Obecny dyrektor zarządzający zespołu Renault F1 Jean Francois Caubet stwierdził, że Renault będzie w stanie obejść się bez sponsora tytułowego.
"Nie uważam, by przyszłość producentów samochodów będzie zakładała posiadanie głównego sponsora, tak jak było to w przeszłości.""Dziesięć lat temu w Formule 1 były firmy tytoniowe. Dwa-trzy lata temu były to banki. Uważam, że w przyszłości niemożliwe będzie znalezienie sponsora tytułowego na poziomie ING."
Renault było jednak przygotowane na odejście ING i jest gotowe znacząco wspierać zespół w przyszłości.
"Pod pewnymi względami odejście ING nie było nieoczekiwane, gdyż i tak zamierzali zakończyć współpracę z końcem roku. To nie problem dla zespołu."
29.09.2009 20:55
0
30. modafi - pytasz poważnie, czy żartujesz?
29.09.2009 20:57
0
@ Marti. Jakby ktoś na mnie zakablował,a wcześniej mnie wspierał to też bym mu nie dał pełnej pozycji no1 jak Ron. Inna sprawa,że Ron + Lewis= Flawiusz+Fernando. Myślę,że sprowadzenie Alonso to koncepcja Pana Markiza.Jeśli tak to od przyszłego sezonu musi wprowadzić "zamordyzm" w ekipie i zrobić porzadek ze Stefano,który lubi Massę.Przewiduje konflikty w rodzince przynajmniej na początku i przegraną w WDC z Macami (i może zresztą nie tylko),które powinny być naprawdę dobre.Jak pokazuje druga połowa tego sezonu. Kimi kontaktował się z Frankiem?-jestem trochę zdziwiony,jeśli to prawda.Tak jak w przypadku Roberta mogło pójść o kasę,jednak dla Kubicy była to bardziej możliwa opcja niż dla Kimmiego. Chociaż z Williamsa odchodzi RBS i Air Asia-być może,więc to również mogło mieć jakiś wpływ.
29.09.2009 21:07
0
A co do Renault. Ci co kibicują Robertowi niech lepiej trzymają kciuki za Francuzów,bo to może być-jak żle pójdzie to będzie to ostatni team w karierze Polaka w F1,swoiste alcatraz.. Wygląda na to,że w lepszych temach po sezonie 2010 nastąpi zastój w transferach,więc nic chyba Nam nie pozostało jak liczyć na błysk inżynierów Renault-tych co zostali rzecz jasna. Na razie cieszmy się tym,że mamy Polaka w F1.To tyle z orędzia:). Pozdr.
29.09.2009 21:22
0
@31. Marti serio, według Ciebie
29.09.2009 21:38
0
A ja powiem tak: W każdym teamie bolidy są dwa.... Kubica albo będzie w innym zespole z obecnej stawki... albo będzie w nowym debiutującym zespole .... albo pozostanie w Sauberze..... Czyli tak w stylu ś.p. Kazia Górskiego: wygramy, przegramy albo zremisujemy:) Bo prawda jest taka, że na chwilę obecną wszystko jest możliwe a my możemy się jeszcze zdziwić. Mile lub przykro.... Mam nadzieję, że w niedziele wszystko będzie już jasne jak.... 100W żarówka:)
29.09.2009 22:01
0
modafi - zapytaj prawników Schumachera, Alonso bądź Hamiltona jak się określa status kierowcy numer 1. W umowie kierowca nr. 1 może mieć zagwarantowane praktycznie wszystko co zechce. Ma nie tylko zapewnione, że w razie potrzeby kierowca numer 2 ustępuje mu pozycję na torze (team orders), lecz często jako pierwszy testuje bądź otrzymuje ulepszony pakiet aero itp. (pisze o tym darecky3 w poście "Kierowcy Renault czekaja na wyścig w Japonii"). Chyba nie powiesz, że Schumacher nie miał Ferrari wyższego statusu od Irvine'a i Barrichello, podobnie było w Renault (Alonso-Piquet) oraz podobnie jest w McLarenie (Hamilton nad Kovalainenem). 32. strong1 - ja też w związku z tym transferem przewiduję konflikty w czerwonej rodzinie ;) Mnie Kimi też nie pasuje do Wiliamsa, ale jeśli kierowca wie, że musi odejść z zespołu, to się rozgląda za nowym kokpitem pytając o nowe miejsce, więc co mu szkodziło, by zapytać Franka? Przecież zawsze każdy z nich mówi, że ma "wiele opcji" :) Uważam, że dla samego Kimiego lepiej się stało, że Scuderia spowrotem opchnęła go do "Maka". W tym zespole jest jego miejsce, w Ferrari mimo zdobytego tytułu, nie czuł się chyba komfortowo. Oczywiście wszystko opiera się o kasę, dlatego SF stac na pozbycie się Kimasa, wszak to w znacznym Santander pokrywa całą operację.
29.09.2009 22:03
0
* wszak to w znacznym stopniu Santander pokrywa całą operację.
29.09.2009 22:05
0
kolejna edycja :-)) >>wszak to w znacznym stopniu Santander pokrywa koszty całej operacji<<
29.09.2009 22:19
0
@36. Marti Wiadomym było, że mi nie odpowiesz bo tego nie wiesz, podobnie jak ja. Nie jestem pewien czy takie zapisy są możliwe w umowach bo są sprzeczne z regulaminem FIA. Myślę, że jeżeli już coś jest na rzeczy to tylko niepisana umowa, dżentelmeńskie słowo. Dlatego wydaje mi się, że Alonso nie ma zapewnionego liderowania w Ferrari. To wszystko okaże się w trakcie. Pozdrawiam Ciebie Marti
30.09.2009 03:32
0
Szczerze wątpię aby był jakikolwiek zapis o byciu nr 1 w teamie dla Alonso. Jak dla mnie sytuacja Massa + Kimi była wręcz wzorcowa jeżeli chodzi o to kto jest nr 1 a kto nr 2, kto ma kogo przepuszczać, wyglądało to na zdrową atmosferę i normalną rywalizację. w 2007 wygrał Kimi a w 2008 o zwycięstwo walczył Massa. Wydaje mi się że Alonso musi udowodnić wyższość nad Massa i tyle, a jak nie to bedzie musial cicho siedzieć i cieszyć się że nosi czerwone gacie. Po co wymieniać kimiego na alonso i robić zamieszanie, nie rozumiem tego, o co tu może chodzić sam nie wiem...
30.09.2009 10:56
0
jedyne co może stworzyć Alonso status nr 1 - to jego zdecydowanie lepsza postawa od Masy co może być spowodowane: geniuszem samego Alonso lub słabszą dyspozycją Masy po wypadku.
30.09.2009 11:34
0
Nowa wojna w jednej stajni kiedyś Alonso-Hamilton w Maclarenie teraz Alonso-Massa w Ferrari
30.09.2009 14:55
0
No i dobrze! Czasem lepiej miec wielu sponsorow, niz tytularnych. Ciekawe, jakie beda mieli malowanko. Oby wrocili do pierwozoru!!! :)) To byly prawdziwe barwy tego zespolu... :))
30.09.2009 15:36
0
40. ekimmu w pełni się z Tobą zgadzam 42. TSA żadnej wojny nie będzie
30.09.2009 17:45
0
39. modafi - nie wierzę w żadne niepisane umowy w F1 oraz dżentelmeńskie słowa, żaden kierowca nie będzie jeździł dla drugiego tylko dlatego, że dał słowo :) ten drugi jest przeważnie wynagrodzony finansowo za swoją "posługę". Gdy Irvine jeździł u boku Schumiego jako numer 2 to powiedział raz, że gdyby media chociaż w połowie znały jego kontrakt z Ferrari, to oszczędzili by mu całej krytyki związanej z jego rolą w tym zespole. Pierwsze słyszę, aby FIA miała wgląd do kontraktów zawieranych pomiędzy zespołami i kierowcami. Notabene Team orders dokonany w czasie wyścigu jest sprzeczny z regulaminem FIA, a jest stosowany i jakoś za niego władze nie karają ;-) Rownież pozdrawiam :)
30.09.2009 19:16
0
po części się z Tobą zgadzam, ale chyba się nie dogadamy :)
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się