WIADOMOŚCI

Sprężyna ważąca 800 gram uderzyła Felipe Massę
Sprężyna ważąca 800 gram uderzyła Felipe Massę
Zespół Brawn GP potwierdził, że część która uderzyła w kask Felipe Massy podczas dzisiejszych kwalifikacji należała do bolidu Rubensa Barrichello i była to sprężyna jednego z tylnych amortyzatorów, ważąca 800 gram.
baner_rbr_v3.jpg
„Mieliśmy problem z tyłem bolidu, więc nadal badamy tą sprawę, ale nie dostaliśmy jeszcze z powrotem tej części od FIA, jak tylko dostaniemy ją z powrotem będziemy mogli zrozumieć co się wydarzyło i wyciągnąć jakieś wnioski” powiedział Ross Brawn, szef zespołu.

„To pierwszy raz kiedy mamy problem z bolidem. Bolid był naprawdę niezawodny i oczywiście przyglądamy się wszystkim danym, aby zrozumieć co spowodowało ten problem. Ciężko jest coś komentować przed analizą wszystkiego.”

„Na wszelki wypadek zamontowaliśmy podczas kwalifikacji nowy element w bolidzie Jensona, ale nadal analizujemy wszystko, co może prowadzić do wyjaśnienia zajścia.”

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

66 KOMENTARZY
avatar
JimmyK

25.07.2009 20:03

0

To pewnie z tej wymiany wynikało opóźnienie w 3 części kwalifikacji.


avatar
el_diablo

25.07.2009 20:06

0

prawie kilogramowy kawałek metalu najezdzany z predkoscia 200km/h uuuuuuuuuuu


avatar
alert119

25.07.2009 20:07

0

Wypadek Surtessa i Massy to znak że czas zacząć pracować nad bezpieczeństwem głowy oraż jeszcze bardziej mocniejszym kaskiem.


avatar
Wielebny

25.07.2009 20:08

0

Niestety to nie pierwszy wypadek na torze F1 gdzie twardy przedmiot uderza w kask pilota. Co pomniejsi i młodsi nie pamiętają zapewne wypadku Toma Pryce'a. To smutne, że pomimo tylu zabezpieczeń wprowadzonych od tamtej pory "niesamowity pech" sprawia, że dzieją się podobne rzeczy. Rubensowi - jednak współczucie .A Massie -szybkiego powrotu na tor.


avatar
przemo_95

25.07.2009 20:08

0

oddajcie odszkodowanie dla massy Xd


avatar
Dr Prozac

25.07.2009 20:12

0

@ 4. Wielebny : nie trzeba szukać w tak zamierzchłej przeszłości - ze dwa tygodnie temu Henry Surtees zginął w F2 uderzony kołem. To się mogło równie dobrze w F1 przydarzyć, czego dowodzi nieszczęśliwy wypadek Felipe. Ciesze się że operacja się udała. Ciekawe ze bolid Rubensa dojechał do boksów


avatar
vip015a

25.07.2009 20:12

0

Nie sypiącym się złomą


avatar
vip015a

25.07.2009 20:14

0

6. Dr Prozac A może Brawn Gp znalazł nową lukę w przepisach elenimuje innych zawodników


avatar
bizi

25.07.2009 20:15

0

alert119 zgadzam sie z Tobą w 100% sporo tych uderzen w glowe kierowcy w ciagu tygodnia...rzeczywiscie trzeba wyciagac wnioski i dzialac na rzecz bezpieczenstwa kierowcow..Massie zycze szybkiego powrotu do zdrowia oraz scigania...


avatar
dziarmol@biss

25.07.2009 20:19

0

Tym razem przedobrzyli mechanicy Rubensa w "ustawieniu" mu bolidu :-((


avatar
tomaszf1

25.07.2009 20:21

0

@ Dr Prozac widać że interesujesz się F1 od niedawna. Jeszcze nie widziałeś jak zawodnicy dojeżdżają bez koła lub z wiszącym kołem. Co znaczy głupi amortyzator?


avatar
Dr Prozac

25.07.2009 20:24

0

@ 3. alert119 : racja - dlatego dziwiłem się, że nic tu o tym nie napisano (wypadku Henriego). Tylko niewiele można zrobić - myślę że kaski w F1 wiele wytrzymalsze być nie mogą. Chyba jedne rozwiązanie to byłoby zrobienie zamkniętej kabiny dla kierowcy.. Ale może coś wymyślą. Szansa na oba te zdarzenia byla minimalna, ale jednak się wydarzyły.. @ 7. vip015a : to nie jest śmieszne. Natomiast to, co się stało w 77 roku (chodzi o wypadek Toma Pryce'a)- straszne :(


avatar
Lord_Darnok

25.07.2009 20:24

0

8. vip015a Dziwne masz poczucie humoru :(


avatar
Lord_Darnok

25.07.2009 20:26

0

12. Dr Proza zamkniete kabiny ok ale musimy panietac ze to wyduzy czas opuszczania bolidu


avatar
Dr Prozac

25.07.2009 20:29

0

@ 11. tomaszf1 : F1 interesuje się od kilku lat (również innymi sportami motorowymi). Jeśli mu się rozpadło zawieszenie w trakcie jazdy ze znaczną prędkością to dziwne że nie zobaczyliśmy żadnych ujęć bolidu Rubensa wyjeżdżającego poza tor lub jadącego bardzo wolno. No chyba że wypadek Massy wydarzył się zaraz po awarii bolidu Brawna I realizator tego nie pokazał.


avatar
Michal09

25.07.2009 20:32

0

Massa przeżył dzięki odpornemu kaskowi tuż po wypadku Senny ( 1994 Imola) zmienili kaski na bardziej odporniejsze. W innych seriach wyścigowych powinne być takie bezpieczeństwo jak w F1 właśnie przez to zginął Henry Surtees


avatar
14797

25.07.2009 20:32

0

Massa po uderzeniu próbował hamować więc był prztomny lecz gdy uderzył w bande sie nie ruszał . Dziwne .A Toma Pryce pamiętam. Wtedy uderzyła go gasnica gdy przejechał jednego z porządkowych gdy ten przebiegał przez tor.


avatar
niuniek24w

25.07.2009 20:41

0

Zauważ na filmie że on na raz miaił wciśnięty hamulec i gaz do dechy.On już wtedy był nieprzytomny nie ruszał nawet rękoma nie próbował skręcać.


avatar
Dr Prozac

25.07.2009 20:42

0

@ 16. Michal09: Obstawiam że kaski w F2 niewiele różnią się, jeśli w ogóle, od kasków w F1. Myślę że efekt byłby tak samo tragiczny gdyby koło uderzyło (nie daj Boże) kierowce Formuły 1. Takie koło waży zapewne kilka kilogramów (znacznie więcej niż sprężyna która uderzyła Felipe) - są pewne granice wytrzymałości kasku i odporności ciała na takie uderzenie, nawet jeśli jest ono chronione. Jeśli chodzi o ochronę głowy w Formule 2 to według oświadczenia jest ona na poziomie tego w Formule 1. @17. 14797: Raczej nie był, bo oba pedały były wciśnięte w podłogę. Albo był mocno oszołomiony i instynktownie wcisnął też hamulec, albo był nieprzytomny i przypadkowo zaczął hamować.


avatar
pawel_stasiek

25.07.2009 20:44

0

Massa po uderzeniu sprezyna wciskal gaz i hamulec jednoczesnie..dowodzi to, ze w chwili uderzenia Massa stracil od razu przytomnosc. Zobaczcie film na youtube


avatar
_Tom3k_

25.07.2009 20:45

0

@16 - Michal09 - Ale przecież kaski w F1, a w F2 jest to samo. Surtees nie miał szans na przeżycie, ponieważ najprawdopodobniej zmiażdżyło mu kręgosłup, w końcu koło waży więcej niż sprężyna.


avatar
tomek83f

25.07.2009 21:01

0

sprezyna w zawieszeniu bolidu a amortyzator to dwie osobne czesci,gdyby odpadl amortyzator to rubens mialby wieksze problemy i pewnie cos bysmy zobaczyli,jak strzeli sprezyna w cywilnym samochodzie to da sie jechac a jak strzeli amortyzator to moga byc powazne problemy z prowadzeniem samochodu i tak samo to dziala w bolidzie F1 z tym ze tutaj amortyzator i sprezyna sa bardzo krotkie i bardzo twarde


avatar
Jacu

25.07.2009 21:04

0

Panowie dwie sprawy. Nie mieszajcie wypadku Massy z fatalnym wypadkiem Toma Pryce.W feralnym wydarzeniu z 77 roku winien byl tylko i wylacznie nieodpowiedzialny palant z gasnica w reku i totalny brak kompetencji organizatorow, ktore bylo dosc czeste w tamtym okresie. Teraz warunki bezpieczenstwa sa juz na niebotycznie wysokim poziomie i sa ciagle poprawiane a wypdek Massy nie jest niczyja wina tylko kwestia nieszczesliwego przypadku. Niestety sporty motorowe sa obarczne zawsze jakims ryzykiem i tam gdzie jest predkosc nigdy nie uda sie wyeliminowac do konca ryzyka niebezpiecznych wypadkow. Kazdy kierowca siadajac do bolidu musi sie z tym liczyc. Taki jest ten sport.


avatar
Budyn_F1

25.07.2009 21:20

0

Dosc ciezki.


avatar
Rk3

25.07.2009 21:20

0

17. 14797 Przytomny mógł być ale świadomy tego co robi i co się dzieje- nie sądzę. A co do zwiększenia bezpieczeństwa w sferze urazów głowy tutaj wydaje się eksperci i konstruktorzy nie mają dużego pola manewru. Tak jakl słusznie 12. Dr Prozac zauważył, póki któraś z częsci ciała wystaje ponad bolid, póty jest narażona na latające przedmioty. Chyba, że z bolidu chcemy zrobić czołg z dwoma małymi wizjerami. Jedyny kto może się tutaj wykazać to steewardzi bądź dyrekcja wyścigu


avatar
rysiek45

25.07.2009 21:20

0

Podobną sprężyne miałem kiedyś w moim maluchu,ale to był bardzo porządny wóz i nigdy z niego nie wypadła...


avatar
Wielebny

25.07.2009 21:54

0

Jacu :)) wnioski jakie wysnułeś są "jedynie poprawne" nie zamierzałem porównywać tych wypadków w żaden sposób, a jedynie podkreślić że przez 30 lat wiele w kwestii bezpieczeństwa zmieniło się na lepsze, a mimo to "pokrętna fortuna" oswobodziła niemal kilogramowy podskakujący przedmiot, który z kolei ugodził nieszczęsnego pilota w głowę (analogia wręcz wypukła). przykra jest jedynie prawidłowośc, że to incydenty i wypadki są motorem zmian w bezpieczeństwie --- no.... ale tu "Ameryki" nie odkryłem. I druga przykra sprawa - stewardzi są od tego, aby takie rzeczy wychwytywać, wszak sprężyna nie igła, a gładki tor - nie stóg siana


avatar
dziarmol@biss

25.07.2009 22:03

0

22. tomek83f - Obawiam się że nie masz racji w kwestii 'amortyzator sprężyna". Otóż sprężyna w zawieszeniu odgrywa pierwszorzędną rolę, mianowicie utrzymuje koło na właściwej wysokości, powoduje "miękkie" przejazdy przez nierówności jakie znajdują się na drodze, natomiast amortyzator tłumi (łagodzi) likwiduje ewentualne gwałtowne podbicia koła w zawieszeniu. W samochodach cywilnych jazda bez amortyzatora jest możliwa natomiast bez sprężyny nie. Nie wiem jak w bolidach F1 , ale z tego co można zaobserwować to w bolidach F1 można nawet jechać bez koła :-))


avatar
maxis12

25.07.2009 22:06

0

Ta sprężyna jednak trochę ważyła a dajmy na to przeciazenia związane z kierowca i ta sprezyna i predkosc jazdy kierowcy i lotu sprezyny! To uderzenie moglo miec sile ok 5 kilgoramow porownujac stojacego kierowce i spadajacy na niego element wazacy ok 5 kilogramow! DrProzac dobrze mówił że jak jakaś część ciała jest odsłonięta to jest jeszcze wrażliwa na takie przypadki. Szczęsci Massy to to że to nie trafiło w wizjer tak jak zawieszenie podczas wypadku Senny. Napewno nie był już przytomny. ponieważ tak to bynajmniej coś by kręcił kierownicą A jego nie przytomność trwała od uderzenia sprężyny do tak około 30 sec po uderzeniu w Barierę


avatar
RoninRonin

25.07.2009 22:19

0

wystarczy zrobić pół owiewkę przednio boczną


avatar
grzybo

25.07.2009 22:25

0

Raczej 3 sec.


avatar
Rk3

25.07.2009 22:28

0

29. maxis12 Czyżby na forum pojawił nam się neurolog Massy?


avatar
pietrucha18

25.07.2009 22:28

0

Zanim Międzynarodowa Federacja Samochodowa (FIA) zaaprobuje dany kask, musi on przejść serię testów wytrzymałościowych. Podczas tak zwanego testu penetracji ostro zakończony metalowy przedmiot o wadze trzech kilogramów jest zrzucany z wysokości trzech metrów na kask, którego powierzchnia musi pozostać nienaruszona. Zapięcie kasku jest poddawane obciążeniu 38 kg – pasek pod brodą nie może się rozciągnąć bardziej niż 30 mm. Wizjer bombardowany jest pociskami wystrzeliwanymi z prędkością 500 km/h. Uszkodzenia nie mogą być głębsze niż 2,5 mm. Na koniec podgrzewa się kask płomieniem o temperaturze 800 stopni Celsjusza przez 45 sekund. Przez ten czas temperatura wewnątrz kasku nie może przekroczyć 70 stopni Celsjusza.


avatar
maxis12

25.07.2009 22:33

0

Rk3 Nie jestem neurologiem tylko wyrazilem swoje zdanie.


avatar
black knight

25.07.2009 22:48

0

Dlaczego Wy ludzie nadal nie rozróżniacie znaczenia słów "bynajmniej" i "przynajmniej"? Na każdym forum się z tym można spotkać...


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu