Domenicali: liczymy się w walce o mistrzostwo
Szef ekipy z Maranello nie chce przekreślać szans swojego zespołu w walce z Mercedesem i Red Bullem. Mimo tego, że Sebastian Vettel ma komfortową przewagę nad Raikkonenem i Alonso, Niemiec jeszcze nie może niczego być pewny.Mimo nieco słabszej dyspozycji, szef Ferrari nie ma wątpliwości, że wkrótce wszystko może się zmienić. Zespół ma trzy tygodnie na to, aby poprawić bolid przed Grand Prix Węgier.
„To jest wykonalne, nadal liczymy się w walce” – mówi Domenicali. „Jeżeli wierzysz w to, że nasz zespół po połowie sezonu stwierdziłby, że jest już po wszystkim, to na pewno tak nie jest. Musimy po prostu poprawić samochód” – dodaje.
„Podczas ostatnich kilku wyścigów sytuacja zmieniała się bardzo szybko. Pozostało dziewięć wyścigów, wszystko jest jeszcze możliwe” – mówi dalej.
Jednym z głównych czynników będzie w miarę szybkie zrozumienie nowych opon, które Pirelli przygotuje na Hungaroring. „Myślę, że to będzie kluczowa kwestia. To bardzo ważne, jeżeli chcesz liczyć się w walce o mistrzostwo” – kończy.
komentarze
1. Skoczek130
Trzymam kciuki za poprawę. :))
2. Phenom
Tak ja bym to samo mówił ale na początku sezonu...teraz to i trafił się przestój we wprowadzaniu poprawek...i Massa coś już nie jeździ tak jak na początku roku...ale i tak póki co Massa w Ferrari to najlepsza opcja dla SF bo takiego nr 2 nigdzie się nie znajdzie więc pozostaje liczyć na jakąś poprawę i ile moim zdaniem Węgry im nie leżą to następne są Spa i Monza gdzie mogą co nieco odrobić :)
3. RyżyWuj
Szkoda jedynie Alonso. Idąc do Ferrari liczył na zdobycie mistrza, a tu trafiła się taka wieloletnia posucha.
4. kanapka
@3
ale w każdym sezonie, oprócz 2011, walczył o mistrza
5. Esotar
Dokładnie, oprócz sezonu 2011, gdzie RebBull zlał wszystko i wszystkich okrutnie, to właśnie Alonso był najbliżej pokonania Vettela. Nie spodziewam się, aby nastąpił zwrot sytuacji w tym roku, chyba, że Ferrari znacznie poprawi bolid. Końcówki sezonu RedBull ma znakomite.Jeżeli w ciągu 3 wyścigów Vettel jeszcze bardziej odjedzie z punktami, obawiam się, że reszta zespołów położy już całkowitą klapę na tegoroczny rozwój bolidów.
6. kyle_tb
Mam nadzieję, że ich wiara jest słuszna. Byłoby wspaniale gdyby to Alonso z teamem zgarnęli pierwsze pozycje:)
7. gouter
Problem w tym, że niestety Vettel w chwili obecnej nie ma przeciwnika. Jeżeli nic się nie dzieje, typu - awaria, błąd w strategii czy safety car, ani Alonso, ani Raikkonen nie mają szans w bezpośredniej walce z Red Bullem. A pojedyncze wyskoki Mercedesa, jeszcze bardziej pomagają paluchowi, bo wciskają się wyżej, powiększając straty punktowe wyżej wymienionych. Nie lubię Vettela (nie Red Bulla, bo podziwiam ich profesjonalizm), ale niestety takie są fakty.
8. Angulo
Farciarze choćby byli o 5s wolniejsi to i tak wszystko się tak pod nich poukłada, że będą walczyć o mistrzostwo.
9. devious
@7 gouter
Vettel nie ma przeciwnika? Wygrał 4 z 9 wyścigów, na PP był 3 razy - to nie jest jakaś wielka dominacja. I owszem, w 4 ostatnich wyścigach był w czołówce ale w Monako i w Wielkiej Brytanii to Mercedes dominował - a wcześniej w Hiszpanii i Chinach Alonso wygrał w tzw. "cuglach" mając po 10s przewagi na mecie. Przypomnę, że Vettel w niedzielę dojechał 1s przed Kimim a przez pół dystansu naciskał go Grosjean, który wielkim asem kierownicy nie jest.
Tak więc proszę tutaj nie wymyślać - Vettel jest na drodze do 4 tytułu ale to jest dopiero połowa drogi. Red Bull ma najszybszą i najbardziej uniwersalną maszynę (dobrą w każdych warunkach, i gdy jest sucho i morko, zimno i ciepło) ale nie wiadomo czy będzie taką miał do końca sezonu! Poza tym wiele się jeszcze może zdarzyć i nawet najlepszy bolid nie pomoże jak np. Vettel zacznie mieć pecha.
Taki przykład - wystarczyłoby, by to Vettelowi odpadło koło a nie Markowi i zupełnie inaczej by wszyscy śpiewali, co?
btw. w 3 ostatnich wyścigach Vettel zdobył 50pkt a Alonso - 45pkt. Tak więc wystarczy jakiś DNF i te punkty szybko uciekają. Owszem, Ferrari teraz jest w lekkim dołku ale równie dobrze może od Węgier znowu wygrywać wyścigi.
W F1 sytuacja zmienia się dynamicznie, w 2010 to Alonso w 2 poł. sezonu wygrywał kolejne wyścigi i zmierzał po tytuł po czym wielki finisz miał Vettel, W 2012 znowu Alonso miał dużą przewagę punktową w wakacje a potem Vettel wygrał 4 razy pod rząd i wobec pecha Alonso w Spa i na Suzuce - zdobył tytuł. Co ciekawe - po GP Niemiec 2012 Vettel miał ledwie 1 wygraną na koncie a i tak zdobył tytuł...
Więc wszystko ciągle możliwe. Póki co nadal 4 kierowców jest w walce - Vet. Alo, Rai i Ham. 2 DNF Vettela i cała czwórka może się zrównać w punktacji. Nie wiadomo kto jak się dogada z nowymi oponami, przecież np. Lotus może teraz eksplodować z formą. Albo Merc znowu upora się z problemami - bolid na 1 kółku mają chyba nawet szybszy od RBR.
10. beret
9. ...ile ty ogladasz ten sport ze takie ! ! ! przychodza ci do lba ? ( ostatni plik wypowiedzi )
...przestan siac te rozmyslenia przemadrzalego polaczka.
11. mefrix
Nie ma to jak rzeczowa krytyka bereta...
12. Duke_
10. beret
dlaczego sie czepiasz czyis spostrzezen, kazdy ma prawo do kulturalnego wypowiedzenia sie tu o czym mysli
nie widze aby kolega kogos obrazal wiec nie masz podstaw do takich wyskokow
" ...przestan siac te rozmyslenia przemadrzalego polaczka."
13. RoyalFlesh F1
9. devious
Ferrari i Lotus nie wygrały ani jednej czasówki a Alonso startował raz jako 2 bo ktoś dostał kare. To chyba świadczy o jakiejś przewadze.Druga sprawa tak jak ktoś napisała mercedes jest jak zapora raz wygra z RBR raz przegra i blokuje resztę
A zmiana w oponach to raczej pomogła jak narazie Lotusowi i RBR..
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz