Kierowcy Mercedesa rozpoczynają psychologiczną rozgrywkę
Po ciężkim sezonie 2014, oficjalnie topór wojenny między Lewisem Hamiltonem a Nico Rosbergiem został zakopany. Pozostaje jednak pytanie jak głęboko.W minionym roku po serii wzlotów i upadków po drugi tytuł w karierze sięgnął Lewis Hamilton. Po drodze zaliczył jednak oskarżenia w stosunku do swojego partnera zespołowego o celowe wyjechanie poza tor podczas kwalifikacji do GP Monako oraz celowe wykluczenie go, poprzez kolizję, z GP Belgii.
Wszystkie te wydarzenie sprawiły, że relacje pomiędzy zawodnikami znacząco pogorszyły się, jednak ekipie Mercedesa udało się obronną ręką wyjść z tych opresji, za każdym razem łagodząc napięcia.
Po zakończeniu sezonu i rozdaniu trofeów, obaj kierowcy zgodnie przyznali, że ich przyjaźń nie została nadszarpnięta wydarzeniami z rywalizacji na torach Formuły 1. Na ile słowa te były szczere przekonamy się zapewne wkrótce.
Nico Rosberg jako pierwszy w tym roku rozpoczyna psychologiczną rozgrywkę sugerując, że relacje między nim a Hamiltonem nie są takie jak były wcześniej.
„Mieliśmy trudny okres, który był nieunikniony i ponownie taki będzie” przyznawał Niemiec. „Ostatecznie jednak zawsze szanujemy siebie i zawsze znajdujemy sposób na porozumienie się.”
„Nie sądzę, abyśmy przestali rozmawiać w naszym bloku w Monte Carlo, ale kilka lat temu Lewis przychodził do mojego domu na hamburgery” mówił z kolei w wywiadzie dla La Gazzetta dello Sport Rosberg. „To się już nie zdarza.”
komentarze
1. Sinirlan
Literówka w czwartym akapicie "zakownikami" (Przydałby się jakiś system raportowania błędów, co by nie zaśmiecać komentarzy)
2. RyżyWuj
Kilka lat temu, to Lewis był ubogim chłopcem, który przychodził do córki bogatego Rosberga na darmowe Hamburgery. Teraz Hamilton jest podwójnym mistrzem świata i ma więcej kasy niż barbie i jej ojciec. To do niego ludzie przychodzą i nie na hamburgery tylko kawior. Get a life, Rosberg!
3. Piotr89Sand
Jaka przyjaźń?! Tak się niby zachowują przyjaciele?! Rzucanie takimi mocnymi określeniami może mieć miejsce tylko w świecie ludzi obłudnych. Koledzy z jednego zespołu, ale na pewno nic więcej, a jeśli już to bardziej w stronę rywali niż jakiejkolwiek mocniejszej pozytywnej relacji.
4. belzebub
W tym sporcie nie ma miejsca na przyjaźń. Poza torem może jest możliwa, ale nie wtedy, kiedy dwóch zawodników walczy o jeden tytuł, albo walczy w koło w koło o punkty. Dla mnie to tylko zwykły P.R. pod publiczkę.
5. rzadki
Kubica powiedział kiedyś, że w wyścigach nie ma przyjaciół tylko rywalizacja i wzajemny szacunek. W przyjaźni jedna osoba drugiej odda coś na co zasłużyła. W F1 jest tylko rywalizacja zespołów i kierowców. Dlatego to oglądamy! Jeśli ktoś chce oglądać coś innego to proponuję "M-jak miłość".
6. Skoczek130
F1 to biznes a nie sport. Tu liczy się własny interes. Nie startuje się tu w reprezentacji, jak w klasycznych dyscyplinach sportowych. To zamknięty i zhierarchizowany twór, w którym trzeba się dostosować. Przede wszystkim działać na rzecz zespołu, bo bez niego kierowcy są nikim... ;)
7. ygor
a to nie Rossberg zrobił żółtą flage podczas kwalifikacji do GB Monako ???????
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz