Williams: ludzie zapominają o moich wcześniejszych sukcesach
Claire Williams postanowiła podzielić się swoimi przemyśleniami z okresu pracy w stajni z Grove jako zastępczyni dyrektora zespołu. Brytyjka uważa, że ludzie zapomnieli o jej początkowych sukcesach z lat 2014-2015.Córka Sir Franka Williamsa, Claire, kierowała jego teamem od 2013 roku. Choć początek jej "przygody" był lekkim rozczarowaniem, to później ekipa pod jej dowództwem odnosiła "drobne sukcesy" w latach 2014-2015. Podczas tego epizodu utytułowany zespół wywalczył aż 13 miejsc na podium, a dodatkowo zdołał wygrać m.in. kwalifikacje do GP Austrii w 2014 roku.
Niestety późniejsze wyniki nie były już tak dobre w wykonaniu stajni z Grove. Sezony 2018-2020 Williams kończył na ostatniej pozycji w klasyfikacji konstruktorów. Rozczarowujące rezultaty, a dodatkowo olbrzymie problemy finansowe skłoniły Claire do sprzedaży rodzinnego teamu amerykańskiej firmie inwestycyjnej, Dorilton Capital. Mimo, że czterdziestoczterolatka zapewniała, iż spółka zaproponowała jej, aby pozostała na stanowisku szefa ekipy, to jednak postanowiła zrezygnować ze swojej roli i od GP Włoch nie pokazuje się już w padoku F1.
Udzielając wywiadu The Spectator, Williams przyznała, że krytyka jaka na nią spadła pod koniec jej "przygody" w F1 była bardzo duża:
"Ostatnie trzy lata były bardzo trudne. Natomiast były też okoliczności, kiedy wszystko wyglądało dosyć dobrze, szczególnie na początku mojej kadencji."
"Wszyscy zapominają, że przejęłam zespół, który wcześniej przez trzy sezony zajmował miejsca: dziewiąte, ósme i ponownie dziewiąte."
"Przez 9 miesięcy doprowadziłam team do trzeciego miejsca w klasyfikacji konstruktorów. Potem znowu je powtórzyliśmy. Następnie dwa razy zajęliśmy piątą lokatę. Te wyniki nie były złe dla stajni, która zawsze stoi na przegranym miejscu, ma mało pracowników i posiada mniejsze zasoby finansowe niż jej rywale."
"Otrzymaliśmy duże wsparcie, ale potem wszystko zaczęło się "walić". Olbrzymia krytyka spadła na zespół, ale również i na mnie."
"Rozumiem to, gdyż byłam liderem i szefem ekipy. Czasami podejmujesz dobre decyzje, a czasami takie, które zupełnie nie idą po twojej myśli. Tak właśnie było w moim przypadku."
"Dużo obelg spadło na mnie, zwłaszcza w mediach społecznościowych. Nie mogłam już tego dużej wytrzymać, na takie coś trzeba mieć olbrzymią ilość negatywnej energii."
komentarze
1. Turysta1132
Bądźmy obiektywni. Te wszystkie jej "zasługi", to tylko u wyłącznie dzięki silnikowi. Fakty są takie, że doprowadziła zespół do ruiny, a na końcu go sprzedała.
2. lucasdriver22
Szkoda tego zespołu, szkoda że zespołem nie kierowała osoba z kompetencjami
3. Jacko
@1 & 2
Ona nie robiła nic innego, niż wcześniej Frank. Kontynuowała jego "dzieło" w starym stylu, a takie coś było nie do utrzymania. Prędzej czy później i tak musieli się sprzedać, czy to prywatnym inwestorom, czy jakiemuś multimilionerowi, czy jakiemuś koncernowi samochodowemu. Jedyna różnica, że gdyby to zrobili wcześniej, to by tak nisko nie upadli.
Niemniej ja mam do nich wielki szacunek, że chociaż próbowali...
4. Purrek
Nawet jeśli prowadziła biznes bezrefleksyjnie w "starym stylu" to znaczy, że robiła to źle i doprowadziła do momentu w jakim byli przed sprzedażą. Sory, ale otoczenie i realia się zmieniają, więc nie możesz tego robić jak papa, szczególnie w takim środowisku jak F1.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz