Whiting zapowiada pobłażliwe respektowanie reguły 107 procent
Delegat techniczny FIA, Charlie Whiting, jeszcze przed rozpoczęciem sezonu zapowiada, że sędziowie wyścigu będą łaskawszym okiem spoglądać na zespoły, którym nie uda się w kwalifikacjach osiągnąć wymaganego regulaminem 107 procent czasu najszybszego zawodnika w Q1.Whiting zapowiedział jednak pobłażliwe traktowanie zespołów: „Zasada 107 procent została wprowadzona, aby zapewnić iż zespoły, które nie są w stanie wystawić dobrego bolidu, który nie posiada odpowiednich osiągów, nie będą brały udziału w wyścigu.”
„To z czym teraz mamy do czynienia to 11 ekip, które są do tego zdolne, ale mogą tymczasowo mieć problemy z osiągami.”
„Jestem pewny, że stewardzi z sympatią przyjrzą się każdej ekipie, która nie uzyska 107 procent czasu.”
„W regulaminie jest zapis, który pozwala na taką decyzję w warunkach wyjątkowych okoliczności. Nie zawsze musi to być potwierdzone czasem uzyskanym przez kierowcę w poprzednich sesjach.”
Whiting zaznaczył jednak, że każdy przypadek będzie rozpatrywany indywidualnie i nie zawsze musi wiązać się z automatycznym przyzwoleniem na start do wyścigu.
„To sędziowie będą decydować. Uważam, że mamy tutaj 11 bardzo profesjonalnych ekip F1 i jestem pewny, że jeżeli będą miały one problem [z pokonaniem okrążenia] będzie ku temu bardzo konkretny powód.”
„Jeżeli nie uda im się pokonać w ogóle okrążeń, sędziowie mogą uznać to za nieco przesadne problemy. Ale nie mi o tym decydować. Ideą jest to, aby sędziwie zrobili co w ich mocy, żeby wszyscy mogli wziąć udział w wyścigu.”
komentarze
1. Darktom15
To ja nie wiem po co jest ta cała zasada , skoro jej nie przestrzegają,,,
2. riddick2000
Też uważam, że nie przestrzeganie zasad jest krzywdzące dla tych wobec których nagle zaczyna się ich przestrzegać. a tak poza tym, jutro pierwszy oficjalny trening weekendu wyścigowego, pojutrze kwalifikacje. Może ktoś wie, gdzie to można obejrzeć?
Trzymam kciuki za Kimiego i Lewisa, choć paradoksalnie kocham McLarena. Może kiedyś tam wrócą. Chciałbym ich obu w takim bolidzie: "Honda McLaren Marlboro"
3. Mat5
Ta reguła jest tylko na papierku. Od czasu jej przywrócenia to tylko 4 kierowców nie dopuszczono do wyścigu (w zasadzie 3, bo Karthikeyan dwukrotnie), a przecież było dużo więcej takich przypadków.
4. SpookyF1
Co się dziwicie. Jak się ma na własność firmę to można kupę zrobić na środku biurka bo jest się szefem. Ten sport robi się co raz bardziej beznadziejny.
Czy GP2 można tak samo wygodnie oglądać jak GP1? Chodzi mi o ilość wyścigów, łatwość dostępu do transmisji itp...
5. givares
Usunięty
6. socjoświr
Brak testów i niedopuszczenie do wyścigów przy nowych silnikach nie dałoby słabszym zespołom możliwości wypracowania poprawy. Sytuacja w tym sezonie jest wyjątkowa i to dobrze, że sędziowie starają się dostosować do sytuacji.
7. Mat5
@6 co prawda, to prawda, ale bolid czołgający się po torze stanowi realne zagrożenie dla reszty, więc moim zdaniem zmiany nie są żadną okolicznością łagodzącą. Jak coś się wprowadza, to powinno się tego konsekwentnie przestrzegać. Nie zmieściłeś się w limicie 107%, to do widzenia.
W sezonie 2010 HRT, Lotus (dziś Caterham) i Virgin (dziś Marussia) miały czasy nawet o 10 sekund gorsze, więc samemu można sobie odpowiedzieć co z tym fantem zrobić.
8. F1 Fan Nando!!!
co mi z tego jak nie mam gdzie tego zobaczyć :/ chyba że POLSAT się zlituję
9. Grzesiek 12.
Ten to dopiero umie się zachować .... :D
10. vetgaytel
jakoś trzeba przepchnąć red bulla i lotusa...
11. Paweł1
LOL ma tak zostać i tyle.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz