komentarze
  • 1. lukzab91
    • 2018-04-22 10:47:16
    • *.multi.internet.cyfrowypolsat.pl

    gdyby mogli to kupili by nadwozie Ferrari z tegoroczną specyfikacją i pomalowali na swoje barwy , takie gadanie..;P

  • 2. ipkuser
    • 2018-04-22 13:11:39
    • *.play-internet.pl

    tak, ale czym innym jest możliwość kupowania (tzn. wykorzystywania) komponentów od różnych/innych producentów (zespołów), a czym innym wprowadzenie jednej specyfikacji na dany element dla wszystkich zespołów.

    pierwsza opcja daje to możliwość korzystania ze wspólnych części (i trzeba określić co można kupować od innych żeby właśnie nie kupić całego bolidu), ale jednocześnie daje możliwość (jak ktoś chce) zaprojektowania ich w "dowolny sposób" przez zespoły

    druga opcja powoduje, że niezależnie kto buduje bolid (samodzielnie czy kupując części od innych) dany element pędzie właściwie taki sam

    i to jest kolosalna różnica

  • 3. budyb
    • 2018-04-22 13:38:10
    • *.dynamic.chello.pl

    @1 myślę że tegoroczne nadwozie ferrari jest na tyle dobre że nie tylko Haas by się pokusił na taką opcję :p

  • 4. MacGyver
    • 2018-04-22 19:07:15
    • *.centertel.pl

    Samochody IndyCar miały jednakową specyfikację od zawsze, wbrew temu co można wyczytać z artykułu. Nowinką wprowadzoną dwa sezony temu było zróżnicowanie pakietów aero (Chevrolet i Honda), co spowodowało, że pierwszy sezon zdominował Chevrolet, a potem wszystko się wyrównało.
    Obecne zmiany i przetasowania w stawce to nie efekt zuniwersalizowania samochodów, a tego, że są one znacznie mniej przyczepne, niż poprzednie wypusty Dallary, wolniejsze w zakrętach, za to szybsze na prostych, a co za tym idzie - trudniejsze w prowadzeniu.
    Sprawiło to, że początek tego sezonu obfituje w nieprzewidywane rozwiązania, a większość kierowców płaci frycowe i uczy się nowego stylu jazdy.
    Wszystko to, plus utalentowani rookies, wpłynęło na zwiększenie atrakcyjności ścigania i ciekawe wyścigi.

  • 5. lucasdriver22
    • 2018-04-22 20:31:58
    • *.play-internet.pl

    Ale wyścigi w Indy Cars są przynajmniej dosyć ciekawe i nieprzewidywane. W F1 brakuje tego ale z drugiej strony nie może mieć w 100% identycznych bolidów.

  • 6. Jacko
    • 2018-04-22 20:54:07
    • *.dynamic.chello.pl

    Zależność jest tutaj prosta: ustandaryzowane oraz prawie identyczne bolidy i bardzo wiele prywatnych, niskobudżetowych zespołów, albo prawie nieograniczony rozwój oraz walka technologiczna i skromna ilość wysokobudżetowych zespołów w rękach koncernów samochodowych.

  • 7. skilder3000
    • 2018-04-23 07:33:55
    • *.154.broadband9.iol.cz

    I tak najfajniejsza obecnie jest Formuła E. Dzwięk może nie ten, Ale kto jeździł z elektrycznym napędem wie jak on działa. I tam cały czas się dzieje. A do końca sezonu jeszcze są oldscholowe zmiany bolidów w trakcie wyścigów.
    Ps. Widział ktoś ostatnio może bolid F1 który jedzie wolniej bo nie ma paliwa? W F-e to norma :D

  • 8. ds1976
    • 2018-04-23 10:03:57
    • Blokada
    • *.gigainternet.pl

    Z tą różnicą, że praktycznie wszystkie wyścigi Indycar są emocjonujące i nie sposób się nudzić a w F1 nie ma gwarancji udanego widowiska.

  • 9. MacGyver
    • 2018-04-23 19:54:22
    • *.centertel.pl

    @8:

    O to, to ;-)

Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo