Zespoły poznały przyszłoroczny kalendarz
Po wyścigu w Portugalii zespoły otrzymały wstępny kalendarz wyścigów na sezon 2021. Jak informuje serwis Autosport w przyszłym sezonie kierowcy będą ścigać się aż w 23 krajach.Kalendarz na sezon 2020 zakładał przejechanie 22 rund m.in. w nowych krajach tj. Holandia czy Wietnam. Jednak wskutek pandemii Covid-19, zostało odwołanych aż 13 wyścigów i zastąpiono je dawno nie odwiedzanymi miejscami tj. Imola czy Istambuł, jak i też nowymi lokalizacjami tj. Mugello i Portimao.
Na poniedziałkowym oficjalnym spotkaniu Komisji F1 wszyscy zainteresowani mogli zapoznać się z prawdopodobnym przyszłorocznym kalendarzem.
Najważniejszą informacją dla ekip jest to, że sezon 2021 ma liczyć aż 23 wyścigów, w tym na ulicznym torze w Arabii Saudyjskiej w Dżeddzie. Ponadto w kalendarzu znalazły się wszystkie zaplanowane rundy na sezon 2020, w tym oczekiwana Holandia i Wietnam.
Sezon rozpocznie się w Australii, a nie jak donosiły niektóre media w Bahrajnie. Potem stawka przeniesie się do Chin, a następnie do Wietnamu.
W Europie zespoły jako pierwszą odwiedzą Hiszpanię, po której kierowcy udadzą się na uliczne tory w Monako i Azerbejdżanie. Następnie F1 uda się do ameryki północnej do Kanady. Po Kanadzie kierowców czeka tryplet we Francji, Austrii i Wielkiej Brytanii. Ostatnim zaplanowanym wyścigiem przed przerwą wakacyjną są tradycyjnie Węgry.
Jedną ze zmian w kalendarzu jest przeniesie rywalizacji w Holandii na jesień. Po długo oczekiwanym wyścigu w Holandii zespoły udadzą się do Belgii, by zakończyć część europejską na włoskiej Monzie.
Część azjatycką rozpocznie trój weekend w Singapurze, Rosji i Japonii. Po Azji rywalizacja ponownie przeniesie się do Ameryk na rundy w USA, w Meksyku i najprawdopodobniej po raz ostatni na tor Interlagos w Brazylii. Sezon zakończy się na Bliskim Wschodzie wyścigami w Abu Dhabi i w Arabii Saudyjskiej.
Ważną informacją w kalendarzu na sezon 2021 jest to, że zespoły i kierowców czekają dwa trzy-weekendowe zmagania z rzędu (Francja, Austria, Wielka Brytania i Singapur, Rosja, Japonia).
Przed sezonowe testy odbędą się tym razem w Bahrajnie, a nie jak to było w ostatnich latach w Barcelonie.
Warto mieć jednak na uwadze to, że jest to tylko prowizoryczny kalendarz, ponieważ pandemia Covid-19 znowu może wymusić na włodarzach Formuły 1 liczne zmiany w terminarzu.
komentarze
1. Raptor202
Nadal nikt nie wpadł na to, żeby wywalić tę beznadziejną Barcelonę i zastąpić ją chociażby tym Algarve? A Francja to niech sobie ogarnie jakiś sensowny tor, bo na tę padakę nie da się patrzeć.
2. konewko01
O ile sezon w ogóle wystartuje w marcu.
3. Schumi83
@2 konewko01
Wystartuje na pewno ponieważ Formuła 1 wypracowała sobie taki system zapobiegania ewentualnemu zarażeniu sie pseudo wirusem że spokojnie mogą jechać
4. Del_Piero
@1. Raptor202
Skoro wraca Alonso, a Sainz będzie w Ferrari to chyba jesteśmy skazani na katorgę na kolejne x lat. Algarve to się znalazło tylko dzięki pandemii, bo nie mają kasy (podobnie Mugello). Zresztą to nie przypadek, że Portugalii nie było w kalendarzu przez ponad 20 lat.
23 wyścigi to stanowczo za dużo. Dla małych zespołów to będzie cierpienie. Dla wszystkich kierowców zresztą też, no ale dziś $$$ ma się zgadzać. 18-19 to była optymalna liczba.
5. lucasdriver22
Wyścig w Arabii tam gdzie nie są przestrzegane podstawowe prawa człowieka. F1 i FIA mogą sobie wsadzić w dupę tę #WereRaceAsOne i #endracism Przecież to było wiadome że to pic na wodę fotomontaż. Wszystko to było po to aby przypodobać Lewicy. A teraz jest okazja dostać kasę od Arabów to korzystają
6. Krys007
Hiszpania i Francja...ech szkoda strzępić..
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz