Honda dużo ryzykuje zmieniając koncepcję silnika V6
Szef projektu F1 Hondy, Yusuke Hasegawa, przyznał że decyzja o stworzeniu zupełnie nowej architektury jednostki napędowej na sezon 2017 niesie ze sobą olbrzymie ryzyko.Przed sezonem 2017 Formuła 1 pozbyła się kontrowersyjnego systemu tokenowego, który ograniczał możliwość rozwoju jednostek napędowych w trakcie sezonu i między nimi a większość producentów skorzystała z okazji do pełnej modernizacji swoich silników.
Wśród nich znalazła się również Honda, której plany nie tak dawno zdradził dyrektor techniczny McLarena Tim Goss.
„Koncepcja ta jest zupełnie inna od poprzedniej” mówił Yusuke Hasegawa w wywiadzie dla serwisu Autosport.com. „Niesie ze sobą bardzo duże ryzyko. Nie wiemy jeszcze wielu rzeczy o nowej koncepcji.”
Dopytywany o obszary, w których spodziewa się poprawy, dodawał: „Wiemy, że zmiany dadzą nam poprawę osiągów, ale największym ryzykiem jest to czy będziemy w stanie wykorzystać ten potencjał w tym roku.”
„Musimy skupić się na silniku spalinowym [ICE]. Jeżeli poprawimy silnik, co będzie oznaczało dodatkową energię z gazów wydechowych, będziemy musieli wzmocnić turbinę, gdyż w przeciwnym razie nie będziemy mogli rywalizować na tym samym poziomie jeżeli chodzi o wykorzystanie zbieranej energii.”
„Musimy wykonać pewne testy i dojść do tego metodą prób i błędów.”
„Wierzę, że zrozumieliśmy kierunek i to na jakich elementach układu napędowego musimy się skupić, ale nie jest łatwo połączyć te elementy i w pełni wykorzystać poprawki silnika spalinowego.”
W tym roku barwy McLarena obok Fernando Alonso reprezentować będzie Stoffel Vandoorne, dla którego będzie to pierwszy pełny sezon startów w Formule 1.
komentarze
1. Gosu
Jeśli forma wróciłaby do tej z sezonu 2015, to McL chyba złoży pozew przeciwko Hondzie :)
2. devious
O matko, brzmi to... katastrofalnie! Honda buduje silnik po omacku na zasadzie "prób i błędów", Zak Brown już przed testami zapowiedział, że McLaren nie wygra w 2017 wyścigu a kolejne zwolnienia, przesunięcia i przetasowania tylko pokazują, że zespół jest w rozsypce i dopiero zaczyna poszukiwanie nowej tożsamości i stabilizacji...
Najbardziej szkoda w tym wszystkim kierowców, bo Alonso, Vandoorne i Button to świetni profesjonaliści ale przez nieudolność zespołu jeden został zesłany na emeryturę a dwóch pozostałych znowu będzie cierpiało katusze w bolidzie ledwo wchodzącym do Q2...
Obym się mylił!
3. Kojo
@2. devious - Mam nadzieję, że się mylisz i będą walczyć o coś więcej niż dostanie się na punkowane miejsca. Jeśli McHonda będzie dalej niekonkurencyjna, to znając charakter i gorącą głowę Alonso po pół roku tam będzie istne piekło i Ferdek po sezonie opuści Mclarena. Pewnie zrobi wszystko by dostać konkurencyjny bolid nawet jeśli by to oznaczało powrót do Ferrari, transfer do Mercedesa nawet jeśli Hamilton tam zostanie czy Red Bull, gdzie będzie się musiał zmierzyć z młodym, gniewnym i piekielnie szybkim Maxem. Mając w pamięci sezon 2007 byłoby tam gorąco od pierwszego wyścigu.
4. EryQ
Ciągle tylko silnik i silnik a prawda jest taka, że cały pakiet mają do dupy. Od dwóch ostatnich sezonów jeszcze na silniku Mercedesa a to było kilka sezonów temu. Więc silnik Hondy tylko ich sprowadził całkiem na dno i prędko nie widzę wypłynięcia z niego. Jeśli nawet ta nowa jednostka będzie miała konkurencyjną moc to i tak będzie masa awarii czyli choroba wieku dziecięcego. Przecież to całkiem nowa hybryda. Będzie z tego kolejne dno a Hiszpan nie wytrzyma i opuści zespół jeszcze w trakcie sezonu. Robi od pewnego czasu dobrą minę do złej gry ale charakter mu się nie zmienił i w końcu mu nerwy puszczą...
5. veterynarz
Niedobrze to brzmi, bardzo niedobrze. Japońcy już się wycofują, że rewelacji nie będzie. Mam smutne przeczucie że Wielki Powrót Hondy nigdy nie nastąpi....
6. St Devote
McLaren się skończył jak wypuścili z rąk swoje dwie najważniejsze karty: Lewisa Hamiltona i silniki Mercedesa.
7. Vicente
EryQ, dokładnie, zbyt duża uwaga opinii skupia się na Hondzie, jakby zupełnie na dalszy plan spychając samą konstrukcję bolidu, która też jest kiepska. W 2013 i 2014 mieli bardzo dobre jednostki od Merca, a jeździli mniej więcej w środku stawki (bardzo sporadycznie jakieś wyższe miejsca wpadały).
8. seler84@McLaren
Słuchajcie Panowie i Panie. Nie można niedoceniać Hondy. Żeby zrozumieć mentalność japońców Sushi, Sake i Shogunów musicie się cofnąć do artykułów z przed dwóch lat. Oni nie chcieli niczego kopiować od konkurencji i chcieli rozwijać swoją własną koncepcje silnika. Oni byli zbyt dumni i tyle. I nawet McLaren nie miał na to wpływu. Okazało się że ich koncepcja jest owiele gorsza on innych a nie mogli jej przerobić ze względu na DURNE tokeny!!!! W tym sezonie ich nie ma wiec maja jak udoskonalać nowa jednostkę. I jeśli nawet znowu nie będzie na początku dobra to moja kasę i możliwość żeby ja w pełni poprawiać.
9. St Devote
Łatwo teraz zwalać winę na jakieś tokeny. Ale taki Alonso do dziś budzi się zlany potem w środku nocy krzycząc GP2 ENGINE!
10. seler84@McLaren
Nie zwalać winę tylko tak było. W 2015 wypiścili chłam który nie jeździł w 2016 poprawili to na ile pozwoliły im tokeny. Pod koniec tego sezonu doszli do wniosku ze więcej nie wycisną z tak zaprojektowanej jednostki i musza skopiować niektóre rozwiązania z Mercedesa żeby być konkurencyjni. Teraz musza wszystko znowu testować od nowa przez kilka pierwszych wyścigów wiec może być różnie. Plusem jest to ze teraz nie ma tokenów wiec będą mogli szybko poprawiać wydajność . A Alonso budzi się w środku nocy ale chyba ze śmiechem że płacą mu 40 mil rocznie a on bierze krzesło i się opala na torze. Kolejny silnik wybuchł samochód stanął na środku przecież nie moja wina. Totalny luz żadnej presji. Każdy by za taką kasę chciał robić tak niewiele.
11. Gosu
@10. seler84@McLaren Jeśli chodzi o wątek z Alonso i jego wynagrodzeniem to mam wrażenie, że Hiszpan oddałby całą pensje i jeździł za darmo byleby dostać konkurencyjny bolid. Pomimo wieku forma Fernando wyborna, a latka lecą. Nad tym kierowcą ciąży jakieś fatum przy wyborze zespołu od bardzo dawna.
12. Vicente
Gosu, to "fatum" to kara za zdradzenie Renault. Tam miał wszystko, był bogiem, to zachciało mu się szukać McLarenów czy innych Ferrari. Czas pokazał, że źle zrobił. Potem tylko wymachiwał Pietrowowi i krzyczał GP2 Engine :)
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz