Verstappen jest zadowolony z wyboru nowego partnera zespołowego
Max Verstappen nie ukrywa, że jest zadowolony z decyzji Red Bulla co do wyboru nowego partnera zespołowego."On zdążył już potwierdzić swoje pozostanie Dietrichowi Mateschitzowi, wielkiemu szefowi Red Bulla, więc kompletnie tego nie rozumiem" mówił Verstappen dla holenderskiego magazynu Formule 1. "Nikt w zespole tego nie rozumie."
"Nigdy jednak nie rozmawiałem z nim o tym- to nie mój problem."
Wśród obserwatorów pojawiają się różne opinie na ten temat. Jedni twierdzą, że Ricciardo obawiał się przejścia Red Bulla na jednostki napędowe Hondy, a inni twierdzą, że Australijczyk zdecydował się zmienić barwy, gdyż ekipa z Milton Keynes zaczęła mocno stawiać tylko na Maksa Verstappena.
21-latek przyznał za to, że miał pewien wpływ na to kogo Red Bull zaangażuje na miejsce Daniela Ricciardo.
"Ostatecznie nie chodzi tutaj o to, abym powiedział tak lub nie. To nie moja decyzja" wyjaśniał. "Ale jasno powiedziałem im co się sprawdzi, a co nie. Nie zamierzam wymieniać nazwisk, ale jestem zadowolony, że Pierre Gasly przybywa do zespołu."
"On jest bardzo miły i bardzo szybki, ale ja nie obawiam się nikogo."
komentarze
1. sylwek1106
Kogo ma się obawiać... W razie niepowodzeń Maxa, partner zespołowy może mieć awarię, albo kilka awarii:)
2. Raptor202
- 8 nieukończonych wyścigów Daniela Ricciardo w sezonie 2018
- "nikt w zespole nie rozumie tej decyzji"
3. Jacko
Szefostwo zespołu wielokrotnie to sugerowało, a sam Max nawet w jednym z wywiadów powiedział oficjalnie, że zespół stawia na niego i sugerował iż jest kierowcą numer 1, więc chyba nie tak trudno zrozumieć decyzję Daniela...
4. Del_Piero
W pełni go rozumiem. Dlaczego ma być niezadowolony z faktu, że przyszły partner zespołu nie dorasta Maxowi do pięt i zaakceptuje rolę drugiego?
@. Raptor202 - otóż to + całkowite stawianie na Maxa i olanie Daniela od środku sezonu.
A czy Renault będzie mniej konkurencyjne to się okaże. RB bierze Hondę, a wiemy jaki szajs tworzyła ostatnimi latami
5. Soto
Max niby nikogo się nie obawia, ale cieszy się z zatrudnienia Gasly'ego. Jestem ciekawy czy jego entuzjazm byłby równie wysoki gdyby dowiedział się, że ma za partnera Alonso lub Hamiltona. Red Bull jasno przyznał kiedyś, że obiecali Maxowi budowanie zespołu wokół niego, a była o tym mowa przy okazji przedłużania kontraktu Holendra. W świetle tego, słowa Maxa trochę zalatują hipokryzją.
Ja rozumiem decyzję Daniela i życzę mu aby zdobył więcej punktów w Renault w przyszłym sezonie niż Max w Red Bullu.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz