Marchionne: Kimi musi zasłużyć na nowy kontrakt
Prezes Ferrari i całej grupy Fiat Chrysler, Sergio Marchionne stwierdził, że Kimi Raikkonen musi „zasłużyć” na odnowienie swojego kontraktu z zespołem.Sergio Marchionne w wywiadzie dla Gazzetta dello Sport stwierdził, że przyszłość Fina w Ferrari leży w jego własnych rękach i że ten musi poprawić swoje osiągi.
„Wszystko zależy od niego” mówił Marchionne. „Przyszłość Kimiego w Ferrari zależeć będzie od jego osiągów. Musi pokazać, że zasługuje na pozostanie tutaj, w przeciwnym razie uważam, że on sam również nie będzie chciał tutaj pozostać. Pewnego dnia przyjdzie dzień, kiedy nawet ja stąd odejdę.”
Prezes Ferrari przyznał również, że bolid SF16-H jest udaną konstrukcją, ale największym problemem zespołu jest trudność w jego prawidłowym ustawieniu. Gdy te problemy zostaną rozwiązane, jego ekipa powinna zacząć regularnie dobrze się spisywać.
Zapytany o to co jest sekretem dominacji Mercedesa, Marchionne odpierał: „Ich sekretem jest stabilność bolidu. Ferrari SF16-H w porównaniu do poprzedniego bolidu jest nową konstrukcją.”
„Mimo iż projekt wyglądał wspaniale, gdy wyjechał na tor pojawiło się kilka wyników, które nie sprostały naszym oczekiwaniom. Staramy się to przezwyciężyć, aby zrozumieć co musimy poprawić, aby polepszyć nasze osiągi. To trudny bolid.”
Prezes Ferrari przyznał również, że jego zespół cały czas prowadzi nabór nowych pracowników oraz nie wykluczył konieczności zmiany struktury organizacyjnej ekipy.
„Nie wiem czy pracujemy starymi metodami, ale obecna struktura jest przestarzała i nie odpowiada ludziom jakich obecnie posiadamy. Mamy wspaniałą firmę, która generuje wyniki. Możemy i musimy się poprawić.”
Zapytany wprost czy Ferrari prowadzi nabór nowych ludzi z zewnątrz, mówił: „Tak, robimy to.”
„Dopiero co zatrudniliśmy Jocka Cleara. Są ludzie, którzy pomagają nam w obszarach, w których mamy problemy. Chcemy odrodzić ten zespół. Wyniki nie przychodzą z dnia na dzień, a my potrzebujemy czasu, aby pojawiły się namacalne rezultaty, które prawdopodobnie pojawią się w sezonie 2017.”
komentarze
1. PiotrasLc
Bardzo chciałbym ale lata dominacji jak za czasów Schumachera chyba nie prędko wrócą
2. fanFelipeMassa3
@1 i żeby również Mclaren i Williams zaczęli walczyć z Ferrari o tytuł XD :D
A tak serio to chcę żeby Ferrari wygrywał więcej wyścigów. Niech wygrają 7 wyścigów. Mercedes mniej i żeby Red Bull, Mclaren i Williams wygrywali wyścig i żeby Renault było w lepszej dyspozycji. Było by ciekawiej wtedy. Ciekawe kiedy Ferrari wyprzedzi Mercedesa. Ciekawe kiedy Renault zacznie osiągać lepsze wyniki.
3. fanAlonso=pziom
oooo czyżby już przekreślał ten sezon ? skoro nie sprostał swym oczekiwaniom może powinien sam siebie wylać bo balonik dmuchał niesamowicie
4. PiotrasLc
@2 Renault myślę że w przyszłym sezonie będzie w lepszym miejscu... Jak wiadomo jeżdżą bolidem który był zbudowany pod silnik Mercedesa i nie wszystko teraz działa jak należy.....
5. Jahar
Ferrari jak zwykle od lat ma tą samą śpiewke. Pamiętam jak za czasów pogoni za Red Bull był dokładnie ten sam tekst o dobrym bolidzie ale trudnym. Dla mnie oznacza to mniej więcej tyle, że bolid jest po prostu słaby. No i do tego znów powraca temat przestarzałej organizacji w Ferrari. To samo mówili jak przewodził nimi Domenicali a już trochę wody w Padzie upłynęło. Co do Raikkonena to oczywiście jest słaby i już dawno powinien był polecieć.
6. Mikus1982
Hej:)No Schumi to byl Schumi i teraz Ferrari o zawodniku takiej klasy moze juz tylko pomarzyc:)
7. viggen
@5 Tak jak Ty za Twoje głupie i hejterskie nic nie wznoszące wypowiedzi powinieneś stąd wylecieć. Oszczędź sobie wstydu a nam daj spokój i nie pisz wcale na tym portalu. Wszyscy będą się cieszyć i mieli ulgę.
8. devious
@7 viggen
Za to Twoja wypowiedź tyyyyle wniosła :) Jahar przynajmniej napisał na temat...
Co do meritum - w Ferrari bez zmian. Dmuchanie balonika przed sezonem, potem wymówki w trakcie i już dmuchanie balonika na sezon następny - już zaczynają się wypowiedzi, że w 2017 to już na pewno będą walczyć o tytuł :) A jak nie będą?
A Kimi? No cóż, jak jeździ każdy widzi - trochę tych punktów uzbierał więc nie jest źle, natomiast błysku jak nie było tak nie ma - ot, zwykły ciułacz punktów jakich w F1 wiele. To już od dawna nie jest ten sam stary Kimi, który potrafił zachwycać... Nie zdziwię się jak na koniec sezonu 18-letni Vestappen będzie przed Kimim...
9. dexter
W zimie z pewnoscia wykonali dobra prace i zrobili krok do przodu. Porownujac wynik do ubieglego sezonu to zespol z Maranello swoj caly pakiet poprawil o ok. 1,7-1,9 sek. Glupio tylko ze ich najwiekszy konkurent tez nie przespal okresu przygotowawczego tylko wykonal bardzo dobra prace i zrobil podobny krok do przodu. Sergio Marchionne widocznie zrozumial ze w F1 zespol moze miec wplyw co najwyzej na swoj wlasny los.
Uwzgledniajac rewolucyjne zmiany tzn. patrzac juz na przyszly sezon gdzie pod wzgledem aerodynamiki i kinematyki wiele rzeczy sie pozmienia, slowa glownego sternika z Turynu nie sa dla mnie jakims zaskoczeniem. W wielu fabrykach pracuje sie juz pelna para nad bolidem 2017 i w pewnym punkcie kazdy zespol musi podjac decyzje.
I to nie jest tak ze oni nic nie robia, poniewaz caly czas z pewnoscia testuja i do konca sezonu dopoki istnieje szansa na wygranie wyscigu z wiekszym czy mniejszym naciskiem beda probowac utrzymac „presje“ na konkurencji - bo musza.
Co do „pompowania balonika“ trzeba pamietac ze Ferrari jest dzis na gieldzie, a od momentu debiutu wartosc akcji Ferrari masywnie spadla. Tym samym wycena rynkowa spolki zmniejszyla sie o kilka miliardow Euro. Takze Marchionne jest pod presja i potrzebuje zwyciestw.
„Nie wiem czy pracujemy starymi metodami, ale obecna struktura jest przestarzała i nie odpowiada ludziom jakich obecnie posiadamy. Mamy wspaniałą firmę, która generuje wyniki. Możemy i musimy się poprawić.”
W sumie to restrukturyzacja u producenta wloskich samochodow sportowych (do ktorege nalezy tez tak samo brzmiacy Formel1 Team) od dawna zapowiadana byla na najwyzszej plaszczyznie korporacyjnej. Teraz mowa jest o zespole?
10. Blazefuryx
9. "Co do „pompowania balonika“ trzeba pamietac ze Ferrari jest dzis na gieldzie, a od momentu debiutu wartosc akcji Ferrari masywnie spadla."
Połowa marca 2016 - wartość - ok. 40$
Obecna wartość - 40.10$
O spadku, ale wciąż niemasowym, to można mówić w kontekście początku roku 2016, gdzie akcje były warte ok. 48$
Zdecydowanie za bardzo dramatyzujesz. :)
11. Skoczek130
Pora postawić na kogoś bardziej perspektywicznego, a nie na siłę przedłużać karierę kierowcy, którego najlepsze lata minęły i lepszy nie będzie. Grosjea, Bottas, Ricciardo, Perez... jest w czym wybierać. :) Hulk niestety przez narodowość odpada.
12. dexter
@Blazefuryx
Pierwotnie mozna bylo nabyc akcje po cenie 52 USD. Pierwsze kursy lezaly w okolicach 60 USD - kto mial szybki palec mogl zarobic 15%. W dniu handlowym cena wynosila ponad 56 USD, a sesja zostala zamknieta przy 55 USD. Wczoraj kurs za akcje Ferrari wynosil: 36,08 EUR i dla producenta oraz inwestorow jest to masywny spadek. Choc trzeba przyznac ze troche sie ustabilizowal, bo 28,31 EUR do polowy lutego wygladalo tragicznie!
13. dexter
"Pora postawić na kogoś bardziej perspektywicznego, a nie na siłę przedłużać karierę kierowcy, którego najlepsze lata minęły"
Wiek licencjonowanego zawodowego kierowcy wyscigowego nie odgrywa glownej roli, pytanie brzmi czy kierowca jest nadal szybki i jakie sa jego walory.
14. 6q47
Czepianie się Raikkonen'a jest o tyle właściwe, o ile On sam jest w stanie strawić lub nie wszystko to, co jest Mu podane na jego osobistym Stole Biesiadnym w Scuderii.
Bolid to raz, kontrakt (kolejność dowolna) to dwa... a wiek raczej nie jest czymś, co generuje serie "błędów" czy też niezrozumiałych "incydentów".
Pomimo zaawansowanego wieku mam doskonały refleks, co wyszło przy badaniach okresowych dla kierowcy zawodowego.
A przecież Raikkonen siedzi w tym zawodzie sporo latek i pewne nawyki i odruchy ma zakodowane w tak silnym stopniu, że do jego ciała i umysłu nie można mieć zastrzeżeń.
Polityka firmy i PR ma pierwszorzędne znaczenie
Reszta jest nieważna...
Pozdrawiam.
15. viggen
@8 Devious
Kolejny co pisze na temat. Jeśli @Jahar, pierwszy hejter pisze na temat to Ty mu musisz przybić piątkę.
Jak już pisałem. Nie chce mi się na tym forum udzielać bo szkoda klawiatury. Czytam tylko wypowiedzi @Dextera @elin i jeszcze paru innych (nie pamiętam teraz wszystkich loginów).
A Ty....największy obiektywny użytkowniku - czasami sie chce mi się śmiać z Twoich wypowiedzi. Zmieniasz poglądy jak Ci czapka stoi i w zależności od humoru.
Wystarczy poczytać Twoje wypociny.... Czasami coś mądrego napiszesz, muszę przyznać bez bicia. Reszta to stek bzdur.
16. viggen
A na sam koniec.
Czy się Wam to podoba czy nie. Kimi zostanie w Ferrari jeszcze na co najmniej sezon 2017
17. devious
@15 viggen
Skoro czytasz tylko dextera i elin to skąd wiesz co ja piszę? :P Oj chyba jednak ściemniasz :)
Poza tym ja na tym portalu się wypowiadam od święta więc ciężko trafić na moją wypowiedź od dobrego roku albo i dłużej - tutaj zgoda, że szkoda czasu i nie ma z kim i o czym dyskutować... Mam ciekawsze rzeczy do roboty (dzisiaj akurat się obijam bo na L4 jestem - potrącił mnie samochód na ścieżce rowerowej, na szczęście miałem kask i skończyło się na rozwalonym rowerze i potłuczeniach - pamiętajcie, zawsze jeździcie w kaskach!).
"Czy się Wam to podoba czy nie. Kimi zostanie w Ferrari jeszcze na co najmniej sezon 2017"
Mi się to podoba, wszystkim rywalom Ferrari też. Jeden bolid walczący o wygrane i mistrzostwo mniej :) Widać w Ferrari zawsze musi być jakiś "średniak" dowożący punkty za 4-6 lokaty - Irvine, Barrichello, Massa, teraz Raikkonen. :)
Vettel ponoć tutaj (współ)decyduje o obsadzie 2 kokpitu więc decyzja jest oczywista. Vettelowi Kimi idealnie pasuje bo się dogadują, Kimi zawsze Vettela puści bez gadania (nie tak jak Massa Alonso w 2010 z wielkim bólem puszczał) a jednocześnie Kimi w kwalifikacjach wyraźnie odstaje - więc już na starcie jest z tyłu i tam z reguły będzie pozostawał. Dla Vettela to idealna sytuacja. Pytanie czy też dla Ferrari? To trudno ocenić bo wyraźny podział na szybszego i wolniejszego kierowcę przynajmniej nie powoduje konfliktów - zdrowa atmosfera jest ważna. W Mercedesie coś o tym wiedzą, w RBR też - a już zwłaszcza w McLarenie po sezonie 2007 wiedzieli co oznacza wojna wewnątrz zespołu... oj kosztowało ich to sporo i pieniędzy i nerwów - a ostatecznie też 2 tytuły mistrzowskie... McLaren postanowił iść swoją drogą, mieć 2 kierowców na równych prawach i to po prostu nie zadziałało - i Lewis i Fernando nie mogli zaakceptować faktu, że czasami będą nr2 (zawsze ktoś musi być, nie da się zrobić idealnej strategii dla 2 kierowców itd.) - Dennis nie potrafił zaś obu złapać za przysłowiową mordę i skończyło się to klęską. Ron postawił wtedy na złą strategię i złego konia - Alonso zwiał od razu, Lewis po 1 tytule i kilku kolejnych nieudanych latach.
W Mercedesie w 2014 sytuacja zmierzała w tym samym kierunku ale tutaj udało sie zapanować nad kierowcami - być może dlatego, ze Rosberg to jednak nie Alonso :)
Tak więc taktyka Ferrari wydaje się mądra - Vettel tak jak wcześniej Alonso i jeszcze wcześniej Schumacher mogą spokojnie zająć pozycję lidera i nieformalnego nr 1 co daje kierowcy dużą psychiczną siłę i pewność siebie. Oraz oczywiście presję, ale akurat na to tacy kierowcy są gotowi - dlatego są właśnie MŚ. Z drugiej strony - taki skład kierowców pozbawia zespół szans na pojedyncze PP czy wygrane - Vettel cyborgiem nie jest (tak samo jak Alonso czy Schumacher nie byli) i może mieć gorszy dzień. Wówczas drugi kierowca powinien "przejąć pałeczkę" - Kimiemu od dawna to nie wychodzi, jedyny raz realnie walczył o wygraną w Hiszpanii a i tak zawiódł. PP w jego wykonaniu to chyba ostatni raz miało miejsce w 2008 czyli 8 lat temu... Być może z młodszym, ambitniejszym kierowcą mającym coś do udowodnienia światu udałoby się to lepiej niż z Kimim? Problem jednak jest taki, że ciężko takiego kierowcę wskazać - Hulk się niestety stał typowym średniakiem bez błysku, Grosjean chyba podobnie - choć Maldonado i Gutiego miażdżył i miażdży strasznie i chciałbym go jednak zobaczyć w lepszym bolidzie. Myślę, że Romain gorszy od Kimiego by nie był - już podczas wspólnych startów w Lotusie bywał od niego szybszy, był wtedy oczywiście mniej regularny ale obecnie dojrzał i wydaje się kierowcą co najmniej na tym samym poziomie jeżeli chodzi o tempo wyścigowe - i lepszym jeżeli chodzi o kwalifikacje. To moim zdaniem byłby dobry ruch...
Inne kandydatury - Perez ma przebłyski wielkości ale też duże wahania formy, aby myśleć o Ferrari musiałby zacząć regularnie bić Hulka w kwalach i wyścigach. Na razie "bywa" na podiach ale jest mocno nieregularny jeżeli chodzi o awanse do Q3 i zdobywanie solidnych punktów.
Bottas? Miał swoją szansę, wszyscy się nim zachwycali po czym Fin popadł w przeciętność. Na tle Massy nie wygląda imponująco - a Massa to dobry wyznacznik :) Póki co to chyba też nie jest kierowca "godny" Ferrari.
Reasumując - faktycznie tak do końca nie ma kim zastąpić Raikkonena. Brakuje takiego gościa jak Kubica z sezonu 2010 - mocnego wymiatacza w słabszym bolidzie. Teraz jedynie Ricciardo by mi pasował ale on zostaje w RBR (czemu trudno się dziwić - szanse na mistrza będzie miał większe w RBR) - ew. Grosjeanowi bym dał szanse, bo chłop ma naturalną szybkość i chyba już głowę na miejscu... Bottas i Perez muszą w tym sezonie udowodnić, że jednak są zdecydowanie lepsi od swoich partnerów zespołowych - póki co idzie im w kratkę.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz