komentarze
  • 1. hubertusss
    • 2020-09-05 18:39:43
    • *.17.172.2

    Przecież nie przyzna publicznie, że wszystko zespół tak ustawił, że w decydującej o pozycjach startowych części kwalifikacji to on musiał dawać cień. To wszyscy i tak wiedzą. Tak samo sam wybrał jak w Spa sam wybrał, ze nie może walczyć z Hamiltonem.

  • 2. Skoczek130
    • 2020-09-05 18:53:40
    • Blokada
    • *.toya.net.pl

    Bottas zna swoje miejsce w szeregu. Laury ma zdobywać Hamilton - to ich "maszynka" do zarabiania kasy. Gdyby Fin był ich priorytetem, podpisaliby z nim kontrakt na lata, a nie przedłużali o rok. Czy pracodawca ma szacunek do swojego pracownika, jeżeli przedłuża z nim umowę rok w rok, a nie np. daje na okres dłuższy? ;) W każdym razie Valtteriemu i tak nie powinno być źle - zdobywa podia i czasem zwycięstwa oraz PP. Jest częścią sukcesu wielkiego Mercedesa. Zarabia dobre sianko. Kto tak na prawdę by tak nie chciał? Zwykły śmiertelnik może pomarzyć o takich przywilejach, jak Fin.

  • 3. AndrzejOpolski
    • 2020-09-05 19:14:41
    • *.

    Bardzo dobre kwalifikacje obu kierowców Mercedesa. Po raz kolejny Hamilton wygrał je o włos z Bottasem. Widać, że zmiana przepisów nie wpłynęła na ich tempo kwalifikacyjne. Zobaczymy co przyniesie wyścig. Jeżeli ktoś twierdzi tak jak @hubertusss to cóż... pewnie ma wiadomości z padoku i ciężko mi z takimi rzetelnymi opiniami polemizować.

  • 4. sliwa007
    • 2020-09-05 19:40:35
    • *.multi.internet.cyfrowypolsat.pl

    2. Skoczek130
    Każdy zespół stawia na lepszego z dwójki swoich kierowców. Bottas już nie raz udowadniał, że nie zasługuje na miano lidera zespołu i nie widzę żadnych konkretnych argumentów za tym by mieli na niego stawiać.
    Rozumiem, że tyłek boli bo Mercedes z Hamiltonem dalej dominują, ale trzeba być ślepym by nie widzieć różnicy klas pomiędzy Hamiltonem i Bottasem.

  • 5. devious
    • 2020-09-05 20:46:12
    • *.centertel.pl

    @2. Skoczek130

    "W każdym razie Valtteriemu i tak nie powinno być źle - zdobywa podia i czasem zwycięstwa oraz PP. Jest częścią sukcesu wielkiego Mercedesa. Zarabia dobre sianko. Kto tak na prawdę by tak nie chciał? Zwykły śmiertelnik może pomarzyć o takich przywilejach, jak Fin."

    Dokładnie - Bottas zna swoje miejsce w szeregu, on może jeszcze za czasów Williamsa jak bił Massę to być może się łudził, że jest jednym z najlepszych kierowców w stawce i w dobrym bolidzie może walczyć o tytuł - w zasadzie większość kierowców F1 tak o sobie myśli. Rzeczywistość u boku Hamiltona to jednak zweryfikowała - Bottasowi daleko nawet do Rosberga, a gdzie dopiero do Hamiltona...

    Oczywiście Valtteri "nie wypadł sroce spod ogona" - dzisiaj np. stracił tylko 0,069s do Lewisa, często jest tuż za lub nawet przed Hamiltonem, zwłaszcza w kwalifikacjach potrafi naciskać i zdobyć PP - ale potem w wyścigu zawsze jednak gdzieś straci czas, nie będzie umiał wyprzedzić, gdzieś Merc mu zawali strategię itd. - czasem są to detale, małe błędy kierowcy czy zespołu, które w skali sezonu przekładają się na dużą stratę do Lewisa. I to właśnie czyni z gości pokroju Lewisa mistrzów - oni dają te 5% ekstra, gdzieś w deszczu, gdzieś na pierwszych zakrętach w walce koło w koło, gdzieś przy wyprzedzaniu, czy gdy trzeba nagle nacisnąć na kilka kółek by wypracować przewagę przed pitstopem - Hamilton, Verstappe czy Alonso mają to "coś ekstra" czego ewidentnie nie ma Bottas. I dlatego Valtteri nigdy nie będzie numerem 1 w takim Mercedesie (chyba, że tymczasowo na skutek np. kontuzji Hamiltona, jak kiedyś np. Eddie Irvine w 1999 w Ferrari).

    Najzabawniejsze w tym wszystkim jest jednak to, że 9 na 10 kierowców w F1 chętnie wskoczyłoby i tak w buty Bottasa - przecież on ma co wyścig w zasadzie gwarantowane podium i ew. raz na pewien czas PP, FL i świętego graala dla większości kierowców (oraz nudną codzienność dla Lewisa) czyli wygraną w wyścigu.

    Bottas tak będąc ciągle na granicy wylotu z Merca, mając kontrakt "przedłużany z sezonu na sezon" nabił sobie już w 4 sezony w Mercu ponad 40 podiów - i ma ich w dorobku więcej niż np. Button (50), Stewart (43) czy Fangio (35) - a tyle samo co uwaga jego krajan Mika Hakkinen (swoją drogą potrzebował do tego mniej startów: Mika - 161 GP, Valtteri - 146).
    I Bottas będzie te podia dalej "tłukł" przez kolejne co najmniej 1,5 sezonu - więc jeszcze w tym sezonie przeskoczy zapewne Laudę (54) i Nico Rosberga (57) a w przyszłym Mansella (59) czy Piqueta (60) i i tym samym wskoczy do Top10 wszech czasów F1 - czy to nie zabawne?

    Dwie największe "woziwody" w historii F1 czyli Barrichello i Coulthard mają tych podiów "natłuczone" odpowiednio 68 i 62 - więc jeżeli nic nadzwyczajnego się nie wydarzy, Bottas już w połowie przyszłego sezonu wskoczy na pozycję nr1 "najlepszego nr 2 w historii" - i będzie zapewne dalej kręcił kolejne podia w kierunku nr 7 wszech czasów tj. Ayrtona Senny - 80 podiów. Bottasowi brakuje tutaj aż 29 wizyt, ma jeszcze 10 startów w tym sezonie i ok. 20 w następnym, więc wielki Ayrton będzie blisko :)

  • 6. Xandi19
    • 2020-09-06 01:13:19
    • Blokada
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    Ktoś tam pisał, że ta struga nie działa w nieskończoność. Ham jechał 10 sek za nim. Więc niech nie płacze albo wiedział, że i tak będzie drugi to chciał upozorować jak go potraktowali. Taka prawda.

  • 7. Skoczek130
    • 2020-09-06 10:41:09
    • Blokada
    • *.toya.net.pl

    @sliwa007 - dlatego napisałem, że Bottas nie był, nie jest i nie będzie ich priorytetem. Nie ta klasa sportowa, ani też marketingowa. Tak na prawdę gdyby chcieli, to zrobiliby z niego mistrza. Ale dziwnym trafem to Finowi zdarzają się częściej nieudane starty, choć kiedyś słynął z atomowych. To kierowca nr 2 i tyle. Tak jak kiedyś Webber, Fisichella, Barrichello, Coulthard, Irvine, Berger czy też Patrese. ;)

Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo