Promotorzy wyścigów także szykują się do konfrontacji z Liberty Media
Część promotorów wyścigów F1 przygotowuje się do konfrontacji z szefami Liberty Media, którzy od dwóch sezonów na dobre rządzą Formułą 1.Gazeta podała, że przedstawiciele kilku torów spotkali się w Londynie, aby przedyskutować sytuację w jakiej się znaleźli.
"Wszyscy są niezadowoleni. Pomysły Liberty są chaotyczne" mówił Stuart Pringle, szef toru Silverstone i przewodniczący stowarzyszenia promotorów F1.
W tym roku kończą się kontrakty Silverstone, Monzy, Barcelonie, Hockenheim oraz Mexico City.
"Do tej pory wszyscy byliśmy grzeczni i siedzieliśmy cicho, ale mamy poważne obawy co do przyszłości tego sportu pod wodzą ludzi, którzy nim obecnie dowodzą" mówił Pringle.
Szef Silverstone nie ukrywa nawet, że głównym powodem niezadowolenia promotorów jest to jak Liberty podchodzi do organizacji wyścigu w Miami, który i tak nie jest jeszcze potwierdzony.
"Wydaje się, że Miami ma dostać darmową umowę" mówił Pringle. "Nikt tego nie przyjął dobrze, a przynajmniej nie chłopaki w Austin, którzy ciężko pracują, aby zarobić na opłatę wyścigu."
"Jeżeli będzie tak dalej, Formuła 1 będzie ścigała się na torach drugiej kategorii."
komentarze
1. Nezrah
No i wcale mnie to nie dziwi. Zamiast partnerskich rozmów z promotorami mamy podejście które można było obserwować za komuny w sklepach. Chaos i gównoburza pomysłów pierwszej klasy. Jak LM sie nie ogarną pod tym względem to coś mi śmierdzi wypadnięciem kilku megaklasyków na parę lat z kalendarza, aż nie dojdzie do totalnego bojkotu LM i zmiany właściciela.
2. MacB
Cytowanie Daily Mail to akurat słaby pomysł. Połowa artykułów zmyslona a druga podkolorowana. Raczej nie przwiazywlabym uwagi do tego co tam piszą
3. Jacko
@1. Nezrah
Ale to nakręcił nie kto inny jak Bernie już wiele lat temu i teraz ciężko to na nowo poukładać. Przecież to on kroił niemiłosiernie niektórych organizatorów, a innym dawał jakieś dziwne fory. Co chwilę też wprowadzał nowe GP, bo od nich szło wyrwać najwięcej, a "starzy" zostawali często na lodzie. inwestując wcześniej olbrzymie środki w infrastrukturę.
Ja to widzę bardziej na próbę sił i test, na ile mogą sobie pozwolić przy nowym właścicielu, bo przy Berniem nie mogli za dużo podskoczyć.
4. wheelman
Tylko Hockenheim bym żałował pod względem atrakcyjności pętli toru i samego wyścigu. Reszta może spadać nawet od razu z Monzą na czele.
5. XandiOfficial
Ale kto ku**a podpisuje umowy z gó**no torem do 2027 roku? Wiecie jaki tor? Rosja - Sochi. A za Berniego to był rok na próbę i ewentualne przedłużenie. Indie spaljtowały z powodu kasy chociaż nie chce mi się wierzyć czy tam nikt tego nie oglądał? Wg mnie są klasyki, które nie powinny wypaść.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz