komentarze
  • 1. dexter
    • 2016-07-19 15:19:12
    • *.5.33.178

    „Były dyrektor techniczny Ferrari, który po zakończeniu współpracy z Mercedesem w 2013 roku przeszedł na zasłużoną emeryturę cały czas twierdzi, że nie ma w planach powrotu do F1, więc jego zaangażowanie w Maranello wydaje się obecnie mało prawdopodobne“.

    A moze by mial, gdyby Ferrari spelnilo jego zadania...

  • 2. kempa007
    • 2016-07-19 16:19:23
    • *.180.189.213

    może i by miał, ale gościu opchnął Mercowi swój zespół F1 i zrobił na tym deal życia... Nie wiem czy w jego przypadku chodzi o kasę.

  • 3. kronolus
    • 2016-07-20 00:08:58
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Taka sugestia ale sprawdzona wiadomo że w F1 wszystkie bolidy mają prawie takie same osiągi bo przepisy tak ich ograniczają że sami wiecie a wygrywa tylko ten zespół który daje dupy Berniemu a ten z kolei pozwala na obejście jakiegoś przepisu Tu niema walk kierowców ,maszyn ,osiągów czystego sportu tylko lizańska komuś dupy .

  • 4. dexter
    • 2016-07-20 09:59:40
    • *.6.124.141

    Akurat w tutaj samego aspektu finansowego nie mam na mysli. Choc miedzy nami mowiac taki aspekt zawsze bedzie odgrywal pewna role, obojetnie ile w zyciu zawodowym czlowiek juz zarobil pieniedzy - to jest biznes. W przypadku Ferrari jednak bardziej chodzi mi o wewnetrzne struktury, o ustwienie personalne zespolu oraz rozne czynniki zewnetrzne.

    Patrzac tak z boku, to warunki nie sa optymalne tzn. nie pomagaja aby zespol mogl przez jakis okres czasu w pelni skoncentrowany na wlasnych celach spokojnie pracowac i sie rozwijac. Media wloskie, presja ktora moze byc pewnym obciazeniem i ogromne oczekiwiania - tam zawsze ktos cos bedzie mial do powiedzenia.

    Teraz na dodatek maja wielkiego presidente ktory regularnie z Turynu na temat zespolu wyraza swoj komentarz, publicznie definiuje cele, opowiada o mistrzostwie itd. itp. Z jednej strony rozumiem jego wypowiedzi, ale z drugiej strony takie wypowiedzi moga byc bardzo niebezpieczne, poniewaz nie beda produktywne. W zespole dzis jest doslownie paraliz gdy wszyscy slysza ze Sergio Marchionne ma sie pojawic na wyscigu. Jedyna rzecz ktora w takim momencie jest potrzebna to spokoj. Dobrze ze w zespole sa jeszcze osoby ktore probuja utrzymac pewien spokoj (Sebastian Vettel, Maurizio Arrivabene). Oczywiscie cala sytuacja z punktu sportowego nie wyglada najlepiej, ale mysle ze o tym oni sami najlepiej wiedza.

    My sobie tutaj na portalu mozemy pisac rozne rzeczy, poniewaz nie podejmujemy decyzji, nie ponosimy odpowiedzialnosci, ale w Ferrari najwazniejsza bedzie teraz cierpliwosc. Zreszta, dla zespolu z Maranello to nie jest zadna nowosc oni do sytuacji kryzysowych i cyrku sa przyzwyczajeni...

    Problem polega jednak na czyms innym. Pytanie: czy w takich warunkach zespol moze optymalnie pracowac? Tam potrzebna jest silna reka ktore wszystkie negatywne czynniki jak np. roznych krytykow z zewnatrz bedzie trzymac z daleka od zespolu. Znajac wloska mentalnosc to Ferrari potrzebuje dzis takich ludzi ktorzy potrafia stare nawyki i przyzwyczajenia wyeliminowac. Choc z pewnoscia drastycznie powiedziane, poniewaz Wlosi to sa Wlosi, a czlowiek mentalnosci ludzi nie zmieni i niektore rzeczy trzeba zakceptowac. Ale przynajmniej mozna niektore rzeczy zredukowac oraz sprobowac wprowadzic nowy lad i porzadek.

    W zespole potrzebna jest wewnetrzna hieraricha, kazdy pracownik musi wiedziec jakie zadania ma do wykonania. Zespol potrzebuje ludzi ktorzy przez swoje wyniki i doswiadczenie budza pewien respekt. Ale gdy kazdy bedzie sie z boku wtracal (np. media albo wielki presidente) to praca z pewnoscia nie bedzie latwa.

    Czy dzis zespol Ferrai w swoich wewnetrznych strukturach jest dobrze poukladany to jest nastepne pytanie? W kazdym razie taki czlowiek jak Ross Brawn musi byc pewien albo inaczej, on musi polegac na Arrivabene ze bedzie mial wolna reke w podejmowaniu wlasnych decyzji. On wie jakie rzeczy musza sie zmienic, co potrzebuje aby zespol mogl odniesc sukces. On decyduje, on jest szefem. Ale jesli zespol Ferrari nie bedzie potrafil zagwarantowac takich warunkow (bo jeszcze wyzej w hierarchi stoi presidente Sergio Marchionne, ktory dzis decyduje kiedy zespol ma zdobyc mistrzowski tytul) to dlaczego Brawn mialby sie w takie gierki bawic?

    Z tego co mozna sie dowiedziec to zespol Ferrari ma pewnych plaszczyznach ma pewien deficyt, tzn. nie jest optymalnie ustawiony. Sam jestem ciekaw co Brawn moglby wniesc do zespolu (gdyby dostal wolna reke i byl organem decyzyjnym) i jaki bylby tego efekt?

    "Podobne stanowisko", choc inne zadania ma Niki Lauda w Mercedesie. On jest taka prawa reka Dr. Dietera Zetsche. Z tym ze Niki ma takze 10 procent udzialow w zespole Mercedes i pelni role Przewodniczacego Rady Nadzorczej.

  • 5. MacGyver
    • 2016-07-20 10:47:05
    • *.centertel.pl

    dexter: nie wierzę w żadne cudowne zmiany, które miałyby być efektem roszad personalnych, nawet na szczycie zespołu. Od poprzedniego sezonu wszystkim wydawało się, że w F wszystko jest perfekcyjnie ułożone i zespół dogoni Mercedesa, nawiąże z nim walkę. Tymczasem dzieje się zupełnie odwrotnie.
    Tylko zmiany w przepisach mogą odwrócić wszystko.

  • 6. dexter
    • 2016-07-20 12:13:31
    • *.6.124.141

    No wydawalo sie, poniewaz wyniki w porownaniu do sezonu 2014 (ktory byl katastrofa) byly dobre. Ale widocznie przez ostanie lata zadania domowe nie zostaly skrupulatnie rozwiazane.

    „Tylko zmiany w przepisach mogą odwrócić wszystko“.

    Zwalaniw winy albo stwarzanie nadziei na zmiany w przepisach nie jest wyjsciem z sytuacji - tak sie problemow nie rozwiazuje. Ja nie mam pojecia czy wszystkie kluczowe stanowiska w Ferrari obstawione sa osobami z duzym doswiadczeniem, a przede wszystkim takimi osobami ktore zdobywaly tytuly w swojej karierze zawodowej i wiedza jak to sie robi.

    W kazdym razie Ferrari ma problem, bo ma wiele placow budowy gdzie sie ogien pali. A w takiej sytuacji bardzo waznym aspektem jest spokoj i cierpliwosc. Gdy ktos z boku bedzie ciagle sie wtracal i publicznie tworzyl presje na zespol to pewien lad pracy zawsze moze zostac zaklocony.

    Realistycznie patrzac, to w tym sezonie tytul dla „czerwonych“ jest gdzies daleko w oddali. Moze po wyscigu na Wegrzech zdefiniuja na nowo swoje cele - nie mam pojecia. Oni teraz musza byc skoncentrowani na sobie, a niech media sobie szaleja - kogo to obchodzi. Jesli teraz beda przejmowac sie tym co w gazetach stoi, to sukcesu szybko nie osiagna.

    A my tutaj na portalu mozemy sobie rozne rzeczy pisac. Zespol Ferrari zatrudnia ludzi i oni sami musza rozwiazac swoje problemy.

  • 7. dexter
    • 2016-07-20 12:16:34
    • *.6.124.141

    * skrupulatnie odrobione

  • 8. dexter
    • 2016-07-20 12:22:07
    • *.6.124.141

    * Zwalanie winy

  • 9. MacGyver
    • 2016-07-20 13:21:36
    • *.centertel.pl

    No oczywiście, nasze tutaj dywagacje, to wróżenie z fusów - mało mamy danych, żeby wyrokować co poszło nie tak, że jest jak jest.
    Co do przepisów, to jeszcze wrócę do tematu na przykładzie McL- Honda: zespół doświadczony, mistrzowski, ze świetnymi kierowcami, mający ponad dwa sezony na odbudowanie się, jeździ gdzieś w środku stawki. Zastanawiam się, czy obecny układ sił nie jest jednak zamrożony na lata przy obecnych przepisach? A przecież to nie pierwszy raz, czy nie tak samo było w czasach dominacji RBR? Pzdr.:-)

  • 10. tonia24
    • 2016-07-21 10:01:15
    • *.static.ip.netia.com.pl

    Chłopaki, waszą dyskusję w komentarzach czyta się lepiej niż same wiadomości. ;)
    Nie wiem co się dzieje w Ferrari, bo przecież są w stanie zbudować konkurencyjny bolid- już nie raz było bardzo, bardzo blisko a potem... nic. Sezon 2015 był na pewno lepszy niż ten. I mocno mnie zastanawia, czy oni nie potrafią znaleźć właściwych rozwiązań w budowie/ustawieniach bolidu (brakuje tego ostatniego puzzla), czy po prostu nie potrafią swojej pracy połączyć w całość(brakuje komunikacji). I czy problem leży po stronie konstrukcyjnej czy mentalnej. Może faktycznie HR Ferrari powinno ponownie przejrzeć CV niektórych pracowników. Presja stale rośnie, a to nie pomaga. Sergio Marichionne z pewnością też nie- przed sezonem i kilkoma pierwszymi wyścigami rozbudził nadzieję na powrót czerwonej potęgi zapewne nie tylko u mnie, a widzimy jak jest. Powinien brać przykład z Vetella i Maurizio (zobaczymy jak będzie, robimy co w naszej mocy, ale cudów wam nie obiecam). Im mniej mówi tym lepiej dla fanów i samego zespołu.
    @MacGyver ja też uważam, że zmiany w przepisach mają jednak odzwierciedlenie w wynikach. I przeskok RBR/Mercedes właśnie to pokazuje. Ferrari po zmianie w 2017 może nie od razu będzie wygrywać, a może w ogóle być jeszcze gorzej, ale wolę mieć cichą nadzieję, że w końcu się odbiją. Zawsze miałam sentyment do Ferrari i słabość do Vettela, czekam aż to połączenie zacznie mnie cieszyć. :)

  • 11. narya
    • 2016-07-21 17:07:56
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    @ tonia24
    Tak czytając Twoje komentarze zastanawia mnie jedno. Ty naprawdę jesteś aż tak infantylna, czy tylko udajesz, żeby zwrócić na siebie uwagę ?
    Tutaj pisze wiele dziewczyn, ale jednak z wiedzą w temacie.

  • 12. tonia24
    • 2016-07-21 23:03:15
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    @narya
    Nie mam pojęcia o co Ci konkretnie chodzi, ale nie zamierzam wdawać się w jakąś bezsensowną dyskusję, dlatego dam Ci tylko jedną radę- kliknij ignoruj i oszczędź sobie nerwów.

  • 13. dexter
    • 2016-07-22 10:39:19
    • *.0.88.106

    @tonia24

    A dlaczego inni potrafia ? Po prostu Ty musisz posiadac na kazdej plaszczyznie perfekcyjnie zorganizowana druzyne, zatrudniac top-specjalistow itd. itp. Bledy kazdemu sie zdarzaja, ale chodzi o to aby zredukowac prawdopodobienstwo bledu, aby nie spoczac na laurach i samozadowoleniu tylko pracowac dalej. Widocznie w Ferrari inzynierowie zbyt mocno skoncentrowali sie na silniku, a auto wyscigowe to nie tylko silnik, poniewaz inne obszary tak samo trzeba rozwijac. Jest jeszcze caly chassis, aerodynamika, zawieszenie, management opon itd. itp. A jezeli technicy do tej pory nie znali rozwiazan to w pewnym sensie moze byc za pozno. Przewaznie podstawowa koncepcja musi sie zgadzac, poniewaz pozniej ciezko jest albo ewentualnie w ogole nie mozna w sezonie auta przeprojektowac. Sport motorowy to jest ciagla konkurencja, rozwoj, praca i to na kazdej plaszczyzne. Tez designu.



Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo