Binotto: długą żywotność opon Ferrari zawdzięcza nie bolidowi, a kierowcom
Ostatnimi czasy samochody Ferrari wyjątkowo dobrze radzą sobie z utrzymaniem przy życiu opon. Szef zespołu, Mattia Binotto, służy wytłumaczeniem takiego stanu rzeczy.Sebastian Vettel podczas Grand Prix Hiszpanii dzięki ryzykownej strategii polegającej na przejechaniu aż 36 okrążeń na miękkiej mieszance, wjechał na metę na przyzwoitej - jak na obecne standardy Ferrari - siódmej pozycji.
Tydzień wcześniej natomiast jego zespołowy partner, Charles Leclerc, w Grand Prix 70-lecia również zajął wysoką, czwartą lokatę dzięki tylko jednemu pit stopowi, gdy większość rywali była zmuszona do dwóch zjazdów.
Mattia Binotto tak dobre utrzymywanie żywotności opon zawdzięcza nie samej konstrukcji SF1000, a czystym umiejętnościom kierowców tejże maszyny.
"Nie sądzę, że to mocna strona samochodu. Jeśli jest to jakaś mocna strona, to przede wszystkim należy do kierowców - ich zarządzania oponami oraz grupy inżynierów, którzy zajmują się danymi. Myślę, że to o to chodzi."
Należy przypomnieć, że ekipa Ferrari boryka się w tym sezonie z ogromnymi problemami i aktualnie znajduje się na piątej pozycji w klasyfikacji konstruktorów. Duża część ich dorobku to podia Leclerca z wyścigów w Austrii i Wielkiej Brytanii.
Monakijczyk również na torze pod Barceloną celował w strategię na jeden zjazd, ale niestety musiał przedwcześnie zakończyć swój udział w rywalizacji.
"Uważam, że całkiem mocno poprawiłem się w stosunku do poprzedniego sezonu pod względem zarządzania oponami. Prawdopodobnie lepiej się operuje samochodem podczas wyścigu, więc głównym celem na teraz jest poprawa ogólnego tempa."
Swoje zdanie na temat strategii w minionym wyścigu wyraził również Sebastian Vettel.
"Gdy zjechaliśmy na 29. okrążeniu, nie uważaliśmy, że uda się tak wydłużyć stint na miękkiej mieszance. A nie sądzę z kolei, aby pierwszy stint dałoby się jeszcze bardziej przedłużyć, ponieważ już mocno cierpiałem na tych oponach."
"Na początku wyścigu byłem naciskany od tyłu i nie dbaliśmy wtedy o opony. Start na miękkich oponach zapewne byłby lepszy dla dalszej części wyścigu. Z perspektywy czasu można więc powiedzieć, że zrobiliśmy sporo okrążeń na softach tylko dlatego, że czułem się na nich lepiej, niż na pośredniej mieszance", podsumował Niemiec.
komentarze
1. champagnepapi
Przecież ten tytuł brzmi, jakby to Ferrari było producentem opon...
2. przesio
Nie wiem po co się dalej pogrążają tego typu komentarzami ...
3. przesio
Chyba że tak samo jak pompują balonik , potrafią równie dobrze spuszczać z niego powietrze :)
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz