Verstappen: trzy wyścigi z rzędu to limit
9 wyścigów w 11 weekendów z jakimi obecnie mierzy się Formuła 1 to dla Maxa Verstappena maksimum obładowania kalendarza. Kierowca Red Bulla wyraził przy tym nadzieję na powrót do bardziej regularnego harmonogramu w 2021 roku.Z powodu pandemii koronawirusa start sezonu 2020 musiał zostać przesunięty o kilka miesięcy. Od pierwszego Grand Prix kierowcy mieli tylko dwa wolne weekend, wliczając jeszcze obecnie trwający. Po inauguracji podwójną rundą na austriackim Red Bull Ringu oraz wyścigiem na Węgrzech, przyszła kolej na następny tryptyk w postaci dwóch weekendów na Silverstone i rywalizacji w Hiszpanii.
Wszystkie zespoły rozumieją jednak komercyjne i kontraktowe wymagania potrzebne do uratowania sezonu składającego się z co najmniej 15 wyścigów. Planowane przedłużenie kalendarza, które ma obejmować Grand Prix Turcji, dwa wyścigi w Bahrajnie oraz finał w Abu Zabi złoży się w sumie nawet na 17 Grand Prix.
W zeszłym miesiącu dyrektor zespołu McLarena, Andreas Seidl, stwierdził, że koncepcja potrójnych wyścigów "nie może stać się nowym standardem w przyszłości" z powodu napięć, jakie nakłada taka intensywność na zespoły.
Max Verstappen jest podobnego zdania. Holenderski kierowca przyznał, że wyścigi muszą się odbywać, ale trzy weekendy z rzędu to "trochę za dużo".
"Myślę, że w tej chwili jest w porządku. Mieliśmy wcześniej długą przerwę. Nie sądzę jednak, aby w przyszłym roku to kontynuowano. To chyba trochę za dużo."
"Myślę, że dwa weekendy z rzędu są OK. Przerwa między nimi wówczas jest w porządku. Oczywiście w tej chwili musimy to zaakceptować, musimy organizować wyścigi i staramy się robić, co w naszej mocy. Sądzę jednak, że trzy z rzędu to raczej limit."
George Russell również wyraził swoją opinię na temat tak obładowanego kalendarza i jemu akurat pasuje ciągłe podróżowanie. 22 - latkowi przypominają się czasy kartingu.
"Wyjeżdżałem z rodzicami w każdy weekend na tory po całym kraju i to przypomina mi tamte dni. Wspomnienia wracają."
"Myślę, że jeśli chodzi o mnie, to naprawdę mi się to spodobało. Takie coś pozwala ci po prostu wejść w rytm i robić to, co kochasz. Niesamowite jest ściganie się na najlepszych torach na świecie."
Russell mimo swojego pozytywnego nastawienia, nie zapomina o mechanikach i inżynierach, którzy niemal nie mają w ogóle czasu na powrót do rodzinnych domów.
"Rozumiem zespoły - one to odczuwają. Nawet po brytyjskich Grand Prix, gdy niedzielną noc mogli spędzić we własnych łóżkach, kolejny tryptyk z dala od domu będzie dla nich naprawdę trudny. Ja to kocham, ale Formuła 1 to sport zespołowy i myślę o chłopakach i dziewczynach, którzy w tej chwili pracują codziennie."
komentarze
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz