W Williamsie również nie wykluczają kopiowania Mercedesa
Idea kopiowania projektu najszybszego samochodu w stawce zaczyna coraz odważniej wybrzmiewać w padoku. Zagrywka Racing Point, choć przez wszystkie pozostałe zespoły bardzo krytykowana, może stać się nowym trendem w Formule 1.Przynajmniej do takich wniosków doszedł główny inżynier ekipy Williamsa, Dave Robson. Brytyjczyk słusznie zauważył, że obecna forma Mercedesa jest na tyle odległa od reszty stawki, że "zapożyczanie" pomysłów z bolidu W11 jest bardzo kuszące.
Robson zapytany, czy kopiowanie jest konieczne, odpowiedział: "Uważam, że potencjalnie trzeba by było. Myślę, że to oczywiste, że od kilku lat bolid Mercedesa się wyróżnia. Nawet gdy na niektórych torach Red Bull, czy Ferrari wyglądają lepiej, to Mercedes posiada pakiet, który jest dobry zawsze i wszędzie."
"Jakkolwiek to robią, są fenomenalni, a ich tempo na Węgrzech było wprost skandaliczne w porównaniu z resztą stawki."
"Kiedy surowo spojrzy się na rzeczywistość i to w jaki sposób Racing Point było w stanie to osiągnąć, można by to poważnie rozważyć. Jeśli można zyskać tyle na okrążeniu i tak to można osiągnąć, sądzę, że trzeba by wejść na tę ścieżkę."
Robson jednocześnie stwierdził, że odwzorowanie części nie jest tak proste jak może się wydawać i potrzeba do tego znacznie obszerniejszej wiedzy niż samo poleganie na fotografiach, jak twierdzą inżynierzy Racing Point.
"W grze, w którą gramy kopiowanie zawsze odgrywało istotną rolę. Trudność polega jednak na tym, że te samochody są tak skomplikowane, że do skopiowania potrzebna jest znajomość ich całego konceptu."
"Jeśli można skopiować części, zrozumieć jak one działają i sprawić, że zadziałają również w twoim samochodzie, to jest to fair play. Nie widzę w tym żadnego problemu. To wszystko część tej gry i oni wykonali tu znakomitą robotę."
Inżynier Williamsa mimo dość pozytywnej oceny takich działań, ma świadomość, że niosą one ze sobą również ryzyko, na które - jak twierdzi - w tym roku mogło sobie pozwolić Racing Point.
"Być może w Racing Point pomyśleli, że przy zmianach jakie miały wejść w 2021 mogą pozwolić sobie na takie ryzyko. Są stabilni finansowo, więc jeśli by nie wypaliło w tym roku, to nie miałoby to większego znaczenia."
"Myślę, że to bardzo trudna decyzja by kompletnie zmienić swój koncept. Trzeba być bardzo pewnym siebie, by kopiować oraz zrozumieć jak to działa. Potrzeba do tego znajomości całego konceptu. Nie da się po prostu zrobić zdjęć, skopiować i oczekiwać, że od razu będzie odpowiednio pracowało. To zbyt skomplikowane. Trzeba by się temu poważnie przyjrzeć, skoro dzięki takiemu podejściu osiągnęli taki sukces. Trzeba na to spojrzeć bardzo, bardzo poważnie."
komentarze
1. TomPo
[Sarkazm ON]
Ale po co robic sztuczny tlok?
Wywalmy TR, RP, Williamsa, AT... po co te jezdzace kopie na torze, ktore i tak (z zalozenia) nigdy nie beda mogly wygrac z oryginalem?
Do robienia sztucznego tloku?
Zostanie Merc, Ferrari, Renault, RBR i McL - 5 zespolow, 10 bolidow - ale bedzie 'zabawa'
[Sarkazm off]
Do tego prowadza wlasnie przepisy, ktore reguluja wszyskto do ostatniej srubki.
Mniejsze i mniej zamozne zespoly nie maja innego wyjscia, jak zaczac kopiowac/kupowac wszystko od tych duzych, bo na jakas przelomowa innowacyjnosc to juz nie ma miejsca.
2. WDrake
W F1 zawsze najlepsze pomysły były kopiowane tylko nigdy wszystko na raz, brawo dla RP
3. orto
Oczywiście WDrake! Od zawsze, co się tylko dało, było kopiowane! :-)
4. skilder3000
Przywrócić do F1 zespoły prywatne uzywajace bolidów innych producentów i po problemie. No i zwiększysz liczbę zespołów do 15.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz