Lotus stawia na lepsze tempo wyścigowe
Kierowcy Lotusa odpadli dzisiaj w Q2 jednak obaj zyskają po jednej pozycji po tym jak sędziowie wyegzekwują od Sergio Pereza karę przesunięcia o pięć pozycji za incydent z GP Kanady. Obaj zawodnicy Lotusa liczą także na dobre tempo podczas wyścigu.„Nie jest żadnym sekretem, że mieliśmy w ten weekend spore problemy. Miałem bardzo dobre Q1, ale w Q2 było znacznie trudniej. To ciężki weekend a nasze tempo z małą ilością paliwa nie było dobre. Wczoraj pokazaliśmy dobre tempo z pełnymi zbiornikami, więc miejmy nadzieję, że uda nam się to możliwie najlepiej wykorzystać podczas wyścigu. Oczywiście wyprzedzenie nie będzie tutaj łatwe, gdyż nasza prędkość maksymalna nie jest najlepsza w tym roku, ale liczę na dobrą strategię, albo jakiś skrót na torze, który pomoże nam podczas wyścigu.”
Pastor Maldonado, P14
„Będziemy startować z 13 pola, odzyskując kolejne miejsce na starcie. To dobra rzecz. Uważam, że w porównaniu do wczorajszego dnia dokonaliśmy dużej poprawy. Wczoraj mieliśmy problemy z jednostką napędową. Dzisiaj było nieco lepiej. Mieliśmy nieco więcej mocy i poprawiliśmy balans. Nasze ostatnie okrążenie było dobre biorąc pod uwagę to jakim pakietem dysponujemy. Nie jesteśmy jednak tam gdzie chcielibyśmy być. Liczyliśmy na lepszą konkurencyjność na tym torze, ale mamy problemy na prostych i podjazdach. Nie mogę doczekać się jutra. Dzisiaj poprawiliśmy tempo i pokazaliśmy, że mamy potencjał na długich przejazdach więc miejmy nadzieję, że będziemy mieli dobry wyścig w niedzielę.”
komentarze
1. devious
Widzę Lopez faktycznie nie rzucał słów na wiatr i Lotus walczy w "konstruktorach" z Ferrari...
...z Marussią-Ferrari :D
2. devious
Btw. Pastor na 13 polu a Williams - z którego tak ochoczo uciekał - ma dublet w kwalu :)
Facet chyba nieźle musi sobie teraz pluć w brodę - wydał tyle milionów by zamienić walczącego o PP Williamsa na beznadziejnego Lotusa :D Czasem jednak sprawiedliwość istnieje :]
3. Hawkwind
Lotus upadl wraz z odejsciem Allisona, i tym nowym beznadziejnym silnikiem,ale tez jakos mi ich nie zal jednak to kierowcy warunkuja czy lubimy dany zespol czy nie
4. fankaWilliamsa
@devious myślę,że w Williamsie nikt za nim nie tęskni to co wyprawia w Lotusie już dawno przestało śmieszyć ;)
5. sasza
@ Hawkwind - Jesteś kolejną osobą wierzącą w kult jednostki?? W tym sporcie liczy się praca zespołu, a dyrektor techniczny tylko wszystko koordynuje. Jakoś nie widzę, by geniusz Allisona rozkwitł w Ferrari...w tym roku wszystko zależy od jednostek napędowych i czasy Lotusa należy odnosić do zespołów z silnikami Renault. Lotus stracił przez opóźnienia i ma problem w kilku obszarach, ale zobaczymy co będziesz mówić, gdy znów powrócą na należne im miejsce, gdy w końcu Renault zbuduje silnik równy temu z pod znaku gwiazdy. Nie zgodzę się z ostatnim zdaniem - od 20 lat oglądam F1 i nigdy sympatie do zespołu nie były warunkowane tym, jaki jeździ kierowca. Zespól lubisz za charakter, mentalność, sposób radzenia sobie w ciężkich sytuacjach.
6. franekszal
@sasza
"Jakoś nie widzę, by geniusz Allisona rozkwitł w Ferrari..."
A ja natomiast widzę, bo pierwszy raz od 5 lat głównym problemem Ferrari nie jest bolid, a silnik. Nadwozie w tym roku mają bardzo konkurencyjne, a ponieważ silnik Ferrari to bezsprzecznie najgorsza jednostka w stawce - nie mogą wydobyć pełnego potencjału. Co dziwne moje zdanie pokrywa się z wypowiedziami konkurencji, którzy od samego początku widzieli potencjał w tym bolidzie.
"czasy Lotusa należy odnosić do zespołów z silnikami Renault."
No należy - dzisiaj np bolid STR i RBR zakwalifikowali się do Q3, co oznacza ,że można było się tam znaleźć z silnikami Renault. Po za tym niejaki RBR jest 2 miejscu WCC.
"Zespól lubisz za charakter, mentalność, sposób radzenia sobie w ciężkich sytuacjach."
Sposób radzenia sobie w trudnych sytuacjach - kłamstwo, ściema i robienia kibiców w balona.
Tegoroczne problemy Lotusa wynikają przede wszystkim z problemów finansowych, z którymi zmagają się od 2010 r, a apogeum osiągnięto pod koniec zeszłego sezonu. Wszystko jest do zrozumienia i współczuł bym im ich sytuacji gdyby byli odrobinę szczerzy. Do czego się to sprowadza ? Ano do wyjścia i powiedzenia ,że do Jerez nie pojechali z powodów opóźnień wynikających z restrukturyzacji długu i braku sponsora tytularnego, co przełożyło się na pracę w fabryce. Zamiast tego ściemniali ,że mają takie innowację ,że konkurencji gały by powypadały gdyby im to naraz pokazali. Od tego się zaczęło i późniejsze liczne kłamstwa są tylko następstwem.
Dlatego proszę o mniej pustego chełpienia się stażem oglądania F1, bo nie przekłada się to nigdy na poprawność myślenia.
P.S. Dyrektor techniczny to osoba, która kieruję wszystkimi działami. Kierowanie to nadzór. W związku z tym taka osoba ma wgląd na wszystkie projekty i płaszczyzny konstrukcji. Nie musi znać dokładnie szczegółów prac, obliczeń, problemów. Wie o konstrukcji najwięcej i jego wiedza jest bardzo cenna. Ferrari przyda się ta wiedza, a ponieważ sukcesy Lotusa były osiągane za Allisona, to im z pewnością odbiję się jego brak. Pzdr
7. sasza
@ Frankeszal - Każdy ma prawo do swojej opinii, szanuję Twoją jednak nie zgodzę się co do tego, że jednostka Ferrari jest najgorsza w stawce - jest ciężka, należy ją odchudzić, ale silnik spalinowy plus ERS jest w porządku, o niebo lepsze niż pierwszy garnitur Renault Energy 2014 (w RBR i STR), a tym bardziej drugi (w Lotusie i Caterhamie) To jaki Francuzi przygotowali szrot w tym roku było ewidentnie widać dziś, gdzie na torze z niewielką ilością stref hamowania, a tym samym stref ładowania baterii, zespoły napędzane Renault nie miały nic do powiedzenia. Ewidentnie odzysk energii jest kluczem i w tej materii nic się nie zmieni do momentu wprowadzenia nowej jednostki przez Renault w przyszłym sezonie. Oni nie mają doświadczenia takiego jak konkurencji i tracąc 60KM (RBR) czy nawet 80KM (Lotus) jak tu walczyć z zespołami napędzanymi Mercem, czy Ferrari?? Nie trafia do mnie argument chełpienia się stażem oglądania i wypraszam sobie takie aluzje - miałem na myśli tylko to, że dla mnie przez te wszystkie lata oglądania sympatia do zespołu nie jest determinowana przez kierowcę, który w danym momencie prowadzi bolid. Decydują inne pobudki w MOIM przypadku. Od lat w stawce są zespoły uprawiające politykę i będące w tym sporcie dla potrzeby chwili, są i takie, których celem jest ściganie się i które mają duszę wyścigową. Kto tego nie dostrzega może się ze mną nie zgodzić. Kłopoty zespołu z Enstone są wielopłaszczyznowe, ich budżet to dziś 220mln $ o wiele więcej niż Williams, FI i wielu innych zespołów będących na dziś wyżej w klasyfikacji, a Ty powtarzasz tylko medialne plotki nie mające pokrycia w faktach. Lopez jest jaki jest, ale gdybyś poszukał źródeł i wywiadów z nim, to dostrzegałbyś inne fakty, choćby takie, że to nadal niemal 500 osobowy zespół z świetnym zapleczem i ludźmi którzy rozwijają się właśnie w Enstone, a ich talenty rozkwitają później w większych zespołach. W tym tkwi ich siła - utelentowani inżynierowie nierzadko bez znanych nazwisk. Allison to tylko jeden z trybików i podczas zarządzania Lotusem też miał swoje wpadki vide przedni wydech, czy pasywny DRS. Nick Chester nie jest od niego gorszy tego jestem pewny, a obecne problemy zespołu, to nie finanse, tylko napęd z Viry. Pozdr.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz