Hamilton w Monako sięgnął po swoją 44. wygraną w F1
Zespół Mercedesa za sprawą świetnej jazdy Lewisa Hamiltona i zespołowej gry Nico Rosberga zdołał wygrać GP Monako. Cieniem na jeździe Lewisa Hamiltona położył się jedynie drobny błąd w szykanie za tunelem kiedy to naciskany przez Ricciardo przestrzelił zakręt. Nico Rosberg dzisiaj nie miał zupełnie tempa, od samego początku wyścigu jadąc znacznie poniżej możliwości swojego bolidu. Niemiec podejrzewa, że mógł mieć problemy z układem hamulcowym. Lewis Hamilton w Monako odrobił więc sporo punktów w mistrzostwach świata. Obecnie traci ich do Rosberga 24.„To najlepsze miejsce do odniesienia zwycięstwa numer 44. To już osiem lat minęło od mojej ostatniej wygranej tutaj! Co za wyjątkowy dzień… to naprawdę był jeden z najtrudniejszych wyścigów jakie pamiętam. Pozostać w strefie, nie popełniać błędów i wyjść zwycięsko jest niewiarygodnym uczuciem. Spaceruję tędy każdego dnia i myślę o tych wszystkich wspaniałych kierowcach, którzy tutaj wygrywali- Fangio, Moss, Hill i Senna. Niesamowite jest, że mogę ponownie dodać do tej listy moje nazwisko. Rzadko kiedy mogę przypisać sobie zasługę za podjęcie decyzji strategicznej, ale gdy zespół po raz pierwszy zapraszał mnie do boksów, widziałem, że tor przesycha, a moje opony były w dobrym stanie. Więc powiedziałem im to, a oni powiedzieli żebym pozostał na torze, co świetnie się sprawdziło. Dbałem o opony, podnosząc nieco tempo, gdy wiedziałem jakie czasy zaczynają robić kierowcy na oponach przejściowych, gdy tor zaczynał przesychać. Na tym etapie utrzymywałem ich tempo, więc pomyślałem sobie, że mogę przetrzymać ten okres do czasu kiedy tor przeschnie. Pozostanie w tym oknie było naprawdę trudne, gdyż pierwsze dwa sektory były już w zasadzie suche. Gdy wyjechałem z boksu na slickach było jak na lodowisku. Ciężko było mi określić jak szybko muszę jechać. Daniel wyjechał na tor bardzo blisko mnie. Gdyby nie jego problemy w pit stopie, nie znalazłbym się przed nim. Takie rzeczy z jakiegoś powodu się zdarzają- dzisiaj tym powodem była moja 44 wygrana w karierze.”
Nico Rosberg, P7
„W wyścigach miewa się dobre i złe dni. Dzisiaj miałem zły dzień. Nie miałem tempa, aby walczyć o wygraną i musimy zrozumieć dlaczego tak się stało. Możliwe, że miałem problemy z hamulcami- jeszcze jednak nie wiem tego na pewno. Nie czułem, abym mógł naciskać do granic możliwości na początku wyścigu, gdy jechaliśmy na deszczowych oponach. Podjęcie decyzji o przepuszczeniu Lewisa na prośbę zespołu było oczywiste- mimo iż teraz bardzo mnie to boli. Miałem dużo gorsze tempo, a Lewis miał tempo pozwalające mu wygrać dla zespołu. Zawsze przyświeca nam taka zasada- jeżeli jedziesz z przodu, a partner za tobą ma szansę na zwycięstwo, dajmy mu ją. Od tamtej pory nic nie szło po mojej myśli. Miałem ciężki pit stop i zostałem wstrzymany w boksie, gdyż pojawił się korek na alei serwisowej. Bolidy mnie mijały, a ja nagle znalazłem się na szóstej pozycji. Gdy jedziesz z tyłu w Monako to już koniec- utknąłem na dobre. Pod koniec Nico Hulkenberg miał lepsze opony, gdyż jechał na miękkiej mieszance, podczas gdy moje ultra miękkie opony były już zużyte. Temperatura moich opon spadła dramatycznie na skutek mżawki pod koniec wyścigu, a ja straciłem przyczepność, co pozwoliło mu mnie wyprzedzić. To w zasadzie wszystko podsumowuje. Jestem ogromnie rozczarowany- bardzo chciałem wygrać ponownie mój domowy wyścig, ale nie udało się. Jest ciężko i potrzebuje dnia, aby to wszystko przełknąć. Potem jednak skupię się na Kanadzie i będę chciał powrócić mocniejszy.”
komentarze
1. orto
Szacun za jasne określenie przyczyn słabej jazdy.
2. Faustus
Oddanie pozycji na pewno boli ale gdyby tego nie zrobił straciliby wszyscy oprócz RIC, który oddalał się od Mercedesów. HAM miał tempo aby gonić RIC i to wykorzystał. Ci co oglądali wyścig wiedzą jak to wyglądało.
3. Faustus
Oczywiście niektórzy powiedzieliby, że HAM mógłby wyprzedzić ROS. Jak to wyglądało w tym deszczu mieliśmy okazję oglądać. Kraksa na kraksie...
4. Adi95lbnn
kuur .. Rosberg zaimponował mnie w tym momencie , takie Wkoncu ludzkie logiczne mówienie . Rikjardo naprawdę dzis był do pewnego momentu najszybszy na torze , i dalej bedzie miał szanse na tych bardziej technicznych torach . Gratki dla Pereza , sympatyczny gośc
5. Faustus
Można teraz spekulować czy HAM w takiej sytuacji zrobiłby tak samo. Hejterzy HAM do boju...
Nie powiem, że jestem fanem HAM ale zdarzyło w przeszłości, że HAM zignorował team order. I nie wiadomo czy ROS potrafiłby wtedy wykorzystać taki prezent. Zresztą to są już czyste spekulacje, które należy odpuścić
6. St Devote
Rosberg miał słaby dzień i dobrze, że to przypadło na deszczowe Monaco. Za dwa tygodnie w Kanadzie będzie potrzebna pełna mobilizacja, bo inaczej Hamilton znowu się rozkręci i jak wejdzie w ten swój berserk mode, to jeszcze znowu tytuł wygra.
7. Faustus
To dopiero będzie woda na młyn dla jego hejterów. Będą się prześcigiwać w tworzeniu teorii spiskowych: a to że za słaby na mistrza, a to że czarny, że celebryta, gej, itp. Fantazja niektórych nie zna granic...
8. Del_Piero
@6. Święty Dewota - czyżby zaczął się palić grunt pod nogami? Jakaś obawa? ;)
Bardzo słaby wyścig ROS, HAM wręcz przeciwnie. Tym razem jednak fortuna mu sprzyjała. Wg mnie manewr na Ricciardo nie był czysty i powinno mu się dowalić drive-through penalty. Tylko dzięki przytomności Kangura nie doszło do kolizji czy uderzenia w bandę.
9. Szynnal
to ktoś się naprawdę łudzi, że LH nie zdobędzie mistrza w tym roku? Dobre sobie :D W lecie Hamilton zawsze zdobywał więcej punktów od Rosberga, więc tak jak już napisałem pod postem z wyścigu - Lewis na przerwę wakacyjną pojedzie jako lider klasyfikacji :)
10. Zirdiel
Kempa brawo tytuł artykułu na głownej, kontrowesje są z tą wygrana niczym fabuła w "Dlaczego Ja" ...
11. marek007
#8To jest wyścig a nie gra w chińczyka...każdy jedzie po swoje i nie ogląda się za siebie...i skończ opowiadać bajki na temat kar i innych pierdół...zwykły incydent wyścigowy...Fajnie że Lewis wygrał oby teraz już szło lepiej...
12. Paweł1
Ku**a mać przecież Ricciardo normalnie wygrałby ten wyścig, tylko oczywiście jego mechanicy w alei serwisowej nie byli gotowi i celebryta wygrał wyścig. Brawa dla Pereza kolejne podium w karierze dla tego zawodnika. Vettel P4 więc ok, szkoda Kimiego. I fajnie, że Alonso miał farta... milo widzieć mclarena na wysokich pozycjach ( Alonso P5, Button P9). Dobrze kierowcy Manora; wiem, że to dziwnie brzmi bo zajęli ostatnie miejsca, ale ukończyli wyścig, a ich kierowcy pierwszy raz jechali na tym torze i to do tego na mokrym torze. Gratulacje!
13. marek007
#12 z tego co wcześniej kiedyś pisałeś to masz coś ponad 10lat..więc nie życzę sobie aby dziecko przeklinało...jasne?w domu jak ci rodzice pozwolą to rób co chcesz ale tu bądź grzeczny i dla ciebie to pan celebryta bo Lewis ma ponad dwa razy tyle lat co ty smyku.
14. St Devote
@8 Del_Piero, haha no co ty :) Ja obstawiam swojego faworyta w grudniu, a potem mu kibicuję przez cały sezon. Nie zmienia to faktu, że analiza sytuacji na bieżąco jest taka czy inna.
Spodziewałem się, że deszczowy wyścig Rosberg pojedzie baaardzo zachowawczo, ale szczerze mówiąc na kilka okrążeń przed t/o Mercedesa było już widać, że coś jest nie tak. W całym wyścigu tylko dwa bolidy tak spowalniały stawkę - Rosberga i Alonso (tu akurat wszystko jasne ;-). Rosberg swoją emerycką jazdą wygenerował stratę kilkunastu sekund do Ricciardo i w sumie jedyny plus tego był taki, że dzięki temu zespół puścił Hamiltona do przodu, a Lewis pokazał jak się jedzie w deszczu.
Jest to o tyle śmieszne, że w wywiadach na SSF1 dzień wcześniej znowu truli jakim to specjalistą od jazdy w deszczu jest Nico i czy modli się o deszcz w niedzielę. No ale wyścig jak wyścig, różne rzeczy się zdarzają, więc była jeszcze szansa, że może coś z bolidem było nie tak itp. Niestety w wywiadzie po wyścigu Nico powiedział, że po prostu nie czuł dzisiaj bolidu, brakowało mu pewności i kontroli, a bez tego w Monaco i tym bardziej na deszczu w Monaco nie da się jechać w czołówce. Wyglądał jak jakiś pacjent oddziału psychiatrycznego, który dopiero co wstał z łóżka i jest w ciężkiej depresji.
Mam nadzieję, że to biomet i chwilowa niedyspozycja, bo w zestawieniu z zachowaniem Hamiltona po wygranej wygląda to nieciekawie. Lewis szalał na podium jak jakiś orangutan z gigantyczną butelką szampana i widać było, że taki savage jednostkowym triumfem ładuje baterie na 100% i będzie w Kanadzie znowu w formie. A Rosberg niestety jest bardzo introwertyczny i jak zgubi mojo, to znowu na długie miesiące. Na jego miejscu zgoliłbym tę brodę i wąsy ala Nick Heidfeld i poszukał energii w jakimś sporcie ekstremalnym. Jego super-powers to wyrachowanie i kalkulacja, a to przestaje działać jak nie ma odpowiedniej wiary w siebie.
15. Del_Piero
A więc sam teraz przyznajesz, że Lewis jest lepszy. Rosberg swoją pozycję zawdzięcza humorowi i może brakiem motywacji Hamiltona. Teraz ją HAM może odzyskał i znów ROS będzie w opałach i znów przegra :) Rosberg to nie Prost.
16. Mat5
Rosberg miał dużo gorsze tempo od Hamiltona, co było widać na początku wyścigu. Gdyby to był inny tor, to Hamilton wyprzedziłby Rosberga przy pierwszej możliwej okazji. Fajnie, że Rosberg tak się zachował mimo wszystko. Nie przepadam za nim, ale postawił na dobro zespołu, za co należą mu się słowa uznania. Czy Hamilton postąpiłby podobnie? Szczerze mówiąc nie sądzę.
Czy komuś się to spodoba czy nie, ale Hamilton zasłużył na zwycięstwo. Wykorzystał zmienne warunki pogodowe i zawalony postój przez mechaników Red Bulla. Szczęście też jest potrzebne
17. St Devote
@15 Del_Piero, Hamilton jest lepszy, co nie znaczy, że Rosberg nie może wygrać swojego pierwszego mistrza. Cały fun w kibicowaniu jest wtedy, kiedy nie stawiasz na najlepszego, a on i tak wygrywa.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz