Di Montezemolo: Senna miał jeździć dla Ferrari
Na dzień przed 20. rocznicą śmierci legendarnego Ayrtona Senny, Luca di Montezemolo za pośrednictwem strony internetowej zespołu Ferrari zdradził, że prowadził rozmowy z nieżyjącym już kierowcą na temat potencjalnego dołączenia do zespołu z Maranello.„On chciał przyjść do Ferrari, a ja chciałem go w zespole” mówił di Montezemolo. „Gdy był we Włoszech, aby rozegrać Grand Prix San Marino, 27 kwietnia w środę spotkaliśmy się w moim domu w Bolonii.”
„Powiedział mi, że docenia nasze stanowisko, które sprzeciwiało się przesadnym systemom elektronicznym wspomagającym kierowców, które nie pozwalały zabłysnąć i ukazać umiejętności zawodników.”
„Rozmawialiśmy przez długi czas a on zapewniał mnie, że chciałby zakończyć swoją karierę w Ferrari, po tym jak kilka lat wcześniej o mały włos nie dołączył do nas.”
„Uzgodniliśmy, że spotkamy się jeszcze raz i zobaczymy jak będziemy mogli przezwyciężyć jego obecne zobowiązania kontraktowe [z Williamsem].”
„Obaj twierdziliśmy, że Ferrari byłoby dla niego idealną opcją na dalszą karierę, która i tak do tego czasu była świetna i bardzo wyjątkowa.”
Di Montezemolo wyraził także słowa uznania dla samego Senny: „Zawsze doceniałem styl jazdy Ayrtona. Jak wszyscy wielcy mistrzowie, miał niewyobrażalną wolę do zwyciężania i nigdy nie przestawał poszukiwać perfekcji, cały czas starając się poprawić.”
„Był świetny podczas kwalifikacji, ale był także wspaniałym wojownikiem podczas wyścigów, gdzie zażarcie walczył do samego końca.”
komentarze
1. wheelman
Przytaczanie wypowiedzi z tą elektroniką już mógłby sobie darować... Nawet nie będę tego komentował.
2. Michael Schumi
Parę lat temu czytałem w F1 Racing jeden artykuł z rocznicą Senny, gdzie podsumowano jego osiągnięcia. Nie pamiętam już czyje to były słowa, ale jedna osoba wspominała, że na pewno Ayrton chciałby zakończyć swoją karierę w Ferrari. Jak widać, mogłoby tak się stać, ale niestety nigdy do tego nie doszło. Patrząc na współczesne czasy idotyczne, że nie żyje kierowca takiego talentu, a w jeździ teraz taki Maldonado, który jeździ jak wariat, popełnia sporo błędów, ma się za ważniejszego i lepszego, bo taszczy ze sobą grubą walizkę sałaty. Gdyby żył w tamtych czasach, może nauczyłby się pokory. Nie mówię, że życzę mu śmierci lub kontuzji, ale jest on dla mnie kierowcą niebezpiecznym i niszczącym sport. Każdy wypadek, szczególnie takiej jednostki jak 3krotny mistrz świata powinien dawać coś do zrozumienia. Pastor urządził sobie z tego sportu Destruction Derby. Kiedyś mógłby sobie teraz zrobić krzywdę, a teraz jeździ jak chce, mówi co chce i jest nietykalny, bo płaci.
A tak nawiązując do artykułu to ciekawi mnie, ile lat Senna jeździłby w Ferrari. Interesujące byłoby zobaczyć pojedynek Ayrtona z Schumacherem w tym samym bolidzie.
3. RyżyWuj
"zdradził, że prowadził rozmowy z nieżyjącym już kierowcą "
4. RyżyWuj
koślawe zdanie. No chyba, że to był jakiś seans spirytystyczny.
Tego się już nie da czytać. Cały czas te teksty, ze każdy by chciał zakończyć karierę w Ferrari. To jest chyba jakaś stajnia dla emerytów. Może ZUS ich powinien sponsorować. Całe szczęście, że Senna tam nie skończył.
5. Martitta
Zawsze mnie to zastanawiało...
Teraz Montezemolo może powiedzieć wszystko, bo przecież Senna nie zaprzeczy jego słowom. W tamtych czasach królował Williams, a Schumacher wymiatał jeszcze w Benettonie. Niby dlaczego Senna miałby chcieć "zakończyć karierę w Ferrari"?
Prócz strony Ferrari, nigdy nie słyszałam, aby ktoś jeszcze mógł potwierdzić tę wersję.
Idealne położenie - powołać się na człowieka legendę, by utrwalić mit "kończenia kariery w Ferrari". Ciekawe czy Alonso dotrzyma słowa i w glorii nieudolności czerwonych przejdzie sobie tak po prostu na emeryturę :)
6. Jacko
@5. Martitta
Senna miał już skończone 34 lata. Gdyby przeszedł do Ferrari, to przecież nie z rocznym kontraktem, a minimum dwu czy trzyletnim. Jest więc dosyć prawdopodobne, że tam by skończył, bo był już jednak u schyłku kariery.
7. dody
Ferrari wówczas miał bolid jak osioł zajebany
8. dody
Lepiej było umrzeć niż jechać Ferrarim
9. wydra75
8. Lepiej nie pisz, bo jeszcze przez przypadek zemdlejesz z nadmiernego wysiłku...
10. R4F1
Teraz Di Montezemolo może powiedzieć czy napisać wszystko, ale jakoś nie chce mi się w to wierzyć. Senna dopiero co zaczął jeździć dla Williamsa, może niezbyt dobrze czuł się w bolidzie po tym jak usunięto z niego aktywne zawieszenie, ale ten był stale poprawiany. Hill juz w drugiej połowie sezonu 94 był na tyle konkurencyjny by skończyć go na 2 pozycji (jak w 95) a potem mistrzostwo w 96 właśnie Williamsem, więc Ayrton tym bardziej znalazłby siłę tej konstrukcji. Po co miałby wtedy odchodzić do Ferrari?
11. Esotar
10. Czytaj ze zrozumieniem. Chciał zakończyć karierę w Ferrari, nigdzie nie jest powiedziane, że nagle miał zdjąć ubranko Wiliamna i od razu przechodzić do Ferrari.
12. Dreistein
ogarnijcie sie ludzie z tymi durnymi komentarzami. Julian Jakobi manager Senny, niemalze 20 lat temu powiedzial, ze Ayrton planowal 2 lata jezdzic w Williamsie, w 96r. przeniesc sie do Ferrari i zakonczyc kariere w 2000r. tylko problem z wiekszoscia z was polega na tym, ze 20 lat temu, nie byliscie jeszcze nawet w planach rodzicow, wiec g... wiecie o tym, co sie wowczas dzialo.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz