Anderson: Verstappen przypomina mi Schumachera
Gary Anderson, były inżynier F1 a obecnie komentator wyścigów, który miał przyjemność ściśle współpracować z Michaelem Schumacherem uważa, że Max Verstappen na torze zachowuje się podobnie do legendarnego Niemca.Dwa tygodnie temu 18-letni zawodnik zapisał się na łamach historii Formuły 1 zostając najmłodszym zwycięzcą wyścigu Grand Prix w swoim zaledwie pierwszym starcie w barwach zespołu Red Bulla. Wyczyn ten został doceniony na całym padoku Formuły 1 oraz przez kibiców.
Anderson, który miał przywilej współpracowania z Michaelem Schumacherem w jego debiutanckim sezonie w Formule 1 w zespole Jordana, przed Grand Prix Monako mocno chwalił Verstappena.
„Zdolność do wierzenia w swój naturalny talent zawsze dokądś prowadzi” mówił były inżynier F1. „Pamiętam Michaela w Spa. Zakręt Eau Rouge zawsze był bardzo trudny, ale trzeba było zrobić ten krok i pokonać go na pełnym gazie.”
„W piątek wieczorem usiedliśmy z Michaelem i powiedziliśmy mu, że nie pokonywał Eau Rouge na pełnym gazie a on powiedział, że to nie problem, gdyż jutro będzie okay i że dopiero wczuwa się w bolid. Poszliśmy do De Cesarisa, naszego drugiego zawodnika, a on powiedział dokładnie to samo.”
„Michael wyjechał na tor w sobotę rano i od razu pokonał Eau Rouge na pełnym gazie nigdy później nie odpuszczając w tym miejscu. Andrea de Cesaris pokonał ten zakręt na pełnym gazie dopiero podczas ostatniego okrążenia w kwalifikacjach.”
„Verstappen przypomina mi trochę Michaela. Wierzy w swój talent i swoje umiejętności. Wykorzystuje to w wielu sytuacjach i dlatego tak wyprzedza. Pozycjonuje bolid po wewnętrznej stronie zakrętu i radzi sobie z dalszymi konsekwencjami takiego manewru.”
„Nie ma wielkiego planu. Chodzi tutaj o pewność siebie, a Max pokazuje cechy, które pozwalają uważać go za jednego ze wspaniałych kierowców.”
komentarze
1. ekwador15
Ta, teraz takie gadanie, a rok temu za wypadek w Monako krytyka zupełnie nieuzasadniona. Teraz nagle wielki kierowca, przysłowie że jesteś tak dobry jak Twój ostatni wyścig cały czas się sprawdza.
2. Wymoderowano
Są pewne podobieństwa, np. obaj są bucami. Max może się zmieni jeśli jego ojciec buc nie będzie tak ingerował w jego życie. Chociaż z drugiej strony wszyscy widzieli co się stało z HAMem kiedy jego ojciec przestał nad nim czuwać.
3. ekwador15
@2 - co się stało z Lewisem? Jest teraz prawdziwą gwiazdą jako jedyna promująca ten sport na całym świecie. To co chłop 31 lat i nadal ma ojciec nad nim czuwać? O czym Ty mówisz? :P
4. ds1976
#2 a czym się ta bucowatość niby przejawia? Tym, że jest pewien siebie i robi na torze to co wcześniej powiedział? Tym, że taki choćby Massa marudził, że jest za młody, za mało doświadczenia, etc... a już teraz mu nawet do pięt nie dorasta? WIlliams z mlaśnieciem dłoni zamieniłby swoich dwóch dość przeciętnych kierowców za jednego 18 latka. W miejsce Williamsa można wpisać praktycznie każdy team...
5. Wymoderowano
@3 jeśli komuś imponuje więzienny styl bycia i "wszystko mi się należy" to niech dalej imponuje. Nie jest on w połowie drogi do tego co osiągnął Senna, jego idol, nie tylko na torze. A to zawsze jemu chciał dorównać. Jego pedo pozy ostatnio w Hiszpanii i pokazanie kierowcom na paradzie, że ma ich w dupie, świetnie promuje sport. On promuje samego sobie a nie F1.
6. St Devote
On to nawet do swojego ojca nie jest podobny. Jeśli cokolwiek Verstappen przypomina, to raczej postać z kreskówki Włatcy Much.
7. ekwador15
@5 - ześ się uczepił tej parady, ma wywalone na innych kierowców, bo tak jak powiedział Robert Kubica - chcesz mieć przyjaciół w F1 to kup psa :D Tam jest biznes, każdy dba o siebie, doszukiwać tam człowieczeństwa to je dramat :P pieniądze, kariery, biznes, tylko to się liczy.
8. veterynarz
No to Anderson nie jest jedyny - ma mnie.
I przy okazji: czemu do każdej dyskusji wrzucacie Hamiltona/Vettela i dywagacje który z nich jest fajny, a który nie?
Wracjąc do PRAWDZIWEGO TEMATU tego artykułu zgodzę się z @2 - strasznie lubię Maxa, ale nie znoszę wszystkich idiotycznych wystąpień jego tatusia.
9. Wymoderowano
@7 a kto mówi o przyjaźni? Zachował się po prostu jak typowy dzikus, jakiego zapewne każdy widział w szkole, pracy, gdziekolwiek. Nawet Kimi potrafił się odpowiednio zachować, chociaż zdarzało mu się srać podczas grania hymnu.
10. dexter
Ja juz raz napisalem ze Verstappen ma wszystkie cechy ktore kazdy topowy zespol szuka ze swieczka: ma ogromny talent, jest bezwzgledny, jest szybki, jest arogancki do bolu, dokladnie wie co chce w tym sporcie osiagnac, zada od innych (wymaga), jest glodny zwyciestw, jest niecierpliwy, jest bez repektu (w pozytywnym tego slowa znaczeniu). Z takiego drzewa ciosani byli najwieksi mistrzowie swiata. Z Verstappenem Red Bull wsrod topowych zespolow lepiej na przyszlosc nie mogl sie upozycjonowac.
Nie jeden bogobojny kierowca gdy jedzie na szpicy wyscigu, gdy musi prowadzic stawke ma galoty pelne strachu - po prostu nie wie co ma w takiej sytuacji zrobic. Do glowy przychodza rozne mysli, a strach czlowieka zagryza. Takie nastawienie nie pasuje do kierowcy ktory chce walczyc o mistrzowskie tytuly. Trzeba byc przekonanym, ze w tym co sie robi jest sie najlepszym na swiecie. Inaczej czlowiek nie ma najmniejszych szans aby odnosic w sporcie zawodowym wielkie sukcesy. Wyrozniajaca cecha wszystkich topowych kierowcow jest to, ze podczas wyscigu nie odpuszczaja, tylko cisna do konca.
To co Verstappen wykonal w wieku 18 lat! majac za plecami bylego mistrza swiata Raikkonena, bylego czterokrotnego mistrza swiata Vettela, kolege z wlasnego zespolu Ricciardo ktory w swojej calej karierze wygral mnostwo wyscigow na torze - jest po prostu sensacja. I nie wazne ze wyscig byl bez Mercedesa, nie wazne ze po wyscigu Ricciardo mial jakies pretensje do zespolu - wazne jest to jak pojechal mlody Verstappen.
W dodatku na ostatnim stincie musial na oponie pokonac 33 okrazenia! Tak suwerennej jazdy osiemnastolatka na szpicy wyscigu pod ogromna presja Ferrari dawno nie widzialem. Ostatnim kierowca w F1 to chyba byl Vettel, ktory kiedys w podobnym stylu pod presja potrafil pojochac wyscig. Z pewnoscia kiedys w karierze Verstappena przyjda trudniejsze chwile,to jest normalne. Takie jest zycie licencjonowanego kierowcy wyscigowego, ale to co pokazal w Barcelonie - Chapeau!
O Schumcherze nie bede wspominal, bo prawdopodobnie wiekszosc tutaj Michela nie pamieta. Ja jestem szczesliwy ze moglem „towarzyszyc“ w jego karierze od pierwszego do ostatniego wyscigu.
Jeszcze apropos nazwiska Verstappen: Kiedys ojciec Maxa „Jos, the Boss“ wlasnie razem z Michaelem Schumacherem jezdzil w jednym zespole (Benetton).
Ja jestem ciekaw jak Ricciardo ktorego zaliczam do topowych kierowcow w F1 teraz zareaguje na nowego mlodszego kolege... (ktos kto jest dluzej w zespole, zna wszystkich ludzi, wie jak zespol na kazdej plaszczyznie funkcjonuje - moze roznie zareagowac)
11. dexter
*potrafil pojechac
12. dexter
Dwa slowa na temat Eau Rouge dla uzytkownikow ktorzy nie mieli jeszcze okazji byc czy jezdzic po torze w Spa - kompresja i sciana. Wiecej nic nie napisze...
13. dexter
A co sie stalo z Hamiltonem, cos przelecialo mi kolo nosa?
„Ojciec i syn“ - taki zwiazek roznie moze sie potoczyc. Ojciec moze byc zaleta, ale takze moze byc niedogodnoscia. Tutaj nie ma zadnej reguly. Wiadomo ze wiez ojciec/dziecko, dziecko/ojciec bedzie bardzo emocjonalna. Zawsze wlasne dziecko bedzie stac na pierwszoplanowej pozycji. Obojetnie jakim biznesem czlowiek sie zajmuje. Oczywiscie trzeba zawsze uwazac aby obiektywnosc w stosunku do wlasnego dziecka nie zeszla na dalszy plan. Sa z pewnoscia pewne powody aby ojciec czy matka nie wtracaly sie w zycie zawodowe, zycie sportowe i biznes swojego dziecka. Po prostu brakuje emocjonalnego dystansu.
Jezeli ojciec czy matka bedzie managerem syna albo corki nie jestem pewien czy czasami gaza ktora zostaje wyplacona przez zespol dla czlonka rodziny nie moze zostac przez pracodawce odciagnieta od podatku.
Oczywiscie dla rodziny i zawodowego sportowca gdy rodzice zajmuja sie kariera swojej pociechy jest lepiej, bo pieniadze zostaja w rodzinie, a zawodowy sportowiec gdy rodzice sie ze swiata kiedys straca moze majatek odziedziczyc.
No ale ogolnie mowiac to jest normalne ze kazdy ojciec wspiera swoje dziecko. Zreszta, po zwyciestwie Maxa jakie byly emocje? Jos ktory ma dzis 44 lata, byly zawodowy kierowca wyscigowy, czlowiek ktory nie jedna rzecz w swoim zyciu w sporcie motorowym widzial i przezyl przez dobrych kilka minut plakal ze szczescia gdy jego syn wygral wyscig w Barcelonie, takze...
Tak na boku
Taka sytuacja jak z Maxem nie jest codziennoscia. Ja wiem, ze na kazdym wyscigu rodzice stoja przy kraweznikach gdy ich pociechy wykrecaja kolka na torze wyscigowym. Ja wiem, ze rodzice mlodych dziesiecio-, jedenasto-, dwunastoletnich zawodnikow robia sobie duze nadzeje. Wiem, ze dzis nie jeden ojciec ktory inwestuje ciezko zarobione pieniazki w hobby swojego syna patrzac okiem wyobrazni na dokonania osiemnastoletniego Maxa Verstappena w F1 moze sobie robic nadzieje na miedzynarodowa kariere swojej pociechy. Ale z mojego doswiadczenia (na nos) moge powiedziec, ze szybko takiego osiemnastolatka jak Verstappen w F1 nie bedzie. Apropos: mlody Verstappen zaczal jezdzic kartem gdy mial 4 latka, czyli prawie cale swoje zycie uprawia sport motorowy.
14. sylwek1106
Jedna jaskółka wiosny nie czyni, zobaczymy za 2 sezony jaki z niego materiał.
15. dexter
„Jedna jasolka wiosny nie czyni“ - fakt. Tylko ze tutaj chodzi o cechy charakteru ktore czlowiek ma wrodzone, albo ich nie ma ich wcale. Takich rzeczy nie mozna sie nauczyc...
Zespoly przewaznie daja rok czasu aby nowy licencjonowany zawodowy kierowca wyscigowy mogl sie zaaklimatyzowac do pracy w F1. Tak naprawde kierowca dopiero po roku jest oceniany. Albo ktos nadaje sie do F1, albo nie nadaje sie do F1. Jesli nie bedziesz mial predyspozycji to F1 nikt nie bedzie sie nad toba litowal. A dla kierowcy w przypadku negatywnej oceny swiat tez nie powinien sie zawalic, poniewaz dziedzina Motorsportu jest bardzo szeroka. Po drabince kariery i to kariery powiazanej z sukcesem mozna rownie dobrze wspinac sie innej serii sportow motorowych. Choc oczywiscie dla kazdego kierowcy ktory sciga sie po torze wyscigowym marzeniem bedzie F1 - co jest logiczne. Mysle ze najtrudniejszy okres w F1, jesli nie bedzie popelnial karygodnych bledow Verstappen ma juz dawno za soba. Teraz tylko musi koncentrowac sie na swoim partnerze w zespole. Jesli pokona Ricciardo ktory zna zespol, ma wieksze doswiadczenie, ma miejsce w moim Top 5 aktualnych kierowcow F1 - to wszystkie bramy swiata beda przed nim otwarte...
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz