Brawn liczy, że w 2021 roku bolidy będą traciły tylko 10 procent docisku
Ross Brawn przyznał, że F1 pracuje obecnie nad samochodami, które będą traciły znacznie mniej docisku niż obecne.Docelowo włodarze F1 chcieliby, by to nie tor miał pozwalać na walkę, ale samochody. W zeszłym roku pokazano pierwsze koncepcje maszyn na sezon 2021. Według Rossa Brawna, miałyby one tracić tylko 10% docisku.
"Już teraz jest ogromna różnica. Obecne samochody, dwie długości bolidu za innym, tracą 50% docisku. Pracujemy nad samochodami, które wtedy utracą tylko 10%. To ogromna poprawa w stosunku do tego, co jest teraz."
Nikolas Tombazis, szef działu FIA ds. samochodów jednomiejscowych, sądzi, że obecna generacja traci 30%, więc jest to trudne do precyzyjnego określenia. W sezonie 2019 utrata ma być i tak mniejsza o 1/3 w porównaniu do 2018 roku.
W latach 2014-2016 dużym zarzutem było zbyt łatwe wyprzedzanie, z kolei od 2017 roku (wtedy wprowadzono szybsze bolidy) w F1 widać pewną skrajność - wyścigi są albo bardzo ekscytujące, albo dość nudne, patrząc z perspektywy fana, który zainteresowany jest głównie akcją na torze. Czasem dochodzi do fascynujących pojedynków, takich jak ten Vettela z Bottasem dwa lata temu w Hiszpanii, ale kibice życzyliby sobie tego częściej.
W minionym sezonie walkę bardzo często ograniczały także opony Pirelli, które kierowcy woleli oszczędzać, jadąc bezpiecznie na jeden pit stop. Ross Brawn zdaje sobie sprawę z tego, że jest wiele rzeczy, które należy poprawić. Nie chce jednak zwalniać samochodów F1 i liczy na to, że uda się wypracować kompromis.
"Słyszałem komentarze, które mówiły, że powinniśmy pozbyć się skrzydeł i docisku, by polegać tylko na mechanicznej przyczepności i to pozwoliłoby samochodom się ścigać. Problem w tym, że te maszyny byłyby wolne. Prędkość w Formule 1 to właśnie ta rzecz, która zapiera dech w piersiach. Nie chcemy jej tracić. To mają być najszybsze samochody wyścigowe na tej planecie i najbardziej imponujące. A to da się osiągnąć tylko wtedy, gdy okiełznamy aerodynamikę."
"Dlatego myślę, że nie można patrzeć w tak prosty sposób i myśleć, że brak docisku rozwiąże problemy. Potrzebujemy docisku, który pozwoli się ścigać. Wyprzedzanie czasem może być miarą sukcesu, ale faktem jest, że ściganie koło w koło, możliwość jazdy blisko za kimś i ataki, to właśnie te rzeczy, które wszystkich ekscytują. Nawet jeśli ostatecznie liczba manewrów nie zmieni się, to wystarczy, że kierowcy będą walczyć ze sobą."
komentarze
1. przesio
I tak źle i tak nie dobrze. Im bardziej będą kombinować tym gorzej. Nigdy nie da się znaleźć złotego środka i zwiększenie prędkości bolidów będzie powodowało utrudnione wyprzedzanie itp.
Zobaczymy co wymyślą tym razem , oby znowu nie zeszli kategorię niżej na silniki 1.0 Tsi od Skody :)
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz