Haas chce walczyć do końca o utrzymanie wyniku Grosjeana z GP Włoch
Zespół Gene'a Haasa zamierza do końca walczyć o utrzymanie wyniku Romaina Grosjeana z GP Włoch i nie rezygnuje ze składania apelacji od wyroku sędziów zawodów na torze Monza.Sprawa szybko została nagłośniona i okazało się, że FIA pozwoliła amerykańskiej ekipa użyć niezgodnej z przepisami podłogi po tym jak ta po lipcowym doprecyzowaniu przepisów została uznana za niezgodną z regulaminem technicznym.
Zespół Haasa poprosił FIA o odroczenie wymagalności dostosowania podłogi do nowej interpretacji przepisów argumentując to ograniczonym czasem na wdrożenie zmian ze względu na obowiązkowe zamknięcie fabryki na okres dwóch tygodni w trakcie przerwy wakacyjnej.
FIA w piśmie skierowanym do Haasa wstępnie zgodziła się na "przymrużenie oka", ale jednocześnie poinformowała go, że w ten sposób naraża się na ryzyko protestu ze strony rywali.
Świetny wynik Grosjeana we Włoszech sprawił, że ekipa Haasa zrównała się punktowo z Renault i wyszła na czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej mistrzostw świata. Jej szczęście nie trwało jednak długo, gdyż Renault szybko oprotestowało bolid Gorsjeana i w efekcie ten stracił swój wynik.
Amerykański zespół od początku przekonywał, że chce złożyć apelację, ale w takich przypadkach jest to standardowa procedura. Aby formalnie zapoczątkować proces apelacji zespół musi w ciągu 96 godzin na piśmie złożyć wniosek do FIA. Często zdarza się, że po uważnym przeanalizowaniu sprawy ekipa rezygnuje z dalszego dochodzenia swoich roszczeń.
W tym wypadku wydaje się, że Haas jest bardzo zdeterminowany do walki do samego końca. Na chwilę obecną nie wiadomo jakich chce użyć argumentów, aby przekonać Międzynarodowy Trybunał Apelacyjny do swoich racji.
Pewne jest to, że tzw. T-tray zainstalowany pod podłogą nie miał wymaganych regulaminem narożników o promieniu minimum 50 mm, gdy patrzy się na nie od spodu bolidu i że taki ich kształt nie miał aż tak znaczącego wpływu na osiągi auta.
Haas korzystał z tej podłogi od GP Kanady, ale po wydanej 25 lipca przez FIA interpretacji przepisów w tym zakresie, stała się ona niezgodna z przepisami.
"Nie zgadzamy się z decyzją sędziów, którzy ukarali nasz zespół i twardo uważamy, że nasze szóste miejsce w klasyfikacji wyścigu powinno zostać utrzymane" mówił Gunther Steiner, szef zespołu Haasa.
komentarze
1. Miki42
Ta FIA sama nie wie czego chce najpierw zezwala potem karze to jest całkiem bez sensu a fakt jet taki że nie miał zespół jak tego zmienić jak fabryki były nie czynne
2. champ21
Zmiana czy doprecyzowywanie przepisów powinno być raz w roku. Zmiana zasad w trakcie gry jest nie fair moim zdaniem. Jak ktoś znalazł lukę to powinien mieć możliwość korzystania z niej do końca sezonu.
3. Miki42
champ21
Popieram tak powinno być a po drugie jak oni chcą ciąć koszty w F1 jak zmieniaja przepisy w trakcie sezonu a zespoły muszą się zastosować do nich a wiadomo na to trzeba wydać dodatkową kasę czyli obniżanie kosztów ? jakie obniżanie raczej podwajanie
4. Duke_
"FIA w piśmie skierowanym do Haasa wstępnie zgodziła się na "przymrużenie oka", ale jednocześnie poinformowała go, że w ten sposób naraża się na ryzyko protestu ze strony rywali."
Dla mnie sprawa jest prosta. Możecie jej użyć ale jeżeli ktoś się przyczepi to wasza strata. Byli tego świadomi i mieli szanse 50/50.
5. saint77
Z tego co wiem, to FIA nie zmieniła przepisu odnośnie podłogi tylko Haas nie byl świadomy, że ich podłoga jest niezgodna z przepisami.
Tu bardzo wiele zależy od tzw. interpretacji przepisów, stąd taka a nie inna sytuacja.
Gdyby Haas nie zrównał się z Renault to prawdopodobne, że dalej by z nią jeździli, a atak renault poczuli się zagrożeni i wyszło jak wyszło.
Dziwi mnie natomiast, że Tylko Grosjan ma z tym problem podłoga w bolidzie Magnussena jest inna?
6. rowers
Ludzie, przepisy zostały doprecyzowane, czyli znając FIA została wydana dyrektywa wyjaśniająca. Przepis istniał tak jak saint77 pisze, ale tutaj była kwestia interpretacji, którą sprecyzowała dodatkowa dyrektywa.
FIA nie interesuje czy zamykasz fabryke. FIA interesuje bolid zgodny z przepisami i nic więcej. "Doprecyzowanie" występuje w zasadzie za każdym razem jak powstaje jakaś wątpliwość, czyli obstawiam minimum kilkadziesiąt razy na sezon. Głównie jest tak, że FIA sprawdza konkretną specyfikację bolidu. Przecież oni nie są w stanie zweryfikować 22 bolidów czasem co tydzień. Każdy zespół wprowadza jakieś niewielkie zmiany w skrzydłach. Jeśli cokolwiek zostanie zmienione na przestrzeni 1 weekendu wyścigowego to pozostają jedynie protesty zespołów, które obserwują wszystko baczniej niż FIA.
7. skilder3000
Co to za zmienianie przepisów w trakcie sezonu? Co nie jest zabronione jest dozwolone!!
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz