłacalnym biznesem dzięki limitowi kosztów oraz lepszym nagrodom. Jest naprawdę duże zainteresowanie. Rozmawialiśmy z potencjalnymi kandydatami."
Najprawdopodobniej ekipami, o których wspominał Budkowski, są Panthera Team Asia F1 oraz Monaco F1 Racing. O tych dwóch kandydaturach informowały media, aczkolwiek ostatnio temat znacznie ucichł.
Warto także przypomnieć, że każdy team, który zdecyduje się dołączyć do stawki F1, będzie musiał zapłacić innym zespołom aż 200 milinów dolarów. Jest to pokłosie ostatniej umowy Concorde i ma ona na celu chronić nagrody obecnych teamów:
"Oczywiście to nie jest takie proste. Jeżeli byłby to dobry projekt z odpowiednim finansowaniem i sprytnym podejściem do budowy zespołu, jesteśmy otwarci na dyskusję. Rozważylibyśmy nawet współpracę, dostarczając na przykład silnik."
"Na pewno nie jest łatwo założyć ekipę F1 od zera, a później jeszcze rywalizować z istniejącymi zespołami. Stworzenie teamu F1 od zera to naprawdę olbrzymie przedsięwzięcie."
komentarze
1. XandrasPL
Z tymi 200 mln to F1 może się pakować.
WEC roz*** rywalizację producentów za sezon, dwa w najwyższej klasie. Dołoży genialną rywalizację prywaciarzy w Lmp2 jednym, dwoma modelami aut no i GT klasyk.
2. Raptor202
Panthera wejdzie do F1 razem z USF1 i Phoenix Grand Prix. Może nawet Sassetti pomoże.
3. zero.nero
@1
Jest mnóstwo ludzi i korporacji, dla których 200 mln to pestka. Weźmy choćby takiego Lawrence Stroll'a czy Dmitrija Mazepina.
4. lucasdriver22
@3 Niby tak, ale taka kwota jest nieporozumieniem. Np. ,,symboliczny" milion do każdej ekipy byłby lepszym wyjściem
5. seybr
@3 owszem jest, ale to blokuje mniejsze ambitne zespoły. Na start wywalasz 200 baniek. Ta kasa mogła by pójść na rozwój zespołu. Ten punkt ma utrudnić wejście konkurencji, taka jest prawda.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz