Ricciardo: jest za wcześnie by porównywać Norrisa z Verstappenem
Daniel Ricciardo twierdzi, iż Lando Norris przejawia na torze podobne zachowania co Max Verstappen, lecz mimo to jest jeszcze zbyt wcześnie by porównywać do siebie tych dwóch kierowców.Oczywiście Ricciardo może wysnuwać takowe wnioski przez pryzmat bycia partnerem zespołowym zarówno Brytyjczyka, z którym obecnie dzieli garaż McLarena, jak i Holendra, którego zapamiętał ze wspólnych występów w Red Bullu w latach 2016-2018.
"Cóż, uważam że mają różne osobowości, ale można powiedzieć, że Lando jest w pewnym sensie podobny jeśli chodzi o umiejętności na torze, czy taką czystą prędkość. W tym roku dostrzegłem, że on to ma."
"Być może jest nieco za wcześnie, żeby porównywać go do Maksa, ale z całą pewnością jest bardzo dobry. Bardzo, ale to bardzo dobry", podkreślił Australijczyk w wywiadzie dla włoskiej edycji Motorsportu.
W tym roku Ricciardo niewątpliwie ma trudności z opanowaniem samochodu McLarena, przez co w pierwszej części sezonu mocno odstawał od Norrisa. Podczas pierwszych jedenastu rund tego sezonu, Brytyjczyk ośmiokrotnie wygrywał wewnętrzny pojedynek w kwalifikacjach, zaś jeśli chodzi o same wyścigi - dziewięciokrotnie. Brutalne statystyki mają oczywiście odzwierciedlenie w klasyfikacji generalnej - Norris jest trzeci, a Ricciardo dopiero dziewiąty.
32-latek nie wątpi jednak w swój potencjał dzięki wielu doświadczeniom wyniesionym jeszcze z rywalizacji wewnątrz Red Bulla, gdy jego zespołowym kolegą był Verstappen.
Dla Australijczyka jedną z najważniejszych chwil w karierze były pamiętne kwalifikacje do Grand Prix Meksyku w 2018 - kierowca wyznał, że wówczas bardzo mocno uwierzył we własne możliwości.
"Byłem wtedy świadomy całej otoczki, ale nie przywiązywałem zbyt wielkiej uwagi. Nigdy nie byłem osobą, która korzysta z negatywnego nastawienia. Ja skupiam się na jeździe - to wszystko. Mimo to oczywiście wiedziałem, że jeśli Max zdobędzie w tamten weekend pole position, to będzie najmłodszym zawodnikiem w historii, który tego dokonał."
"Na rekordzie zależało jemu, jak i samemu Red Bullowi. Zespół mógł z tego czerpać jako marka, zbudować marketing, czerpać zyski i takie tam. Ja wiedziałem, że oprócz sportu jest w tym także czysty biznes."
"Rok wcześniej Max pokonał mnie w Meksyku o jakąś sekundą. To był bardzo dziwny weekend. Potem w sezonie 2018 był lepszy ode mnie w każdej sesji, każdej i wtem w Q3... jakby znikąd!"
"Byłem z siebie bardzo zadowolony i dumny. W zasadzie do teraz jestem, bo Max jeździł bardzo, bardzo dobrze. Tamto wydarzenie utwierdziło moją wiarę w samego siebie."
komentarze
1. hubos21
Brawo, drugi sukces RIC zaraz po pokonaniu VET, tacy wybitni kierowcy na pewno będą długo pamiętani i wychwalani, Tadziu miej go w swojej opiece :D
2. ekwador15
no wtedy jak Ric odebral Maxowi pole postitions w Meksyku, to kazdy klaskał Danielowi, jego uwielbiali a Maxa nie bardzo. teraz nagle wysyp fanow Verstappena. To tak jak z Vettelem, kiedy dominował w red bullu lata 2010-2013 to kazdy nazywal go paluch i stawal po stronie WEbbera kiedy byly awantury, a teraz nagle fani Vettela. hipokryzja, obluda, zalosni fani f1
3. TZ4Z
@2 zawsze to tka działa, że najbardziej nielubiany jest dominator, a najbardziej lubiany jest ten, kto ma szansę obalić dominację dominatora.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz