Gasly: to była najstraszniejsza chwila w mojej karierze
Pierre Gasly jeszcze długo po opuszczeniu swojego kokpitu po sesji kwalifikacyjnej do GP Azerbejdżanu będzie przeżywał ponowne bliskie spotkanie na torze ze swoim partnerem zespołowym, Brendonem Hartleyem.Gasly ominął zjeżdżającego do środka toru Hartleya i zatrzymał się zszokowany na jednej z dróg ewakuacyjnych.
"To było naprawdę straszne przeżycie, najstraszniejsza chwila w mojej karierze" mówił po wszystkim Gasly. "Nie wiedziałem czy on pojedzie w lewo, czy w prawo."
"Nie wiem co przytrafiło się Brendonowi. On mocno zwolnił. Jechałem z prędkością 320 km/h a on praktycznie się zatrzymał. Starałem się go ominąć, ale byłem niemal pewny, że się zderzymy."
"Już widziałem siebie w powietrzu. Nie wiem jak zdołałem go ominąć, ale to była straszna chwila."
"Jestem pewny, że on nie zrobił tego celowo, ale znalazł się na linii wyścigowej a ja nie wiedziałem czy on będzie się jej trzymał, czy nie."
Hartley przyznał, że to on ponosi winę za zaistniała sytuację, ale dodał, że nie miał pojęcia iż Gasly jedzie za nim na swoim szybkim okrążeniu.
komentarze
1. fifo
Ten manewr wcale nie najlepszego w stawce kierowcy dedykuję wszystkim tym którzy twierdzą że któryś z kierowców jest słaby i jeździć nie potrafi.
2. mafico
Jak ktoś mówi że "kierowca" jest słaby to zapewne chodzi mu o porównanie z innym kierowcą ze stawki lub ogólnie o "poziomie F1". Wiadomo, że do wyścigów nie trafiają łamagi. Sam manewr dobry, ale Gassly niech tak nie przeżywa bo to nie przedszkole - sytuacja jakich wiele. Co, w symulatorze tego nie było?
3. XandrasPL
akurat fakt jest taki że w tym zakręcie niektórzy puszczali innych przy prawej krawędzi np Williamsy i Haasy a inni jak Renault RedBull czy Ferrari jak patrzyłem to blisko lewej ... bo tam linia nie jest dokładnie blisko prawej tylko środek przy lekko lewej stronie, bo banda z prawej zbliża się diametralnie szybko i tam nikt nie przejeżdża na styk, mając na uwadze że potem ten ciasny w lewo trzeba odjąć tak ? więc oni tną go będąc bliżej lewej i to nie usprawiedliwia Hartleya ale mówię jak tam się jeździ, sam jeżdżę bliżej środka tam ...
4. esbek2
Za jazdę 30 km/h środkiem toru Hartley powinien zostać ukarany. Bo zagrożenie które spowodował było olbrzymie. Nie dziwię się Gasly przerwał jazdę i musiał ochłonąć.
5. ipkuser
@4. ukarani to powinni być sędziowie /stewardzi / machający flagami za to, że nie wywiesili białych flag - zwłaszcza że Hartley już chwilę się tak toczył i był czas na reakcję
6. ipkuser
@up cd.. a team też to powinien przekazać im obu co się dzieje
7. pabloos
Na nic byłoby te halo i inne systemy bezpieczeństwa, gdyby nie błyskawiczna reakcja Gaslyego. Było naprawdę o włos od tragedii. Ogromne brawa dla Pierra za manewr sezonu, szkoda tylko, że w takich okolicznościach.
8. Jacko
Faktem jest też, że Gasly również odrobinkę przyczynił się do tego niebezpieczeństwa, bo będąc zaskoczonym nagłym pojawieniem się przed nim tego bolidu, nie wiedział z której strony go wyprzedzać. Początkowo zrobił ruch do bandy i podejrzewam, że Hartley widział to w lusterkach i dlatego odruchowo odbił w prawo, gdzie już był Gasly, który zmienił jednak stronę. Widać to wyraźnie na powtórkach.
Choć pewnie nie byłoby tego, gdyby Hartley jechał przy samej bandzie.
9. dexter
Nieporozumienie ktore moglo doprowadzic do ogromnego wypadku. Hartley chcial ustapic z drogi, ale wybral ten kierunek, gdzie akurat Gasley chcial pojechac. Dobrze, ze tylko na chwile grozy sie skonczylo.
I kazdy po trochu ponosi tutaj wine:
Brendon Hartley, poniewaz ma dwa lusterka w bolidzie. Jesli ma problem techniczny, to powinien zjechac z idelanej linii na bok, aby nie stac szybszemu na drodze. Zespol, poniewaz w takiej sytuacji mogl ostrzec kierowce przez radio, aby uwazal, poniewaz z tylu zbliza sie kolega zespolowy. Z tym, ze Brendon wiedzial, ze sytuacja paskudna, poniewaz sam wczesniej popelnil blad przez ktory nabawil sie ?kapcia? i jeszcze incydent, ktory koledze zepsul okrazenie.
Pierre Gasly, poniewaz klarownie widzial z cockpitu, ze Brendon pomalu jedzie. Takie rzeczy biora sie z bezkompromisowego zachowania, poniewaz w przypadku Gasleya kierowca trzymal noge na gazie. Na dashboardzie na kierownicy kierowca widzial wlasny czas okrazenia. Wiedzial, ze jest szybszy i w tym przypadku pomimo, ze widzi iz auto przed nim jest powolne nie chcial sciagnac stopy z gazu. Ale tacy wlasnie sa kierowcy wyscigowi
"Gassly niech tak nie przeżywa bo to nie przedszkole - sytuacja jakich wiele. Co, w symulatorze tego nie było?"
Bzdury
10. pabloos
@9, posiadasz prawo jazdy? Jeśli tak, to musisz wiedzieć, że jadąc po krętych drogach samochody przed nami potrafią pojawiać się po prostu znikąd. Dodając do tego fakt, że prędkości, które rozwijał Pierre były na poziomie 300 km/h, praktycznie niemożliwym było oszacowanie, że Hartley toczy się po torze. To wszystko wygląda bardzo łatwo z perspektywy widza siedzącego przed ekranem telewizora. Wyobraź sobie, że poruszając się z prędkością 90 km/h w ciągu sekundy pokonujesz 25 metrów. Przelicz sobie jak wygląda sytuacja, kiedy poruszasz się ponad 3 razy szybciej.
11. Janusz f1
@2 co ty w kulki lecisz? Na symulatorze? Takie sytuacje się zdarzają? Chłopie on jechał dobre 300 km/h, dla Ciebie może to jest atrakcyjne, ale te samochody nie są niezniszczalne i w takim wypadku mógł kogoś zabić! Nie koniecznie siebię czy Brendona, ale któregoś z porządkowych!
12. dexter
@pabloos
"@9, posiadasz prawo jazdy?"
Tak sie sklada kolego, ze oprocz prawo jazdy posiadam licencje wyscigowa.
Zobacz sobie z perspektywy cockpitu powtorke jak wygladalo okrazenie Gasleya i w ktorym miejscu na torze doszlo do incydentu. Jeszcze Pierre podczas wywiadu wypowiada sie: "ze szkoda, poniewaz polepszylem swoj czas o 0,7 sekundy i spokojnie bylbym w Q2".
Kierowca dokladnie na kierownicy widzi jaki czas ma na okrazeniu. I w takiej sytucji nie schodzi z gazu pomimo, ze widzi iz z przodu jest powolne auto.
13. pabloos
@dexter, masz licencje, a trzeba Ci tłumaczyć taki banał? Chłopie, tam w przeciągu sekundy pokonuje się niecałe 100 metrów, jesteś w stanie sobie to wyobrazić? Wiesz jaką błyskawiczną reakcją należy dysponować? Wszystko dzieje się w ułamkach sekund, nie masz czasu na myślenie i zastanawianie się. Tu absolutnie nie ma winy Pierra, tu należy bić mu brawa i podziwiać tak wspaniały kunszt. Gdyby nie rewelacyjny manewr to doszłoby do tragedii.
14. dexter
Powtarzasz sie! Tak jak wyzej wspomnialem. Nie raz mialem okazje poruszac samochod z podobna predkoscia i mialem rozne sytuacje. Takze ile metrow w przeciagu sekundy pokonuje pojazd przy predkosci XY raczej jest mi znane. Poza tym chodzilo mi o sam incydent i pytanie dlaczego w ogole do takiej sytuacji doszlo.
Gasly poruszal sie z predkoscia ktora przekroczyla 300 km/h. Roznica predkosci pomiedzy dwoma samochodami bedzie wynosic ponad 100 km/h, poniewaz Hartley z ?kapciem? nie stoi w miejscu. Hartley zmienia kierunek jazdy w lewo. Widzi w lusterku, ze Gasly sie zbliza i rowniez decyduje sie na lewa strone. W tym momencie Hartley zmienia decyzje i znowu wybiera prawa strone. Gasley stoi calkowicie na pedzlu (na pelnym gazie) i wybiera identyczne kierunki jazdy. Zwykle nieporozumienie. Tutaj bylo duzo szczescia, a nie kunsztu, poniewaz normalnie przy podobnych zmianach kierunku dochodzi do kolizji. Z tym, ze Gasley wczesniej klarownie widzi kolege z przodu, wykonuje manewry i pozostaje na pelnym gazie. Gdyby nie bylo w tym miejscu (zakret 15) wyjscia awaryjnego, to historia inaczej by sie mogla zakonczyc.
15. dexter
* poniewaz normalnie przy podobnych zmianach kierunku i roznicy predkosci dochodzi do kolizji.
16. fifo
@10. pabloos
Przede wszystkim porównywanie sytuacji na drodze publicznej do - wydawało by się analogicznej - sytuacji na torze wyścigowym jest kompletnie nieuprawnione. Jadąc drogą publiczną nie walczysz o ułamki sekund. Jadąc po torze w takiej sytuacji nie zwalniasz, owszem włącza ci się w głowie alarmowe światełko, ale zakładasz że zawodnik jednak zjedzie z linii wyścigowej i pojedziesz swoje. Dlatego często widujemy tego typu sytuacje. Ta była wyjątkowo niebezpieczna, ponieważ obaj kierowcy byli niezdecydowani który z torów jazdy obrać.
@14. dexter
"Tutaj bylo duzo szczescia, a nie kunsztu"
Szczęście niesamowite, ale z brakiem kunsztu bym się nie zgodził. Kilkanaście razy oglądałem ten manewr - tak z kamery zewnętrznej jak i z kokpitu - moim zdaniem manewr był znakomicie wykonany.
@ 2. mafico
"Jak ktoś mówi że "kierowca" jest słaby to zapewne chodzi mu o porównanie z innym kierowcą ze stawki"
Pewnie tak, ale poczytaj jakie określenia na temat umiejętności kierowców tu w komentarzach często padają.
17. Grellenort
@dexter z tym że Hartley był już za zakrętem (na torze ulicznym już nie było prawa go widzieć), to że Gasly widział go przed łukiem, nie ma żadnego znaczenia, miał prawo uważać że nie będzie miał tak wolno toczącego się bolidu na linii wyścigowej skoro miał zielone flagi.
Tak robią PROFESJONALNI kierowcy, bo to co zrobił Hartley podchodzi pod amatorkę i niewiedzę jak zachowywać się na torze kiedy masz problemy.
18. Jacko
Tyle, że Gasly sam sobie zabrał sporo metrów i czasu na wykonanie tego manewru, bo najpierw próbował wepchnąć się między bandę a Hartleya. Ten zobaczył to w lusterkach i odbił w prawo, a Gasly w międzyczasie też zmienił zdanie i wyprzedzał z tamtej strony.
Konkluzja jest taka, że gdyby Hartley jechał trochę bliżej bandy, a Gasly od razu podjął prawidłową decyzję, to tej dyskusji w ogóle by nie było.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz