30 kwietnia FIA opublikowała najświeższy regulamin sportowy na sezon 2010. W punkcie 6 pojawił się zapis, który przed początkiem sezonu 2009 został oprotestowany przez zespoły, a który dotyczył nowego systemu punktowego. W myśl nowych zasad w sezonie 2010 mistrzem zostanie kierowca, który wygrał najwięcej wyścigów.
W regulaminie sportowym na sezon 2010 można przeczytać: „Tytuł mistrzowski w Formule 1 zostanie przyznany kierowcy, który został sklasyfikowany pierwszy w największej liczbie wyścigów, wszystkie oficjalne wyniki z mistrzostw będą brane pod uwagę. Punkty będą przyznawane kierowcom zgodnie z artykułem 6.4 zamieszczonym poniżej, a w przypadku gdy dwóch lub więcej kierowców będzie miało równą liczbę wygranych wyścigów, kierowcy z największą liczbą punktów zostanie przyznany tytuł mistrzowski.”Propozycja Berniego Ecclestone’a zostanie zatem najprawdopodobniej przeforsowana przez FIA, po raz kolejny komplikując zasady rządzące F1. Podczas ostatniego spotkania Światowej Rady Sportów Motorowych FIA przegłosowano także propozycję większej swobody w rozwiązaniach technicznych dla zespołów które poddadzą się ograniczonemu budżetowi. Tak więc obok ponownie niejasnych dla przeciętnych kibiców przepisów technicznych w przyszłym sezonie będziemy mieli punktację, którą zespoły F1 odrzuciły przed sezonem 2009.
04.05.2009 23:47
0
Bernie chce zrobić z F1 pornografię wyścigów: dużo wypadków, kierowcy ginący w kuli ognia, pourywane latające części samochodów - to jest przyszłość F1 - wracamy do korzeni ;)
04.05.2009 23:48
0
BrownGP by nie było gdyby nie przymknięcie oka na trzeciego mercedesa i dyfuzor. Jeżeli system medalowy rzeczywiście skróci sezon, da to oszczędności - tym co wygrają nowego mistrza i tym co go przegrają. A reszta będzie mogła się popisywać (w tv, na żywo, przed milionami telewidzów) wyprzedzając prototypy na następny sezon. A czy to, że ktoś kto nie wygrał żadnej GP ani PP może zostać mistrzem jest sprawiedliwe? (zbieżność osób przypadkowa, Nick jest spoko koleś)
05.05.2009 00:07
0
już w tym roku dużo ludzi przestało oglądać f1 to pomyśleć co będzie za 5 lat w 2015 będziemy oglądać jadące beczki tak jak kiedyś tylko oczywiście z pedalskim kers
05.05.2009 04:52
0
Zróbcie sobie PitStop - czas martwić się RK ,a nie dziadkiem... dużo szumu i 2010 daleko.....jeszcze będa zmiany,sprzeciwy,komentarze (jak z Kersem) Ecclestone to biznesmen nie sportowiec i różne już cuda wygadywał / tworzył...
05.05.2009 10:27
0
Z jednej strony te zmiany migą wyjść na dobre w pewnym sęsie wszystkim
05.05.2009 12:03
0
A czy ja juz pisałem że Berni do grzyb?
05.05.2009 12:03
0
*to
05.05.2009 13:22
0
Proponuję już wznowić (choć czasu jest dużo, ale im wcześniej ,tym lepiej) apel-protest przeciwko temu systemowi wyłaniania mistrza, który próbuje wprowadzić Berni Eccleston (oczywiście proponuję wszystkim tym,którzy są przeciwni, a którzy są za tym pomysłem mogą wystosować własny apel). Na temat za i przeciw nie ma sensu ponownie się wypowiadać tutaj(chyba,że nowy forumowicz chce zabrać głos),wystarczy troszkę cofnąć się do archiwum.Zauważyłem,że na stronie http: // www.thepetitionsite.com/1/cancel-the -fia-approved-wdc-selection -criteria-for-f1-world -championship-2009 (pięć spacji, ... tak nawiasem,to śmieszy mnie już ten przymus korzystania ze spacji), poprzedniego protestu z marca tego roku, który poszedł już w zapomnienie, pojawiły się nowe, majowe wpisy! Zachęcam zatem do wpisywania, kto jeszcze tego nie uczynił. Myślę jednak , że strona powinna być przerobiona na 2010 r. lub (tak byłoby najlepiej) powstać nowa, aktualna (sam bym spróbował, ale z angielskim u mnie kiepsko). Znajdą sie głosy, że to i tak nic nie da, ale sądzę, że naszym obowiązkiem jest nieustannie próbować!!! :-)
05.05.2009 14:48
0
Berni pewnie zrobił symulację na kompie BMW -Albercie i ten wyliczył, że tylko punktacja medalowa ma sens. Jeżeli ktoś przyjmuje zakłady to ja stawiam wszystko, że zrezygnują z tego SYTEMU po roku stosowani albo jeszcze przed wprowadzeniem go.
05.05.2009 16:24
0
Co do tego co zrobiła FIA na temat regulaminu to to jest troche głupie,bo powiedzmy niech który kierowca wygra 15 wyścigów to co po tem koniec sezonu F1 bo teraz dla mnie punkty są nie ważne bo po co skoro wygrałem 15 wyścigów. Niech oni już tam nie kombinują i jeszcze dodatkowy ten KERS po co to komu do czego mu to potrzebne,może odrazu nitro wstawić mniej miejsca zajmuje i mniej waży:))))
05.05.2009 18:44
0
mi ten pomysł się podoba. aha i odpowiedź dla 50. theadzik : nawet na olimpiadach jest tak że kraj który ma 1 złoty medal jest wyżej w klasyfikacji medalowej od kraju który ma 1000 srebrnych, bo złoto jest cenniejsze
06.05.2009 00:04
0
gdyby wprowadzic wstecz system medalowy to tylko Hamilton bylby poszkodowany Massa -7, Hamilton - 6. sprawdzilem pierwsze miejsca do 98 roku i poza tym jednym sezonem nic by sie nie zmienilo tak ze juz nie narzekajcie bo dzieki temu wiecej sie bedzie dzialo.
06.05.2009 12:01
0
81,82- pojawili się entuzjaści systemu medalowego.Rozumiem, że macie swoje zdanie, ale Wasze argumenty mnie nie przekonują, a i podejrzewam, że moja opinia niewiele zmieni w Waszym podejściu do tematu.Główną motywacją Berniego Ecclestone’a ,żeby forsować ten pomysł było, by więcej się działo, by kierowcy nie jechali zachowawczo na punktowanej pozycji,tylko walczyli o zwycięstwo! - i tu dziadek się grubo myli,gdyż obala jego tezę już przykład pierwszego w tym roku GP Australii, w którymi Robert Kubica, wyraźnie pokazuje, że kierowca zawsze, jeżeli tylko bolid i umiejętności mu na tę walkę pozwalają, będzie walczył o wygraną,bądź wyprzedzenie.Przecież wyprzedzają się (kiedy nadarzy się tylko okazja) na końcu stawki (po co?-przecież nawet szansy na 1pkt. nie mają , lepiej zjechaliby do boksu i oszczędzili silnik i skrzynię biegów,ale nie oni walczą!- bo taka jest natura kierowcy wyścigowego!!!) - B.E. totalnie się myli, ale może też chodzić o zupełnie coś innego, o czym się głośno nie mówi. 81. michal3100- tylko,że to jest F1 i ma nią pozostać, a nie Olimpiada.Czy Robert Korzeniowski musiał wychodzić swoje złoto na 17,18,19 trasach?,czy wywalczył na jednej! ...to zróbmy jeden wyścig w roku i kto wygra będzie mistrzem świata! Jak widać, nie wszystko da się porównać,a już na pewno nie F1 z Olimpiadą! 82. Tutankhamun - zgadza się(rozumiem,że do 98 wstecz!),ale pozwolę sobie uzupełnić: "Okazuje się, że w całej historii F1 podobnych przypadków było w sumie aż 13. Gdyby nowe zasady rozciągnąć na poprzednie sezony, to największymi beneficjentami byliby Brytyjczycy Jim Clark i Nigel Mansell, którzy mieliby na koncie o dwa tytuły więcej niż w rzeczywistości. Zyskaliby także Alain Prost (Francuz miałby pięć zamiast czterech tytułów) oraz Ayrton Senna (cztery zamiast trzech). Najbardziej poszkodowanym byłby za to Brazylijczyk Nelson Piquet, który zdobył trzy tytuły, ale w każdym z sezonów, kiedy tego dokonywał, był kierowca, który wygrał więcej wyścigów niż on. Piquet przegrywałby dwukrotnie z Prostem i raz z Mansellem." sezon mistrz zwycięstw mistrz punktów 1958 Stirling Moss Mike Hawthorne 1964 Jim Clark John Surtees 1967 Clark Denny Hulme 1977 Mario Andretti Niki Lauda 1979 Alan Jones Jody Scheckter 1981 Alain Prost Nelson Piquet 1982 Didier Pironi Keke Rosberg 1983 Prost Piquet 1984 Prost Lauda 1986 Nigel Mansell Prost 1987 Mansell Piquet 1989 Ayrton Senna Prost 2008 Felipe Massa Lewis Hamilton ...mam nadzieję,ż ta tabelka jakoś tu wyjdzie :-)
06.05.2009 12:11
0
Niespokojny szacun dla Ciebie, zapomnialem dopisac ze od 2008 do 1998 wstecz, sorki i pozdro
06.05.2009 12:21
0
z tych najbardziej znanych wg. statystyk dostalby w tyl: Prost i Lauda no i Ayrton Senna ale temu Kierowcy to juz wszystko wolno...kurna lezka sie w oku kreci
06.05.2009 12:32
0
no i znow plama zyskali by*
06.05.2009 12:37
0
O, to Piquet starszy by żadnego tytulu nie miał tym sposobem. A ja bym przysiągł ze jeszcze rok 1976 to tez przykład dobry, a tu nie - człowiek sie uczy całe zycie :) A sezon 1982 dla tych którzy nie pamiętają Keke Rosberg zakończył jako mistrz po wygraniu 1 wyścigu.
06.05.2009 12:43
0
85. Tutankhamun - łezka w oku się kręci, ale mam wrażenie, że coś pokręciłeś w swym komentarzu. Rozumiem,że tabelka ( to powinna być tabelka,a wyszło,jak wyszło,sorki) jest niezbyt czytelna, ale wyżej jest napisane, kto zyskałby wcześniej na systemie medalowym, więc Prost i Senna mieliby o jeden tytuł więcej, a Lauda wychodzi na to , że faktycznie byłby do tyłu. Pozdro.
06.05.2009 12:45
0
86. Tutankhamun - SORY, spóźniłem się!,już sam zauważyłeś i sprostowałeś. ;-)
06.05.2009 15:16
0
Wielokrotnie o Niki Laudy słyszałem, że lepiej jest dojechać do mety na 3, 4 albo cały i zdrów niż za wszelką cenę walczyć o zwycięstwo. Taka opinię wyraził również Jemes Hunt. Taka opinia była w czasach Laudy oczywista a dziś jest oczywiste, że żaden kierowca nie będzie ryzykował jeżeli będąc na pewnej punktowanej pozycji - bez wyraźnej zgody zespołu. Od 10 okrążenia przed końcem wyścigu wszyscy oszczędzają samochód! Jeśli dobrze rozumiem Berniego to chce żeby najlepsze zespoły szły w każdym wyścigu na całego, tym bardziej że dla brytyjczyków liczy się tylko Mistrzostwo Świata Kierowców a Konstruktorów to jest jak nagroda poczieszenia.
06.05.2009 18:57
0
60. walerus - chyba nie , nie tylko my tak się podpalamy. Na starej już stonie (z marca) , apelu-petycji przeciwko systemowi tzw. medalowemu, której linka dałem wyżej, można wyraźnie zaobserwować ile głosów jest z Polski , a ile z reszty świata , w sumie na tle Świata to z Polski wcale nie tak dużo - dominuje chyba (nie robiłem dokładnej analizy, bo po co) Wielka Brytania, widać też mnóstwo głosów z Brazyli (o dziwo!-Massa skorzystałby przecież na tym w ubr.), z Portugali, Argentyny, Hiszpani, USA itd.,itd. :-)
08.05.2009 08:21
0
Massa by skorzystał, ale widowisko by straciło. A może Brazylijczycy liczą, że po wielu awariach bolidu Buttona Barrichello będzie w końcu MŚ :)
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się